Bardzo niepokojące wieści doszły nas dzisiaj z Rurytanii, kraju członkowskiego Unii Europejskiej. Prezydent tego kraju oświadczył, że mieszkający na terenie Rurytanii Polacy to nie ludzie. "Polskość to tylko ideologia".
Taka dehumanizacja jest zwykle jedynie wczesnym sygnałem ostrzegawczym poprzedzającym większe zbrodnie, a w ostatnich miesiącach widzieliśmy już zwiększoną liczbę ataków na Polaków na ulicach i wśród społeczności w całej Rurytanii. Partia rządząca zachęca do kolejnych ataków.
Liczne miasta i wioski w calej Rurytanii ogłosiły się "strefami wolnymi od Polaków", na rogatkach pojawiły się znaki dające do zrozumienia, że Polacy nie są tam mile widziani.
W ostatnich miesiącach nasila się także antypolska retoryka rządu. Poza prezydentem również nowy minister edukacji powiedział, że Polakom nie należą się prawa czlowieka bo nie są ludźmi.
Liderzy UE potępili nienawistną retorykę Rurytańskiej partii rządzącej i nawet podjęli pewne symboliczne działania takie jak pozbawienie "miast wolnych od Polaków" niewielkich kwot z unijnego budzetu.
Poza tym jednak Unia nie stanęła na wysokości zadania , nie podjąwszy żadnych zdecydowanych kroków w świetle ciągłych ataków Rurytanskiego rządu na podstawowe prawa i kwestie równości, które są przecież niby trzonem Europejskich wartości.
(że o tym, że partia rządząca niszczy niezależne sądownictwo nie wspomnę)
Nawet kiedy rząd Rurytanii prześladuje pokojowo protestujących aktywistów politycznych walczących o swoje prawa, UE wydaje się niezdolna do tego, aby stanąć w ich obronie.
Co czeka Polaków w Rurytanii? Ciężko powiedzieć, ale w sytuacji kiedy wzrasta liczba ulicznych ataków na Polaków, kiedy policja prześladuje aktywistów a rząd roznieca nienawiść wobec Polaków, tworząc atmosferę przyzwolenia, wszystko może się zdarzyć.
Niektórzy mówią, że nie dojdzie do pogromu Polaków na wielką skalę i że partia rządząca po prostu potrzebuje jakiegoś kozła ofiarnego, obiektu nienawisci przeciwko któremu zaangażuje się ich baza wyborców, i nie pozwolą aby sprawy zaszły tak daleko.
Ale czy partia rządząca będzie w stanie opanować ogień, który sama rozpaliła?
Eksperci ds. Rurytanii podejrzewaja, że następnym krokiem może być przeprowadzona przez nowego ministra edukacji czystka wśród nauczycieli polskiego pochodzenia w szkołach i na uniwersytetach. Partia rządząca ma kontrolę nad sądami więc kto ich powstrzyma?
Tymczasem część Polaków z Rurytanii woli nie sprawdzać ma własnej skórze co będzie dalej. Korzystając ze swoich praw jako obywatele UE i wyjeżdżają, aby rozpocząć nowe życie w innych krajach wspólnoty.
Znam wielu Polaków którzy opuścili Rurytanię. Mówią "po prostu chcemy żyć w kraju, w którym możemy wyjść z domu nie bojąc się o to, że ktoś nas pobije na ulicy".
Oczywiście ta historia nie jest o Polakach w Rurytanii, tylko o osobach LGBT w Polsce...
✅ Condemned 7/10 killings by Palestinian armed groups;
✅ Questioned legality of some Israeli airstrikes;
✅ Condemned Israel's collective punishment of Palestinians & called for targeted sanctions on those responsible;
1/n
Belgium has also:
✅ Expressed support for the International Criminal Court’s role and its ongoing investigation on the situation in Palestine, which includes jurisdiction over the current hostilities between the Israeli government and Palestinian armed groups.
2/n
In addition, the Belgian federal parliament has introduced a bill to ban trade with settlements in occupied territories.
3/n
Convincing people that they have fundamental rights takes no effort at all.
Convincing them that others have fundamental rights is the hard part.
I want to write about these things in ways that might encourage new people to warm to the idea of universal human rights.
I don’t feel you can do that by using language and tropes that immediately spark “culture war” reactions - those cliché phrases that close minds instantly.
That’s been the purpose of my newsletter over the past year: to find language that brings people closer to understanding the fundamental rights that bind us together.
Dans l'après-midi du 2 octobre 2018, l'éminent journaliste #saoudien et chroniqueur du Washington Post Jamal Khashoggi s'est rendu au consulat saoudien d'Istanbul pour obtenir les documents nécessaires pour son mariage. C'est la dernière fois que sa fiancée l'a vu.
Des agents saoudiens l’ont assassiné à l'intérieur du consulat et ont découpé son corps en morceaux.
Il ne s'agissait pas simplement d'une opération véreuse. En 2019, une enquête de l'ONU a mis en évidence "une coordination, des ressources et des finances gouvernementales importantes" derrière l'assassinat.