kazef Profile picture
Tweety można podzielić na dwie grupy: tweety na chwilę i te na każdą chwilę. Dr nauk hum., kultura i sztuka, tropiciel lieux de mémoire 🎨🖼🏛⛪

Dec 10, 2023, 26 tweets

Rogier van der Weyden, Nawiedzenie Najświętszej Maryi Panny, ok. 1445 r., 57,5 x 36,2 cm, Muzeum Sztuk Pięknych w Lipsku.
Przyglądamy się szczegółom i symbolice obrazów flamandzkiego mistrza. Wątek⬇️

Ewangelista Łukasz mówi, że wkrótce po Zwiastowaniu i cudownym poczęciu Jezusa, Archanioł Gabriel oznajmił Maryi, że jej kuzynka Elżbieta również oczekuje dziecka (Anna, matka Marii, i Izmeria, matka Elżbiety, były siostrami).
Brzemienna Maryja chcąc oznajmić będącej już

w podeszłym wieku Elżbiecie radosną nowinę, „wybrała się w drogę i spiesząc się, poszła w górskie okolice, do pewnego miasta judzkiego” (Łk 1, 39-40). Elżbieta pochodziła z kapłańskiego rodu Aarona i wyszła za mąż za Zachariasza - kapłana świątyni w Jerozolimie. Para przez długi

czas pozostawała bezpotomna, co religijni żydzi uznawali za oznakę braku łaskawości bożej.
Na obrazie Rogiera van der Weydena widzimy pogodny, spokojny dzień z wolno płynącymi chmurami. Elżbieta wychodzi Maryi na spotkanie, słyszy dźwięk jej głosu i w tym momencie odczuwa, jak

„podskoczyło dziecko w jej łonie”. Ewangelista mówi, że „Duch Święty napełnił Elżbietę” tak mocno, że zawołała donośnym głosem: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony owoc Twojego łona! Czemu zawdzięczam to, że matka mojego Pana przychodzi do mnie?”(Łk 1, 41-43)

W ten właśnie sposób, dzięki mocy Ducha Świętego, Elżbieta jako pierwsza z ludzi, poza Maryją, rozpoznaje obecność Dzieciątka Jezus. Ale podczas tego radosnego spotkania, choć ukryci jeszcze we wnętrzach swoich mam, po raz pierwszy spotykają się ze sobą także Chrystus z Janem

Chrzcicielem. Odtąd ścieżki życiowe dwojga rówieśników będą się ściśle przeplatać. Tę „pierwszą podróż misyjną” w historii chrześcijaństwa odbytą przez Maryję, oraz jej spotkanie z Elżbietą Kościół katolicki od wieków nazywa Nawiedzeniem Najświętszej Maryi Panny i świętuje

31 maja.
Flamandzki artysta ukazuje spotkanie Marii i Elżbiety na wąskiej, gruntowej drodze w pewnej odległości od domu Elżbiety. Po lewej stronie za Maryją rozciąga się szeroki krajobraz, który sugeruje przebycie przez Matkę Zbawiciela długiej drogi. W pewnej odległości widzimy

zagospodarowany staw z pływającym po nim łabędziem i innym ptactwem oraz z kilkoma ludźmi spacerującymi przy brzegu. Z zbiornikiem wodnym rośnie kilkanaście równych drzew wyglądających jak sad owocowy. Jeszcze dalej widać kompleks zabudowań - prawdopodobnie siedlisko rolnika. Na

dalekim horyzoncie dostrzegamy zarysy miasta...
Ale przecież nie ten flamandzki krajobraz jest tu najważniejszy. Dwie kobiety spokojnie i w cichości zrozumienia swego błogosławionego stanu witają się i kładą sobie dłonie na brzuchach. Rozpuszczone włosy Marii są zwyczajową

oznaką dziewictwa. Ich zestawienie z białym nakryciem głowy Elżbiety uwypukla nam zasadniczą różnicę między poczęciem się potomków Marii i Elżbiety. Matka Boża poczęła z Ducha Świętego i pozostała dziewicą, Elżbieta natomiast poczęła w sposób naturalny, choć nie bez Bożej pomocy.

Dom Elżbiety wydaje się być połączony z kościołem, ale biorąc pod uwagę wygląd budynku, wąskie witraże na górze i na bocznych ścianach budowli, należy przyjąć, że mamy tu do czynienia z typowym dla XV w. anachronizmem, a Rogier van der Weyden umieścił zdarzenie w ówczesnej

flamandzkiej scenerii. Wokół najwyższych partii kościoła i przybudówek latają ptaki, a tuż przed progiem domu stoi mąż Elżbiety Zachariasz z białym psem. Według Ewangelii św. Łukasza w czasie służby liturgicznej w Świątyni do Zachariasza przyszedł archanioł Gabriel i zapowiedział

mu narodziny potomka. Zachariasz nie uwierzył w tę przepowiednię, dlatego stracił głos i pozostał niemy aż do narodzin syna i nadania mu imienia Jan. Jeśli więc Zachariasz dowiedział się o poruszeniu się dziecka w łonie Elżbiety, jest to dla niego wielkie wydarzenie oznaczające

prawdziwość proroctwa (Elżbieta wcześniej ukrywała przed nim swoją ciążę).
Arcydzieło flamandzkiego mistrza jest bardzo podobne pod względem rozmieszczenia postaci, kolorystyki i kadrowania do ”Nawiedzenia” znajdującego się w Turynie, w Galerii Sabauda (ilustr.). Turyński obraz

został wykonany ok. jedenaście lat wcześniej od dzieła wiszącego w galerii w Lipsku i jest jednym z dwóch bocznych skrzydeł "Tryptyku Zwiastowanie"(ilustr.). Centralny panel tryptyku można dziś podziwiać w Luwrze (drugi z bocznych paneli także znajduje się w Turynie). Na lewym

skrzydle artysta ukazał klęczącego donatora dzieła. Tryptyk został zamówiony przez członka rodziny Villa (herb widoczny na lewym panelu) - włoskich bankierów mających siedzibę w Holandii, ale pochodzenia piemonckiego i powiązanych z miastem Chieri koło Turynu oraz z kaplicami

w kościele San Domenico w tym mieście. Badacze uważają jednak, że postać na lewym panelu została całkowicie przemalowana i nie dokonał tego van der Weyde. Podobne wątpliwości są zgłaszane co do autorstwa prawego panelu. Środkowa, największa i tytułowa scena zawierająca

Zwiastowanie niewątpliwie jest dziełem Rogiera van der Weydena. Artysta ukazuje tu sam moment przybycia archanioła Gabriela, na co wskazują jego lekko uniesione skrzydła i poruszona wiatrem szata. Archanioł ma na sobie nieskazitelnie białą albę, stułę z czerwonego brokatu i

płaszcz ze wzorzystego, złotego brokatu - ubrany jest niczym kapłan przygotowany do największej celebry. Broszka spinająca pelerynę archanioła zawiera obraz Boga Ojca w architektonicznej ramie imitującej transept bazyliki oraz dwie małe postacie po obu stronach oddające cześć

Bogu. Maryja reaguje na przybycie Gabriela spontanicznie i z oddaniem: pokornie przerywa lekturę i zwraca się w jego stronę. Artysta nadaje jej znamiona delikatności: przedstawia łagodny wyraz młodej twarzy i naturalny gest rąk. Granatowa suknia Niepokalanej łagodnie układa się

na podłodze. Realistycznie i w uporządkowany sposób ukazane jest wnętrze, a same przedmioty nie kolidują z główną sceną. Z lewej strony widzimy kominek i gotycką ławę, po środku sekretarzyk, a z prawej wielkie łoże z baldachimem pokryte czerwonym płótnem. Bogactwo szczegółów

cechuje wazon z liliami (symbol czystości Maryi), mosiężny imbryczek na tacy, żyrandol i zgaszone świece „oczekujące” przybycia Światła - Chrystusa Zbawiciela, owoc granatu (zapowiedź Męki Chrystusa) i wreszcie szklany wazon „przebity” promieniem światła symbolizującym

cudowne poczęcie.
We wszystkich częściach tryptyku w tle widnieje rozległy krajobraz z architekturą charakterystyczną dla XV-wiecznego gotyku flamandzkiego, a samo pomieszczenie przypomina rezydencję mieszczańską z tego okresu.
Obraz dowodzi głębokiej wiary malarza.
----

W uzupełnieniu odpowiadam na pytanie Pani @sojkazamorze : "Nad łóżkiem wisi medalion. Co może przedstawiać i oznaczać?"
Niemiecki historyk sztuki żydowskiego pochodzenia Erwin Panofsky napisał w 1953 r., że obraz przedstawia komnatę ślubną Maryi, a na medalionie rozpoznał 1/2

Boga Ojca jako prawdziwego męża Dziewicy Maryi. Inni badacze zaprzeczyli jego teorii, nie zgodzili się z takim postrzeganiem łoża na obrazie, a na medalionie dostrzegli obraz Chrystusa-Pankratora (Antje-Fee Köllermann, 2009).

Share this Scrolly Tale with your friends.

A Scrolly Tale is a new way to read Twitter threads with a more visually immersive experience.
Discover more beautiful Scrolly Tales like this.

Keep scrolling