Ponieważ dzisiaj mija 81. rocznica drugiego aktu ludobójstwa na Wołyniu, rozpoczętego 29/30 sierpnia 1943 roku, chciałbym zaprosić na opowieść o mało znanym aspekcie tego ludobójstwa. O tym, jak Polaków przed UPA ratowali żołnierze Królestwa Węgier. Zapraszam na nitkę.
Węgrzy, jak inne kraje Osi, wzięły udział w inwazji na ZSRR od 27 czerwca 1941 r. z użyciem tzw. Węgierskiego Korpusu Szybkiego. Atak posuwał się stosunkowo szybko. Jednostki węgierskie walczyły na południowym odcinku frontu, obejmującym Ukrainę i tereny II Rzeczpospolitej. 1/
Ich sympatie szybko stały się jasne. Np. gdy w lipcu 1941 r. kilku Polaków zostało aresztowanych przez OUN k. Stryja, stacjonujący opodal Węgrzy wpadli na posterunek, zdemolowali go i uwolnili aresztowanych, krzycząc: "Jaka Ukraina?! Tu nie ma żadnej Ukrainy! Tu jest Polska!". 2/
Banderowcy Węgrów uważali za "worohiw samostijnej Ukrajini". Wszak Węgry zdławiły istnienie ukraińskiego quasi-państewka - Karpato-Ukrainy w 1939 r. Jednak OUN nie miała szans z armią Węgier. Ta bardzo szybko rozpędziła banderowskie milicje, a prowodyrów uwięziła/rozstrzelała. 3/
Do pilnowania porządku na terenach Wołynia i Galicji wyznaczony został węgierski VII. Korpus gen. Istvana Kissa, złożony ze słabszych 111., 123., 124. Dywizji Lekkich i 18. i 25. Dywizji Piechoty. Jednostki te miały pilnować torów kol., mostów, dróg i linii telefonicznych. 4/
Jak z nimi było? Jeden z polskich mieszkańców: "Obozowisko mieli w parku. W domu nie gotowaliśmy. Wspólnie z siostrą chodziliśmy do ich kuchni i wracaliśmy z wiadrem pełnym ugotowanego mięsa. Tak że wystarczyło dla wszystkich domowników, a i jeszcze dla sąsiadów było." 5/
Gdy latem 1943 r. UPA rozpoczęła ludobójstwo, garnizony węgierskie stały się dla nich schronieniem. Tak było w miasteczku Mizocz, gdzie garnizon 🇭🇺całą noc 24/25 VIII 1943 r. odpierał ataki UPA przy wsparciu 🇵🇱 samoobrony. Po walce 🇵🇱 pomogli grzebać zabitych i ewakuowali 🇵🇱. 6/
Raport 🇵🇱 podziemia: „Węgrzy odgrywają dużą rolę w walce z bandami. Członkowie band pochwyceni przez 🇭🇺 są sprowadzani do Lwowa i maszerują z rękami związanymi drutem kolczastym. Wielu z nich ma przywiązane do rąk narzędzia mordu, z którymi ich związano (siekiery, widły).” 7/
Na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej 1943-44 Węgrzy ocalili szereg miejscowości, czy to aktywnie je broniąc, czy ewakuując ich mieszkańców: Felizienthal, Rypne, Sitarówkę, Wiśniowiec, Klewań, Ożenin i Perespę. Zorganizowano także wyjazd 500 pogorzelców ze Zdołbunowa na Węgry. 8/
Węgierscy lekarze udzielali też pomocy rannym i chorym, kapelani pomagali grzebać pomordowanych, żołnierze karmili i ubierali pogorzelców. Za mordy stosowali odwet na wsiach ukraińskich. Węgierscy dowódcy żądali od Niemców przeciwdziałania ludobójstwu banderowców na Polakach. 9/
Warto też dodać, że Węgrzy współdziałali z 27. Wołyńską Dywizją AK. Ustalali z Polakami trasy przemarszu i sygnały, przepuszczali się nawzajem (udając, że się nie widzą), dostarczali potajemnie broń, chronili rannych przed Niemcami, a "wziętych do niewoli" - wypuszczali. 10/
W końcu 1943 r. UPA dążyła do porozumienia z Węgrami. Na polecenie dowódców UPA na Wołyniu zakazano walki z Węgrami. Odbyła się nawet wizyta przedstawicieli UPA w Budapeszcie i mianowano oficera łącznikowego UPA. Jednak rozejm Węgrów z UPA trwał krótko, bo do wiosny 1944 r. 11/
Do samego końca pobytu Węgrów na Kresach w czerwcu 1944 r. udzielali oni pomocy Polakom i sympatyzowali z nimi. Do walk dochodziło rzadko i nie były one zbyt krwawe. Zaś z UPA - do samego końca dochodziło do walk i zatargów. Warto pamiętać o tej zapomnianej karcie Wołynia. 12/12
Mamy schyłek czerwca i jak zwykle niezauważona przechodzi pewna rocznica. Rocznica bestialskiej sowieckiej zbrodni na Polakach, dokonana pod bombami Luftwaffe, której liczba ofiar szacowana jest na 50 tysięcy i więcej. Rocznica masakr więziennych NKWD na Kresach. Zapraszam. 1/
22 czerwca 1941 roku o 3:15 rozpoczęła się operacja, jakiej nie widział świat - Unternehmen „Barbarossa”. Niemiecki walec pancerny w swym potężnym marszu przez Polskę, Litwę, Białoruś zdmuchnął Armię Czerwoną jak świeczki, często nawet się nie zatrzymując. Ale nie wszędzie. 2/
Na południowym odcinku frontu, na terenie Galicji i Wołynia Grupa Armii „Południe” miała najmniejsze postępy. Stawiała czoła najpotężniejszemu związkowi Armii Czerwonej - Frontowi Południowo-Zachodniemu, liczącemu 34 % jej siły, posiadającemu 4500 czołgów i 14 700 dział (!). 3/
Historia Iranu w czasie II Wojny Światowej może budzić dreszcze. Neutralne państwo usiłowało pokojowo i pojednawczo istnieć, a mimo to zostało napadnięte przez tzw. dobrych Aliantów, którzy łaknęli jego zasobów i linii komunikacyjnych. Zapraszam na nitkę. 1/
Żeby było dla wszystkich jasne, mówimy tutaj o Cesarstwie Iranu, powstałym w 1925 r., obalonym w 1979 r. wskutek ogólnonarodowej rewolucji (radykalnych islamistów, rozmaitych lewicowców i sterowanych z Moskwy komunistów), a obecny Iran ma z Iranem z 1941 r. niewiele wspólnego. 2/
Znajdujący się na Bliskim Wschodzie Iran (do 1935 r. - Persja) od XVIII w. był obiektem ataków zarówno rosyjskich, jak i brytyjskich, dążących do jego podporządkowania. Właściwie od połowy XIX w. była to półkolonia, albo marionetka rosyjsko-brytyjska, z fasadową suwerennością. 3/
Wiele osób pyta mnie o mój stosunek do „ziem odzyskanych” i dlaczego krytykuję ich powojenny kult. A odpowiedź, kto ów kult tworzył, jest prosta i można ją przedstawić graficznie. Garść ciekawych map z tzw. ziem odzyskanych. Zatem - nitka.
1. Poparcie dla PZPR w 1989 roku.
2. Garnizony Armii Radzieckiej w Polsce 1945-1993.
3. Rozmieszczenie garnizonów „ludowego” Wojska Polskiego 1990:
Czas na nitkę o największej zbrodni na cywilach w Europie po II WŚ, o której pamięć zakopano na 50 lat, a ofiary pozbawiono grobów. O hańbie 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki i osób pokroju Maksymiliana Sznepfa. O Obławie Augustowskiej - małym Katyniu w lipcu 1945 roku.
Na początek chciałbym powiedzieć, że wielką tragedią tej historii jest to, że gdyby nie przekorna postawa @K_Stanowski, historia ta dalej pozostałaby zapomniana, mimo moich i wielu innych osób wysiłków. W imię pamięci historycznej i ofiar dziękuję za to, że tak się nie stało. 2/
@K_Stanowski Podlasie, w odróżnieniu od innych regionów "Polski lubelskiej" nie miało nigdy złudzeń co do wkroczenia Armii Czerwonej. Dobrze pamiętano bestialstwo sowieckiej okupacji 1939-1941, ludność nie dawała się nabrać na komunistyczną propagandę, a na prowincji rządzili partyzanci. 3/
Skoro była wola, to lecimy. Nitka o bitwie pod Budziszynem, największej klęsce polskich sił regularnych po 1939 roku, ostatnim zwycięstwie III Rzeszy, odniesionym na zaledwie tydzień przed kapitulacją Niemiec i końcem wojny. Zapraszam. 1/
W bitwie pod Budziszynem zginęło 4902 żołnierzy 2. Armii „ludowego” Wojska Polskiego. 2798 zaginęło, a 10 532 zostało rannych. Było to więcej, niż w bitwach o Monte Cassino, Anconę, Bolonię, Falaise, Arnhem, Wilhelmshaven i Bredę RAZEM WZIĘTYCH. Do tego utracono masę pojazdów. 2/
2. Armia straciła także 205 czołgów, 330 ciężarówek, 356 dział i 1373 konie. Zaledwie 150 pojazdów było sprawnych po bitwie. Było to 57 % stanu broni pancernej Armii. Bitwa pod Budziszynem stanowi 25 % strat całego „ludowego” WP. Co 15. polski żołnierz w II WŚ tam zginął. 3/
Czy jeden kraj można „podbijać” trzy razy w ciągu jednej wojny? Historia Danii podczas II WŚ pokazuje, że jak najbardziej można. To historia godna słynnego Gangu Olsena, zatem zapraszam na krótką i tragikomiczną nitkę o niemieckiej okupacji Danii i operacji „Safari” w 1943 r. 1/
O historii Danii w II WŚ wie się raczej niewiele, głównie o jej szybkim i niezbyt krwawym podbiciu 9 kwietnia 1940 r., gdy Niemcom zajęcie kraju zajęło ok. 4 godzin. Straty po obu stronach wyniosły poniżej 100 ludzi. Szersza publiczność poznała tę historię z filmu „9. april”. 2/
Los Danii nie urwał się po wkroczeniu niemieckiej 198. Dywizji Piechoty do Kopenhagi. Niemcy zagwarantowali pozostawienie na tronie panującego króla Chrystiana X (co ciekawe, brata króla Norwegii, Haakona VII) i parlamentu - Rigsdag - w zamian za pełną uległość władz duńskich. 3/