SAR dogs (search and rescue) czyli psy ratownicze.
Przygotowanie takiego psa zaczyna się kiedy jeszcze jest szczeniakiem, o ile przejdzie test kwalifikacyjny. Potem dwa do czterech lat szkolenia- w przypadku psów pracujących na gruzach to jest
1/10 #nowymszlakiemzeszczeniakiem
nauka poruszania się po niestabilnym podłożu, w kurzu, pyle, wśród potłuczonego szkła, czy na dużych wysokościach.
Co ciekawe, psy w takim środowisku mają na sobie jak najmniej sprzętu, żeby o coś nie zahaczyły czy gdzieś nie utknęły...
2/10 #nowymszlakiemzeszczeniakiem
Praca takiego psa wymaga od niego dużej samodzielności- wejścia do niedostępnego dla ludzi pomieszczenia, przeszukania i bezpiecznego powrotu. Po prostu musi wiedzieć co zrobić, wykonać polecenie opiekuna.
Jak to konkretnie wygląda?
3/10 #nowymszlakiemzeszczeniakiem
Przeważnie wchodzi zespół ratowników z psem, ten wyczuwa zapach przysypanego człowieka (zawsze jest jakiś obieg powietrza) i sygnalizuje szczekaniem. Potwierdza to drugi pies. Dokładne miejsce jest ustalane kamerami wziernikowymi lub geofonami.
4/10 #nowymszlakiemzeszczeniakiem
Piszę 'przeważnie', bo wszystko zależy od sytuacji jaką zastają ratownicy.
Psy pracujące na gruzowiskach muszą radzić sobie nie tylko z trudnym terenem, ale też emocjami ludzi wokół- na tyle, żeby nie zaburzyło to ich zadań. Dlatego tak ważni
5/10 #nowymszlakiemzeszczeniakiem
są ich przewodnicy, 'czytający' zwierzaki. Do tego pies musi być całkowicie pozbawiony agresji wobec ludzi. Dość oczywiste czemu...
Najczęściej czteronożnymi ratownikami są labradory, owczarki belgijskie, terriery, ale może być każdy inny pies
6/10 #nowymszlakiemzeszczeniakiem
Jest też połowicznie dobra wiadomość- psy ratownicze będą bezpłatnie leczone przez Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu. Do tej pory takim leczeniem były objęte tylko psy policyjne i wojskowe.
Oby dostały też emeryturę. amp.tvn24.pl/wroclaw/wrocla…
9/10 #nowymszlakiemzeszczeniakiem
A czemu o tym piszę? Nasi HUSARze z ośmioma psami uratowali już trzy osoby w Turcji.
Oby tak dalej.
10/10
No i znowu mnie zniosło w niewłaściwą stronę, ale za to znalazłam wątek o Jacku.
Wyobrażacie to sobie? Kilkadziesiąt #łosieJacka w tak zwanej kupie🤩
Jacek obraził Donalda Wspaniałego, więc silni brakiem mózgu postanowili obrazić Jacka. 1/8
Ale najpierw musieli ustalić kim Jacek w ogóle jest.
Prawdopodobnie jest Mateckim, mieszka w Krakowie (co ciekawe, słynny UK nie padł ani razu. Chyba już się stamtąd wyprowadziliśmy) i generalnie niedobrze, bo mu płacą za pisanie książek. Chorych książek. 2/8
A Renia, nasza słodka nieskomplikowana Renia, kiedyś może zobaczyć wymiar sprawiedliwości od środka. Widać, że się rozkręca społecznościówkowo i z tymi wyzwiskami może trafić na kogoś o wiele mniej tolerancyjnego, niż Jacek:)
I będzie płacz.
2/8
Może czas przypomnieć co to ten 'woke'. Czyli łoki.
Łok to rak wyrosły na tkance postmodernizmu. Już ten ostatni był niespójny, ciągle negował i mało co zbudował. Ale miał swój urok dzieciaka tupiącego w sklepie.
Natomiast łoki to nie tylko negacja, to masowe niszczenie. 1/8
Każda dziedzina życia i aspekt tego świata jest dla łoków opresyjna- nauka, sztuka, religia. Bo to nic innego jak kategoryzacja i dzielenie społeczeństwa, a dzielenie i różnice są złe.
Brzmi znajomo?
Wszystko, co jest złe, musi zostać zniszczone. A złe jest wszystko.
2/8
W ruchu ciałopozytywności jakakolwiek dyskusja o zdrowotnych konsekwencjach otyłości jest 'totalitarna', a operacje bariatryczne- czy nawet dieta- faszyzmem eliminującym jednostki.
To samo jest z koncepcją płci. Nie ma tak, żeby kobiecość przynależała do kobiet- nie, nie.
3/8
Dla nieczytających- #ZielonaGranica jest słaba, pełna dłużyzn, nudna. Nie warto tracić czasu.
Dla czytających- to film przeznaczony na Zachód, gdzie ludzie nie wiedzą o operacji Śluza. Na krajowym rynku odbiorcą jest uśmiechnięty libek karmiony gotową papką mówiącą mu jak
1/13
myśleć i co czuć. Bez tracenia czasu na zastanowienie, na inną perspektywę.
Film jest zbieraniną schematów nałożonych piętrowo. 1. Migranci to wspaniali, wykształceni ludzie- rodziny, kobiety w ciąży, nieletni chłopcy. Nie ma byczków z kamieniami i łopatami. Nie istnieją.
2/13
2. SG to banda prymitywów, porozumiewających się prostym językiem pełnym 'kurew' wszelakich. Oraz chrząknięć. Wrażliwość mają na poziomie sztachety, wyraźnie czerpią radość z wyrzucania migrantów za płot. Scena z jakimś trepem (komendant?) żartującym z psycholog na godziny
3/13
1. Udusić się można, bo trzeba ponosić konsekwencje naruszenia prawa. 2. Należy składać dokumenty. 'Tysiące załączników' 2/6
Tablicowy z tupecikiem systematycznie puszczał w świat kłamstwa na temat gmin- co teraz nazywa instalacją artystyczną i płacze, że te bronią się przed zniesławieniem.
Prawniczka innego aktywisty narzeka, że ten może przegrać sprawę i będzie buuu. 3/6
Kiedy jechałam do rodziców pomóc przy sterylizacji Maksa, obliczyłam że półtora tygodnia starczy na zajęcie się nim w największym kryzysie.
Ale Maks jest wyjątkowy🤨
Najpierw rozwalił sobie ranę, więc w niedzielę 50 km do dyżurującego weta. 1/5 #nowymszlakiemzeszczeniakiem
To tam był cyrk z drapaniem i wyciem. Godzinę później ruszyłam do Bielska pewna, że już spokój.
A Maks odkrył, że może drapać się po ranie kołnierzem i robił to w nocy, kiedy pilnująca go mama przysypiała.
No i przestał się załatwiać. 2/5 #nowymszlakiemzeszczeniakiem
Wczoraj rodzice pojechali do weterynarz, która go kastrowała- na widok wacika zawył tak, że całe miasto słyszało, zaczął się też wyrywać.
I tu znać doświadczenie lekarza- udało jej się wmanić mu i głupiego jasia i narkozę bez strat własnych. 3/5 #nowymszlakiemzeszczeniakiem