To jeszcze kilka informacji dla tych, co akurat nie byli na tej lekcji geografii:
1. Kanał Gliwicki, na którym zarejestrowano na filmach zrzuty toksycznych substancji już 27 lipca nie jest w Gliwicach, jest w Kędzierzynie, prowadzi do... Zakładów Azotowych Kędzierzyn.
2. Zatrucie Odry zaczyna się po 27.07 poniżej Kanału Gliwickiego.
3. Na przełomie lipca i sierpnia wodowskaz w Miedonii pokazuje wzrost poziomu Odry. Miedonia jest nieco w górę Odry od Kędzierzyna.
4. W górę Odry od wodowskazu w Miedonii jest zbiornik retencyjny w Raciborzu. Powyżej wodowskazy nie rejestrują wzrostu stanu Odry - wzrost w Miedonii nie może więc być wynikiem opadów w Czechach.
5. PiSowskie władze milczą jak długo mogą, licząc, że problem się rozmyje. Niestety nie doszacowali własnej niekompetencji. Kiedy dziesiątki ton śniętych ryb zaczynają wypływać na powierzchnię. Władze próbują jeszcze chachmęcić, mylić tropy i mataczyć.
tbc
6. 15.08 działania dezinformacyjne władz koncentrują się na przekierowaniu uwagi opinii publicznej z #KatastrofaEkologiczna#Odragate na opowieści o zaostrzeniu kar dla trucicieli oraz bajaniu, że rzeka się szybko odrodzi. Odwracanie uwagi od przyczyn trwa w najlepsze, tymczasem
7. sprawa spuszczania toksycznych odpadów do Kanału Gliwickiego i dalej do Odry jest znana od miesięcy. Piszą o niej lokalne media (kk24.pl, nowiny.gliwice.pl), informowane o sprawie są Wody Polskie
8. Media piszą o tonach śniętych ryb i ptactwa wodnego na przełomie 03/04 i w 05, ale odpowiedzialne instytucje nie wykazują dostatecznej inicjatywy w wyjaśnianiu tych przypadków.
Dziś mamy martwą Odrę a władza tuszuje swoją winę.