"Zaufaj nauce", "korupcja w nauce to teorie spiskowe", "koncerny farmaceutyczne nigdy nie oszukiwały ludzi i nie oszukiwały w badaniach", "Big Pharma ma jedynie dobro ludzi na sercu" itd.
Tymczasem "nauka":
CDC ma swój osobny system zbierający dane na temat powikłań i niepożądanych reakcji po szczepionkach na "COVID-19". Nazywa się V-Safe. Oczywiście kiedy system bardzo szybko zapełniał się raportami, CDC próbowało to przed ludźmi ukrywać (to ta słynna transparentność współczesnej "nauki"). Jednak przegrali w sądzie sprawę o dalsze trzymanie tego systemu pod kluczem, dzięki czemu byli zmuszeni udostępnić dane.
Teraz 390,000 zgłoszeń do systemu V-Safe jest dostępnych publicznie. Oczywiście to nie jest wszystko, ale co z nich wynika póki co?
-> 1 na 1300 ludzi raportowało wystąpienie porażenia Bella (częściowy paraliż twarzy) w ciągu kilku dni od szczepienia
-> 1 na 906 kobiet raportowało zaburzenia cyklu miesiączkowego, które wystąpiły po szczepieniu
-> 1 na 450 ludzi raportowało wystąpienie półpaśca po otrzymaniu szczepionki (to akurat powszechny problem, sam znam sporo ludzi z półpaścem po szczepionkach mRNA, oczywiście żaden z tych przypadków nigdzie nie został zgłoszony)
-> 1 na 160 ludzi raportowało wystąpienie po szczepieniach szumów usznych i dzwonienia w uszach
-> 1 na 146 ludzi raportowało wystąpienie palpitacji serca
Te liczby są znacznie znacznie większe biorąc pod uwagę, że nie ma jeszcze dostępnych pełnych raportów w okresie do 2 tygodni i 6 tygodni od szczepienia, do tego system przeoczył mnóstwo zdarzeń, które wydarzyły się np. 2 miesiące po szczepieniu, do tego powszechnie wiadomo, że większość ludzi nie zgłasza zdarzeń niepożądanych i te systemy większości z nich po prostu nie są w stanie wychwycić. Tylko dzięki pożądnym prawnikom i ludziom, którym zależy na prawdzie i bezpieczeństwie innych, udało się te informacje zdobyć. Gdyby to zależało tylko od naganiaczy i tzw. ekspertów, to nigdy nie dowiedzielibyście się nic z tych rzeczy i słyszeli tylko słowa w stylu "skuteczne i bezpieczne". Wszystkie skutki uboczne zostałyby zwalone na nowe lub stare choroby, mityczny "Long-Covid" lub jakiekolwiek inne przyczyny. Tak bardzo im zależy na Waszym zdrowiu. Im zależy tylko na swoim EGO. To że tym ludziom nie jest wstyd, a wręcz wielu jest jeszcze bardziej aktywnych we wmawianiu innym, że czarne jest białe, a białe jest czarne, mówi wszystko o tych osobach.
Link do danych V-Safe:
Generalnie podsumowując, system zebrał dane o 10,108,273 zaszczepionych. Aż 7.7% z nich było tak chorych z powodu skutków ubocznych, że szukali pomocy w klinikach, oddziałach intensywnej terapii, lekarzy pierwszego kontaktu lub byli hospitalizowani. To ma się nijak do twierdzenia propagandowych publikacji z potężnymi konfliktami interesów, które mówią, że te wszystkie zdarzenia są "rzadkie". Nie są. Większość nawet nie jest zgłaszana. Gdyby była i należycie by to badano, te liczby byłyby absolutnie przerażające (mimo, że nawet te okrojone dane już są).
Znany w USA lekarz Dr Drew Pinsky, który promował szczepienia covidowe, miał nietęgą minę, kiedy powiedział w wywiadzie, że badania dotyczące problemów sercowo-naczyniowych po szczepieniach "odjęły mu mowę". Z tych badań wynika, że 50% młodych mężczyzn, którzy dostali zapalenia mięśnia sercowego po szczepieniu, ma teraz permanentnie uszkodzone serce. Dr Drew stwierdził, że nie rozumie dlaczego ta informacja nie jest na pierwszych stronach wszystkich głównych mediów. Ja rozumiem dlaczego i myślę, że Dr Pinsky też to już teraz dobrze rozumie.
Link do wywiadu z Dr Drew:
Link do badania "Cardiovascular Assessment up to One Year After COVID-19 Vaccine–Associated Myocarditis" opublikowane w Circulation:
Kolejna popularna na YouTube gorąca zwolenniczka szczepionek covidowych Dr Boz, całkowicie zmienia zdanie o tych preparatach; Link:
Ostatnio była u mnie ciotka, która nie miała wcześniej problemów z sercem, ale po trzech dawkach mRNA Pfizera zaczęły się problemy z zakrzepami oraz poważne arytmie. Arytmie po szczepieniach to jest coraz poważniejszy problem opisywany szeroko w publikacjach naukowych. Mógłbym ich tu wymienić co najmniej kilkadziesiąt. Dam linka do jednej publikacji włosko-szwajcarskich autorów. W tej pracy opisano arytmiogenny potencjał eksperymentalnych szczepionek covidowych. W niektórych przypadkach arytmie poszczepienne mogą prowadzić nawet do śmierci u osobników wcześniej zdrowych i które w ogóle tych preparatów nie potrzebowały!
Praca pt. "Arrhythmias after COVID-19 Vaccination: Have We Left All Stones Unturned?", opublikowana w International Journal of Molecular Sciences; Link:
W związku z powyższymi informacjami, przypomina mi się praca "Cardiovascular Manifestation of the BNT162b2 mRNA COVID-19 Vaccine in Adolescents", opublikowana w Tropical Medicine and Infectious Disease; Link:
W tej pracy na 301 osób w zdrowej populacji 13-18 lat aż 18% miało nieprawidłowe EKG po drugiej dawce LNP-mRNA, 3.5% mężczyzn rozwinęło zap. mięśnia sercowego wraz z osierdziem lub subkliniczne zap. mięśnia sercowego. Dwoje było hospitalizowanych, w tym jeden na ICU. Niestety nieoczywiste i niepiorunujące zapalenia mięśnia sercowego mają "tylko" 25-56% śmiertelność w ciągu 3-10 lat. Wiele nowotworów ma lepsze rokowania. To jest po prostu tragedia...
Przypomnę Wam również, że w trybie nagłym ze względu na doniosłość i konsekwencje uzyskanych wyników British Journal of Pharmacology opublikował pracę "Cardiac side effects of RNA-based SARS-CoV-2 vaccines: Hidden cardiotoxic effects of mRNA-1273 and BNT162b2 on ventricular myocyte function and structure"; Link:
Z tej pracy wynika, że treść szczepionki oraz produkty jej translacji są kardiotoksyczne. Treść szczepionki tam gdzie dotrze, zaczyna transfekcje zdrowych komórek i zmusza je do produkcji ogromnych ilości obcych antygenów. Te antygeny są kardiotoksyczne, kiedy tylko następuje ekspresja białek S1 z mRNA, następują zaburzenia i dysfunkcje kardiomiocytów, które korelują z patofizjologią kardiomiopatii zwiększających ryzyko poważnego zdarzenia sercowego.
Wszystkie dane wskazują nam na to samo:
-> inwalidztwo i niezdolność do normalnego funkcjonowania zaczęły narastać od 2021 roku
-> przypadki nagłych zdarzeń w trakcie lotów samolotowych (tzw. 'mayday calls') zaczęły wzrastać od 2021 roku
-> wezwania karetek do nagłych zdarzeń sercowych zaczęły narastać od 2021 roku; tutaj dane z Izraela, które uchwyciły ten fenomen już w trakcie kampanii szczepień w tym kraju:
-> liczba piłkarzy upadających na murawę na świecie wzrosła od 2021 roku (lubię oglądać piłkę nożną więc mam porównanie takich zdarzeń i piłkarzy trzymających się za serce i schodzących z boiska lub upadających, zdarzało się to nawet w rozgrywkach Ligi Mistrzów czy innych ważnych rozgrywek piłkarskich)
Dane i więcej szczegółów:
Jeszcze taka ciekawostka. Wiecie, że ludzie pełniący rolę CFO w AstraZeneca oraz Modernie siedzą też w zarządach Czerownego Krzyża? No to już wiecie. Dlatego raczej nie ma szans, aby Czerwony Krzyż badał dokładnie zbieraną przez nich krew od zaszczepionych lub segregował krew osób niezaszczepionych od zaszczepionych. Ewentualnie wykonali takie wewnętrzne badania, ale nie są one przedstawiane opinii publicznej, aby nie wywoływać zamieszania oraz oczywiście nie zniechęcać do szczepień; Link:
Teraz jak sobie poradzą z tym wszystkim naganiacze i reszta, która promowała szczepionki covidowe? Będą nadal powoływać się na badania na olbrzymich datasetach, opublikowane w pupilkach Big Pharmy, napisane przez autorów z całą litanią konfliktów interesów, którzy nierzadko na swoich prywatnych profilach wyzywali ludzi od "antyszczepionkowców", "foliarzy" czy "płaskoziemców". Publikacje te zawsze stwierdzają, że wszelkie ryzyka związane ze szczepieniami są "rzadkie" lub "bardzo rzadkie" i szczepionki covidowe "uratowały miliony żyć". Powiem tak: ryzyka te zależnie od publikacji wahają się np. dla sercowo-naczyniowych od 1 na 30, 1 na 100, 1 na 300, czy 1:1000, natomiast im więcej konfliktów interesów mają autorzy poszczególnych prac i im większy dataset, te ryzyka rozciągają się np. na 1 na milion i dalej. Im więcej COI i dodatkowo jeśli jeszcze autorzy odmawiają podzielenia się surowymi danymi, z których korzystali, tym bardziej "rzadkie" są skutki uboczne i tym "bezpieczniejsze" są szczepionki. Przykłady takich prac omówiłem w tym wątku:
To jest wg mnie największy skandal w historii medycyny i nauki w ogóle. Im dłużej lekarze milczą, tym więcej stracą w miarę jak kolejne skandale i dane będą upubliczniane, a to dopiero początek lawiny.vaersaware.com/v-safe
Jeśli chcesz bym więcej wolnego czasu poświęcał analizom, kopał głębiej i publikował oraz utrzymywał to konto (X Pro), to możesz mnie wesprzeć tutaj (dzięki!). Czuję się lepiej wiedząc, że wspierają mnie zwykli ludzie, a nie Big Pharma czy inne Gatesy: buycoffee.to/evolutionarybi…
• • •
Missing some Tweet in this thread? You can try to
force a refresh
Te informacje od niemieckich profesorów chemii organicznej i analitycznej o tym, że wiele partii szczepionek mRNA to było placebo, po części tłumaczy tak niejednorodne skutki uboczne tych preparatów. Jest to też coś całkowicie logicznego z punktu widzenia architektów tych kampanii, bo przecież byłoby podejrzane gdyby te skutki wystąpiły u wszystkich i od razu. Zdawali sobie oni sprawę z tego, że te tzw. badania kliniczne III-fazy z wakacji 2020 były jedną wielką farsą (opisałem je dokładnie w moich nitkach), dlatego musieli przygotować partie placebo, aby nie było od razu widocznych tak wiele skutków ubocznych oraz dla elit i wtajemniczonych polityków, aby mogli przyjąć i wzbudzić tym aktem wśród zwykłych ludzi większe zaufanie do szczepionek.
Oprócz tego, że cały ten proceder był okrutny, to paradoksalnie mogło to uratować sporo osób przed problemami zdrowotnymi od tych niebezpiecznych i nieskutecznych pseudoszczepionek. Było też oczywistym, że wyprodukowanie w tak krótkim czasie tylu miliardów dawek, kiedy był taki hype i ciśnienie na te szczepionki oraz agencje regulacyjne były całkowicie w kieszeni producentów, to musiało skutkować niejednorodnością partii, zanieczyszczeniami produkcyjnymi (wiecie, że to co przyjęli ludzie w porównaniu do naciąganych badań III-fazy, to były już inne preparaty z innego procesu produkcyjnego zanieczyszczonego bakteryjnym DNA?). Kiedy wiesz, że ci wszystko ujdzie płazem i ci co cię nadzorują przymkną na wszystko oko i jeszcze sami będą promować, a także nie będzie żadnych dokładnych testów i sprawdzania składu i bezpieczeństwa każdej partii szczepionek, to czemu niby masz się przejmować czymkolwiek?
Poza tym ci co byli na bieżąco z publikacjami naukowymi wiedzieli od początku, że domięśniowa szczepionka o takim profilu działania nie ma szans nic zrobić przeciw wirusowi układu oddechowego nie wywołującego u większości ludzi na Ziemi wiremii, zresztą przez kilkadziesiąt lat badań nie udało nam się takiej zrobić. Dlatego szczepionka z partii placebo miała dokładnie taką samą skuteczność na wirusy ILI co w pełni aktywny preparat LNP-mRNA, czyli żadną, choć miała rzecz jasna o wiele lepszy profil bezpieczeństwa, co w ogólnym rozrachunku dawało też lepszą skuteczność, bo jak się okazało później preparaty mRNA uwrażliwiają biorców nie tylko na złapanie "COVID-19", ale i inne infekcje (tłumienie TLR, p53, IgA, IgM, IL-6, IL-15, IL-17). Propaganda była tak duża i panika wśród covidian, że przyjęliby oni cokolwiek o nazwie "szczepionka", co się potem potwierdziło, bo o ile w wakacje 2020 jeszcze zrobiono na pokaz "rzetelne i uczciwie" badania III-fazy z grupą placebo (to do dziś jedyne "badania" z prawdziwą grupą kontrolną), to jeśli chodzi o boostery wierzącym w naukę wystarczyły bardzo skąpe dane in-vitro poziomów przeciwciał (jakby to cokolwiek znaczyło istotnego) oraz badania na myszach i małych grupkach ludzi zrobione na prędce dopiero kiedy zrobiło się głośno, że zatwierdzenie któregoś boostera bazowało na "badaniach" z 7 myszami. Jednak raban podnieśli jak zwykle "foliarze", bo wierzącym w naukę to w sumie jakoś specjalnie nie przeszkadzało, jeszcze tego bronili w dyskusjach tutaj.
Jakie inne czynniki miały wpływ na bardzo heterogeniczną reaktogenność preparatów LNP-mRNA:
-> wydajność i stężenie samego mRNA - przez bardzo skomplikowane i trudne do utrzymania warunki chłodnicze, wiele preparatów nie miało szans być przechowywanych prawidłowo w -80 stopniach C, więc ilość aktywnego mRNA była pewnie bardzo różna, poza tym przez np. proces sedymentacji, w zależności od wielu czynników istotne było nawet jak pobierano płyn z fiolki, czy bardziej z wierzchu czy bardziej z dołu, na jakim poziomie była igła w fiolce, wtedy ci z wierzchu mogli dostać mniej aktywnej substancji, a ci pechowcy z dołu więcej;
-> miejsce wstrzyknięcia - czyli czy osoba wykonująca zastrzyk wykonała aspiracje czy nie, czy igła poszła tylko w mięsień czy trafiła w naczynie i treść szczepionki poszła bezpośrednio do krwioobiegu, to jest jedna z najbardziej istotnych zmiennych jeśli chodzi o potencjalny zakres skutków ubocznych;
-> zanieczyszczenie plazmidowym DNA - powstałe w procesie produkcyjnym, mówimy o ilości od milionów do bilionów krótkich fragmentów (100-120 bp) DNA zamkniętych w lipidowych nanocząsteczkach (nośniku transfekcji) zmiksowanym z syntetycznym mRNA, którego zadaniem jest dostać się do komórki, przejąć jej molekularną maszynerię i produkować obce białka wuhan-spike, które w wyniku przesunięcia ramki odczytu będą miały różną konformacje, sfałdowanie przestrzenne i być może różne właściwości (1 dawka Pfizera 30 mcg = ok. 14 x 10^12 cząstek mRNA=białek WIV-S1; 1 dawka Moderny 100 mcg = ok. 40 x 10^12 cząstek mRNA); skład plazmidów DNA w preparatach: wielu naukowców niezależnie w kilku laboratoriach potwierdziło skład tych plazmidów i np. dla Pfizera w skład plazmidu wchodzi . promotor SV40 z sekwencjami NTS/NLS (nuclear targeting signal proteins), czyli sekwencjami peptydów ułatwiających transport ładunku RNA czy protein przez pory jądrowe do jądra komórki przy pomocy szkieletów mikrotubularnych komórki, co składa się na promowanie integracji genomowej jeśli np. te sekwencje będą łączyć się z ładunkiem plDNA; promotor SV40 może też wiązać się z białkami-strażnikami genomu p53 oraz zawierają geny antybiotykooporności LB-Kan;
-> dziurawe systemy zgłaszania i rejestrowania NOP - wiadomo, że większość reakcji niepożądanych i to nawet poważnych nie jest zgłaszana i wychwytywana przez te systemy, a jak już jakaś cząstka została zaraportowana, to nikt nie jest zainteresowany, aby powiązać to ze szczepionką, nawet jeśli zastrzyk miał miejsce dzień, kilka dni, miesiąc wcześniej, nie wspominając już o dłuższym przedziale czasowym; nawet federalne bazy danych jak VAERS, które wypełniają głównie pracownicy systemu ochrony zdrowia i gdzie składanie fałszywych raportów jest surowo karana, mają wykrywalność na poziomie 1-10%, co ustalili swego czasu badacze z Harvardu; Link:
-> covidiańska bańka - myślę, że dlatego gorący zwolennicy preparatów mRNA twierdzą, że nie znają nikogo, kto ma jakiekolwiek problemy po szczepionkach oraz wszyscy czują się świetnie, to wyjątkowa umiejętność tych osób do całkowitego wykasowania w głowie jakiejkolwiek myśli, że przyjęty eksperymentalny preparat mRNA może mieć jakikolwiek związek z czymkolwiek negatywnym; również dlatego pewnie trudno od pewnych osób usłyszeć o NOPie, bo zwyczajnie jak wyzywałeś kogoś na lewo i prawo od foliarzy, antyszczepów, debili, idiotów, denialistów rozumu, morderców itp., to raczej nie będziesz się wtedy chwalił NOPem, zwłaszcza jeszcze wchodząc w interakcje z bańką podobnie myślących ludzi; to szaleństwo widać jak na dłoni: umierają nagle młodo osoby, które chwaliły się certyfikatami szczepień, zdjęciami jak przyjmują któryś z rzędu booster, ale ta nagła śmierć nigdy nie ma związku ze szczepieniem, a jak ktokolwiek choćby tak zasugeruje, to następuje wśród gorących zwolenników zwarcie i ogromne ilości agresji; dochodzi do takiej groteski, że nagły zgon tydzień czy miesiąc po szczepieniu jest "na pewno nie od szczepionki";
A dla tych co twierdzą, że nie widać żadnego pogromu w związku ze szczepieniami, to dlatego, że nie przykładacie uwagi, czerpiecie informacje od ludzi, którzy nigdy nie powiedzą Wam czegoś odmiennego od narracji w jaką wdepnęli. Fanatycy szczepień zrobią absolutnie wszystko, aby trzymać swoje plemię jak najdalej takich informacji i wszystkie je przekręcać na swoją modłę i winić za wszystko "antyszczepionkowców". Dane o szkodliwości szczepień są zakopane w danych o nadmiarowej śmiertelności, kodach takich chorób jak naczyniowo-sercowe, neurodegeneracyjne, zapaleniach płuc itd. Dane te są też obecne w literaturze naukowej/medycznej, wystarczy zwracać uwagę. Zapraszam do moich nitek, gdzie szczegółowo rozpisuje ten temat.
W tej chwili jest już około 3,5 tysiąca publikacji naukowych i medycznych dotyczących poważnych skutków ubocznych po szczepionkach covidowych! Nikt jednak z naganiaczy nie jest zainteresowany, aby te publikacje czytać i zakreślać wspólne mechanizmy i patofizjologie. Tutaj ktoś pokusił się o zrobienie bazy danych tych 3500 publikacji:
To co powinni robić teraz lekarze, to czytać te publikacje i robić notatki, ponieważ powtarza się tak wiele mechanizmów w tych publikacjach, że tylko naprawdę dobrze opłaceni ludzi przez koncerny szczepionkowe, nie odkryją spójnych i powtarzalnych wzroców w mechanizmach patofizjo. Przecież skala tych skutków musi być porażająca, skoro zarówno bazy NOP leżą i kwiczą, a te 3,5 koła publikacji medycznych, to tylko jakaś cząstka, która miała szczęście trafić na łamy publikacji naukowej. Wiadomo, że większość nie miała tego przywileju, a nawet przywileju wykrycia i zaraportowania.
Codziennie czytam o kolejnym młodym człowieku, który kpił z niezaszczepionych lub chciał ich wtrącać do obozów koncentracyjnych lub reedukacyjnych, ale jednak zmarł nagle w ostatnim czasie. To jest obecnie plaga. Codziennie dochodzi ktoś nowy, na dodatek to osoby w jakiś sposób kojarzone lub znane, a co tu mówić o przeciętnych obywatelach.
Z ostatnich kilku dni zaledwie:
Znany singapurski influencer, który lubił na social mediach agresywnie naganiać na szczepionki, zmarł nagle w wieku 45 lat dwa dni temu; Link:
23-letni amerykański YouTuber z 2 mln subskrypcji (czyli nawet ludzie lubili go oglądać), wrzucał filmiki promujące szczepienia, również kpił z NOPów, bo nagrał filmik jak po szczepieniu pada na ziemię i trzęsie się udając reakcje anafilaktyczną; zmarł trzy dni temu, media od razu zaczęły rozpowszechniać info o możliwych "przedawkowaniu narkotyków" (trochę dziwne, że ten cały "alkohol, narkotyki, tryb życia, ukryte choroby itd." przez wszystkie lata jednak były lub nie w tle i osoba żyła, ale dopiero tragicznym zbiegiem okoliczności, po iniekcji eksperymentalnym preparatem LNP-mRNA, okazały się dla tych osób zabójcze; Link:
33-latek, który walczył z "dezinformacją antyszczepionkowców" i chwalił certyfikatami szczepień, zmarł w ostatnim czasie na zatorowość płucną; Link:
Żeby nie wywoływać gównoburzy dodatkowej, nie będę przytaczał już przypadków z Polski, gdzie gorący zwolennicy chwalili się ile to przyjęli dawek i śmieszkowali z "czipów od Gatesa" albo kazali odliczać dni do swojego zgonu i umierali nagle. Ludzie pozapisywali te wszystkie historie. Te historie zwolenników i naganiaczy z całego świata, którzy naprawdę wierzyli i przyjęli preparaty, a których już z nami nie ma, jest tak dużo, że codziennie dochodzą nowi, zdrowi i młodzi ludzie. Wielu naukowców też już z nami nie ma, którzy chwalili i naganiali, niektórzy siedzieli w komisjach zatwierdzających szczepienia np. FDA czy CDC. Drodzy ludzie czy Wy nie widzicie jakie to jest szaleństwo, że się zaprzecza i bagatelizuje rzeczywistość, która wali nam non-stop w głowę cegłami z napisem "Obudź się", a fanatycy i naganiacze udają, że żadnej cegły nie ma. To świadczy, że cały system jest chory, ludzie poddawani są nieustannej inżynierii społecznej i dają się pochłaniać zbiorowemu szaleństwu i to indukowanemu tak naprawdę przez niewielką grupę, która ma wpływy, nieograniczone fundusze, znajomości i cholera wie co jeszcze.m.in openvaers.com/images/r18hs01… react19.org/science
1. VAERS i 1366 recenzowanych medycznych publikacji naukowych dokumentujących przypadki i opisujących mechanizmy poważnych działań niepożądanych oraz zgonów; Link:
2. Z 1000 publikacji szybko zrobiło się 3000!; Link:
3. Uszkodzenia serca i markery stanów zapalnych ujawnione w skanach PET/CT po preparatach; Link:
4. Dowody na kardiotoksyczność treści szczepionek mRNA; Link:
5. Problemy z AstraZeneca, covidiańską cenzurą i korupcji, czyli jak to pracownicy FDA czy CDC, którzy brali udział w regulowaniu szczepionek i konkretnych leków, zaraz po ich przyklepaniu dostawali wysokie stanowiska w Pfizerze czy Modernie; Link:
6. Wykrywanie treści lub produktów szczepionki w organizmach zaszczepionych nawet 6-12 miesięcy od ostatniego zastrzyku; Link:
7. Przy badaniach przesiewowych osób starszych w kierunku reakcji z beta-amyloidami (jeden z markerów choroby Alzheimera i wielu innych chorób neurodegeneracyjnych, odkryto że treść preparatów LNP-mRNA może być potencjalnie amyloidogenna; Link:
8. Dwóch chłopców 4 i 8 lat, którzy byli twarzami kampanii szczepień w swoich krajach, już nie żyje; Link:
9. Zanieczyszczenia plazmidowym DNA; Link:
10. Kiedy ludzie po szczepieniach zaczęli masowo łapać różne infekcje układu oddechowego i wychodziły im pozytywne testy na "COVID-19", CDC przestało publikować dane o tzw. infekcjach przełomowych; Link:
Omówienie słabości badań szczepionek na "COVID":
1.
2.
3.
Dane z Anglii i Izraela pokazujące kompletną porażkę masowych kampanii szczepień:
Jeśli chcesz bym więcej wolnego czasu poświęcał analizom, kopał głębiej i publikował oraz utrzymywał to konto (X Pro), to możesz mnie wesprzeć tutaj (dzięki!). Czuję się lepiej wiedząc, że wspierają mnie zwykli ludzie, a nie Big Pharma czy inne Gatesy: buycoffee.to/evolutionarybi…
Prawie 1000 stron dokumentacji dotyczącej Epsteina jest dostępna pod tym linkiem:
Życzę udanych łowów :)
Warto pamiętać, że to tylko wierzchołek góry lodowej. Sprawy się mają znacznie gorzej i mroczniej.
Tutaj z kolei zeznania jednej z pierwszych ofiar Marii Farmer, która tak opisała Maxwell i Epsteina:
"This is how these people think: They honest to God think their DNA is better than anybody else's"; Link:
Jedno z ciekawszych kont tutaj do śledzenia w sprawie Epsteina oraz bieżących wydarzeń geopolitycznych. Jest to konto, które do tej pory rzadko lub wcale nie myliło się w swoich analizach i przewidywaniach:
Oraz jeszcze jedno gdzie prawdopodobnie pojawi się więcej szczegółów w sprawie:
Ta królicza nora sięga bardzo, ale to bardzo głęboko. Żyjemy w czasach odwróconej rzeczywistości, gdzie wszystko co przekazywane jest nam w mainstreamie należy odwrócić do góry nogami by z automatu, już na starcie, być bliżej prawdy. Włożono wiele trudu i pieniędzy, aby przekonać ludzi, że teorie spiskowe są tylko teoriami, skłócano ludzi, wtłaczano ludzi do obozów ideologicznych i uwięziono w różnych schematach myślenia, a najlepiej udokumentowane teorie spiskowe mieszano z tymi najbardziej absurdalnymi, aby je ośmieszyć oraz wszystkich ludzi, którzy je zgłębiali i badali. Jednak ostatnie lata pokazały, że to właśnie ludzie zaprawieni w bojach na teoriach spiskowych byli bliżsi prawdy niż tzw. covidianie oraz nie dali sobie wstrzyknąć eksperymentalnych szczepionek.
To konto nadal będzie się głównie zajmować tematami biologicznymi i naukowymi, ale czasem wpadnie też coś i z pogranicza nauk oraz teorii spiskowych, przynajmniej tych najlepiej udokumentowanych, ponieważ lubię badać z naukową ciekawością spiski, gdyż niemal cała historia świata opierała się na spiskach i knuciu. To się nie zmieniło. Jedynie naiwni ludzie uwierzyli, że świat wygląda jak z okładki Nature, bo tak było łatwiej.documentcloud.org/documents/2425…
Drodzy ludzie, panuje duże poruszenie listą Epsteina, nie tylko w USA, ale i u nas. Pisałem, że 2024 rok będzie ostrą jazdą bez trzymanki i że wiele "teorii spiskowych" okaże się prawdą. Ta lista Epsteina to dopiero początek, większość ludzi nie zdaje sobie sprawy jak bardzo źle się mają sprawy, co działo się w podziemiach na tej i innych wyspach czy w podziemiach pizzerii Comet Ping Pong czy różnych posiadłościach bogaczy w odosobnionych lokacjach otoczonych wieloma kilometrami lasów.
To co powinno Was bardziej niepokoić, to powody dla których służby wymiaru sprawiedliwości i FBI chroniły tych ludzi, konfiskowały i ukrywały masę zebranych dowodów, sabotowały śledztwa przez dziesiątki lat. Powinno Was niepokoić, że te same gęby, które chciały wyszczepić pod przymusem całą planetę eksperymentalnymi preparatami mRNA i promowały covidianizm utrzymywały bliskie kontakty z tymi ludźmi oraz sami latali na tę i inne wyspy (np. Gates, Schiff, Dershowitz, Obama i wielu innych).
Powinien Was niepokoić fakt, że elity lubują się w handlu ludźmi, a szczególnie dziećmi i wykorzystywaniu ich do rytuałów okultystycznych, ponieważ mają fioła na punkcie tajnych stowarzyszeń, kabały, symboliki i okultyzmu i nie jest to teoria spiskowa, tylko fakty widoczne dla każdego, kto miał chęci wysilić mózg. Wydali oni olbrzymie pieniądze abyście myśleli, że to są tylko teorie spiskowe, masa leniwych intelektualnie ludzi to łyknęła, bo to takie "nienaukowe" i takie "szalone". Polowania na ludzi to też nie jest teoria spiskowa.
Powinien Was niepokoić fakt, że światem rządzą tacy właśnie ludzie, a może to nie są do końca ludzie? Mają oni wpływ poprzez swoje macki i kasę na każdy aspekt naszego życia, tego jak ludzie myślą, na ideologie wtłaczane do głów naszych dzieci, system edukacji, granty i instytucje naukowe, prawa, przepisy, nakazy itd. To są ludzie, dla których Wy jesteście śladem węglowym, który trzeba zredukować i mówią Wam jak macie żyć. Najprawdopodobniej pionki w garniturach, które oglądacie w TV są szantażowani nagraniami, aby wykonywać wszelkie rozkazy kliki, której nie widzicie w TV, a która ma potężną władzę nad politykami.
No dobra do brzegu. Otóż skoro już niebawem znacznie więcej tzw. teorii spiskowych okaże się prawdziwych i będzie tylko robić się dziwniej i dziwniej, to warto zawczasu się na to przygotować, aby potem nie być zaskoczonym. Tak, Pizzagate jest prawdziwa, a to też tylko przedsionek tego piekła. Jednak polecam bardzo dobrze udokumentowaną stronę po polsku, gdzie bardzo zgrabnie w skrócie jest ta szokująca i przerażająca afera przedstawiona:
Pamiętajcie, że gdyby Musk nie przejął Twittera, to takie informacje nie mogłyby dotrzeć do szerszej grupy odbiorców na żadnej popularnej platformie, gdyż niemal wszystkie one są w rękach tych właśnie ludzi, którzy nie tylko uważają nas za karaluchy i obniżają od lat ludzką inteligencję, ale również uzurpują sobie prawo do cenzury swobodnego przepływu myśli, idei i nauki pomiędzy ludźmi oraz myślą, że mają prawo do posiadania naszych ciał, umysłów i życia.
Myślę, że pora porzucić wszelkie dzielące nas ideologie i poglądy. Pora zjednoczyć się, aby te potwory już nigdy nie zbliżyły się do jakichkolwiek stanowisk, które mają najmniejszy nawet wpływ na nasze życia. Pora aby wszyscy mądrzy ludzie, którzy do tej pory byli zniechęcani do tzw. teorii spiskowych na poważnie zaczęli je analizować, zgłębiać i badać. Nie dość, że jest to o wiele ciekawsze niż płytkie rozrywki lub płytka nauka/scjentyzm, to dodatkowo bardzo rozwija i pozwala zrozumieć masę mechanizmów funkcjonowania tego świata/matrixu i systemu. To jest ostatni dzwonek do przebudzenia ludzkości i uniknięcia dystopii, którą nam ci degeneraci szykują. Siła zjednoczonych ludzi, niezależnie od poglądów i polaryzacji będzie absolutnie nie do powstrzymania.przeczywistosc.pl/pizzagate/
Naganiacze na szczepionki są pierwsi do promowania tzw. Long-Covid. Jednak większość publikacji o Long-Covid ma potężne błędy metodologiczne, masę czynników konfundujących, których autorzy nie biorą pod uwagę, brak dobrze ułożonych grup kontrolnych lub wcale ich brak. Autorzy tych prac nie są zainteresowani z reguły czy eksperymentalne szczepionki przyjęte przez uczestników badania miały wpływ na ich symptomy.
Prace te są tak złe, że wśród naukowców faktycznie kierujących się Evidence-Based Medicine krążą żarty na temat tych publikacji i otwarta oraz miażdżąca ich krytyka, czy to na specjalistycznych forach czy tutaj na X. Są grupy naukowców, którzy wyspecjalizowali się w tych kiepskich pracach (Ziyad Al-Aly et al.) i produkują taśmowo publikacje o Long-Covid, które są nawet publikowane w Nature Medicine, gdzie recenzenci zdają się być ślepi na wszystkie metodologiczne problemy tych prac.
Od czego zacząć, aby dowiedzieć się więcej na ten temat? Od tej publikacji:
Większość tych prac opiera się na tragicznie skonfundowanych zestawach danych, brak odpowiednich kontroli lub ich całkowita absencja, przez co wyliczana prewalencja LC jest wzięta z kosmosu. Nawet 54% prac o LC nie wymaga laboratoryjnego potwierdzenia C19, aby ustalać związki przyczynowo-skutkowe z LC, a wiemy przecież, że nawet te laboratoryjne potwierdzenia testami PCR są niewiele warte, bo testy nie wykrywają ani aktywnej infekcji, ani nie mówią nic o tym, że symptomy mają powiązanie z tym konkretnym wirusem, bo wirusów i czynników, które mogą powodować symptomy zaliczane pod "COVID" są setki, a testy jedynie wychwytują cząstkę śmieci z naszego filtra powietrza (noso-gardła).
Większość tych prac oparta jest o samo-raportowanie, do tego pochodzące najczęściej od ludzi ciężko wystraszonych wirusem, zamaskowanych i wyszczepionych po zęby. Ludzie ci charakteryzują się specyficznymi cechami osobowości, gdzie dominuje najczęściej hipochondryzm, lęki i strach, który poprzedza wystąpienie czegoś co uznają oni później za Long-Covid. Istnieje więc potężny bias w doborze tych grup do badań, gdzie dodatkowo jeszcze dochodzą ludzie z komplikacjami po różnych infekcjach wirusowych - przeziębieniach/grypie/ILI, które zawsze występowały w populacjach na długo przed wzmocnieniem ich przez covidową psychozę. Covidianie też zdają się nie zauważać problemu z samo-raportowaniem jeśli chodzi o Long-Covid, czy łączyć przyczynę z korelacją przy masowych testach PCR w kierunku C19, ale mają wielki problem z VAERS, czy wszelkimi pracami dotyczącymi problemów poszczepiennych, czy anegdotami ludzi uszkodzonych przez eksperymentalne szczepienia. Hipokryzja level hard.
Duże badanie na milionach ludzi w Wielkiej Brytanii, które badało wystąpienie tzw. long-covid u pacjentów z przebytym "COVID" oraz bez historii tej infekcji, wykazało różnice w zakresie 5.4% vs 4.4%, co przy potencjalnych czynnikach konfundujących daje kompletnie nieistotne różnice. Link do badania:
W istocie odkryto, że występujące już przed infekcją: smutek, nieszczęście, stres są jednym z głównych czynników zwiększających ryzyko i szansę na rozwinięcie powikłań tzw. zespołu post-covidowego. To tylko utwierdza mnie w przekonaniu jak ważne jest, uwzględnienie przy analizach danych głównych czynników, które mogą istotnie zakłócać wyniki, nierzadko całkowicie zmieniając prawidłową i zgodną z metodologią naukową ich interpretację. Przy globalnej i skoordynowanej operacji COVID-19, aby mieć jakikolwiek zbliżony do obiektywnego podgląd sytuacji, należałoby uwzględnić wszystkie jednostki doświadczające: hipochondrii, lęków, germofobii, stresu, samotności, depresji i co takim ludziom zrobiła katastroficzna narracja wykorzystująca najbardziej prymitywne instynkty przetrwania do generowania strachu i lęków. Jest to kolejny mały krok w drodze do oczyszczania danych covidowych ze zniekształceń, zanieczyszczeń i przejaskrawień; Linki:
1.
2.
Kiedy próbuje się jakkolwiek badać zjawisko powikłań Long-Covid w odpowiednim kontekście to wychodzi coś takiego:
"Co ciekawe, stwierdzono, że ryzyko długotrwałej choroby płuc i dróg oddechowych np. z powodu ciągłego uszkodzenia tkanki płucnej, było wyższe po grypie niż po COVID-19". Źródło:
Grypa typu A: H1N1. Analiza następstw infekcji grypą typu A na 100 pacjentach: 50% - tachykardia; 25% - duszność; 20% - dyskomfort w klatce piersiowej; 5% - silny ból w klatce piersiowej; CMR/rezonans magnetyczny serca wykonano jedynie u 5 chorych, z czego u dwóch stwierdzono uszkodzenie mięśnia sercowego (LGE); źródło:
Czy istnieją jakieś znaczące różnice w występowaniu zaburzeń neuropsychiatrycznych jako powikłań po infekcji COVID-19 oraz innymi infekcjami ukł. oddechowego?
Brak istotnych różnic, które by w szczególny sposób wyróżniały COVID-19. Ciekawe jest to, że ryzyko pojawienia się powikłań neuropsychiatrycznych i neurodegeneracyjnych po infekcji związane jest silnie z wiekiem, co jest całkowicie spodziewane, ponieważ osoby starsze są zwykle bardziej podatne na występowanie innych chorób, w tym schorzeń natury neurodegeneracyjnych, istnieje zawsze wyższa prewalencja tego typu schorzeń/obciążeń w starszych populacjach i rośnie wraz z wiekiem. Link do badania:
W ten sposób bazując na bardzo szerokiej definicji Long-Covid (w tej chwili to już ponad 200 różnych symptomów) oraz korelacji z masowo wykonywanymi podczas covidiozy testami PCR, można wykazać cuda. Do tego podniecając się pracami in-vitro i na mechanistycznym zarażaniu klonami/rekombinantami laboratoryjnymi SARS-CoV-2 i prokurować jakieś wnioski epidemiologiczne i patofizjologiczne na ludzi to trzeba mieć dużą fantazję, biorąc pod uwagę jak wiele zmiennych występuje w naturze i jak wiele wirusów ukł. oddechowego ludzi infekuje lub z jak dużą ich liczbą ludzie się stykają, a także jak potężną ewolucyjną barierę (śluzówkę) przed tymi wirusami ludzie posiadają. To jest wyższa szkoła covidowej magii/voodoo.
Niestety poziom nauki o Long-Covid jest zastraszająco niski, ryzyko bardzo mocno wyolbrzymione, a ilość czynników konfundujących zatrważająca. Link:
Komplikacje po różnych chorobach niewirusowych oraz wirusowych zawsze występowały i były obserwowane u pacjentów. Powodowane były . przez boreliozę, Candidę, EBV, nieleczoną lub źle leczoną grypę/ILI, zaburzenia odporności, stres czy depresję. Niestety przez covidiańską psychozę warunki kontrolne zostały zaburzone do tego stopnia, że większość danych covidowych nadaje się jedynie na śmietnik lub wymaga potężnego czyszczenia, co oczywiście się nie zdarzy, bo stoją za narracją o straszliwym i nowym wirusie zbyt duże wpływy, pieniądze oraz EGO covidiańskich naukowców, którzy nigdy nie przyznają się do błędu lub nie poddadzą w wątpliwość swoich ideologii, zwłaszcza jeśli są uwięzieni w epickim konflikcie między siewcami "rozumu", a foliarzami oraz zaangażowali się w badania w tym obszarze (granty i czas). Stąd te obszary nauki będą się prawdopodobnie jedynie degenerować aż ludzie stracą kompletnie zainteresowanie nimi.
Jednak co się dziwić skoro niby poważni naukowcy, którzy się scovidianizowali zatracili umiejętność poprawnej analizy publikacji naukowych jak powyższy przypadek Erica Topola, który twierdzi, że Paxlovid redukuje ryzyko "Long-Covid" cytując dwa sprzeczne ze sobą badania w przeciągu jednego roku i nie jest w stanie uważnie i ostrożnie tych badań przeanalizować. To smutne. Chyba jednak ci poszczepieni po 3-7 razy ludzie faktycznie mają jakieś problemy neurologiczne i nie są już zdolni funkcjonować jak wcześniej.thelancet.com/journals/lanps… pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/36708796/ m.in
Osobiście myślę, że większość tzw. Long-Covid to uszkodzenia po szczepieniach, powikłania po ILI mediowane covidiańską psychozą (lockdowny, stres, sanitaryzm, maski itp.) oraz wstrzymywanie ludziom antybiotyków i leków przeciwwirusowych przy różnych infekcjach z pozytywnym testem PCR w kierunku C19 oraz post-wiralnych zapaleniach płuc przy jednoczesnym wyniku PCR+ na C19.
Nie bez przyczyny na Long-Covid narzekają głównie (przytłaczająca większość) zamaskowani w profilowych fotkach ludzie lub ze znacznikami "zaszczepiony", którzy najczęściej są po 2,3,4,5,6,7+ dawkach eksperymentalnych szczepionek. Jednak żaden z nich nie przyjmuje do wiadomości, że te eksperymentalne, kardiotoksyczne, powodujące mikrozakrzepy szczepionki zanieczyszczone terapeutycznymi dawkami (biliony krótkich fragmentów) plazmidowego DNA z genami antybiotykooporoności, promotorami SV40 oraz sekwencjami peptydów NTS (nuclear targeting signal - sekwencje peptydów lokalizacji jądrowej) mogą mieć cokolwiek wspólnego z ich symptomami, mimo że wiadomo już, że po szczepieniu dochodzi do transfekcji większej liczby komórek i większej produkcji białek kolca WIV-S1 oraz suboptymalnych, bezużytecznych przeciwciał niż po infekcji w warunkach naturalnych. Sam design tych szczepień również sprawia, że w organizmie nie wiadomo nawet jakie dokładnie proteiny są wytwarzane (ponad 25% to różnie pofałdowane białka, które mogą być prionogenne i promować amyloidozy). Dziwnych czasów dożyliśmy.
Dane kliniczne z Niemiec wskazują, że nie było żadnej pandemii nowego wirusa/nowej choroby. Ludzka interwencja była pandemią i spowodowała nadmiarowe zgony: najpierw lockdowny, maski i inne voodoo, a potem masowe eksperymentalne immunoterapie genowe mRNA i adv-DNA.
Zapraszam 🧵
Prof. Homburg perfekcyjnie to wyjaśnił cytując tylko oficjalne i twarde dane:
-> zajętość łóżek szpitalnych niższa w 2020
-> choroby ukł. oddechowego na takim samym poziomie w 2020 i 2021
-> śmiertelność nie była wyższa w 2020, dopiero skoczyła od 2021 r.
-> ludzie, którzy zmarli "na" oraz "z" "COVID" mieli średnio 83 lata (to samo przez się krzyczy, że to był SCAM)
-> ograniczono ludziom dostęp do antybiotyków przy post-wiralnym oraz innych zapaleniach płuc, kiedy pechowiec wylosował pozytywny wynik PCR
Tak, dobrze widzicie. Mają ludzi właśnie za tak wielkich idiotów: nowy wariant "Covid" spowoduje masowe problemy z sercem na świecie 🤡
Po ilości wyskakujących tłitów zamaskowanych covidian płaczących jak to wszyscy ich zaszczepieni znajomi ciągle chorują, narracja się rozkręca.
Masowe podanie ludziom eksperymentalnych, kardiotoksycznych preparatów, zanieczyszczonych terapeutycznymi dawkami (biliony krótkich fragmentów) plazmidowego DNA z genami antybiotykooporoności, promotorami SV40 i NTS (nuclear targeting signal) nie mogą mieć z tym nic wspólnego...
Dowody kardiotoksyczności szczepionek mRNA są już niezaprzeczalne. Wszystkim lekarzom i biologom polecam zapoznać się z tym wątkiem, gdzie udokumentowałem na podstawie literatury naukowej kardiotoksyczność tych przereklamowanych "szczepionek":