W czwartek miałem przyjemność wystąpić na X Kongresie Makroekonomicznym i opowiadać o kryzysie kredytowym i zagrożeniu jego wystąpienia w Polsce. Ponieważ ten temat jest dość mocno pomijany, a niestety stanowi duże zagrożenie, poniżej🧵z moimi spostrzeżeniami (i slajdami). 1/
2/ Zanim zacznę dodam, że jest film (co prawda słabej jakości) z tego wystąpienia, który także polecam, tym bardziej, że od 50 minuty można zobaczyć wykład @AdamCzerniak nt. tego, czym jest mieszkanie a od 1:41h wykład J.Kotłowskiego z NBP nt. modelowania fb.watch/gUu9uZ-8Uj/
3/ Na początku kilka słów wprowadzenia. Long story short - do kryzysu kredytowego dochodzi, gdy spada podaż kredytu - tj. jest popyt, ale podaż jest mniejsza i nie udziela się kredytów. To zjawisko niebezpieczne,tym bardziej, że większość aktywów banków to kredyty (w PL ok. 60%)
4/ Warto pamiętać, że banki nie finansują się tylko depozytami. Co więcej (banki same tworzą depozyty: tutaj wątek
). Jest to istotne, bo widzę, że prawnicy porównują w pozwach WIBOR do kosztu depozytów. Tymczasem, banki mają wymogi kapitałowe.
5/ w latach 80. banki musiały utrzymywać odpowiedni odsetek kapitałów do aktywów. Później w gosp. rozwiniętych przyszła Bazylejska Umowa Kapitałowa i ten prosty wzór się zmienił: miejsce kapitałów zajęły fundusze własne (też dług podporządkowany), a aktywów ekspozycja na ryzyko.
6/ Ekspozycja na ryzyko to przede wszystkim ryzyko kredytowe (na początku jedyne), ale też rynkowe (%, FX itd.) oraz operacyjne (nawalą pracownicy lub sprzęt, będzie powódź itp.). Ekspozycja kredytowa dominuje. W jej ramach wprowadzono ważenie aktywów- zauważono,że dłużnicy (...)
7/nie są równi pod względem wiarygodności/zabezpieczeń.Można je szeregować przydzielając odgórne wagi ryzyka. Np.obligacje skarbowe w walucie lokalnej nie niosą ryzyka*,kred. hipoteczne już tak (ale małe,bo jest zabezpieczenie) itd.-rodzajów ekspozycji jest więcej niż na slajdzie
8/ efekt takiego zabiegu pokazuje poniższy slajd. Przydzielenie wag ryzyka powoduje, że mianownik ułamka z twitta #5 się kurczy (400->210 na poniższym przykładzie). Banki mogą trzymać mniej kapitału - ale to tylko pod warunkiem, że wymóg jest niski. Teraz przejdźmy do wymogów.
9/ Od 1988 do lat 2010. podstawowym (i ~ jedynym) był 8%, więc od niego zaczniemy. Załóżmy dla uproszczenia, że mamy tylko kredyty korporacyjne w aktywach (aktywa=aktywa ważone ryzykiem, bo waga=100%*) Mając 1PLN kapitałów/funduszy własnych możemy udzielić 12,5 PLN kredytów.
10/ jeśli wzrośnie wymóg z 8% do 10%, a my nadal mamy tylko 1 PLN kapitałów - musimy ograniczyć nasz portfel kredytów. No chyba, że poszukamy dodatkowych kapitałów albo zmienimy strukturę portfela, ale o tym później. Do ilu ograniczyć? Z 12,5 do 10 PLN kredytów.
11/ Jak wymóg wzrośnie do 15%,a my mamy te same kapitały-robi się jeszcze gorzej. Wolumen udzielonych kredytów musi się skurczyć do 6,67%.To jest właśnie przykład kryzysu kredytowego - banki kurczą podaż kredytu (ofc kryzys ten może nastąpić nie tylko z powodu rosnących wymogów).
12/To, na co chciałbym zwrócić uwagę to to, że w latach 2010. wymogi kapitałowe dla banków wzrosły bardziej niż z 8% na 15%. Moje szacunki sugerują, że wzrosły średnio do ponad 16,5%, a dla niektórych banków nawet sporo wyżej.
13/co w takim wypadku mają zrobić banki?Ułamek jest dość prosty,więc i sprawa prosta:podnieść licznik (emitować kapitał/ dług podporządkowany/ zatrzymywać zysk-nie płacić dywidend) lub ograniczyć mianownik:np. ciąć lub spowolnić wzrost aktywów lub zmienić strukturę portfela kred.
14/Wszystko to robiły banki w Polsce. Zatrzymywały zysk, emitowały dług podporządkowany. Przede wszystkim nie musiały reagować nerwowo, bo jak widać na wykresie (N-W), banki miały duże nadwyżki kapitałów, jak wymogi były wprowadzane.
15/Ponadto banki uciekały od kredytów korporacyjnych w stronę obligacji SP (tutaj też rola konstrukcji podatku bankowego) i kredytów hipotecznych (skutki znane).W rezultacie aktywa rosły,ale wolniej niż PKB,kredyty też rosły, ale dużo wolniej niż PKB.Mocno rósł za to wolumen SPW.
16/Wolumen ten rósł w czasie, gdy rentowności obligacji były historycznie niskie i wielu myślało, że tak już będzie (#thistimeisdifferent). Okazało się, że jednak wzrosły i to szybko oraz mocno, a poniższy slajd pokazuje wpływ tego wzrostu na wycenę (ofc w sposób uproszczony).
17/zasady sprawozdawczości finansowej banków oznaczają, że gros z tego spadku wyceny musiał być odzwierciedlony w spadku kapitałów. Do tego doszły b.duże koszty regulacyjne i pochodne, jak widać rosnące dość szybko na przestrzeni ostatnich lat. Kapitały własne zaczęły spadać,
18/a wraz z nimi nadwyżka kapitałowa banków, w jednym przypadku pod wodę. Ważna uwaga - nie czyni to polskiego sektora bankowego niebezpiecznym itp. Ja pokazuję pewien mechanizm, bo za nim idą wnioski co do przyszłości,
19/a przyszłość wygląda tak, że w przyszłym roku kapitały dalej spadną (CRR Quick Fix) i wejdzie nowy (wysoki) wymóg MREL (słuszny wymóg,słuszna konstrukcja, ale ja tu o skutkach). Moja uproszczona analiza (bo nie wszystkie banki to podają) pokazuje,że tym razem zdecyd. większość
20/ banków na 30 września nie miała nadwyżki ponad ten wymóg. Skutki można łatwo przewidzieć i już je opisywałem. Do tego dochodzi szereg działań prawno/księgowych, które są poniżej. Sektor bankowy może i się nie skurczy nominalnie, ale w relacji do PKB już pewnie tak.Skutki będą
21/ niekoniecznie dobre dla społeczeństwa, bo w jego miejsce ktoś wejdzie. Polacy w ostatnich latach przestali lubić banki, bo uważają, że mają za duże marże (zapominając, że w latach 2016-2021,a pewnie i 2022) rentowność kapitałów własnych sektora była/jest niższa niż ich koszt.
22/ Kiedyś banki miały jednak wyższą rentowność, co im pozwalało na wprowadzanie innowacji, z których wszyscy korzystamy. Dlatego na naszym rynku nie rozprzestrzeniły się tak instytucje parabankowe, a produkty, z których korzystamy są mocno uregulowane. Wczoraj (w piątek)
23/ miałem prezentację na UJ o regulacji Fintechów, a w pytaniach pojawił się wątek BigTechów wchodzących do sektora finansowego. Oferują one na pozór tańsze usługi (bo nie musimy za nie płacić, a czasami dostajemy jakieś bonusy), ale w rzeczywistości płacimy naszą prywatnością i
24/danymi,nie wspominając o stabilności finansowej (wrzucę tu podobny🧵z prezentacją,jak będzie dostępna).Stąd pytanie do szerokiej publiki,czy nie wylewamy dziecka z kąpielą i zamiast (nieidealnych, ale uregulowanych) banków wpuścimy mocno nieidealną, nieuregulowaną konkurencję?
25/ Np. ile lat działają firmy pożyczkowe, a do tej pory reguluje się max. opłaty. Podobne wnioski tyczą się rosnącej koncentracji sektora. Na koniec uwaga - twitter ma swoje prawa, więc powyżej było dużo ogólników + niedopowiedzeń, które, mam nadzieję wybaczycie. Koniec wątku 🧵
• • •
Missing some Tweet in this thread? You can try to
force a refresh
Żyjemy w czasach, w których każdy zna się na wszystkim, dlatego jako osoba z wykształceniem finansowym czuje się w obowiązku wyjaśnić, że marża deweloperska z marżą detaliczną ma wspólne jedynie słowo marża, czyli nadwyżka. Ale koszty i okres są inne. Poniżej wyjaśniam 🧵
Marża detaliczna to różnica między ceną sprzedaży towaru, a ceną jego zakupu. Można ją uzyskać wielokrotnie w roku, w zależności od tego, ile towaru sprzedamy. Jednocześnie nie uwzględnia innych kosztów,np. wynagrodzeń, utrzymania sklepu,czy reklamy. 2/n
Z kolei marża deweloperska to marża uzyskiwana na projekcie deweloperskim, który realizuje się przez kilka lat. Uwzględnia ona wszystkie koszty: ziemię, projekt,materiały, budowę,promocje, finansowanie, itd. 3/n
Po listopadowych danych o nowych zapytaniach do BIK widać, że październik to nie koniec miniboomu w kredytach hipotecznych. Pamiętajcie jednak, że dane NBP (7,95 mld PLN) znacząco odbiegały od danych BIK (9,73 mld PLN) ze względu na różnice definicyjne. 1/4
Liczba wniosków pozostaje wysoka, ale za ponad połowę odpowiada BK2%. 2/4
Przeciętna wartość zapytania o kredyt wyraźnie wzrasta. Na wykresie sezonowym widać efekt BK2%. 3/4
🧵 Ostatnio jednym z tematów, który rozgrzewa polski #Fintwitt jest inflacja. Najpierw rosła, teraz maleje, a od lewa do prawa można przeczytać lub wysłuchać sprzeczne wypowiedzi na jej temat. Dlatego postanowiłem co nieco wyjaśnić – mam nadzieję, że każdy znajdzie poniżej coś dla siebie, a w sumie zbuduje wiedzę pozwalającą walczyć ze wszechobecnymi manipulacjami. Mam nadzieję, że docenicie i podbijecie algorytm, aby moja praca dotarła do jak największej liczby odbiorców.
Poniżej plan, a w nim (punkty 2-12 – technikalia – nieco nudne, ale niezbędne, żeby zrozumieć temat, 13-23 moje przemyślenia bazujące na wiedzy ekonomicznej i znajomości prawa). Enjoy!
2. Koszyk inflacyjny i jego struktura, czyli o czym w ogóle mowa? 3. Żywność (i napoje bezalkoholowe) 4. Paliwa 5. Nośniki energii 6. Inflacja bazowa 7. Czynniki administracyjno-regulacyjne – inflacja superbazowa 8. Efekty bazy statystycznej 9. Sezonowość w inflacji 10. Indeks cen. Czy ceny naprawdę nie rosną od kwietnia? (spoiler alert: nie od kwietnia a od czerwca) 11. Co jest celem NBP i na co NBP ma wpływ? 12. Jak bank centralny walczy z inflacją? 13. Przyczyny i moment wzrostu inflacji w Polsce 14. Transmisja polityki pieniężnej. Przypadek Czech 15. Dlaczego inflacja w Polsce zaczęła spadać? 16. Na jakie stopy patrzeć z perspektywy walki z inflacją? 17. Czy walka z inflacją oznacza wzrost bezrobocia? 18. Inflacja vs koszt kredytu 19. Płace a inflacja 20. Dlaczego inflacja nas kosztuje nawet jak przeminie? 21. Prognozy i projekcje 22. Czynniki, których nie ma w projekcji – wyroki CHF 23. Co to wszystko oznacza? 24. Podsumowanie
#2 Koszyk inflacyjny i jego struktura, czyli o czym w ogóle mowa?
To nie jest tak, że w skład koszyka inflacyjnego wchodzi wszystko, co każdy z nas kupuje. GUS bada ceny ok. 1400 towarów i usług, a skład koszyka dostosowuje co roku na podstawie badania przeprowadzanego wśród gospodarstw domowych. Oznacza to, że w 2023 roku liczy inflację na podstawie struktury koszyka przeciętnego gospodarstwa z 2022 roku. Ceny oczywiście bada na bieżąco.
Pojawia się jednak wiele głosów, że rzeczywista (realna 🙃) inflacja jest wyższa. Warto w tym kontekście pamiętać, że w koszyku są także te towary/usługi, które nabywacie raz na rok, na przykład OC/AC samochodu lub kupujecie raz na kilka/naście lat (TV, auto). Są tam jednak także towary spożywcze, czy paliwo, których ceny zmieniają się niemal codziennie. Nie jest tak, że @GUS_STAT coś oszukuje albo ukrywa – po prostu mierzy zmiany cen dla przeciętnego konsumenta, a nie każdego z 38 milionów Polaków z osobna.
Charakterystyczne jest to, że z biegiem czasu wydajemy coraz mniej na towary pierwszej potrzeby (np. żywność) a coraz więcej na usługi (hotele, restauracje, kultura i rozrywka, itp.)
Strukturę obecnego koszyka z podziałem na kategorie bazowe (tweet #6) i niebazowe (tweety #3, #4 i #5) znajdziecie na wykresie.
#3 Żywność (i napoje bezalkoholowe)
Żeby dobrze pokazać wpływ banku centralnego na inflację – a o to chodzi w tym wątku – warto zastanowić się nad tym, na co NBP wpływu nie ma. Na pierwszy plan wysuwa się żywność. W końcu od NBP nie zależy pogoda, ani jakość zbiorów. Widać to dobrze po tak zwanej sezonowości inflacji, czyli linii obrazującej układ jej zmian m/m w poszczególnych miesiącach (o sezonowości w tweetcie #9).
Można zauważyć, że latem, czyli wtedy, gdy na rynku pojawiają się świeże plony / zbiory, ceny żywności zazwyczaj spadają, co z uwagi na jej duży udział w koszyku (~25%) ciągnie za sobą cały odczyt inflacji CPI. W ostatnich latach było z tym różnie z uwagi na słabsze zbiory wynikające z mniej sprzyjających warunków pogodowych, a także wyższe ceny nawozów (produkowanych z wykorzystaniem drożejącego gazu). Liczą się także trendy na światowych rynkach. W tym roku jednak, od czerwca do września ceny żywności spadały.
Nie jest jednak tak, że ceny żywności zależą tylko i wyłącznie od zbiorów. Po pierwsze, żywność nieprzetworzona to tylko ~1/4 całej żywności, którą konsumujemy. Po drugie, zimą importujemy dużo świeżej żywności z zagranicy. Do tego dochodzi jeszcze krajowa produkcja szklarniowa. ¾ żywności to żywność przetworzona, w której za cenę odpowiadają głównie koszty pracy (ktoś musi to zebrać, przerobić i zapakować) oraz paliw i energii.
Tak więc jest tutaj (wąskie) miejsce dla polityki pieniężnej, która wpływa na kurs walutowy po którym kupujemy żywność zagranicą i paliwa (te też kupujemy zagranicą), a także może mieć wpływ na kondycję na rynku pracy (ale to dużo grubszy temat, nie na ten wątek, ponieważ w Polsce dochodzą kwestie związane ze starzeniem się społeczeństwa i deficytem pracowników, troszkę dotknąłem go w #17 i #19).
O wpływie kursu walutowego na żywność niedawno wypowiadał się ekonomista Credit Agricole @JOlipra
Apple wprowadził (we współpracy z GS) nową usługę w 🇺🇸: rachunku oszczędnościowego z oproc. 4,15%. BigTechy w coraz większym stopniu konkurują z bankami korzystając na lżejszej regulacji. W tym 🧵 zarysuję jakie są tego implikacje oraz jakie rozw. regulacyjne (w finansach). 1/
To nie pierwsza usługa, którą oferuje Apple: w 2014 wprowadził Apple Pay, w 2019 Apple Card i Apple Cash a w 2023 Apple Pay Later. Tym samym materializuje się standardowa droga dla tego typu firmy, po osiągnięciu dojrzałości wykorzystuje bazę klientów oferując im nowe usługi. 2/
Apple (póki co) współpracuje z Goldman Sachs, ale już wkrótce może wyjść na swoje. Stanowi to duże zagrożenie dla banków, ponieważ (m. in.) 1) nowa konkurencja jest dużo większa niż największe z nich, 2) ma nad nimi przewagę wynikającą z braku tak ścisłych regulacji. 3/
BIK opublikował marcowe dane o wnioskach kredytowych, a w nich 16,8% m/m wzrost liczby wniosków i 3,7% wzrost śr. wartości wniosku. Nie są to może oszałamiające liczby, ale jasno potwierdzają, że dołek za nami i sugerują sprzedaż ~3mld PLN. 1/
Dwie ciekawostki. 1)Mamy pierwszy w tym roku wzrost r/r przeciętnej wartości wniosku: mogły pomóc wzrosty wynagrodzeń (i dochodu rozporządzalnego) oraz obniżenie bufora KNF w lutym (ale przy oczekiwaniach na spadek stóp kredyty stałostopowe nie muszą być już tak popularne). 2/
2) odbija liczba wniosków. nie zwracajcie uwagi na r/r, bo ubiegłoroczny marzec był zaburzony przez wprowadzany od kwietnia wyższy bufor KNF. Jest szansa, żeby w perspektywie 2 miesięcy również na wnioskach był + r/r. 3/
Dużo (niekoniecznie dobrego) się ostatnio dzieje w sektorze bankowym 🇺🇸. W poniższym długim 🧵 opiszę, jak doszło do ukształtowania tego systemu, a droga ta nie była podobna do tej europejskiej,a nawet sąsiedniej 🇨🇦 i była jednym z istotniejszych źródeł jego różnych problemów. 1/
Dla kształtowania się amerykańskiej drogi kluczowe były dwie rzeczy 1) brak zapisu w Konstytucji o bankowości, 2) dominująca przez wiele lat populacja wiejska (w połączeniu z nie w pełni proporcjonalnym systemem wyborczym) 2/
Ani artykuły konfederacji i wieczystej unii (1777), ani amerykańska konstytucja (1789) nie zawierały odniesienia do tego, że władze centralne mogą licencjonować działanie banków. Wnioskowano z tego (na podstawie X poprawki do konstytucji), że jedynie stany mogą to robić. 3/