#Rosja Jak młody Iwan Iwanowicz Iwanow może trafić do okopów pod Bachmutem? Ta nitka nie będzie o przepisach według których ma pójść walczyć. Mottem będą słowa Igora Girkina "u nas jest tak, że przepisy sobie, a ludzie - sobie". Będzie więc o znanych przypadkach ludzi 1/19
Iwan skończył szkołę jako "старшеклассник" i zdał единый госэкзамен, czyli jakby naszą maturę. Jeśli była to szkoła profilu ogólnego, to nawet dobrze. Zwłaszcza jeśli miał szczęście kończyć ją w dużym mieście. 2/19
Może trafi na obóz "szkolenia obronnego" na 6-8 tygodni, albo i nie to. Raczej pozwolą mu przystąpić do egzaminu na studia. Obecnie wszyscy absolwenci takich liceów chcą studiować. Bo jest szansa że nim skończą studia wojna się skończy 3/19
Gorzej z tymi co kończyli technikum. Mogą, zwłaszcza jeśli działo się to w małym mieście, dostać "propozycję" służby 12 miesięcznej. Czasem broni oświadczenie, że chcą studiować w szkole technicznej na kierunku związanym z obronnością np. wydział lotniczy czy transportu 4/19
Ale tylko "czasem" i niektórzy 19 latkowie trafiają do Sił Zbrojnych. W sumie czasem nie trafiają źle, bo mogą znaleźć się np. na zapleczu przy remoncie czołgów i bmp, w wojskach radiotechnicznych i łączności. Ale najpierw podstawowe szkolenie - 6 miesięcy 5/19
Rzadko młodzi z takim wykształceniem trafiają na I linię. Kot Murz wspominał że kilku takich remontowało sprzęt LNR/DNR. Pewnie byli z Ługandy lub Donbabwe. Kilku też trafiło do ukraińskiej niewoli 6/19
Mija Iwanowom 21 rok życia. Rozwieszane są plakaty o poborze. Zaczyna się Sąd Boży, bo wzywają wszystkich łącznie ze studentami i sprawdzają ilu można powołać i jak to się zgadza z procentem z danej obłasti, który ma pójść służyć 7/19
W I mobilizacji brano bez wyjątku:studentów, pracujących, brygadzistów i kierowników.Lenistwo gubernatorów i wojnekomatów, którym nie chciało się szukać ludzi spowodowało, że zostały uszkodzone tory kolei transsyberyjskiej i w przemyśle zbrojeniowym zabrakło 14k inżynierów 8/19
Obecnie studentom uczelni technicznych (a także tym, którzy te uczelnie skończyli) często dawany jest wybór "w fabriku ili w armiju?" i są kierowani nakazem pracy. Z radością wybierają np. do Artemowska czy Swierdłowska. Będą tam siedzieć 2 lata jak w koszarach, ale przeżyją 9/19
Są tacy, którzy na studia się nie dostali lub ich obłast' miała tym razem zwiększone normy procentowe. Nawet jeśli są studentami, to nie broni "odbędziecie służbę i będziecie mogli dalej studiować" - słyszą. Ci idą na 12 miesięcy. 10/19
Najpierw 6 miesięcy szkolenia, wychodzą jako effejtor albo "mładszyj sierżant". Na drugie 6 miesięcy mogą trafić do okopów pod Bachmutem, mogą tam się też znaleźć po 2 miesięcznym szkoleniu podstawowym jako "riadowoj" na skutek delegowania 11/19
Absolwenci, którzy ukończyli studia - obecnie specjaliści i magistrowie, że względu na wojnę nie ma chętnych do zostawania na poziomie licencjusza - teraz razem z dyplomem nawet w dużych miastach mogą ( i ostatnio najczęściej otrzymują) kartę powołania. 12/19
Zwykle są po trzymiesięcznym "obozie obronnym" w czasie studiów, który ma ich zapoznać z podstawami wojska. Ale jak sami mówią na tych obozach uczą się "chodzić, salutować i rozkładać AK-74". Nawet co ciekawe rzadko się na nich strzela! A teraz muszą być zmobilizowani 13/19
Wiąże się to z ogromnymi stratami w korpusie oficerów młodszych i koniecznością ich wyrównania. Ci zmobilizowani lub objęci poborem trafią na szkolenia na Białorusi lub Dalekim Wschodzie, gdzie zejdzie im 6-8 miesięcy szkolenia zależnie do jakiego RSZ zostali skierowani. 14/19
Na pozostałe 4-6 miesięcy mogą jako "starszyj praporszczik lub "praporszczik" trafić do okopów pod Bachmutem i dostać do dowodzenia pluton lub nawet kompanię (zwykle taką która nie ma pełnych stanów). Potrafią przyczynić się do zagłady swoich oddziałów. 15/19
Jeśli są mądrzy, praktycznie oddadzą dowodzenie doświadczonym na froncie podoficerom, którzy nie garną się do "mięsnych szturmów" i wtedy większość przeżywa. Powyższe nie dotyczy: Iwanowów z bantustanów, z głubinki, po szkołach podstawowych, Iwanowów z mniejszości i zeków 16/19
Ci jako "riadowyje" razem z mającymi pecha zostać delegowanymi, stanowią nadzienie "mięsnych szturmów' i potrafią zginąć w godzinę po przybyciu na kompanię (przypadek z Samary), tak że nawet nie wprowadzono ich na stan 17/19
Osobna inszosć to synowie prominentów średniego szczebla, którzy jeśli nie można ich wykręcić od służby, trafiają do sztabów, kwatermistrzostwa czy garnizonów na Zauralu (żeby zejść z oczu władzy w Moskwie) 18/19
Są jeszcze absolwenci Szkół Morskich i lotniczych.Jak kpił Girkin"nasza Marynarka Wojenna nie bierze udziału w wojnie, a nasze lotnictwo rzadko i niechętnie",więc może poza przypadkami pilotów śmigłowców oraz maszyn uderzeniowych,możliwość że zginą na Ukrainie jest niewielka19/19
• • •
Missing some Tweet in this thread? You can try to
force a refresh
#Ukraina#wojna Jeden z Twitterowiczów zwrócił uwagę na tekst z Onetu, stanowiący tłumaczenie z Meduzy. Ten tekst jest prawdziwy, choć tytuł rewolwerowy i nie bardzo odpowiada prawdzie. Napięcie jest, ale polityczne i na armię się przenosi 1/18 wiadomosci.onet.pl/swiat/napiecie…
Tak naprawdę problem jest w tym że "Kupol" powiedział "The Washington Post", że "setki" ochotników uciekają z linii ponieważ w momencie pierwszego kontaktu ogniowego "puszczają nerwy" i górę bierze strach. Rzeczywiście, tak bywa na linii 2/18
Tyle że "Kupol" znacznie przejaskrawił: takich ludzi nie ma "setek" bywa kilkudziesięciu, co i tak jest o kilkudziesięciu za dużo. I ten problem jest znany od bardzo dawna. Mają z nim problem Ukraińcy, miało i Wojsko Polskie 3/18
Potwierdzone są wezwania do wojenkomatów dla mieszkańców 40 regionów Rosji. Potwierdzenia są także z Tweru, Samary, Moskwy, St.Petersburga, Irkucka, Permu, Swierdłowska, Rostowa, Krasnodaru. Rosjanie dostają wezwania, ale czy pójdą na front? 1/6
Sprawa jest ciekawa. Rosyjskie kanały na TL nie mają wątpliwości: Bachmut kosztuje drogo, drożej niż ofensywy do tej pory. Szacunki własne strat bezpowrotnych wahają się od 20 do 28 tys. A są jeszcze inne obszary frontu, gdzie lepiej się SZ FR nie wiedzie 2/6
Teraz te straty trzeba uzupełnić, a niektóre jednostki jak np. 64.Brygada (ta już po raz trzeci!), zostały zdrowo poturbowane i wręcz trzeba odbudować. Oczywiście nie obejmuje to wagnerowców, oni sami się muszą troszczyć o siebie. 3/6
#Bachmut. Widzę wiele przymiarek do określenia strat rosyjskich i ukraińskich w walce o Bachmut. Pozbierałem trochę informacji i według mnie rysuje się pewien obraz: wszyscy piszący o stratach rosyjskich i ukraińskich mają rację. Każdy po trochu 1/9
Nie będę podawał dokł. lokalizacji, bo TT czytają nie tylko "nasi". Ale jest tak: na północy i północnym wschodzie najgorzej. Tam idą ciężkie ataki, stosunek strat bywa w niektórych dniach prawdopodobnie 1:1 a zwykle jest 1:2, lub 1:2,5. Ale to nie ataki rosyjskie 2/9
dają takie straty.tzn. nie tylko. To w największym procencie artyleria, ostrzał zaporowy i napady ogniowe. Zastosowanie dronów przez SZ FR poprawiło celność, tj. nadal nie jest to ogień precyzyjny, ale powierzchniowy. Tyle, że już teraz wiedzą GDZIE strzelać 3/9
Od kilku dni na rosyjskich grupach na TL i forach, widać nową ciekawą narrację: "zdobędziemy Bachmut i siadamy do rokowań". "Musimy pokazać Zachodowi że ich pomoc nic nie pomogła, ukry przegrywają, wtedy siądą do stołu" 1/8
Widać było to tylko w grupach gdzie jak dotąd pisały tylko osoby znane z zakulisowej wiedzy: prawdopodobnie analitycy, urzędnicy państwowi, biznesmeni z kadry zarządzającej, oficerowie SZ FR, ludzie z MSW, może "dwuzawodowcy" (takie wnioski można było wysnuć po tym co pisali) 2/8
Oczywiście od razu jakiś "format normandzki" rokowania tylko USA-Rosja-Francja i Niemcy, Rosja sprzeciwi się innym uczestnikom. Nawet bez UK. Żadne NATO. Rosja może "okazać dobrą wolę", ograniczając swoje pretensje do linii Dniepru 3/8
#Ukraina#Rosja Po roku można pokusić się o krótki wątek, dlaczego mamy obecnie taką wojnę a nie inną. I tak 24 lutego nie zaczęła się wojna. Nastąpił atak Rosji na terytorium Ukrainy. Wojna trwa conajmniej od grudnia 2014 r. to jest jej następny akt. 1/32
Z punktu widzenia Rosji: co poszło nie tak? Zacznijmy od tego kto wymyślił inwazję. Zarówno Girkin jak i Kwaczkow, osoby dobrze poinformowane, odżegnują się całkowicie od udziału w tym "służb". Nie wiadomo jakie mają przy tym służby na myśli. Girkin raczej FSB, a Kwaczkow? 2/32
Być może prawdą są info krążące po TL, że inwazja powstała w kręgu lizusowskich generałów z SG SZ FR, przytakujących im ludzi z wywiadu wojskowego i kręgu sykofantów Putina. I nie ma jednej służby czy instancji za nią odpowiedzialnej, ale odpowiedzialni są ludzie 3/32
Na marginesie wielu obecnych rozważań nad modernizacją SpW i pożądanymi w tym celu partnerami:
-Sytuacja na Ukrainie daleka jest od stabilizacji czy rokowań pokojowych. Wojna może potrwać jeszcze długo, nawet kilka lat 1/8
-Rosja w dającym się przewidzieć czasie NIE zaatakuje Polski, aczkolwiek można spodziewać się ataków, hackerskich, akcji dywersyjnych i stworzenia w sprzyjających warunkach politycznego ruchu sprzyjającego Rosji
- Rosja będzie chciała i może inkorporować Białoruś 2/8
- Rosja będzie działać dyplomatycznie i wywiadowczo aby maksymalnie utrudnić współpracę Polski i innych krajów NATO między sobą i z dalej położonymi partnerami
- będzie to działanie w stylu lat 60. na granicy wojny zimnej i gorącej 3/8