Thread by @osk_are

Amerykańska super-elita obnażona

Na początku 2024 opublikowano raport ukazujący różnicę między "normalnymi ludźmi" a elitami w USA. Z jednej strony jest on bardzo przykry, ale z drugiej dobitnie potwierdza to, co większość z nas rozumie.

Poniżej ważne dane i ciekawostki👇

NYPost tak podsumowuje wyniki badania:
"Stany Zjednoczone mają bogatą, stronniczą klasę elitarną, która jest nie tylko obojętna na problemy swoich rodaków, ale także niezwykle pewna siebie i chętna do narzucania im niepopularnej polityki.

To przepis na katastrofę."

Kim więc jest ta 1% elita, o której mowa? Rasmussen dzieli ich na trzy kategorie:

👉 Wykształcenie wyższe z dyplomem
👉Zarobki ponad 150 tys. dolarów rocznie
👉Zamieszkiwanie gęsto zaludnionego obszaru miejskiego

Super-elita wśród tej 1% elity wywodzi się głównie z poniższych 12 uczelni.

"Są odizolowaną grupą i tworzą "arystokrację władzy", która nie ma wiedzy o reszcie z nas - i gardzi większością z nas." - Gingrich.

Kluczowe różnice w poglądach - wolność indywidualna obywateli.

Już tutaj powinna się zapalić lampka - jeśli nie czerwona, to pomarańczowa, bo niemal 50% tych "elitarnych" osób uważa, że ludzie mają dzisiaj ZBYT DUŻO wolności.

Zaufanie do rządu i rządowych organizacji. Spada, prawda? Musi spadać, przecież wystarczy spojrzeć wstecz na ostatnie kilkanaście lat i wyciągnąć wnioski. Ale jednak wśród elit to zaufanie mocno rośnie... ciekawe dlaczego?

Kompletna przepaść jest w następnym aspekcie, czyli zaufaniu do profesjonalistów i klasy rządzącej.

Tylko 6% wyborców ma przychylną opinię o Kongresie, 10% o dziennikarzach i 17% o profesorach. Wśród elit liczby te przekraczają średnio 70%.

Jest też kwestia praktycznych spraw: 77% elit nałożyłoby ograniczenia na gaz, racjonowanie żywności itp. z powodu "zmian klimatycznych", podczas gdy 63% zwykłych wyborców sprzeciwia się takim działaniom.

W rzeczywistości elity ogólnie popierają zakazy pojazdów napędzanych gazem, kominków, SUV-ów, niepotrzebnych podróży lotniczych, a nawet klimatyzacji, podczas gdy zdecydowana większość wyborców jest temu całkowicie przeciwna.

Krótko mówiąc: jest to dobrze naoliwiony, wysoce selektywny rurociąg, który nieustannie kieruje "właściwych ludzi" - ambitnych, ale podatnych i służących globalistycznym interesom - na szczyt.

Badanie Rasmussena ujawnia, jak bardzo są oni oderwani od normalnego społeczeństwa.

Biorąc pod uwagę, że ich środowisko pozostaje ich własną zamkniętą kohortą, ludzie ci nigdy tak naprawdę nie mieszają się ani nie doświadczają wyzwań czy frustracji przeciętnego pracownika.

Istnieją wyłącznie w równoległej symulowanej rzeczywistości, która jest dla nich codziennie wzmacniana przez silniki generujące uprzedzenia lewicowych mediów oraz kontrolowane i zdominowane przez liberałów wielkie tech-korporacje, które filtrują dla nich społeczeństwo.

Praca i bezrobocie.
Jest to szczególnie istotne, ponieważ zatrudnienie i gosp. są jedynymi kwestiami bezpośrednio odczuwanymi przez zwykłych wyborców. Elity mają z tym niewielki związek - bez względu na to, jakie jest bezrobocie, pozostają bezpieczne w swoim zamożnym życiu.

Ostatnim obszarem, który zaszokował nawet Rasmussena, była kwestia amoralności elit. Okazało się, że dla prawie 70% superelit byłoby w porządku, gdyby ich kandydat oszukiwał, by nie przegrać wyborów. Tylko 7% zwykłych wyborców ma takie amoralne upodobania:

To tyle ode mnie, ale gorąco polecam przeczytać opracowanie raportu tutaj: oraz sprawdzić prezentację na ten temat tu: darkfutura.substack.com/p/americas-sup…
rmgresearch.com/wp-content/upl…

Jakby kogoś zainteresował ten temat, który zapewne nie dotyczy tylko USA, ale również inne kraje, w tym naszą Polskę, to zachęcam do rt.

Hi @ScottWRasmussen I summarised your report here and one thing that came up and that I was wondering about is the number of people who took part in the surveys - would you be able to provide that information? Thanks!