Daria Dugina, na wypadek, gdyby kandydatka Le Pen przegrała wybory prezydenckie, straszyła Francuzów wojną domową. Wkrótce po tym w portalach społecznościowych zawrzało i rozpoczęły się zamieszki żółtych kamizelek,
Pani Dugina była silnie zaangażowana w kampanię francuską 2017. Kandydata Macrona na łamach słynnej strony #Katehon nazywała kolejną polityczną kukiełką Rothschildów.
Dygresja: „Katechonem z konieczności” nazywa siebie też Adam Wielomski, w latach 1999–2001 doradca ds. komunikacji społecznej w rządzie Jerzego Buzka, kandydat z listy PiS do Sejmu w wyborach 2001.
Aleksander Dugin przy płonącym wraku Jeepa.
Niech Rosjanie podążają za Darią - zachęca jej ojciec.
Daria to nie tylko organizatorka farmy trolli, to również płodna analityczka portalu geopolityka_ru.
Cytowana za granicą, zapraszana do debat telewizyjnych, była medialnym ramieniem propagandy tworzonej przez jej ojca. Jej odbiorcami są nie tylko Rosjanie, ale i niemal cały świat
Pani Daria, kobieta-orkiestra, była oddelegowywana także na front turecki dla naprawy i umacniania relacji Moskwa-Ankara.
Szczególną międzynarodową karierę zrobiła wypowiedź pani Darii z maja, z której dowiadujemy się, że Europa stała polem walki dwóch wizji świata. Po jednej stronie stoją tradycjonaliści: Putin, Orbán, Pe Pen i Kaczyński, a po drugiej - Macron i cała reszta moralnej zakały.
Nic dziwnego więc, że znalazła się na liście osób objętych sankcjami.
I znowu - jaka znajoma narracja! - to o francuskich wyborach 2022 - lud głosuje za Le Pen, a elity - za Macronem. Słowa pani Darii brzmią zupełnie jak z przekazu TVP INFO.
A tu - kolejny obrazek niczym z TVP INFO - pani Daria na tle plakatu z Marine Le Pen.
A tu kanał Telegramu pani Darii. Le Pen nie potępia pochopnie zbrodni w Buczy, nawołuje do zniesienia sankcji nałożonych na Rosję, wspiera suwerenną Francję, niezależną od obcych potęg. Macron zaś bezwarunkowo wspiera pro-amerykański, nazistowski rząd w Kijowie i NATO.
Narrację o tym, że pani Le Pen nie ma nic wspólnego ze skrajną prawicą nakręcała również pani Daria. Brzmi to zupełnie jak oferta Putina dla zachodniej prawicy.
„Jest to sfera nie tylko polityków rządzącej prawicy, ale także osób z nimi powiązanych, sfera organizacji, instytutów, podmiotów, które wykazują bardzo silne symptomy kontrolowania przez rosyjskie służby specjalne - niektóre z nich są zbliżone do kół rządowych”
„Zagrożenia hybrydowe, prowadzone w Polsce w sposób bardzo intensywny, niestety dotyczą pewnego kręgu wyjętego spoza możliwości operacyjnych służb z przyczyn politycznych - tzn chodzi tutaj głównie o rządzących, o kręgi zbliżone do opiniotwórczych kręgów wojskowych, politycznych”
„…cała sfera wpływu pewnych idei lansowanych przez osoby, instytucje, które docierają do kręgów decyzyjnych i implementują następujące tezy: upadek systemu zachodniego, rozpad NATO, co implikuje rzekomą konieczność tworzenia nowych sojuszy obronnych; przestawienie Polski na tory
Ta pani to Anna Raźny, emerytowana profesor UJ. Katedrą Rosyjskiej Kultury Nowożytnej.
Niegdyś częsty gość Radia Maryja, jedynka LPR.
Przed Wielkanocą opublikowała list wychwalający 🇷🇺 inwazję na 🇺🇦(sprowokowaną przez kraje zachodnie!) oraz jej pobudki religijne i cywilizacyjne
Wygląda to tak.
Pojawia się pytanie o to, czy docierające w coraz większych ilościach informacje o rosyjskich zbrodniach w Ukrainie nie powinny stać się podstawą do uchwalenia prawa penalizującego wychwalanie wojny Kremla przeciw Kijowowi.
Może by wnieść taki projekt do laski marszałkowskiej? @joannakluzik
1. Drogi @pisorgpl, droga Jedna Rosjo! O co właściwie wam chodzi z wzajemną niechęcią? Przecież tak samo Polacy jak i Rosjanie budują władzę w sojuszu z religią, tak samo dla nich jest ważna tradycja, takim samym wrogiem jest wreszcie dekadencki Zachód.
2. Drodzy @pisorgpl! Przecież Rosjanie wspierają nawet nasze #OrdoIuris by walczyć o zarodki i wspierać służebną postawę polskich sędziów. Mało tego: Polaków i Rosjan zbliża również podobna wizja dziennikarstwa, które ma być raczej narodowe, żeby pomagać, a nie przeszkadzać.
3. O cóż więc wam chodzi drodzy @pisorgpl? Przecież tam i tutaj partyjna lojalność jest najwyższą gwarancją dostatniego życia. Tam i tutaj każda publiczna inwestycja jest pretekstem do bezwstydnego skoku na państwową kasę. Tam i tutaj wstyd jest w deficycie.
Siergiej Ławrow przypina Péterowi Szijárto Order Przyjaźni, najwyższe odznaczenie jakie państwo rosyjskie może nadać cudzoziemcowi.
Już wtedy Węgrzy wiedzieli od Amerykanów, że Rosja szykuje się do inwazji na Ukrainę.
2. „Jestem dumny, że, pomimo wyjątkowo niekorzystnego rozwoju sytuacji globalnej i regionalnej w ostatnich latach, udało nam się utrzymać współpracę z Moskwą opartą na wzajemnym zaufaniu i zgodną z naszymi interesami narodowymi” - napisał Szijárto na Facebooku.
3. Przyjmując rosyjskie państwowe odznaczenie Péter Szijárto już wiedział, że rosyjskie służby włamały się do systemu informatycznego węgierskiego MSZ, uzyskując dostęp nawet do najbardziej tajnych i poufnych informacji państwowych i dyplomatycznych.