W minionym tygodniu ukazał się raport: „Postawy Polaków wobec płacenia podatków i roli państwa w gospodarce” – ostatni nad którym pracowałem będąc w @PIE_NET_PL. Napisany wspólnie z @aneta_kie.
Na początku zastrzeżenie: ankieta/eksperyment, które były podstawą raportu, zostały przeprowadzone we wrześniu ubiegłego roku. Nie wiemy jak (i czy w ogóle) na wyniki wpłynęłaby inwazja Rosji na Ukrainę.
Raport dzielimy na trzy części:
CZĘŚĆ I:
Polacy są sceptyczni wobec płacenia podatków. Większość uważa, że są zbyt wysokie i nie są zadowoleni z tego, że muszą je płacić.
Nic zaskakującego, ale…
…ale jednocześnie mamy bardzo wysokie oczekiwania wobec państwa. Na 6 funkcji o które spytaliśmy, w każdej wyraźnie ponad połowa wskazała, że „państwo powinno ją pełnić w dużym stopniu”.
Jak wyjaśnić tę sprzeczność?
Obywatele po prostu nie „czują” zależności miedzy podatkami a wydatkami państwa.
Żeby to wykazać dwóm grupom zadaliśmy to samo pytanie: o oczekiwaną rolę państwa. Daliśmy jednak inne odpowiedzi – w jednej grupie powiązaliśmy rolę państwa z wysokością podatków, a w drugiej nie.
Efekt? Zupełnie inna struktura odpowiedzi w zależności od tego, czy odpowiedź zawierała wzmiankę o podatkach czy nie.
A przecież ta wzmianka jest oczywista – każdy obywatel wie, że państwo finansuje świadczenia i usługi z podatków, prawda? 😉
CZĘŚĆ II:
W tej części pokazujemy, że obywatele nie orientują się jaka jest struktura wydatków państwa.
Poprosiliśmy o podzielenie wydatków państwa na 8 głównych kategorii (wytłumaczyliśmy co się do nich zalicza), a następnie porównaliśmy to z rzeczywistością.
Wnioski:
1⃣ Obywatele znacząco (~2-krotnie) zaniżają skalę wydatków państwa na emerytury i renty.
2⃣ Obywatele znacząco zawyżają skalę wydatków państwa na administrację.
Uderzające jest zwłaszcza to drugie. W wyobraźni obywateli udział administracji w wydatkach państwa jest ~3 razy wyższy niż w rzeczywistości.
Administracja była najczęściej wskazywana jako największa kategoria wydatków. Faktycznie jest dopiero 7 na 8 podanych kategorii.
CZĘŚĆ III:
W tej części zadajemy pytanie: a gdyby obywatele mieli poprawną wiedzę o strukturze wydatków państwa, czy coś by to zmieniło?
Dzielimy ankietowanych na dwie grupy. Obie pytamy: gdzie państwo powinno ciąć, a gdzie zwiększać wydatki?
Jedna grupa dostaje bonus: przed odp. pokazujemy jej faktyczną strukturę wydatków państwa (i sprawdzamy czy zrozumieli). Druga odpowiada bez tej dodatkowej wiedzy.
Czy ta wiedza coś zmienia? Tak!
Przykładowo wśród „nieświadomych” obywateli odsetek domagających się cięć w wydatkach na emerytury wynosi tylko 10%. Wśród „uświadomionych” wynosi 25%.
Co ciekawe, nasza interwencja ma niewielki wpływ na postrzeganie wydatków na administrację.
Administracja to wyraźnie najczęściej wskazywana kategoria do cięć wydatków (ok. 80% ankietowanych) oraz wyraźnie najrzadziej do ich wzrostu (ok. 5%).
Przekazanie informacji o tym, że wydatki na ten cel są relatywnie małe (znacznie mniejsze niż wyobrażenia), niewiele zmienia.
Poza tym w przekrojach widać, że patrzymy na rolę państwa zgodnie z własnym bieżącym interesem, np.: rodzice częściej chcą wzrostu wydatków na edukację niż bezdzietni, biedniejsi na pomoc społeczną, emeryci na emerytury (dotyczy obu grup).
Na końcu zadajemy ogólne pytanie: zdaniem ankietowanych jaką część wydatków państwo marnuje?
W grupie z interwencją (tej która poznała strukturę wydatków państwa) przeciętna wskazana wartość jest niższa.
Wniosek: wiedza może ⬆️ ocenę państwa w oczach obywateli.
/KONIEC WĄTKU
W wątku nie zmieściłem wszystkich "smaczków", zachęcam do spojrzenia w całą publikację: pie.net.pl/wp-content/upl…
W European Journal of Political Economy ukazał się artykuł mój, @nikodem_szew i @aneta_kie w którym odpowiadamy na pytanie:
„Co by było gdyby obywatele wiedzieli na co państwo wydaje publiczne pieniądze?”
Główne wnioski w wątku 👇🧵
1⃣ Pojęcie obywateli o strukturze wydatków państwa jest raczej słabe.
Przede wszystkim przeciętny Kowalski znacząco (~dwukrotnie) zaniża skalę wydatków państwa na emerytury i renty, a znacząco zawyża (~trzykrotnie) skalę wydatków na administrację publiczną.
2⃣ Gdy pokażemy obywatelom strukturę wydatków państwa to zmieniają oni preferencje co do tego gdzie wydatki należy zwiększać lub ciąć.
Na przykład ⬇️ odsetek obywateli którzy uważają że wydatki na emerytury należy zwiększać i ⬆️ odsetek tych którzy uważają że trzeba je ciąć.
1/6 Wakacje ZUS, KW w podatku Belki, ewentualny powrót preferencji w skł zdrowotnej - w KAŻDEJ z tych zapowiadanych zmian korzyści w dużym stopniu trafią do osób o wysokich dochodach, prawdopodobnie pogłębiając i tak wysokie już nierówności w Polsce. [WĄTEK]
2/6 Warto przypomnieć, że łączne obciążenie dochodów w Polsce już teraz jest regresywne - osoby o wysokich dochodach (zwłaszcza TOP 1%) płacą procentowo mniej niż osoby o niskich dochodach.
Dane z 2018r., Polski Ład prawdopodobnie delikatnie to skorygował, ale nie odwrócił.
3/6 A nierówności w Polsce już są bardzo wysokie i powinniśmy raczej szukać metod na ich zmniejszenie 👇
1/16 W czasopiśmie „Business and Politics” (IF=2,5) ukazał się artykuł mój, @nikodem_szew, M. Smółko i K. Rafalskiej na temat debaty publicznej wokół Polskiego Ładu w Polsce.
Analizujemy wszystkie artykuły o PŁ które ukazały się w @DGPrawna, @rzeczpospolita i @gazeta_wyborcza (najbardziej opiniotwórcze tytuły prasowe) od połowy maja do końca września 2021, czyli od pokazania idei reformy do jej uchwalenia przez sejm.
3/16 Czyli bierzemy pod uwagę tylko proces kształtowania się wersji 1.0 reformy PŁ, bez etapu jej wdrażania oraz zmian w 2022 r.
Do lat 90. XX wieku roku przyjmowano, że dzietność obniża się wraz z rosnącymi dochodami obywateli oraz rosnącą aktywnością zawodową kobiet. Tak wskazywały dane.
Tych argumentów używa się też w Polsce, dzietność jest niska bo: (i) więcej kobiet studiuje i pracuje; (ii) młodzi chcą korzystać z życia (czyli z większych możliwości które mają dzięki wyższym dochodom).
Po raz kolejny czytam o pętli zadłużenia publicznego, destrukcyjnym wzroście odsetek i katastrofie, bo MF chce sprzedać obligacje za granicą.
Z tej okazji WĄTEK o DŁUGU PUBLICZNYM 👇
Po 1⃣, według prognozy z WPFP z kwietnia odsetki od długu w kolejnych latach wzrosną do 2,0-2,5% PKB.
Fakt, to istotny wzrost (około 2x) w stosunku do 2021. Ale historycznie patrząc to nie jest jakiś nadzwyczajny poziom. Średnia w XXI wieku (2001-21) wynosi 2,3.
Po 2⃣, te odsetki od długu nie wyparowują – one w większość zostają w gospodarce. Są transferem państwa do posiadaczy obligacji. 2/3 polskiego długu jest w posiadaniu inwestorów krajowych (banków, funduszy emerytalnych, obywateli).
Wróciłem z urlopu. Ominęła mnie publikacja projektu ustawy podatkowej, czytam komentarze na twitterze.
To jest jakaś alternatywna rzeczywistość. Po kolei (wątek):
To JEST obniżka podatków.
- Dochody finansów publicznych spadną o 8 mld zł
- 70% osób zapłaci mniej podatków/składek, 20% mniej więcej tyle samo, tylko 1 na 10 podatników zapłaci więcej
Ta reforma nie ma wielkich osiągnięć w upraszczaniu, ale nazywanie jej komplikacją to nadużycie.
Reforma wprowadza 1 mechanizm komplikujący system (ulga dla kl średniej), ale znosi 2 mechanizmy, które komplikują go dzisiaj: odliczanie skł. zdrowotnej i degresywną kwotę wolną.