Po prostu emeryt / Leśnik Profile picture
Po prostu emeryt znany też jako Leśnik https://t.co/Kxtz6Ig466 https://t.co/Zvzc4QtpVj

May 30, 2023, 30 tweets

#zKartArchiwum
Wojska Radiotechniczne a "rakieta z Zamościa"

Dużo tekstów pojawiło się w ostatnim czasie dotyczących „rakiety z Bydgoszczy” czy „balonu”, które lepiej lub gorzej naświetlały niektóre aspekty wykrywania, identyfikacji czy śledzenia obiektów, które naruszyły
1/

przestrzeń powietrzną RP. Ja pozwolę sobie natomiast na pewien skok w przeszłość, który, mam nadzieję, pozwoli Szanownym spojrzeć na problem z innej strony. Mamy schyłek lat 80. ubiegłego wieku, Polska znajduje się „za żelazną kurtyną”, będąc członkiem UW (Układu
2/

Warszawskiego). W ramach jej sił zbrojnych funkcjonuje rodzaj wojsk o nazwie WOPK (Wojska Obrony Powietrznej Kraju). Miały one rozbudowaną strukturę obejmującą zarówno komponent dowodzenia, radiotechniczny, radioelektroniczny i wreszcie „efektorów” w postaci lotnictwa
3/

myśliwskiego i zestawów rakietowych opl. W tej części tekstu ograniczymy się do skrótowego omówienia „tego, co widzi” czyli srl ( stacje radiolokacyjne - inaczej radary) w ramach wojsk radiotechnicznych. Część radiotechniczna WOPK reprezentowana była przez trzy brygady
4/

radiotechniczne (1 BRt Warszawa, 2 BRt Bydgoszcz, 3 BRt Wrocław. Czyli, na każdy z trzech istniejących korpusów obrony powietrznej kraju przypadało po jednej. Wszystkie brygady składały się z batalionów radiotechnicznych (brt), a te z kolei z kompanii radiotechnicznych (krt).
5/

Cały ten system liczył 14 brt i łącznie 57 krt. Typowo jeden batalion składał się z 4 kompanii, z których jedna była miejscową, a trzy pozostałe terenowymi. Dla kompanii terenowej wzorcowym etatem były po dwa komplety srl: odległościomierz i wysokościomierz
6/

(czyli razem cztery srl) oraz jeden radar do wykrywania celów na niskim pułapie. Kompanie miejscowe wyposażone były zaś ponadto w radar dalekiego zasięgu wraz odległościomierzami. - Tu chyba należy się mały wtręt techniczny i wyjaśnienie. Odległościomierz to był radar,
7/

który poza wykryciem obiektu określał jego dwie współrzędne - odległość i azymut (Zenek - jak daleko jest ten samolot i czy leci z prawa czy z lewa?). Wysokościomierz, jak sama nazwa wskazuje, służył zaś do pomiaru wysokości obiektu, którego dwie podstawowe współrzędne są
8/

znane. Radar dalekiego zasięgu - no to wiadomo, duża kobyła pracująca w zestawie z wysokościomierzami, ale która mogła wykrywać cele daleko i wysoko lecące.

9/

(Branżowy żart: - Panie poruczniku, dzwoni żona chorążego i pyta się o męża. - Powiedzcie jej, że jest na Karolinie, ale szybko nie wróci, bo tam są jeszcze dwie Magdaleny #kmtw)
Dla odmiany radar do wykrywania celów nisko lecących umieszczony był, np. na wysokim maszcie
10/

(vide srl RT-17 Narew) i wykrywanie nim celów na niskim pułapie odbywało się kosztem innych parametrów. Nowość, jaką ówcześnie była stacja trójwspółrzędna (określająca wszystkie trzy współrzędne odległość, azymut i wysokość) czyli „Anita” ST-68 wprowadzono do służby w
11/

liczbie... 1 sztuki. Łącznie ilość srl będących na stanie tych trzech brygad radiotechnicznych wynosiła 300 sztuk (łącznie z radarami będącymi na stanie pułków lotnictwa myśliwskiego i dywizjonów ogniowych mówimy o liczbie 580…). Tak rozbudowana struktura organizacyjna i
12/

naprawdę pokaźna liczba posiadanych radarów oraz przygotowanymi inżynieryjnie wysuniętymi posterunkami radiolokacyjnymi (WRLP) pozwoliło na... osiągnięcie następujących zdolności wykrywania i śledzenia:
- nad wodami Bałtyku - od 200 m w górę;
13/

- wzdłuż zachodniej granicy, na podejściach do Warszawy - od 300 m w górę; - w głębi lądu w zależności od miejsca od 500-1000 m w górę; Proszę zapamiętać te wartości w połączeniu z liczbą radarów... Ktoś powie, ale to stare złomy były. No właśnie niezupełnie, część owszem
14/

nie była najświeższa, ale, np. taka „Bożena” (NUR-41 wysokościomierz) czy „Justyna” (NUR-31 odległościomierz) to były najnowszym dziełem własnego przemysłu i dopiero wchodziły na stan sił zbrojnych... Przyszły lata dziewięćdziesiąte i dwutysięczne. Do części sprzętu
15/

(zwłaszcza produkcji ZSRR) trudno było zdobyć części zamienne, postępowało naturalne zużycie techniczne, redukcje jednostek...
Obecnie komponent radiotechniczny Sił Powietrznych to tylko jedna brygada radiotechniczna (3 Wrocławska BRt) składająca się z czterech batalionów,
16/

w skład których wchodzi 17 krt oraz 6 posterunków dalekiego zasięgu. Deklaruje się, że poza 17 posterunkami radiolokacyjnymi w miejscu stałej dyslokacji RLP, kompanie mogą rozwinąć dodatkowo 17 WRLP. A jak to wygląda sprzętowo?
17/

- posterunki dalekiego zasięgu - 6 sztuk wyposażone po połowie w radary RAT-31DL lub NUR-12M
- radary NUR-12/12ME - ostatnie publiczne podawane liczby to było maksymalnie 7 sztuk,
- nowoczesne radary NUR-15/15M - maksymalnie 23 na 25 zamówionych, - około + 30 kompletów
18/

odległościomierzy NUR-31/31M/31MK z wysokościomierzami NUR-41 (najwyższy znany oficjalnie stan NUR-41 z przed dwóch dekad, to trzydzieści parę sztuk, a NUR-31 około pięćdziesięciu, ostatnia informacja publiczna o ich remontach jest z bodajże 2021 roku).
19/

Pozwolę sobie nie odnosić do tego, jak powyższe liczby mogą się mieć do stanu faktycznego z oczywistych względów.
I to wszystko. Tzn. oczywiście są radary kontroli obszaru lotniskowego Avia W, są srl w gestii jednostek rakietowych, wojsk lądowych, ale to coś troszkę innego)
20/

Oczywiście jest to sprzęt w dużej części znacznie nowocześniejszy, ale.... Jest pewien problem. Ziemia jakoś nie chce być dyskiem unoszonym na grzbiecie wielorybów, tylko ma kształt kulisty, co skutkuje powstaniem czegoś, co nazywamy horyzontem radiolokacyjnym. Co gorsza
21/

w swej kulistości nie chce być równa, tylko to ma dołki, to górki (jak ktoś myśli, że np. nad morzem jest płasko, to polecam choćby wzgórza morenowe), co wpływa niekorzystnie na zasięg wykrywania i śledzenia śnp (środków napadu powietrznego) na małej wysokości. Jak dodany do
22/

tego zakłócenia naturalne i sztuczne to... Niestety bez radiolokatorów umieszczonych w powietrzu (maszyny AEW&C, aerostaty) nie ma najmniejszych szans na zapewnienie możliwości ciągłego śledzenia śnp na obszarze całego na wysokości xxx m. Stąd mówienie o „nieprzeniknionej
23/

obronie powietrznej” czy „bąblach antydostępowych” jest po prostu… nieprofesjonalne. Specjalnie dałem przykład z czasów zimnej wojny i rozbudowanej radiotechnicznie obrony powietrznej, wskazując, że nawet wtedy było niemożliwe zapewnienie możliwości ciągłego śledzenia śnp
24/

na bardzo niskim pułapie w obszarze całego kraju.
Myślę, że powyższe wiele wyjaśnia w kontekście najnowszych wydarzeń.
Na szczęście po wielu latach dopominania się o takie maszyny przez wojsko, jak i przez licznych publicystów, MON podjął decyzję o pozyskaniu
25/

jako swoisty „Gap Filler” dwóch maszyn Saab 340B AEW-300, przyspiesza także program „Barbara”, więc w zakresie skutecznego wykrywania naruszeń naszej przestrzeni powietrznej, a przede wszystkim śledzenia obiektów poruszających się bardzo nisko, nie będziemy musieli polegać
26/

niemal wyłącznie na wsparciu sojuszniczym.
Zdjęcia tylko lustracyjnie.
Starałem się maksymalnie uprościć tekst by był zrozumiały dla każdego.
27/

Prośba o RT.

Jeśli się Wam podoba moja praca i chcecie więcej tego typu tekstów, zapraszam do wspierania, ponieważ każdy tekst to godziny szukania i zdobywania informacji. Dziękuję za każde wsparcie.
patronite.pl/Lesnik
28/

Share this Scrolly Tale with your friends.

A Scrolly Tale is a new way to read Twitter threads with a more visually immersive experience.
Discover more beautiful Scrolly Tales like this.

Keep scrolling