To jasne, że jeżeli przedsiębiorca odda państwu 50% „nadmiarowych zysków” (> śr. marżę) to nie odda ich na inwestycje i pensje.
W czasie gdy inwestycje są niezbędne by przetrwać wzrost cen energii, a inflacja wymusza wzrost płac.
Tego podatku nikt nie zapłaci
Zarobią podatkowcy
Wiele firm przeprowadzi restrukturyzację, by odejść od zatrudnienia > 250 osób.
Inni po prostu będą grać kosztami, by oddziaływać na wskaźnik marży.
Koszty optymalizacji będą niższe niż grożąca im danina.
Fiskus nie zarobi. Przedsiębiorcom wrzuci się dodatkowe ryzyko na głowy.
Urząd Skarbowy zostanie uwikłany w złożone postępowania, w których będzie weryfikował zasadność kosztów dla działaności podatnika.
Podatnik będzie w ciągłej niepewności, czy jego marża nie zostanie uznana za „nadmierną” i po kilku latach dostanie „domiaru” podatku w stawce 50%
Danina zostałaby wprowadzona w efekcie wyłącznie wobec spółek Skarbu Państwa, które nie unikałby ich płatności.
Inni będą żyli z dodatkowym ryzykiem
Jednak w imię konstytucyjnej zasady równości nałożona zostanie formalnie na wszystkich
SSP oczywiście stracą na konkurencyjności
Proponuję po prostu zdefiniować „nadmiarowy zysk” jako wszytko, co zostaje po pokryciu kosztów przy cenach regulowanych, odprowadzeniu podatku i wypłacie regulowanych wynagrodzeń.
Wtedy można znowu całą gospodarkę planować w KC.
„Lecz pod tym warunkiem wymienione korzyści staną się rzeczywistością, jeśli prywatna własność nie będzie wyczerpywana przez nadmiar podatków i ciężarów publicznych”
-Rerum Novarum
„Król państwo umacnia sprawiedliwością,
niszczy je ten, kto podatkami uciska”
-Ks. Przysłów 29,4
„Interweniując i pozbawiając społecz. odpowiedzialności, Państwo opiekuńcze powoduje utratę ludzkich energii i przesadny wzrost publicznych struktur, w których — przy ogromnych kosztach — dominuje logika biurokratyczna, a nie troska o to, by służyć(…)”
• • •
Missing some Tweet in this thread? You can try to
force a refresh