#LetsTalkDesign odc. 28,5: Kościół w Llanera #bonusik
Kościół Św. Barbary w asturyjskiej Llanerze stracił wiernych po hiszpańskiej wojnie domowej i stopniowo popadał w ruinę.
W 2015 został przekształcony w skate park z udziałem Okuda San Miguel, hiszpańskiego malarza.
Kościół zbudowano w 1912, wg projektu Manuela del Busto, wybitnego hiszpańskiego architekta, urodzonego na Kubie.
del Busto większość swoich projektów zrealizował w Asturii i jest bardzo silnie kojarzony z tą prowincją. Ma na swoim koncie głównie dość pompatyczne budowle w duchu eklektyzmu oraz - zgrabniejsze - historycyzujące projekty.
Nadzorował też renowację monumentalnego Centro Asturiano w stolicy Kuby - Hawanie.
Kościół w Llanera został zbudowany dla robotników pracujących w miejscowych fabrykach amunicji, jednak upadły one w 1939 i stracił wiernych. W XXI w budynek został zawłaszczony przez miejscową grupę skaterów (w Asturii dużo pada, więc trudno ćwiczyć triki pod gołym niebem)
Okuda San Miguel, grafficiarz i "urban artist" (ale z dyplomem Uniwersytetu Madryckiego) zaproponował udekorowanie wnętrza swoimi charakterystycznymi zgeometryzowanymi wzorami w jaskrawych barwach, z których był już wcześniej znany.
Projekt okazał się sukcesem, a kariera Okudy otrzymała gwałtowny impuls. Z ciekawszych projektów powstałych później warto wymienić mural na fasadzie sklepu Desiguala w Nowym Jorku...
.. oraz Flagi Wolności na moskiewskim wieżowcu
• • •
Missing some Tweet in this thread? You can try to
force a refresh
Opowiem Wam historyjkę, taką wiecie, z życia.
Jest sobie koleś. Albo małżeństwo, to w sumie wszystko jedno. Załóżmy, że małżeństwo. Poznają gdzieś typa, lat sześćdziesiąt parę, który mieszka w lokalu komunalnym. Koleś nie jest święty, ma trochę za uszami. I potrzebuje kasy 👇
Ktoś wpada na pomysł, że typ mógłby wykupić mieszkanie od miasta i pospłacać długi, a potem sprzedać mieszkanie temu małżeństwu. Po okresie karencji, który wynosi tam lat 5 czy ileś, bo wcześniej po wykupie nie wolno odsprzedać mieszkania.
Typ się zgadza, bo [NIEWIADOMA 1].
Małżeństwo uzgadnia z typem, że wypłacą mu kwotę X [NIEWIADOMA 2]. Ta kwota ma pokrywać: 1. Cenę wykupu od miasta (10% ceny rynkowej) 2. Długi gościa, żeby wyszedł z kłopotów 3. Coś na dodatek. Dodatkowo, przez okres karencji, typ będzie sobie mógł tam mieszkać.
Po dogłębnym zastanowieniu, doszedłem do wniosku że Polska powinna być rządzona przez naturalizowanego Estończyka, najlepiej w formie ustroju prezydenckiego z akcentami autorytarnymi. Rozwiązanie takie ma głębokie uzasadnienie historyczne, moralne, jak również pragmatyczne 👇
O tym, że Polacy nie umieją rządzić się sami, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Najlepsze czasy naszej państwowości to rządy dynastii litewskiej, najlepszy król elekcyjny to Węgier, a niepodległość po zaborach przywrócił nam Litwin, co prawda spolonizowany.
Nadchodząca epoka oznaczać będzie koniec demokracji. Do wyboru będziemy mieli dyktaturkę rodzimą lub federalizację z UE. Ta ostatnia się nie sprawdzi, ponieważ dla Europejczyków ciągle pozostajemy ludźmi drugiej kategorii, Zachód jest parszywieńki i zawsze gotów kochać ruskich.
Zagubienie i panika przelewające się przez polski Internet w obliczu rozmów USA-Rosja są dość zrozumiałe. Sytuacja wydaje się nam bez historycznego precedensu i łamie schematy myślowe, zakorzenione w głowach od pokoleń. Zapraszam zatem na wateczek o - hehe- mapach mentalnych. 👇
Jedną z ich najistotniejszych składowych sa analogie. To zawodna i "nienaukowa" forma rozumowania, jednak dla naszego gatunku podstawowa. Analogia przenika nasze procesy poznawcze i pozwala nam uporządkować świat. Nawet jeżeli okazuje się błędna, pozwala nam go sobie wyobrazić.
Postrzegamy zjawiska jako podobne lub różne do/od tych, które już znamy i wykorzystując te ostatnie jako punkty odniesienia, "rysujemy" we własnych głowach rzeczoną mapę. Rzadko świadomie, zwłaszcza gdy chodzi o wyobrażenia zbiorowe; to nawarstwiające się doświadczenia.
Z zainteresowaniem śledzę rozwój histerii trutkowej w Krakowie. A w zwłaszcza to, jak bardzo władze miasta mają to wszystko w dupie. A wydawałoby się- nic prostszego, jak powołać mały zespół żeby tylko to monitorował. Dać wetom numer, żeby zgłaszali przypadki realnych zatruć 1/4
Zebrac jakąś ekipę ze służb sanitarnych, żeby zabezpieczała rzekome trutki, zgłoszone przez ludzi. Policzyć jedno i drugie. Przebadać. Opublikować WIARYGODNĄ informację. Nie sądzę, żeby dla miasta ogarnięcie takich działań było czymś trudnym. Ale nie. 2/4
Więc histeria sie nakręca. Ludzie widzą te trutki już wszędzie, mapa Gibały (fatalny pomysł) nabita pinezkami; no czarna Wołga normalnie.
Doskonały prognostyk jak sprawdzą się władze miasta w momencie prawdziwego kryzysu, klęski żywiołowej czy nie daj boże wojny. 3/4
Ile pieniędzy łącznie przeznaczył polski biznes po 1989 r na sprawy takie jak stypendia dla zdolnych studentów, badania naukowe i wspieranie oddolnych inicjatyw trzeciego sektora?
Bo jeżeli pytacie "co złego zrobił Owsiak", to powiedziałbym, że mocno przyczynił się do wykreowania i utrwalenia infantylnego i kompletnie bezproduktywnego modelu dobroczynności. Takiego, który daje biznesowi łatwą - i tanią - legitymizację społeczną, nie żądając w zamian nic.
Miliarder dzięki Owsiakowi staje się celebrytą i buduje wizerunek filantropa, w zamian oferując co? Miejsce w swoim samolocie i parę godzin swojego czasu. To postawienie sprawy na głowie (choć akurat InPost podejmuje też realne działania filantropijne). Ale chodzi o zasadę
Ponieważ jestem chory, to mam chwilę czasu, żeby podzielić się z Wami paroma luźnymi przemyśleniami o poranku; dodatkową motywacją jest to, że raczej się Wam one nie spodobają. Będzie o gazie, Niemcach, UE i Rosji, zapraszam 👇
Zacznijmy od ustalenia, w jak głębokiej dupie jesteśmy. Po pierwsze primo - bezpieczeństwo, czyli Rosja.
Wiemy już, że Rosja wyjdzie z wojny osłabiona, ale nie pokonana; Ukraina wyjdzie natomiast z wojny zrujnowana. Nie wiemy tylko jak bardzo stan ten dotknie oba kraje.
Oznacza to że przez jakiś czas Rosja nie zaatakuje ponownie. Tak wiem, Skandynawowie straszą, ale to dojrzałe, przezorne narody. Straszą swoich obywateli, żeby ich zmobilizować do intensywnych przygotowań. Dotyczą one jednak wojny, która jeśli nastąpi to pojutrze, a nie jutro.