#Leśniknadaje#short
Ciągle wracają pytania i dyskusje na temat, ile i jakiego SpW (sprzętu wojskowego) Polska przekazała na Ukrainę. Pozdrawiając niezmiennie politykę informacyjną MON, pozwolę sobie zaproponować odrobinę „matematyki”.
A + B = C + X, gdzie: A - liczba SpW, 1/
które zniknęły ze stanu SZ RP; B - dokument, a w zasadzie zestaw dokumentów objętych (całkowicie słusznie) odpowiednią klauzulą, co dość skutecznie uniemożliwia dyskusję na ich temat; C - poziom „poirytowania” i balansowania na krawędzi zawału, osób służących na 2/
ul. Rakowieckiej w P-1; X - musi pozostać „iksem” - przepraszam. I przy całym moim krytycznym spojrzeniu do części pomysłów „zakupowego szału” ukochanego ministra, muszę stwierdzić, że z tej perspektywy niektóre z nich się bronią.
Wszystkim „emocjonalnie wzburzonym”, którzy 3/
zaraz zaczną jeden przez drugiego pisać: „straszne, rozbrajamy się, zaraz Rosja zaatakuje, ...” i wiele innych tym podobnych, powiem jedno. Pewne bieżące „problemy” związane ze SpW, czy zapasami materiałowymi, wcale nie są największym zmartwieniem dla SZ RP w kontekście ich 4/
rozwinięcia mobilizacyjnego...
W mojej całkowicie amatorskiej i hobbystycznej opinii, równie ważna (albo nawet bardziej) jest kwestia absolutnie niezwiązana z naszą pomocą dla Ukrainy. Pozwolę sobie ją omówić na tyle, jak to jest możliwe (w granicach 5/
obowiązujących przepisów) w osobnym tekście.
Dlaczego taka dość zawoalowana forma tego „shorta”(tak wiem, część z Was wprost to „uwielbia”)?
Po prostu odczuwam 6/
silną więź emocjonalną ze swoimi drzwiami wejściowymi.
Proszę o RT.
Jeśli się Wam podoba moja praca i chcecie więcej tego typu tekstów, zapraszam do wspierania, ponieważ każdy tekst to godziny szukania informacji. Dziękuję za każde wsparcie. buycoffee.to/lesnik
7/
To jest Rosja vol.4
Koniec roku sprzyja różnego rodzaju podsumowaniom. Zapewne w najbliższych dniach pojawi się wiele zestawień o stratach obu stron wojny na Ukrainie za cały rok 2022. Pewnie też zobaczymy analizy realnego (?) stanu SZ FR (Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej) 1/
w oparciu o to, co jest podawane w przekazie medialnym z wojny na Ukrainie. No i tu pojawia się problem. To jest Rosja i jak zwykle obrazki wcale nie przedstawiają prawdziwego stanu, a tylko go zaciemniają. Może wyjaśnię na przykładach.
Zacznijmy od ukochanego WRE. 2/
Początkowy sukces w postaci sparaliżowania (na krótko i niepełnego) naziemnych posterunków radiolokacyjnych, jak i pewnej części ukraińskiej sieci łączności, szybko przerodził się w festiwal niekompetencji i totalnego bardaku po... rosyjskiej stronie. Mieliśmy przez pewien 3/
Co mamy/wiemy?
Konkrety:
– współpraca między NATO a Ukraińskim wywiadem i SOF jest więcej niż owocna w zakresie pozyskiwania interesujących egzemplarzy SpW jak i transferu na zachód. Niektórzy żartują, że z tego co interesuje różne mało medialne służby i komórki techniczne a 1/
jest używane przez Rosjan na Ukrainie, to już niewiele zostało do zdobycia/zbadania.
- miała miejsce bardzo nietypowa aktywność lotnicza na terenie Ukrainy i Polski (dziękuję dobrym duszkom za cynk). W żaden sposób nie pokrywała się ona ze znanymi trasami jakimi do tej pory 2/
był transferowany SpW na zachód.
- użyta platforma powietrzna wyklucza by mogło być przewożone coś o wymiarach przekraczających: szerokość 2,1m, wysokość 1,7 m. Masa do 5 ton.
- w momencie zamieszczania wczoraj wpisu, interesujący nas ładunek (?) znajdował się już poza 3/
To mówicie, że na Ukrainie są problemy z prądem? No proszę, a nie przeszkadza to zupełnie w pracy pewnym „kuchenkom”. O co chodzi? No cóż w czułe objęcia błotnistego czarnoziemu zaczęły spadać min. 3M54 (pociski manewrujące Kalibr), w których elektronika jest podawana na stół 1/
w stopniu Well done (mocno wysmażona).
Pikanterii daniu, dodaje fakt, że cześć z tych „kuchenek” to jeszcze całkiem niedawno była na stanie niosącej pokój i wolność ciemiężonemu proletariatowi Armii Czerwo…. wróć Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Ich użycie, nie do końca 2/
zgodnie z zamysłem pierwotnego właściciela, z jednej strony jest zasługą szaleńczych ale i profesjonalnych akcji Ukraińskich Sił Specjalnych, a z drugiej ciężkiej pracy „paru łebskich gości” wśród których uważne oko dostrzegło także wielbicieli bigosu, hamburgerów, herbaty z 3/
W ostatnim czasie padają z ust oficjeli deklaracje o rozpoczęciu (lub planach) formowania nowych jednostek WP, a także przeformowywaniu już istniejących. Z jednej strony, to oczywiście chwalebne, z drugiej strony, szczegółowość podawanych informacji (skażona jednostką chorobową1/
znaną pod nazwą „tajnoza-monoza”) prowadzi do licznych spekulacji. Szanowni koledzy usiłują ze strzępów wywiadów, newsów, ilości zakupywanego SpW (sprzętu wojskowego) odtworzyć, jakie mają być planowane przyszłe struktury WP. OK, tylko wszystko rozbija się o prozaiczną 2/
kwestię - zasoby osobowe. Przykładowo - obecnie mamy (jeśli dobrze pamiętam) 7 dar (dywizjonów artylerii rakietowej). Wiecie oczywiście, że część z nich jest w dość dużym stopniu skadrowana, a pozostałe też nie mają pełnego ukompletowania osobowego? Co to oznacza? Ano, aby te 3/
Ostatnim rzutem na Mikołajki dla Szanownych czytających
Krab na Ukrainie a sprawa Polska.
15 sierpnia pisałem „..Ukraińcy są zadowoleni z naszych armatohaubic...”. No to nadszedł czas, by pewne kwestie rozwinąć i może spróbować je jakoś podsumować zwłaszcza z polskiej 1/
perspektywy. Od tego czasu ofensywa marketingowa w wykonaniu Ukraińskiej armii produktów z HSW i Grupy WB się nasiliła
Nie ma w tym nic dziwnego, biorąc pod uwagę, jak cennym nabytkiem jest dla niej Dywizjonowy Moduł Ogniowy Regina. Ale po kolei.
2/
Za co kochają Ukraińcy Kraba?
Celność. Jest fenomenalna, nawet „zwykłą” amunicją odnotowane są trafienia „ w wiaderko”. Zasięg rażenia - wiem, że są w tej kwestii pewne kontrowersje, wynikające ze sprzecznych informacji i pewnego chaosu informacyjnego dotyczącego stosowanej 3/
Polegli także za Polskę. Nie Oni pierwsi i niestety też nie ostatni na tej wojnie. Walcząc daleko od domu, chronią Nas przed rosyjskim imperializmem, byśmy my wszyscy mogli spać spokojnie i czuć się bezpieczni.
I tu chciałbym o czymś wspomnieć.
Status prawny przynajmniej 1/
części z nich jest w Polsce dość khmm niejasny/skomplikowany. A Ich rodziny którym szczerze współczuje straty jaką poniosły, jakoś niespecjalnie mogą liczyć na pomoc od naszego państwa. Wiem, że rząd i parlament ma milion spraw na głowie, ale może znaleźli by czas, by się 2/
pochylić nad kwestiami polskich ochotników wałczących na Ukrainie w ramach np. Legionu Międzynarodowego. Jakieś ustawowe rozwiązanie kwestii pomocy dla rodzin poległych, pomocy dla ochotników, którzy stali się kalekami, specjalnej pomocy psychologicznej dla weteranów tej wojny.3/