Zazwyczaj jeździmy na wakacje z myślą o doznaniach wizualnych (zabytki,przyroda) i smakowych (lokalna kuchnia), ale dobrze też aktywnie zaangażować zmysł węchu i przywieźć z sobą do domu charakterystyczną dla danego kraju i kultury kolekcję zapachów utrwaloną w naszej pamięci.1/6
Pamięć węchowa jest nie tylko najtrwalszą formą ludzkiej pamięci, ale wykazuje też tendencją do wywoływania pozytywnych emocji. Mam swoje ulubione zapachy charakterystyczne dla Korei i Japonii, ze względu jednak na ograniczoną ilość miejsca skupię się głównie na tym drugim 2/6
kraju.
Choć Japończycy (oraz Koreańczycy) spożywają wyłącznie ryż krótkoziarnisty, występuje on na Wyspach w wielu odmianach często różniących się aromatem. Jest on delikatniejszy od aromatu ryżu basmati i jaśminowego, dlatego wymaga aktywnego zaangażowania węchu. Inne 3/6
aromatyczne potrawy to m.in. zupa miso, natto (niektórzy lubią jego zapach), lokalne owoce cytrusowe (yuzu, sanbokan w Japonii i hallabong w Korei 📷), zielona herbata, pieczone słodkie ziemniaki (zwłaszcza na Okinawie📷) i japońskie curry. Często te same 4/6
potrawy w zależności od miejsca różnią się smakiem, mniej uwagi zwracamy natomiast na różnice w aromacie.
Charakterystyczne zapachy to oczywiście nie tylko kuchnia. Unosząca się w powietrzu wokół wielu świątyń woń kadzidełek 📷, gorące źródła onsen 📷, a nawet zapach 5/6
pokrywających podłogi mat tatami 📷 wywołują poczucie relaksacji. Wiosną koniecznie delikatny zapach sakury (ozdobnych kwiatów wiśni), jesienią zaś rozdeptanych (najlepiej przez innych :) na chodniku owoców Ginkgo biloba 📷(dosyć nieprzyjemna woń). 6/6
• • •
Missing some Tweet in this thread? You can try to
force a refresh
Jedną z najdziwniejszych amerykańskich operacji psychologicznych skierowanych przeciwko Japończykom podczas drugiej wojny światowej był mający w założeniu działać destrukcyjnie na morale żołnierzy wroga "Projekt Fantazja". Pomysł wyszedł od działającej w latach 1942-1946 1/7
agencji wywiadowczej Biuro Służb Strategicznych (OSS 📷) i nawiązywał do japońskiego przesądu, mówiącego, że natknięcie się po zachodzie słońca na upiornego lisa kitsune przynosi pecha. Plan wydawał się prosty w realizacji: łapać lisy, ich sierść pokrywać świecącą farbą, a 2/7
następnie wypuszczać zwierzęta w pobliżu japońskich żołnierzy. Dowódca wojsk alianckich na Pacyfiku gen. MacArthur (📷) został poinformowany o zamiarach OSS i uznał je za zwariowane. Personel OSS nawiązał jednak kontakt z weterynarzem z nowojorskiego Central Parku, a on w 3/7
"Alarm wojenny! Mieszkańcy stolicy proszę przygotować się do ewakuacji! Dzieci i osoby starsze w pierwszej kolejności!"
Pomimo wyciszonego jak zawsze telefonu, dudniący z całą mocą alarm wyrwał mnie ze snu o godzinie 6:41. Pomimo że tego rodzaju 1/4
sygnał ostrzegawczy pojawił się chyba po raz pierwszy, zignorowałem go, gdyż, o czym mogłem przekonać się już wielokrotnie, nadgorliwość i tendencja do panikowania i dramatyzowania cechuje zarówno koreańskich urzędników, jak i zwykłych obywateli. 2/4
Nie wierzę również w samobójczą misję Korei Północnej. Po 22 minutach przyszła kolejna hałaśliwa wiadomość tekstowa, która znów postawiła mnie na nogi. Tym razem informowała, że wcześniejszy alarm był fałszywy. 3/4
Koreańska mama na pokładzie samolotu lecącego z Korei do USA wręcza dwustu pasażerom dwieście podarków.
Społeczeństwo koreańskie bezsprzecznie nie jest już tak pozytywnie nastawione wobec małych dzieci jak w przeszłości, kiedy to w wioskach dziecko mogło zajść do obcego 1/x
domu i zostało nakarmione, a nawet mogło się w nim zdrzemnąć lub zostać na noc, jeśli odczuło taką potrzebę i nikt go nie przegonił, ale niekoniecznie, jak teoretyzuje autor wpisu, są wobec nich nieprzychylni. Nie jest to też, jak spekulują niektóre 2/x
osoby w komentarzach "zachowanie świadczące o takcie, kulturze i poszanowaniu innych",ani "W Korei ważne jest, aby (…) nikomu nie przeszkadzać". Koreańczycy mają sporo cierpliwości do dzieci i wysoką tolerancję na płacz,zarazem jednak mama z dzieckiem w wózku lub na ręku nie 3/x
Wojna to nie tylko rakiety, czołgi i karabiny, ale również psychologia, a w wojnie wietnamskiej odegrała ona szczególną rolę. Czym jest wojna psychologiczna i dlaczego po wojnie wietnamskiej niektórzy wróżbici wyspecjalizowali się w poszukiwaniu szczątków poległych w 1/6
nieznanych miejscach żołnierzy i cywilów wietnamskich? W jakim celu Amerykanie odtwarzali z potężnych głośników w dżungli i na polach ryżowych nagrane przez nich w studiu nagrań upiorne głosy i dźwięki? Jaką rolę w konflikcie wietnamskim odegrała poezja i w jaki sposób 2/6
regularne grupowe sesje terapeutyczne pomagały żołnierzom wietnamskim radzić sobie z horrorem wojny?
Jak intuicja i szósty zmysł mogły stać się błogosławieństwem w czasie prowadzenia operacji wojskowych, ale przekleństwem po powrocie do domu i dlaczego niektórzy weterani 3/6
Podczas wojny wietnamskiej (1955-1975) hełmy nie były dla walczących w konflikcie żołnierzy wyłącznie środkiem ochrony głowy, ale służyły również do autoekspresji – wyrażania myśli i uczuć oraz jako uchwyt na fotografie, karty do gry i niewielkie przybory. Żołnierzom nie 1/8
wolno było umieszczać żadnych napisów na pokrowcach na hełmy, wielu z nich jednak nie przejmowało się tym zakazem. Może i dobrze, gdyż dziś są one źródłem cennych informacji. Fotografie rodzinne i ukochanych osób były zazwyczaj noszone wewnątrz hełmu, czasami pojawiały się 2/8
jednak na ich zewnętrznej stronie.
As pik był ulubioną kartą wielu żołnierzy amerykańskich. Stosowana była w ramach wojny psychologicznej, gdyż błędnie wierzono, że skutecznie zastraszała przesądnych Wietnamczyków.
Większość biorących udział w konflikcie żołnierzy to tzw. 3/8
W każdej kulturze i każdym społeczeństwie można doszukać się różnych dziwactw i specyficznego poczucia humoru. W japońskim okresie Edo (1603-1868) powstały humorystyczne i satyryczne obrazy zwane he-gassen, które przedstawiały ludzi biorących udział w zawodach w puszczaniu 1/6
bąków. Niektóre portretowały Japończyków strzelających gazami w kierunku mężczyzn, inne w stronę kobiet lub zwierząt, ale pod koniec Edo wykorzystywano je także celem strojenia drwin z cudzoziemców. Przedstawiano ich jedzących bąki, co miało być wyrazem niechęci i nieufności 2/6
Japończyków do mieszkańców Zachodu w tamtym okresie czasu, choć nie wszyscy współcześni japońscy badacze zgadzają się z tym stanowiskiem. Ale nie tylko obcokrajowcy padali ofiarą satyry ha-gassen. Szydzono również w ten sposób z reżimu Tokugawów i konkurencyjnych klanów. 3/6