Tytuł książki Karoliny Wigury Wina narodów. Przebaczenie jako strategia prowadzenia polityki (Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2011) jest nieco mylący, sugeruje bowiem, że chodzi o strategię prowadzenia polityki przez udzielających przebaczenia, 1/37
tymczasem autorka podaje przykłady przeprosin, próśb o przebaczenie , okazywania skruchy, ale ani jednego przykładu przebaczenia ( oprócz wyjątkowego listu polskich biskupów z 1966 roku). 2/37
Czytamy wprawdzie o „współczesnych deklaracjach przebaczenia i skruchy w polityce” (s.17), ale żadnych „deklaracji przebaczenia” nie znajdziemy . Wigura pisze o „epoce przebaczenia” (s.16), odsyłając do tekstu R.L.Brooksa Age of Apology 3/37
, co należy tłumaczyć jako „epokę przeprosin”. Tak więc zamiast „globalizacji przebaczenia” (s.16) powinna być „globalizacja próśb o przebaczenie” czy też „globalizacja przeprosin”. 4/37
Należałoby więc raczej dać książce tytuł Prośby o przebaczenie jako strategia prowadzenia polityki, no i zabrać się za pisanie książki pt. Nieprzebaczenie jako strategia prowadzenia polityki. 5/37
I zapytać skąd bierze się odmowa przebaczenia, dlaczego proszeni o wybaczenie go nie udzielają, dlaczego przeprosiny, okazanie skruchy i prośba o wybaczenie są tylko ogniwem pewnej serii aktów politycznych, która nie ma końca. 6/37
Wigura nie próbuje dociec, jaką strategiczną funkcję polityczną pełni „nieprzebaczanie”, a jedynie podaje w książce argumenty (racjonalizacje) w różnych wariantach wysuwane na rzecz takiego postępowania przez tych, którzy zgodnie z zasadą never forget, never forgive, 7/37
„nigdy nie wybaczają”: tylko umarli mogliby wybaczyć; przebaczenie jest niemożliwe, ponieważ ofiary nie żyją; nie ma nikogo, kto odpowiedziałby „przebaczam”; my żyjący nie mamy prawa wybaczyć, a ci którzy mieli prawo wybaczyć nie żyją itd. itp. 8/37
Zauważmy, że gdyby chcieć potraktować poważnie te uzasadnienia jako argumenty, a nie jako racjonalizacje i uzasadnienia decyzji politycznych, to powinno się uznać, że działa to także w drugą stronę: „My nie mamy prawa prosić o wybaczenie, 9/37
ponieważ tylko sprawcy mogliby to uczynić , a oni nie żyją”. Mamy sytuację dość niezwykłą: prośba o wybaczenie jest daremna, ponieważ skierowana w próżnię, jako że umarli na nią nie odpowiedzą, a tylko oni mogliby wybaczyć. 10/37
Prośba o wybaczenie musi jednak zakładać, że proszony jest w stanie na nią odpowiedzieć – albo wybaczy, a wówczas sytuacja powraca do status quo ante, albo nie wybaczy, a wówczas ponawianie próśb traci sens. 11/37
W tym przypadku sama możliwość wybaczenia, jak i niewybaczenia jest z góry wykluczona, ponieważ zmarli ex definitione nie wybaczają i nie odmawiają wybaczenia. 12/37
W jakim więc celu składa się prośby o wybaczenie? Kogo właściwie się przeprasza? Wigura próbuje wybrnąć z tego zapętlenia odwołując się do pojęcia reprezentacji moralnej. 13/37
Osobistości życia politycznego i religijnego, osoby uznane za autorytety reprezentują moralnie swoje wspólnoty – zarówno te, z których pochodzili nieżyjący sprawcy, jak i te z których pochodziły nieżyjące ofiary. 14/37
Mają one legitymację, by wypowiadać słowa przeprosin lub przebaczenia w imię zbiorowości, które reprezentują. Jednakże z możliwości tej korzystają tylko reprezentanci zbiorowości, z której pochodzili nieżyjący sprawcy, natomiast reprezentanci zbiorowości, 15/37
z której pochodziły ofiary, mimo iż mają według autorki prawo do wybaczenia, tego nie czynią posługując się prostym wykrętem, że tylko „umarli mogą wybaczyć”. Nigdy też nie zaakceptowaliby ewentualnego wykrętu drugiej strony, że „umarli nie mogą prosić o wybaczenie” . 16/37
Wigura opisuje scenę z wizyty prezydenta Korei Południowej w Japonii, w trakcie której japoński premier przeprosił za popełnione ponad pół wieku wcześniej winy wobec narodu reprezentowanego przez gościa. 17/37
Jeśli premier przepraszał jako reprezentant moralny Japończyków, to dlaczego prezydent, jako reprezentant moralny Koreańczyków, nie przyjął przeprosin i nie wybaczył „w imieniu ofiar”, a jedynie „z powagą przyjął deklarację” premiera? Ano dlatego, 18/37
że wówczas sam wytrąciłby sobie z ręki psychopolityczną broń, służącą do utrzymywania moralnej przewagi nad przepraszającym i proszącym o wybaczenie, z której nikt łatwo nie rezygnuje. W tym sensie nieprzebaczanie jest także strategią prowadzenia polityki. 19/37
O ile hasło never forget! jest czymś zrozumiałym, o tyle hasło never forgive! staje się zrozumiałe dopiero wówczas, kiedy interpretuje się je jako element strategii politycznej. 20/37
Także po stronie przepraszających, okazujących skruchę i proszących o przebaczenie akty te są elementem strategii politycznej, i to w dwóch aspektach. Po pierwsze prosi się o wybaczenie, aby się ukorzyć przed zwycięzcą, złożyć mu hołd, psychologicznie „rozbroić wroga”, 21/37
udobruchać go, zneutralizować jego możliwe roszczenia polityczne czy finansowe. Ale jest i drugi aspekt strategii politycznej przeprosin. Prawdziwym adresatem tego spektaklu samobiczowania 22/37
(na temat samobiczowania i euromasochizmu zob. Pascal Bruckner, Tyrania skruchy. Rozważania na temat samobiczowanie Zachodu, przeł. Andrzej Szeptycki, PIW, Warszawa 2019), inscenizowanego przez demokratyczno-liberalne elity jest własny naród. 23/37
O ile w przypadku strategii „niewybaczania” przewagę moralno-polityczną nad stroną proszącą o wybaczenie zyskuje strona niewybaczająca, o tyle w kontekście wewnętrznym strona prosząca o wybaczenie dąży do uzyskania przewagi moralno-politycznej nad narodem, 24/37
to wobec niego stosuje strategię polityczną „próśb o wybaczenie”, „przeprosin”, „okazywania skruchy” – są to narzędzia władzy moralno-politycznej nad „prostymi ludźmi”, którzy – bezduszni, niewrażliwi moralnie, krzątający się tylko wobec swoich codziennych, 25/37
drobnych zatrudnień i rozrywek – niezdolni są do tak głębokiego i autentycznego przeżywania win swoich przodków, do ich bezustannej memorializacji, do wczuwania się w ofiary, do empatii wobec niegdyś prześladowanych, jednym słowem, 26/37
do tak żarliwego zaangażowania po stronie Dobra, do jakiego zdolna jest elita polityczno-kulturalna.Oczywiście takie konstruowanie własnej moralnej wyższości, 27/37
mającej legitymizować wyższą pozycję społeczno-polityczną i umacniać status „reprezentantów moralnych” ma charakter politycznego teatru, jest wyłącznie formą PR-u i kreowania autowizerunku; 28/37
gesty i słowa są całkowicie zrytualizowane i puste, bez krzty autentyczności ( nota bene apology to także, jak podaje Oxford Dictionary, „marny substytut” , „licha imitacja” „namiastka”, „karykatura”, „parodia”, „farsa”, co w tym przypadku pasuje idealnie). 29/37
Celnie wydrwił to zjawisko Jay Rayner w powieści Przepraszam za wszystko (przeł. Lech Jęczmyk, Wydawnictwo Capricorn, Warszawa 2006), której oryginalny tytuł brzmi The Apologist, czyli „przepraszacz”. 30/37
Główny bohater Marc Basset obejmuje stanowisko Wysokiego Komisarza ONZ ds. Przeproszeń, w skład której wchodzą przepraszacze z różnych narodów – przepraszacz holenderski przeprasza za apartheid w RPA, przepraszacz francuski za kolonializm w Afryce Północnej i Indochinach, 31/37
troje niemieckich przepraszaczy co miesiąc przeprasza za zbrodnie popełnione na Żydach. W pewnym momencie Bassetowi przypomina się słynny przyklęk, 32/37
reprezentującego „naród sprawców” kanclerza Brandta (któremu dużo miejsca poświęciła w swojej książce Karolina Wigura): „Myślałem, jak Willy`emu Brandtowi musiało być zimno w kolana” (s.173). 33/37
Czy jak kanclerzowi było „zimno w kolana”, to przejmował się losem ofiar? Na opisane wyżej aspekty strategii politycznej „niewybaczania” oraz „próśb o wybaczenie” Karolina Wigura nie zwróciła większej uwagi, co być może wynika z tego, 34/37
że zajmuje ona pozycję w „liberalnym centrum” , a zatem w istocie – antypolityczną. Dewiza portalu „Kultura Liberalna”, którego jest współtwórczynią i aktywną publicystką, brzmi „Z centrum widać najwięcej”. 35/37
Mnie się jednak zdaje, że jest dokładnie na odwrót: z centrum widać niewiele lub nic zgoła. Aby w ogóle coś zobaczyć należy patrzeć albo z prawa, albo z lewa, albo z góry, albo z dołu; 36/37
perspektywy można oczywiście zmieniać, patrzeć raz z prawa, raz z lewa, raz góry, raz z dołu, aczkolwiek – nie muszę chyba dodawać – pierwsze (pierwotne, źródłowe) spojrzenie, od którego zaczynamy poznawanie świata, musi zawsze paść z góry i z prawa. 37/37

• • •

Missing some Tweet in this thread? You can try to force a refresh
 

Keep Current with Net195 🌺🇻🇦🏳️‍⚧️👑☭

Net195 🌺🇻🇦🏳️‍⚧️👑☭ Profile picture

Stay in touch and get notified when new unrolls are available from this author!

Read all threads

This Thread may be Removed Anytime!

PDF

Twitter may remove this content at anytime! Save it as PDF for later use!

Try unrolling a thread yourself!

how to unroll video
  1. Follow @ThreadReaderApp to mention us!

  2. From a Twitter thread mention us with a keyword "unroll"
@threadreaderapp unroll

Practice here first or read more on our help page!

Did Thread Reader help you today?

Support us! We are indie developers!


This site is made by just two indie developers on a laptop doing marketing, support and development! Read more about the story.

Become a Premium Member ($3/month or $30/year) and get exclusive features!

Become Premium

Too expensive? Make a small donation by buying us coffee ($5) or help with server cost ($10)

Donate via Paypal Become our Patreon

Thank you for your support!

Follow Us on Twitter!

:(