Na wniosek @DRatka1 postanowiłem popełnić #pancernanitka o ciekawym silniku A-85-3A, który napędza czołg podstawowy T-14. O tym, skąd się wziął, oraz dlaczego jest taki… inny, przeczytacie poniżej. Zapraszam do lektury. 1/ Image
@DRatka1 Disclaimer – nie jestem specjalistą ani analitykiem, toteż proszę potraktować poniższe jako wynurzenia gościa, który ma zbyt wiele wolnego czasu na szperanie po zakamarkach internetu. Po prostu lubię wszystko, co robi „wrum”, a na co dzień zajmuję się historyczną motoryzacją. 2/
@DRatka1 Na początku był W-2. Pod koniec lat 30., gdy do produkcji wszedł czołg szybkobieżny BT-7M, charkowski silnik wyznaczył techniczny standard czołgowego Diesla, do którego inni próbowali dorównać. 3/ Image
@DRatka1 Z czasem zalety W-2 stały się obciążeniem dla jego potomków. Cechy takie jak kadłub z lekkich stopów o kompaktowej architekturze, krótki wał korbowy oraz zastosowanie korbowodów doczepnych i głównych znacząco ograniczyły zapas modernizacyjny tej konstrukcji. 4/ Image
@DRatka1 U szczytu epoki Breżniewa Armia Radziecka korzystała z kilku typoszeregów silników czołgowych w niezliczonych podwariantach. W połowie lat 70. wapniaki z Kremla wreszcie doszły do wniosku, że wypadałoby zrobić z tym porządek. 5/ Image
@DRatka1 Sowieccy konstruktorzy mieli opracować silnik o większej mocy i pozbawiony ograniczeń W-2, ale też kompaktowy i przyjazny w obsłudze. Warunkiem sine qua non była niewielka kubatura i masa, co było konsekwencją wschodniej szkoły projektowania czołgów podstawowych. 6/ Image
@DRatka1 Pierwszą alternatywą, która weszła do produkcji seryjnej, była rodzina TD, opracowana w tej samej charkowskiej fabryce, w której narodził się W-2. 5TD okazał się niezwykle wydajny, ale wymagający technologicznie, a przy tym niezbyt odporny na radziecką kulturę techniczną. 7/ Image
@DRatka1 Kolejnym podejściem była turbina gazowa. Typoszereg GTD ma wszystko, czego mógłby zapragnąć tankista: wysoką moc i moment obrotowy, łatwy rozruch w każdych warunkach, wielopaliwowość. Jednak ceną za te atrybuty są wysokie koszty produkcji i koszmarne zużycie paliwa. 8/ Image
@DRatka1 W drugiej połowie lat 70. w Czelabińskiej Fabryce Traktorów przyszedł na świat silnik czołgowy nowej generacji. Nazywał się 2W-16-1. Miał szesnaście cylindrów w nietypowym układzie X, z czterema rzędami po cztery cylindry. Z początku generował przyzwoite 1000 KM. 9/ Image
@DRatka1 Układ X16 zastosowano, by zachować niewielką kubaturę w stosunku do pojemności skokowej. Jednostka zamontowana w osi pojazdu miała większą szerokość niż długość, co pasowało do krótkich, niskich, ale stosunkowo szerokich czołgów z ZSRR z niewielkim przedziałem napędowym. 10/ Image
@DRatka1 Do testów w polu trafił zmodyfikowany 2W-16-2, który sforsowano do 1200 KM. Motor stał się częścią szybkowymiennego zespołu napędowego o nazwie MTU-2. Jedna z wersji tego ostatniego posiadała nowoczesną przekładnię hydrokinetyczną oraz elektrohydrauliczny mechanizm skrętu. 11/
@DRatka1 Zespół napędowy zainstalowano w doświadczalnym Obiekcie 219RD, zmodyfikowanym T-80B. Dynamika nowego pojazdu była jedynie ciut gorsza od oryginalnego „turbinowego” wozu, ale zasadniczo spadło zużycie paliwa. Oceniono, że silnik dysponuje sporym zapasem modernizacyjnym. 12/ Image
@DRatka1 O ile zespół napędowy MTU-2 przetestowano w wielu prototypach czołgów, to mimo dobrych wyników projekt odłożono na półkę pod koniec lat 80. Niemniej ZSRR dorobił się przyzwoitego czołgowego Diesla, który spełniał wymagania wojska, a także dobrze rokował na przyszłość. 13/
@DRatka1 Na początku głębokiej jelcynowskiej smuty prace w Czelabińsku nie ustawały. 2W-16-2 doczekał się potomka. 2W-12-2 miał o cztery cylindry mniej niż poprzednik, ale za to generował taką samą moc – 1200 KM. 14/ Image
@DRatka1 Wraz z upadkiem ZSRR zakończyły się ambitne plany szeroko zakrojonej modernizacji gigantycznej floty czołgów. 2W-12-2 spokojnie czekał na lepsze czasy w czelabińskim archiwum… Aż do chwili, gdy rozpoczął się projekt gąsienicowej platformy Armata. 15/
@DRatka1 W międzyczasie w Czelabińsku wciąż produkowano pochodne W-2, a turbiny gazowe z Petersburga zaspokajały potrzeby floty T-80 różnych wariantów. Z kolei Charków znalazł się w innym państwie, więc dopracowywany w Ukrainie silnik 6TD zszedł na dalszy plan. 16/ Image
@DRatka1 Zgodnie ze wspaniałą tradycją radzieckiego alfanumerycznego Scrabble zmodernizowany silnik do T-14 otrzymał nie jedną, tylko cztery (!) nazwy: 2W-12-3A, 12N360, 12CHN15/16 oraz A-85-3A. 17/ Image
@DRatka1 Silnik zachował nietypowy układ X, z czterema rzędami po trzy cylindry. Jest czterosuwowym Dieslem chłodzonym cieczą. Posiada dwie turbosprężarki z międzystopniowymi chłodnicami powietrza doładowującego i bezpośredni wtrysk paliwa. Jest przy tym nadzwyczaj kompaktowy. 18/ Image
@DRatka1 Wspaniały MTU MB 873 z Leoparda 2 jest nieco szerszy i wyższy od motoru z T-14, ale o metr dłuższy (!) i cięższy o 700 kg. Sęk w tym, że w latach 90. MTU nie zasypiało gruszek w popiele i upchnęło 1500 KM w równie małym opakowaniu jak A-85-3A. O tym napiszę innym razem. 19/ Image
@DRatka1 W tym miejscu warto dodać, w ZSRR silnik tak wielki jak MB 873 nie miałby racji bytu. We wschodniej szkole projektowania czołgów prymat mają niewielkie wymiary pojazdu. Przypomnę, że 2W-16-2 pierwotnie zamontowano w zmodyfikowanym T-80B. 20/ Image
@DRatka1 Nawiasem mówiąc, istnieje możliwość, że inspiracją do stworzenia radzieckiego silnika w układzie X była pewna niemiecka konstrukcja z końca II wojny światowej, w której maczał palce niejaki Ferdynand Porsche... 21/ Image
@DRatka1 Czy czterdzieści lat po premierze Leoparda 2 Moskalom udało się stworzyć czołgowy motor, który odpowiadałby zachodnim standardom? Bazując na dostępnych informacjach, mogę zaryzykować stwierdzenie, że odpowiedź brzmi „nie”. 22/ Image
@DRatka1 W źródłach przytaczane są zastrzeżenia dotyczące paliwożerności, zużycia oleju, resursu oraz podatności na przegrzewanie silnika A-85-3A. Problemy są na tyle poważne, że w ChTZ rozpoczęto program nowego typoszeregu motorów pod kryptonimem „Czajka”… który niedawno skasowano. 23/
@DRatka1 Zapewnienia o potencjale A-85-3A do generowania nawet 2000 KM należy włożyć między bajki, podobnie jak informacje o szykowanym następcy pod nazwą 12TW373Ch ze wspomnianego projektu „Czajka”. 24/ Image
@DRatka1 Wątpliwości budzi skomplikowana konstrukcja. Cztery rzędy cylindrów przekładają się na zwiększoną liczbę podzespołów w stosunku do klasycznego V12. Układ X komplikuje też kwestie chłodzenia (tym bardziej, że silnik jest kompaktowy i ciasno upakowany) oraz smarowania. 25/ Image
@DRatka1 Już sobie wyobrażam, jak Wania z Dimą próbują coś wymienić w jednym z dolnych rzędów cylindrów. Gdy nie ma możliwości, by w warunkach polowych wyciągnąć cały zespół napędowy z pojazdu, to może być po prostu awykonalne. 26/ Image
@DRatka1 Z pewnością nie pomagają też kłopoty z płynnością finansową i endemiczną korupcją w ChTZ oraz Urałwagonzawod, o których donoszono w ostatnich latach. Rzeźnia, którą moskalskim tankom urządziły Zbrojne Siły Ukrainy, z pewnością przyczyni się do zmiany priorytetów w UWZ. 27/ Image
@DRatka1 Nie przypuszczam, by T-14 i jego silnik czekała świetlana przyszłość. Trudno oczekiwać, by inżynierowie UWZ zajmowali się problematycznym nowym czołgiem i jego zespołem napędowym, gdy car Włodzimierz nakazuje, by wyklepać kilkaset wysokomocnych moderek do T-62. 28/ Image
@DRatka1 Moim zdaniem T-14 będzie tkwił w martwym punkcie, dopóki nie doczeka się remotoryzacji. Pomóc mogliby… Chińczycy. Ponoć silnik 150HB z czołgu Typ 99 jest całkiem udany, jednak przypuszczam, że jego montaż w Armacie wymagałby zasadniczych ingerencji w konstrukcję kadłuba. 29/ Image
@DRatka1 Mam podejrzenie graniczące z pewnością, że A-85-3A pozostanie technicznym kuriozum i ślepą uliczką. W sytuacji, w której znaleźli się Moskale (a będzie gorzej) po prostu są inne priorytety niż czołgi podstawowe nowej generacji. Nie czas żałować róż, gdy płoną lasy. 30/ Image
@DRatka1 Ponieważ to jest moja pierwsza „autorska” nitka, to uprzejmie proszę o konstruktywną krytykę. Jeśli moja radosna twórczość się spodoba, to nie wykluczam, że w przyszłości popełnię kolejny wątek o jakimś dużym silniku. 31/end Image

• • •

Missing some Tweet in this thread? You can try to force a refresh
 

Keep Current with Antoni Walkowski

Antoni Walkowski Profile picture

Stay in touch and get notified when new unrolls are available from this author!

Read all threads

This Thread may be Removed Anytime!

PDF

Twitter may remove this content at anytime! Save it as PDF for later use!

Try unrolling a thread yourself!

how to unroll video
  1. Follow @ThreadReaderApp to mention us!

  2. From a Twitter thread mention us with a keyword "unroll"
@threadreaderapp unroll

Practice here first or read more on our help page!

More from @AntoniWalkowski

Oct 31
Bardzo interestujący, stosunkowo świeży tekst o koreańskich postępach w amunicji artyleryjskiej kalibru 155 mm. Są informacje o typach V-LAP (RAP-BB, czyli pocisk z napędem rakietowym i gazogeneratorem dennym)... 1/

defensetoday.kr/news/articleVi…
...oraz HPA (Hybrid Propulsion Ammunition), a zatem z modułem napędowym, który łączy cechy RAP i BB.

Jednak najlepsze smaczki są w dalszej części tekstu. 2/
GGAM (Gliding Guided Artillery Ammunition) to projekt pocisku szybującego o zasięgu ponad 100 kilometrów. Poongsan już teraz pracuje nad kierowaną amunicją z napędem strumieniowym i gazogeneratorem dennym, która doleci na ponad 150 km, zachowując CEP na poziomie 10 m. 3/
Read 6 tweets
Oct 31
Ciekawe, nie znałem. W BAE Systems pracują nad wielozadaniową amunicją przeciwpodwodną do armat kalibru 127 mm. Zasada działania wydaje się zbliżona do klasycznego miotacza bomb głębinowych Hedgehog, ale... bardziej.

navylookout.com/the-kingfisher…
W gruncie rzeczy to jest ultrazaawansowana amunicja typu cargo dla okrętów wojennych. Nabój Kingfisher mógłby przenosić bomby głębinowe, boje sonarowe oraz inne sensory, a także małe bezzałogowce. Mówiąc krótko, Brytyjczycy chcą uczynić armatę urządzeniem wielofunkcyjnym. 2/
To jest o tyle ciekawe, że w Royal Army rozważa się zastąpienie armat holowanych kalibru 105 mm nowym typem sprzętu. Jedną z możliwości jest przesiadka na kaliber 127 mm (@Zbiesu), ostatnio używanym w armacie 60-funtowej z początków ubiegłego wieku. 3/ Image
Read 4 tweets
Oct 16
@DrabinskiAriel @krzysztof_atek Mam kilka uwag. Po pierwsze, Mustang jest programem pozyskania samochodu osobowo-ciężarowego w wariantach z nadwoziem standardowym i opancerzonym. To oznacza wybór spośród wozów o DMC do 3,5 tony, czytaj: na prawo jazdy kategorii B. 1/
@DrabinskiAriel @krzysztof_atek To naturalnie wyklucza Raycolta KLTV, ponieważ już w podstawowej wersji ten pojazd ma DMC do 5,7 tony, czyli wymaga prawa jazdy kategorii C. Chyba, że ktoś poszedł po rozum do głowy i podzielił Mustanga na dwa typy pojazdów, wtedy koreański Humvee byłby jak znalazł. 2/
@DrabinskiAriel @krzysztof_atek W tym kontekście na "osobową" (czytaj: nieopancerzoną) część Mustanga wypadałoby wybrać klasyczną terenówkę, jak choćby Hiluxa w nadwoziu pick-up, Rangera, Land Cruisera J7 lub Mercedesa G. To byłby zamiennik Honkera w stosunku 1:1. 3/
Read 10 tweets

Did Thread Reader help you today?

Support us! We are indie developers!


This site is made by just two indie developers on a laptop doing marketing, support and development! Read more about the story.

Become a Premium Member ($3/month or $30/year) and get exclusive features!

Become Premium

Don't want to be a Premium member but still want to support us?

Make a small donation by buying us coffee ($5) or help with server cost ($10)

Donate via Paypal

Or Donate anonymously using crypto!

Ethereum

0xfe58350B80634f60Fa6Dc149a72b4DFbc17D341E copy

Bitcoin

3ATGMxNzCUFzxpMCHL5sWSt4DVtS8UqXpi copy

Thank you for your support!

Follow Us on Twitter!

:(