Meewa Profile picture
"Patrz szeroko. I nawet kiedy wydaje ci się, że patrzysz szeroko – ciągle patrz jeszcze szerzej."

Oct 30, 2021, 25 tweets

„Jeśli się nie boję, jestem wolna…”

29 X 2005 roku w Londynie zmarła Adriana Georgescu-Cosmovici. Była prywatnym sekretarzem ostatniego niekomunistycznego premiera Królestwa Rumunii, bohaterką antykomunistycznego ruchu oporu i jedną z pierwszych ofiar rumuńskiego stalinizmu 👇

Lato 1956. W ratuszu w Bernie odbywa się dziwna rozprawa sądowa - czterech obywateli rumuńskich jest oskarżonych o terroryzm. W lutym 1955 roku zajęli oni Ambasadę Rumuńskiej Republiki Ludowej w stolicy Szwajcarii,aby zwrócić uwagę państw zachodnich na zbrodnie popełniane przez

reżim komunistyczny w Bukareszcie. Proces cieszył się dużym zainteresowaniem opinii publicznej,dlatego budynek,w którym odbywa się rozprawa pełen jest dziennikarzy z różnych krajów. Kolejnym świadkiem, zeznającym w sprawie jest młoda i bardzo piękna kobieta. Wypowiadając się, z

wielką odwagą stwierdza,że to ​​państwo rumuńskie jest terrorystą,ponieważ szerzy akty terroryzmu przeciwko własnym obywatelom. Jako potwierdzenie swojego stanowiska,opisuje tortury,których sama doświadczyła w rumuńskich więzieniach. Opowiada o biciu,zastrzykach z narkotyków,

wielokrotnych bestialskich gwałtach. Sędziowie,pod wrażeniem jej urody i osobowości,nie bardzo dają wiarę jej słowom. W końcu jeden z nich mówi do niej z uśmiechem:„Nie wyglądasz na torturowaną przez komunistów”. Kobieta milczy przez kilka chwil. Przykłada rękę do ust,a następnie

jednym ruchem wyciąga i kładzie na ławie sądowej protezę zębową. Nazywa się Adriana Georgescu i w wieku 36 lat prawie nie ma własnych zębów. Straciła je podczas przesłuchań w więzieniach Securitate. Swoje doświadczenia spisała w książce "La început a fost sfârșitul: dictatura

roşie la Bucureşti" (Na początku był koniec: czerwona dyktatura w Bukareszcie) wydanej we Francji w 1951 roku. Była to pierwsza książka rumuńskiego więźnia politycznego, która ujawniała prawdziwe oblicze reżimów narzuconych Europie Wschodniej przez Sowietów.

Adriana Georgescu urodziła się 23 lipca 1920 roku w Bukareszcie. W lipcu 1943 uzyskała dyplom na Wydziale Prawa Uniwersytetu w Bukareszcie. Po ukończeniu studiów pracowała jako pielęgniarka w szpitalu wojskowym, na oddziałach dla umierających. Pisała również kronikę filmową na

łamach gazety "Universul literar". Swoimi artykułami, jawnie uderzającymi w niemiecką armię i niemiecką politykę,naraziła się Gestapo i rumuńskiej policji politycznej (Siguranţă),co zmusiło ją do ukrywania się przed aresztowaniem na prowincji. Tam też,23 sierpnia 1944, zastało ją

wejście Armii Czerwonej. Po powrocie do Bukaresztu została reporterką liberalnej gazety "Viitorul" przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Któregoś dnia przed Ministerstwem,ubraną po "uczniowsku" i jadącą na rowerze, Adrianę zauważył generał Nicolae Rădescu, który po upadku reżimu

Iona Antonescu pełnił funkcję szefa sztabu armii rumuńskiej. 7 grudnia 1944 Rădescu stanął na czele rządu, a na swojego sekretarza powołał 24-letkę. W czasie zaledwie trzymiesięcznego okresu jego rządów, w kraju doszło do wielu manifestacji (często inspirowanych przez partię

komunistyczną). W lutym 1945 próby pacyfikacji tych protestów doprowadziły do śmierci 10 osób. Pod naciskiem Andrieja Wyszynskiego, wiceministra spraw zagranicznych ZSRR, który osobiście przybył do Bukaresztu, Rădescu ustąpił w marcu 1945 z zajmowanego stanowiska. Po rezygnacji

znalazł azyl w poselstwie Wielkiej Brytanii. Został jednak przekazany władzom rumuńskim i pozostawał w areszcie domowym, a następnie udał się na emigrację. Po rezygnacji rządu Adriana nadal pozostała sekretarzem i prawnikiem gen. Rădescu. Na czele nowego rządu stanął

prokomunistyczny ludowiec Petru Groza. 29 lipca 1945 roku Adriana została aresztowana,a właściwie porwana z bukaresztańskiej ulicy: "Walczę. Duszę się. Wstałam. Walczę. Uderzyłam głową w drzwi samochodu." Została przewieziona do siedziby Ministerstwa Sprawiedliwości i tam poddana

torturom. Oskarżono ją o udział w nielegalnej, terrorystycznej "Organizacji T" (Organizacja Młodych Liberałów) oraz o planowanie zabójstw czołowych komunistycznych polityków, m. in.: Any Pauker. Przesłuchania Adriany osobiście przeprowadzał Alexandru Nicolschi,w jej wspomnieniach

nazywany "człowiekiem-szczurem". Dla Nicolschiego był to początek kariery w strukturach rumuńskiej bezpieki, dlatego też nie oszczędzał swoich ofiar. Według Moniki Lovinescu, najbardziej chyba znanej działaczki diaspory rumuńskiej na uchodźstwie, Adriana w więzieniu była

torturowana,wielkorotnie gwałcona przez strażników, więziona z prostytutkami i epileptyczką, wielokrotnie katowana skórzaną torbą wypełnioną piaskiem, bita głową o ścianę. We wrześniu 1945 została skazana, w jednym z pierwszych procesów pokazowy w Rumunii, na 4 lata więzienia

„za spisek przeciwko porządkowi społecznemu”. W kwietniu 1947 została ułaskawiona przez króla Michała. Podczas pobytu w więzieniu straciła prawie wszystki zęby: „Dentysta więzienny wyjął mi wczoraj dwanaście ruszających się zębów. Bez znieczulenia." - dla "wrogów ludu" nie ma

znieczulenia. Niedługo po opuszczeniu więzienia Adriana została aresztowana ponownie (w sierpniu 1947), ale jej kolegom z organizacji udało się ją uwolnić. Po okresie ukrywania się w Bukareszcie, z pomocą Stefana Cosmovici, jej przyszłego męża, 2 sierpnia 1948 nielegalnie

przekroczyła granicę i dotarła do Wiednia. Ostatecznie osiadła w Paryżu, gdzie nadal była sekretarzem (również tam przebywającego) gen. Rădescu. Nie zrezygnowała też z pracy dziennikarskiej - była akredytowanym korespondentem ONZ dla Radia Paryż, korespondentem Radia Wolna Europa

i Radia BBC. Brała również udział w antykomunistycznych procesach politycznych w Paryżu (1952) i Bernie (1955). Jej pierwsze małżeństwo nie ułożyło się. W 1961 poślubiła brytyjskiego oficera marynarki wojennej i matematyka, Franka Lorimera Westwastera. Wtedy też przeniosła się do

Londynu i otrzymała obywatelstwo brytyjskie. Jej wspomnienia z rumuńskich więzień zostały spisane po rumuńsku,po raz pierwszy ukazały się jednak w przekładzie francuskim. Pod pseudonimem Claude Pascal przetłumaczyła je,wspomniana już,Monica Lovinescu ("Au beginment était la fin:

La dictature rouge à Bucarest"). Już pierwszego dnia cały nakład został wykupiony- najprawdopodobniej przez Ambasadę Rumunii. Dla Adriany Geogrescu był to ogromny cios,liczyła bowiem na to,że swoim świadectwem otworzy oczy przynajmniej części zafascynowanych komunizmem Francuzów.

Dla Adriany pobyt w stalinowskim więzieniu był etapem, który tragicznie i definitywnie zakończył jej młodość. W swojej książce z 1951 roku tak wspominała poranek,w którym rozpoczął się jej proces: "Nie jestem nawet zadowolona, ​​że ​​założyłam sukienkę. Należy do innych czasów,

do innych światów. Nigdy więcej nie będę częścią tego świata. Dlaczego mnie nie zastrzelili, dlaczego? […] Moja sukienka jest brudna i podarta. Chciałbym się śmiać, ale nawet w środku czuję się brudna i złamana."

Share this Scrolly Tale with your friends.

A Scrolly Tale is a new way to read Twitter threads with a more visually immersive experience.
Discover more beautiful Scrolly Tales like this.

Keep scrolling