#Ukraina#wojna Jeden z Twitterowiczów zwrócił uwagę na tekst z Onetu, stanowiący tłumaczenie z Meduzy. Ten tekst jest prawdziwy, choć tytuł rewolwerowy i nie bardzo odpowiada prawdzie. Napięcie jest, ale polityczne i na armię się przenosi 1/18 wiadomosci.onet.pl/swiat/napiecie…
Tak naprawdę problem jest w tym że "Kupol" powiedział "The Washington Post", że "setki" ochotników uciekają z linii ponieważ w momencie pierwszego kontaktu ogniowego "puszczają nerwy" i górę bierze strach. Rzeczywiście, tak bywa na linii 2/18
Tyle że "Kupol" znacznie przejaskrawił: takich ludzi nie ma "setek" bywa kilkudziesięciu, co i tak jest o kilkudziesięciu za dużo. I ten problem jest znany od bardzo dawna. Mają z nim problem Ukraińcy, miało i Wojsko Polskie 3/18
Nie wszyscy wiedzą, ale w czasie bitwy pod Osową w sierpniu 1920 roku część bardzo patriotycznie nastawionych ochotników strzelała w niebo, część po prostu uciekła, bo nerwy puściły i "bali się strzałów" ze strony bolszewików. 4/18
Mój śp. Dziadek,weteran Września'39 opowiadał że nieostrzelani rezerwiści uciekali 16.09 z pola bitwy pod Gągolinem, mimo iż sytuacja 10 pp nie była wtedy zła. Ten sam problem mieli maczkowcy pod Falaise, kiedy dostali "świeżych" żołnierzy, permanentnie był to też kłopot LWP 5/18
Zawinił brak wyszkolenia i ostrzelania. "Kupol" zwrócił nie bez przyczyny uwagę na wyszkolenie Amerykanów bo oni (i Legia Cudz.) najlepiej szkolą żołnierzy do walki od ogniem npla. I miał rację, że należałoby obsobaczyć tego, który wysłał na linię nieostrzelanych ochotników 6/18
@UButusov pisze o tym od dawna, podobnie zresztą jak o innych brakach w SZU. Jak się czyta czasem co pisze @slovyanskasil sam podoficer z 93 Brygady to włosy stają dęba na głowie bo jego opinia o dowodzących jest łagodnie mówiąc nie najlepsza 7/18
Gorszyć się tym, czy udawać że problemu nie ma - głupio i nie warto. Byłem pod ogniem, wiem jak łatwo "zabrudzić portki" bo doświadczenie to straszne, tym bardziej jeśli trzeba się przemóc i samemu odpowiedzieć ogniem i to celnie 8/18
Dlaczego w takim razie zamiast wprowadzić w życie jakieś zalecenia, poprosić sojuszników o pomoc, cała rzecz skończyła się awanturą? Bo w całą sprawę wtrąciła się polityka. A polityka ukraińska, mimo iż w walce nieco przycichła, nadal jest walką wszystkich przeciw wszystkim 9/18
Jurij Butusow sam świetny dziennikarz jest też politykiem i dąży do dymisji Reznikowa, którego ma za szkodnika, ma też swoich faworytów. Stus, choć sam żołnierz, też politykę uprawia. I tak jest z wieloma relacjonującymi wojnę ukraińską. 10/18
Skłócenie w elitach ukraińskich czasem przybiera dramatyczne rozmiary, i co ukrywać - na to 24.02 liczył Putin (i na szczęście się przeliczył). Rosjanie od czasu Majdanu też starają się poprzez swoje struktury wywiadowcze te rozgrywki stymulować 11/18
Dlatego trzeba wielu źródeł i uważnie czytać też to co pisze się na Zachodzie bo można wpaść w polityczną pułapkę, bowiem każde z ukraińskich środowisk, stara się "swoją prawdę" na Zachód przekazać. I trzeba też cały czas mieć jedno oko otwarte na to co piszą Rosjanie 12/18
O paradoksie,czasem więcej możemy dowiedzieć się o sytuacji na froncie od samych Rosjan niż od Ukraińców, nie dlatego, że Ukraińcy z premedytacją kłamią, ale dlatego, że muszą być oszczędni w dawkowaniu informacji.A jeśli jeszcze dojdzie polityka... 13/18
Słowem mimo wojny, walka w elitach ukraińskich tli się nadal i czasem jak przy sprawie "Kupola" wybucha żywszym płomieniem. Jestem pewien, że tu akurat sprawa zostanie zaklajstrowana bo sojusznicy już wyrazili niesmak i niezadowolenie 14/18
Ale "Kupol" w ukraińskiej polityce jest już spalony, bowiem w Ukrainie jak w Polsce - powiadomienie sojuszników, że gdzieś coś się złego dzieje to grzech największy, niewybaczalny, a "brudy należy prać u siebie w domu" (pani Dulska) 15/18
Jaka dla nas z tej całej historii nauka? Ano że czytać należy wiele źródeł i na Zachodzie i na Wschodzie nieomylnych nie ma w tej wojnie (ze mną na czele), że lepiej nie puszczać się na szerokie wody przewidywań, ale relacjonować co się dzieje "tu i teraz" 16/18
I cały czas mieć z tyłu głowy, że gdzieś tam jest jeszcze polityka. Ukraińska i rosyjska. Ale nie ma się co wikłać w jakieś geopolityczne wróżby! Najczęściej 90% z tego co się zdarzy, już widać. Trzeba się tylko uważnie przyjrzeć. 17/18
I pamiętać, że ani Ukraińcy ani Rosjanie nie są tak słabi jak niektórzy chcieliby widzieć ani tak silni jak chcieliby widzieć oni sami. I że cała wojna obecnie wisi na pomocy Zachodu i męstwie ukraińskich żołnierzy. I oko na Zachód zwłaszcza gospodarczy, trzeba mieć 18/18
Potwierdzone są wezwania do wojenkomatów dla mieszkańców 40 regionów Rosji. Potwierdzenia są także z Tweru, Samary, Moskwy, St.Petersburga, Irkucka, Permu, Swierdłowska, Rostowa, Krasnodaru. Rosjanie dostają wezwania, ale czy pójdą na front? 1/6
Sprawa jest ciekawa. Rosyjskie kanały na TL nie mają wątpliwości: Bachmut kosztuje drogo, drożej niż ofensywy do tej pory. Szacunki własne strat bezpowrotnych wahają się od 20 do 28 tys. A są jeszcze inne obszary frontu, gdzie lepiej się SZ FR nie wiedzie 2/6
Teraz te straty trzeba uzupełnić, a niektóre jednostki jak np. 64.Brygada (ta już po raz trzeci!), zostały zdrowo poturbowane i wręcz trzeba odbudować. Oczywiście nie obejmuje to wagnerowców, oni sami się muszą troszczyć o siebie. 3/6
#Bachmut. Widzę wiele przymiarek do określenia strat rosyjskich i ukraińskich w walce o Bachmut. Pozbierałem trochę informacji i według mnie rysuje się pewien obraz: wszyscy piszący o stratach rosyjskich i ukraińskich mają rację. Każdy po trochu 1/9
Nie będę podawał dokł. lokalizacji, bo TT czytają nie tylko "nasi". Ale jest tak: na północy i północnym wschodzie najgorzej. Tam idą ciężkie ataki, stosunek strat bywa w niektórych dniach prawdopodobnie 1:1 a zwykle jest 1:2, lub 1:2,5. Ale to nie ataki rosyjskie 2/9
dają takie straty.tzn. nie tylko. To w największym procencie artyleria, ostrzał zaporowy i napady ogniowe. Zastosowanie dronów przez SZ FR poprawiło celność, tj. nadal nie jest to ogień precyzyjny, ale powierzchniowy. Tyle, że już teraz wiedzą GDZIE strzelać 3/9
Od kilku dni na rosyjskich grupach na TL i forach, widać nową ciekawą narrację: "zdobędziemy Bachmut i siadamy do rokowań". "Musimy pokazać Zachodowi że ich pomoc nic nie pomogła, ukry przegrywają, wtedy siądą do stołu" 1/8
Widać było to tylko w grupach gdzie jak dotąd pisały tylko osoby znane z zakulisowej wiedzy: prawdopodobnie analitycy, urzędnicy państwowi, biznesmeni z kadry zarządzającej, oficerowie SZ FR, ludzie z MSW, może "dwuzawodowcy" (takie wnioski można było wysnuć po tym co pisali) 2/8
Oczywiście od razu jakiś "format normandzki" rokowania tylko USA-Rosja-Francja i Niemcy, Rosja sprzeciwi się innym uczestnikom. Nawet bez UK. Żadne NATO. Rosja może "okazać dobrą wolę", ograniczając swoje pretensje do linii Dniepru 3/8
#Ukraina#Rosja Po roku można pokusić się o krótki wątek, dlaczego mamy obecnie taką wojnę a nie inną. I tak 24 lutego nie zaczęła się wojna. Nastąpił atak Rosji na terytorium Ukrainy. Wojna trwa conajmniej od grudnia 2014 r. to jest jej następny akt. 1/32
Z punktu widzenia Rosji: co poszło nie tak? Zacznijmy od tego kto wymyślił inwazję. Zarówno Girkin jak i Kwaczkow, osoby dobrze poinformowane, odżegnują się całkowicie od udziału w tym "służb". Nie wiadomo jakie mają przy tym służby na myśli. Girkin raczej FSB, a Kwaczkow? 2/32
Być może prawdą są info krążące po TL, że inwazja powstała w kręgu lizusowskich generałów z SG SZ FR, przytakujących im ludzi z wywiadu wojskowego i kręgu sykofantów Putina. I nie ma jednej służby czy instancji za nią odpowiedzialnej, ale odpowiedzialni są ludzie 3/32
Na marginesie wielu obecnych rozważań nad modernizacją SpW i pożądanymi w tym celu partnerami:
-Sytuacja na Ukrainie daleka jest od stabilizacji czy rokowań pokojowych. Wojna może potrwać jeszcze długo, nawet kilka lat 1/8
-Rosja w dającym się przewidzieć czasie NIE zaatakuje Polski, aczkolwiek można spodziewać się ataków, hackerskich, akcji dywersyjnych i stworzenia w sprzyjających warunkach politycznego ruchu sprzyjającego Rosji
- Rosja będzie chciała i może inkorporować Białoruś 2/8
- Rosja będzie działać dyplomatycznie i wywiadowczo aby maksymalnie utrudnić współpracę Polski i innych krajów NATO między sobą i z dalej położonymi partnerami
- będzie to działanie w stylu lat 60. na granicy wojny zimnej i gorącej 3/8
#Ukraina#wojna. Teraz nitka z info nieoficjalnych więc nie będzie linków do tego. Ale myślę, że koleżeństwo korespondenci jak @BacaPogorzelska czy @LachowskiMateus będący na miejscu w Ukrainie mogą coś na ten temat powiedzieć. 1/11
Zacznijmy jednak od informacji znanej - drony chińskie masowo trafiają do Rosji i na Ukrainę, są wykorzystywane przez obie strony konfliktu. Teoretycznie do Rosji nie powinny trafiać, ale, cóż, trafiają via ZEA: wsj.com/articles/chine… 2/11
Czy są istotne dla wysiłku wojennego Ukrainy? Tak, są bo są w miarę tanim i efektywnym środkiem rozpoznania i prowadzenia napadu powietrznego w mikroskali, porównywanego z artyleryjskim ogniem nękającym ale o większej celności 3/11