Read on Twitter
#RosyjskieWpływyWPolsce W dzisiejszym tekście naświetlę problematykę polskiej przestępczości zorganizowanej i jej powiązań z rosyjskimi służbami. Na samym początku muszę jednak zaznaczyć, że związki rodzimych gangsterów z Kremlem nie są na pierwszy rzut oka widoczne wprost. 1/34 
Rosyjskie służby, penetrując i infiltrując nasze środowisko przestępcze, same wykorzystywały do tego kontrolowane przez siebie gangi. Postaram się w zwięzły sposób opisać, jak wyglądał ten mechanizm. 2/34
Cofnijmy się do początku lat 90. Zarówno Polska, jak i Rosja przechodziły wówczas transformacje ustrojowe. W obu krajach upadł system komunistyczny i nadszedł czas kapitalizmu. Przemiany, jakie wówczas zaszły w obu krajach dotyczyły niemal każdego aspektu życia. 3/34
Nie inaczej było z przestępczością zorganizowaną. W Rosji jak grzyby po deszczu zaczęły tworzyć się gangi o charakterze kryminalnym. Nierzadko na ich czele stawali byli funkcjonariusze KGB, bądź służb wojskowych, którzy swoje doświadczenie zdobyte podczas pracy 4/34
w państwowych agencjach postanowili wykorzystać w tzw. robieniu na siebie. Najgroźniejszą rosyjską mafią do dzisiaj pozostaje brać sołncewska, której początki działalności datowane są na lata 80. XX w. W okresie upadku ZSRR Kreml bardzo szybko zorientował się, że służby 5/34
powinny mieć kontrolę nad rodzącą się przestępczością. Zarówno FSB/SWR (spadkobiercy cywilnego KGB), jak i wojskowe GRU roztoczyły nad gangsterami specjalną kryszę gwarantującą im bezkarność. 6/34
Warunek był jeden – każdy boss musiał współpracować z władzą i być jej wierny. Tak też rosyjskie służby wzięły pod „opiekę” rodzime gangi. 7/34
W Polsce dobie transformacji mieliśmy bardzo podobną sytuację. Od początku lat 90. zaczęły tworzyć się grupy przestępcze, na których czele stawali dawni PRL-owscy cwaniacy (cinkciarze, złodzieje samochodów czy organizatorzy nielegalnych kasyn). Bardzo często byli to ludzie, 8/34
którzy w czasach komuny współpracowali z milicją, SB oraz służbami wojskowymi. Państwo przymykało oko na ich działalność, toteż tacy bossowie polskiego półświatka jak Pershing czy Nikoś dorobili się majątków już w czasach PRL. Jest jednak drugie dno. 9/34
Najbardziej znani bossowie Pruszkowa czy Wołomina bardzo często bywali tylko figurantami, którzy odwracali uwagę mediów od prawdziwych mózgów polskiej przestępczości. Ci nierzadko wywodzili się z dawnej SB i WSW. Przez całe lata tkwili oni w cieniu, ale to właśnie 10/34
byli funkcjonariusze PRL-owskich służb, podobnie jak w Rosji, wykorzystywali swoje dawne kontakty i umiejętności w kierowaniu polskimi gangami z ukrycia. Każdy w latach 90. znał Masę, Maliznę czy Dziada. 11/34
Mało kto jednak wiedział, że prawdziwymi mózgami polskich gangów byli, na pierwszy rzut oka, szanowani biznesmeni tacy jak Zdzisław Herszman czy Marek Minchberg. To oni łączyli świat służb, polityki i mafii. 12/34
Pierwsze kontakty polskich przestępców z ich rosyjskimi odpowiednikami zostały nawiązane w 1992 r. Wówczas to gang pruszkowski zawarł porozumienie z mafią sołncewską. Pośrednikiem między Pruszkowem a Sołncewem był Jerzy Wieczorek ps. Żaba. 13/34
Stronę rosyjską reprezentowali wówczas były oficer Specnazu ps. Dima. Pakt zakładał, że gang pruszkowski udostępni sołncewskim swoje kanały przerzutowe na zachód, natomiast Rosjanie będą współpracować z Pruszkowem w kwestii eliminacji konkurencji. 14/34
Wówczas w Polsce zaczęły się tworzyć struktury mafii rosyjskiej, których mechanizm działania przypominał mocno metody operacyjne KGB czy GRU. Nierzadko rezydentami rosyjskiej mafii zostawali byli bądź czynni oficerowie tych służb. 15/34
Od początku lat 90. Polskę zaczęły zalewać narkotyki, które Rosjanie przerzucali z byłego ZSRR na zachód, kradzione samochody czy inne towary luksusowe. Za tym stały oczywiście służby specjalne. Rosyjskie gangi niestety nie ograniczały się tylko do działań kryminalnych. 16/34
RU służby, udając gangsterów, zaczęły penetrować polską scenę polityczną i oplatać kolejne gałęzie gospodarki. W 2003 r., czyli w momencie, gdy rosyjska mafia już na dobre zadomowiła się w Polsce, rząd SLD podpisał kontrakt na dostawy gazu z węgierską firmą Eural Trans Gas. 17/34
Za koncernem stał jeden z bossów mafii sołncewskiej Siemion Mogilewicz. Gangster ten od lat był również współpracownikiem rosyjskich służb specjalnych. Widzimy zatem pewien modus operandi działania Kremla. 18/34
GRU, FSB czy SWR często podszywały się pod gangsterów-finansistów lub bezpośrednio wykorzystywali ich do niszczenia bądź też podporządkowania strategicznych dla Polski sektorów gospodarki. 19/34
Warto tutaj przypomnieć również oficera SWR Władimira Ałganowa, który utrzymywał kontakty z Jeremiaszem Barańskim ps. Baranina. Nazwisko Ałganowa pojawia się przy okazji największych afer z początków III RP (afera Orlenu, afera Olina, zabójstwo Marka Papały). 20/34
Kontakty z oficerami rosyjskich służb ułatwiali naszym gangsterom ich protektorzy z komunistycznych służb specjalnych. To oni wchodzili w układy ze swoimi dawnymi kolegami z KGB, organizując np. przemyt narkotyków. 21/34
Zauważmy, że killerzy pracujący dla mafii rosyjskiej w Polsce bardzo często wywodzili się z elitarnych jednostek FSB czy GRU. Czyli byli oni wówczas już poza służbą, czy dorabiali sobie na boku, będąc cały czas kadrowymi żołnierzami Wympieła czy Alfy, trudno rozstrzygnąć. 22/34
Niektórzy polscy gangsterzy wprost twierdzili, że współpracują z rosyjskim wywiadem. Takim przypadkiem był Piotr Kapuściński ps. Broda. Przestępca ten kręcił się wokół grupy pruszkowskiej, a następnie mokotowskiej. Broda w młodości bardzo często wyjeżdżał na wschód, 23/34
a po otrzymaniu statusu świadka koronnego utrzymywał, że jest agentem służb. Trudno zweryfikować na ile przechwałki Brody są prawdziwe. Faktem jednak jest, że po ucieczce z Polski w 2014 r. gangster przez jakiś czas przebywał w krajach byłego ZSRR. 24/34
Po inwazji Rosji na Ukrainę Broda znalazł się natomiast w Legionie Międzynarodowym, gdzie walczył przeciwko Rosji. Kapuściński miał jednak dopuszczać się nadużyć i brutalności wobec podwładnych, przez co śledztwo przeciwko niemu podjęła SBU. 25/34
W świetle opisanych wyżej przypadków nie dziwią ruchy służb III RP, tj. WSI i UOP. Zarówno kontrwywiad wojskowy, jak i cywilny chciał kontrolować polski półświatek. Współpraca z gangsterami na pierwszy rzut oka z moralnego punktu widzenia mogła wydawać się czymś nagannym. 26/34
Świat służb nie jest jednak czarno-biały. Nasi oficerowie, współpracując z gangsterami, chcieli mieć kontrolę nad poczynaniami rosyjskiego wywiadu w Polsce. Meldunki składane do UOP czy WSI przez rodzimych bossów musiały mieć bezcenną wartość dla kontrwywiadu. 27/34
Niestety pracę służb niweczyli politycy i dziennikarze, którzy tworzyli skrajnie negatywny obraz polskich organów bezpieczeństwa. Media na podstawie wątpliwych informacji często przedstawiały, szczególnie agentów WSI, jako tych, którzy stali na czele polskiej mafii. 28/34
Dziś wiemy jednak, że działania służb, nawet te na granicy prawa, miały za cel ograniczanie rosyjskich wpływów w naszym kraju. Polski półświatek stał się zatem areną walk między rosyjskimi a polskimi służbami specjalnymi. 29/34
Dziś po Pruszkowie czy Wołominie nie ma już śladu. Ich miejsce zajęły grupy kibicowskie. Wg policjantów z CBŚP są one bardziej hermetyczne i cięższe do rozpracowania. Faktycznie, szefowie gangów kibolskich nie brylują w mediach czy na pierwszych stronach gazet. 30/34
Głęboka konspiracja nowej przestępczości zorganizowanej w PL jest niebezpieczna. Grupy kibolskie dla rosyjskich służb stanowią taki sam kąsek jak kilka dekad wcześniej opisane gangi. Tym bardziej że Kreml sam podporządkował sobie rodzime grupy kiboli. 31/34
Te bardzo często wykonują zadania dla GRU czy FSB wewnątrz Rosji (np. siłowo pacyfikując grupy opozycyjne) czy poza nią (np. podczas EURO 2016 we Francji, gdzie rosyjscy kibole doskonale wiedzieli, gdzie robić zamieszki i kogo zaczepiać). 32/34
Niepokój budzą również ostatnie wydarzenia związane z naklejaniem nalepek z logo Grupy Wagnera w Krakowie i Warszawie. Jednym z zaangażowanych w ten proceder był pseudokibic Spartaka Moskwa. 33/34
Tu pojawiają się również pytania: czy Rosjanie rozpoczęli już werbunek w kibolskim półświatku oraz, czy polski kontrwywiad potrafi temu przeciwdziałać? 34/34
• • •
Missing some Tweet in this thread? You can try to
force a refresh
