1/10Jako że dziś #piateczek obiecana nitka jak kształtuje się beton w armii. Wpis z założenia jest satyryczny, jednak gdy ktoś odnajdzie siebie lub kolegów nie będę przepraszał. Ma uzmysłowić mechanizmy nie być skierowany przeciwko komuś.
2/10Zacznijmy od początku.Dowódca kompanii dostaje 2 świeżych podporuczników po szkole.X mistrz metodyki, chart, urodzony lider, umiejący porwać za sobą żołnierzy. Y stary model na jednowątkowym procesorze.Armię wybrał bo najlepiej mu wychodzi pokazywanie co inny ma zrobić
3/10sprawność fizyczna na poziomie sarny w potrzasku, intelektualnie... może spać przy otwartym oknie.Poczatkowo dowódca równomiernie przydziela im obowiązki nie faworyzując żadengo jednak z biegiem czasu zdaje sobie sprawę że taki model powoduje że więcej czasu spędza prężąc się
4/10 u starego niż wykonuje swoją podstawową pracę jaką jest udział w zagładzie lasów Amazonii i
sporządzania meldunków i zestawień o których nawet adresat zapomniał i nie bardzo wie po co je zlecił.Wypracowuje nowy lepszy model X zajmie się priorytetami czyli szkoleniem
5/10i jego zastępowaniem podczas nieobecności,Y dostanie pokazy, pikniki, konferencje, weżnie służby plus zaplanuje mu się przydzielone wszelkie kursy bo sama myśl o tym że miałby zostać z nim sam na 6 miesięcy np. kursu angielskiego powoduje u niego początki depresji.
6/10X staje się typowym koniem, uciągnie wszystko, swój pluton, pluton kolegi, jak trzeba uciągnie kompanię,każde ćwiczenie jest jego a żeby mu się nie nudziło dostaje na garba 5 nieetatowych funkcji. Bo kto jak nie on.Y po pierwszych problemach z meldunkiem podczas pikniku,
7/10nauczył się dobierać podoficerów i szeregowych na imprezy którzy ogarniają za niego temat a jego nazwisko coraz czesciej pojawia się w notatnikach VIPów odwiedzających pokazy i pikniki.
8/10rzychodzi łapanka do sztabu batalionu, dca kompanii zaciera rece licząc na zwolnienie etatu dla absolwenta i szczęście w następnym losowaniu.Trzeba to tylko jakoś staremu sprzedać bez ryzyka że odbije się to później opłatkiem z komuni.
9/10 Dowódco, może do wojska to nie bardzo ale do sztabu ideał, niech tam popatrzy jaka determinacja do samokształcenia, jak pieknie skleja prezentacje, zawsze wyjmuje zszywacz przed wpuszczeniem do niszczarki.X w tym czasie jest naznaczony na dcę kompanii.
10/10 Przez lata był raz na kusie MPKZ ale tylko dlatego że ktoś rzucił L-4 a kurs zaczynał się zaraz po długim weekendzie.Był też na olimpiadzie metodycznej ale tylko dlatego że inni szybciej sp...z korytarza sztabu a on dogrywał kolejne zajęcia bo Y prowadzi kontrolę
11/10Mijają lata nadchodzi łapanka do brygady, batalion sprzedaje Y za paczkę draży i garść paciorków i drogi naszych oficerów się rozchodzą a jedyne styczne pojawiają się podczas kontroli które Y rzetelnie przeprowadza.Ale i one znikają bo Y dostaje kopa w górę, zarząd,
12/10inspektorat,gestorstwo, jakiś rzecznik prasowy.W tym czasie X po dowodzeniu kompanią wchodzi już na 2 krąg stanowisk w batalionie bo potrzeby i braki etatowe.X zastępuje już wszystkich i każdego w ramach potrzeb i właśnie wtedy gdy zastępuje dce batalionu przychodzi info
13/10że pojawić się ma w batalionie być może przyszły dca brygady swieżo po kursie w USA,z wzorową opinią z dowodzenia skadrowanym batalionem. Co prawda dowodzenie przypadało na kurs w USA i zaległe urlopy plus 2 konferencje ale podobno tym lepiej dla batalionu.
14/10Pada nazwisko Y.X postanawia przyjąć go jak honor i regulamin nakazuje.Przyjezdza, idą na losową kompanię gdzie wystraszony podporucznik zastępujący dowódce kompanii próbuję się bronić ale Y mu przerywa słowami” za moich czasów na plutonie za taki burdel i nieuctwo by pana
15/10 zwolniono”X wyciąga z szafki kwit o rozwiązanie stosunku słuzbowego i wie że przegrał życie.
• • •
Missing some Tweet in this thread? You can try to
force a refresh
1/6 Czesto w dyskusjach na TT pojawia się argument że PPO to producent badziewia, tworzący potworki i próbujący na nowo wynaleźć koło.Drugim często spotykanym argumentem jest że ci u " góry", specjaliści wszystko przeliczyli i wzięli pod uwagę a randomy z netu robią im pod górkę.
2/6 Prześledźmy to na przykładzie powstania hełmu dla spadochroniarzy HA-O3.Gdy po latach wstydu zaistniała szansa pozbycia się wstydu czyli hełmu wz.63 bo gdzieś zostały pieniądze odkopano stare założenia i wykreślono elementy monowskiej " gwiazdy śmierci" ale nie wszystkie.
3/6 Pozostawiono wymóg odporności na zerwanie określony na tony.Inaczej mówiąc przy zaczepieniu skoczka za hełm określono że hełm powinien puścić dopiero gdy skoczek zamieni się w trofeum Predatora.Producent zdziwił się ale klient nasz pan jak wymaga to trzeba się dostosować.
1Mając na uwadze odnaleziony przez MON złoty pociąg krótka nitka o ich podejściu do wyposażenia indywidualn. Przed każdym większym ćwiczeniem międzyna wychodził poradnik co możesz mieć na sobie a za co grozi ci niepłodność, ślepota i włosy miedzy palcami. Kilka slajdów dużej mocy
2. Bo trzeba wiedzieć że żołnierze na poważnie biorą sobie słowa że są ambasadorami PL na świecie.A ambasador nawet z biednego 38 milionowego kraju nie idzie na raut w dresie i to z kreszu.I dlatego wtedy zaczynają się żniwa. Kamizelki,pasy, ładownice szpej szyty przez elfy
3.Ale zawsze znajdzie się dca który potraktuje slajdy poważnie.Młody który na widok pierwszego z logo i emblematem z wrażenia zemdleje albo stary który liczy na bypass i już ćwiczy meldunek od którego z szyb kantyny stworzą się witraże.