Jeden z instytutów (nie powiem, który bo może sobie jeszcze nie życzy by ujawniać) robi ankietę o tym jak może wygladać konflikt USA-Chiny za czasów Bidena. Same ciekawe pytania ale najbardziej poruszyło mnie to: 1/5
Czy USA byłyby skłonne ograniczyć presję na rząd Zjednoczonej Prawicy w sprawie realizacji niektórych jego działań (np. polonizacji mediów, reformy wymiaru sprawiedliwości, zmiany podejścia do praw środowiska LGBT) w zamian za zaprzestanie współpracy pomiędzy Polską a ChRL? 2/5
Moim zdaniem nie. I to nie dlatego, że Demokraci sa bardziej skłonni do łagodzenia sytuacji z Chinami. Dlatego, że obok powodów czysto gospodarczo-technologicznych właśnie te związane z poszanowaniem praw tak człowieka jak i praworządności w ogóle 3/5
są coraz bardziej w centrum starcia USA-Chiny. Nawet jeżeli jest to póki co głównie wizerunkowe. Jednak decyzje o likwidacji rajów podatkowych czyt. opodatkowanie BigTechów pokazują tę filozofię. Tym samym Biden nie może odpuszczać ważnych kwestii ideologicznych u sojuszników 4/5
Tak przynajmniej ja odczytuję to co się dzieje na linii USA/Chiny ale także UE, Niemcy, UK, BigTechy... I raczej bym nie liczyła, że potrzeby wsparcia Build Back Better World (najgorsza nazwa ever!) spowodują, ze USA przymkną oko np. na opóźnianie koncesji dla TVN24. 5/5
• • •
Missing some Tweet in this thread? You can try to
force a refresh