Smacznego Jajeczka i Mokrego Dyngusa życzy wszystkim Twitterowiczom libek Wojtek
z kolegą
Rzeka jak rzeka, choć trzeba przyznać że pełną gębą górska
Niektóre prożki naprawdę budzą respekt.
Flisz karpacki, piękna sprawa
Pytacie kochani, jaką mamy pogodę. Dyplomatycznie odpowiem że nie narzekamy.
Nie, nie jest zimno. Jak wiadomo, nie ma złej pogody, itd. Dopiero jak się przestanie płynąć, to robi się zimno, w związku z czym pozwolicie że w tym miejscu szybciutko się pożegnam.
• • •
Missing some Tweet in this thread? You can try to
force a refresh
Ile pieniędzy łącznie przeznaczył polski biznes po 1989 r na sprawy takie jak stypendia dla zdolnych studentów, badania naukowe i wspieranie oddolnych inicjatyw trzeciego sektora?
Bo jeżeli pytacie "co złego zrobił Owsiak", to powiedziałbym, że mocno przyczynił się do wykreowania i utrwalenia infantylnego i kompletnie bezproduktywnego modelu dobroczynności. Takiego, który daje biznesowi łatwą - i tanią - legitymizację społeczną, nie żądając w zamian nic.
Miliarder dzięki Owsiakowi staje się celebrytą i buduje wizerunek filantropa, w zamian oferując co? Miejsce w swoim samolocie i parę godzin swojego czasu. To postawienie sprawy na głowie (choć akurat InPost podejmuje też realne działania filantropijne). Ale chodzi o zasadę
Ponieważ jestem chory, to mam chwilę czasu, żeby podzielić się z Wami paroma luźnymi przemyśleniami o poranku; dodatkową motywacją jest to, że raczej się Wam one nie spodobają. Będzie o gazie, Niemcach, UE i Rosji, zapraszam 👇
Zacznijmy od ustalenia, w jak głębokiej dupie jesteśmy. Po pierwsze primo - bezpieczeństwo, czyli Rosja.
Wiemy już, że Rosja wyjdzie z wojny osłabiona, ale nie pokonana; Ukraina wyjdzie natomiast z wojny zrujnowana. Nie wiemy tylko jak bardzo stan ten dotknie oba kraje.
Oznacza to że przez jakiś czas Rosja nie zaatakuje ponownie. Tak wiem, Skandynawowie straszą, ale to dojrzałe, przezorne narody. Straszą swoich obywateli, żeby ich zmobilizować do intensywnych przygotowań. Dotyczą one jednak wojny, która jeśli nastąpi to pojutrze, a nie jutro.
Nawrocki przegrywający te wybory będzie jednak swoistym paradoksem; ma on bowiem to, co jest niezbędne, aby zostać prezydentem a czego Trzaskowski nie posiada zupełnie. Aby to zrozumieć trzeba jednak pochylić się nad istotą prezydentury w Polsce, zapraszam na wąteczek 👇
Polska prezydentura jest tak naprawdę monarchią, zgodnie z tradycją - elekcyjną. Monarcha elekcyjny jak wiadomo nie rządzi i nic nie może (nasz coś może, ale o tym za chwilę), pojawia się więc pytanie po co w ogóle jest?
Ano po to, by odpowiadać żywotnym potrzebom społeczeństwa.
Podstawową zaś wśród tych potrzeb, jest, aby społeczeństwo mogło wyrazić siebie w symbolicznej osobie. Takiej, która jest jak oni - ale zarazem takiej, jaką oni chcą być. Zasadą monarchii elekcyjnej była wszak równość panów braci - królem mógł zostać każdy z nich. Teoretycznie.
Jak wiadomo, dzieje III RP opisać można w dwóch zdaniach, składających się na tzw. paradoks polskości: 1. Nasi politycy to debile 2. Pod ich przywództwem Polska rośnie w siłę, a ludziom żyje się dostatniej.
Jednym słowem, dzisiejszym wąteczku zajmiemy się elitami; zapraszam 👇
Od elit ludzie oczekują nie wiadomo czego i ciągle na nie narzekają. Tymczasem, funkcjonalnie rzecz biorąc, elita to zwyczajnie grupa, mająca zasoby rzadkie, trudno dostępne dla większości: władzę, pieniądze, intelekt, wykształcenie. Postmarksiści nazywają to po prostu kapitałem.
I - jak to postmarksiści - uważają, że nikt nie ma swojego kapitału; żeby mieć jakiś kapitał, trzeba go najpierw komuś zabrać. To jest podstawowy błąd tego nurtu, to oparte zasadniczo na wierze założenie że społeczeństwo musi być grą o sumie zerowej. Ja się z tym nie zgadzam...
Alexis de Tocqueville wyjaśnił nam, że wolność może być mocno niekompatybilna z równością, sędziowie SN natomiast najwyraźniej postanowili nam udowodnić, że praworządność MUSI być całkowicie niekompatybilna ze sprawiedliwością.
"Justycjarna masakra piłą mechaniczną", zapraszam 👇
To będzie długi wątek (nawet jak na mnie), bo żeby zacząć od początku, musimy cofnąć się właściwie do pradziejów człowieka. Czy pragnienie sprawiedliwości jest czymś, co czyni nas ludźmi? Antropologia i najnowsze badania nad psychologią zwierząt sugerują że niekoniecznie.
A nawet jeśli to gdzieś przecież musiał być ten początek. Coś co sprawiło, że człowiek (lub jego przodek) zaczął odczuwać negatywną emocję związaną z "niewłaściwym" potraktowaniem. Aby stało się to możliwe, musiała jednak najpierw zaistnieć jakaś koncepcja "zachowania właściwego"
Z okazji inby o didaskalia, ale toczonej na najwyższym diapazonie spraw ostatecznych, kilka oczywistości: 1. Czy wystawa w MIIWŚ była bardzo dobra?
Oczywiście.
Pomysł narracji uniwersalnej, pokazanie WW2 szeroko, z perspektywy światowej a nie wyłącznie polskiej fajnie zagrał. 1/
To była w końcu wojna światowa, do cholery. Uniwersalność nie oznacza, ze Polski i polskich wątków tam nie ma, są. Tyle że nie są główną osią narracyjną. 2. Czy można było UMIEJĘTNIE umieścić kilka dodatkowych polskich akcentów, żeby przemycić zwiedzającym z Zachodu wiedzę 2/
..o paru sprawach ważnych z punktu widzenia polskiej polityki historycznej? Można było i warto było. 3. Czy Machcewicz się uparł że nie zrobi tego na złość PiSowi? Ano uparł się. 4. Czy PiS z właściwym mu wdziękiem wywalił Machcewicza żeby mu pokazać że potrafi działać tylko 3/