W tym wątku postaram się opisać "Bobrze miasto", które ostatnio zwiedziłem - wybudowany przez te gryzonie kompleks tam, kanałów, ścieżek i innych konstrukcji. Całość, długa na ok 200m, faktycznie bardziej przypomina dobrze rozplanowane "miasto" niż jakieś tam "rozlewisko" 😉
1/12
Całość zaczyna się tutaj, gdzie szeroki na pół kroku i płytki do kostek leśny strumyczek napotyka solidną, rozpiętą między wzgórzami, długą na ok 30 metrów i wysoką jak człowiek tamę. Do powstałego w ten sposób Stawu Górnego (jak go sobie nazwałem) z okolicznych żerowisk... 2/12
prowadzą liczne, charakterystyczne "ślizgi" - stałe ścieżki komunikujące rozlewisko z lasami na wzgórzach, ułatwiające bobrom przemieszczanie się i transport drewna. Staw jest głęboki i zupełnie nieprzebyty, a ja nawet na "suchym" brzegu zapadam się do kolan w mule 3/12
A tutaj już Staw Środkowy - chyba najważniejsza część kompleksu. Po tamie prowadzi do niego ślizg ze Stawu Górnego, który płynnie przechodzi w kanał komunikacyjny - szeroki i głęboki, o spokojnym nurcie, utworzony przez system małych zastawek. Bobry szybko pokonują nim... 4/12
Porośnięte młodymi olszami bagno, które normalnie wygląda tak - setki powalonych (głównie przez okiść, ale i bobry) drzew, tkwiących w grząskim gruncie, skutecznie blokujących dostępu do drugiego stawu. Poruszam się tutaj w żólwim tempie, a bobry mkną wybudowanym kanałem... 5/12
Ciekawe, że woda ze stawu odprowadzana jest jeszcze innym rodzajem kanału. Spust w formie płytkiego strumyczka znajduje się po drugiej stronie bagna i nie da się nim przemieszczać. Nie ma na nim żadnych zastawek i bez przeszkód dostarcza wodę wypełniającą kolejny staw... 6/12
Na trasie kanału komunikacyjnego znajdują się też wybudowane przez bobry tunele. Tutaj niestety woda opadła, a jej pierwotny poziom można oszacować po widocznym na zdjęciach mule. Przyczyna brakującej wody zaraz się wyjaśni - tymczasem dochodzimy do Stawu Środkowego... 7/12
Woda jest, ale widać, że trochę brakuje. Na ścieżkach dochodzących ze wzgórz można znaleźć idealnie ogryzione i pocięte kawałki drewna. Tutaj też, w samym sercu "miasta" - bobry w ukryciu wzniosły swój dwór - żeremia, które podziemnymi kanałami łączą się ze Stawem Środkowym 8/12
Wyjaśnia się też tajemnica brakującej wody - w tamie jest wyrwa, jednak bobry częściowo zdążyły ją już zreperować. Połączenie jest zaskakująco szczelne, woda się nie leje, a Staw Środkowy ponownie się napełnia. Tama jest ważna, bo tworzy bagna, na których kryją się żeremia 9/12
Do trzeciego Stawu - Dolnego, podobnie jak i wyżej, po tamie prowadzą ślizgi przechodzące w kolejne kanały komunikacyjne, które umożliwiają pływanie po bagnie. W okolicy widać sporo rozpoczętej przez bobry roboty - pracy jest dużo, bo trzecia tama jest ciągle w budowie 10/12
To kolejna okazała konstrukcja, przecina dolinę w poprzek i również ma ok 30 metrów dlugości. Widać jednak, że drewno jest swieże, a elementy nie są jeszcze dobrze połączone spoiwem, przez co Dolny Staw póki co nie gromadzi tyle wody, co te wyżej.Poniżej jest jeszcze kilka..11/12
małych tam, które piętrzą wodę, dzięki czemu bobry sprawnie przemieszczają się po dolinie, w kierunku kolejnych żerowisk. Nie tworzą już jednak dużych stawów - ale kto wie, może po ukończeniu trzeciej tamy?
Na koniec - amatorska mapka dla uporządkowania sytuacji 😁
12/12
• • •
Missing some Tweet in this thread? You can try to
force a refresh
Chrabąszczy majowych już nie ma, pozostaje pytanie - co się z nimi dzieje po śmierci? Okazuje się, że coś niezwykłego. Przynajmniej z niektórymi z nich - tymi, które przez całe życie nosiły na sobie uśpiony, prywatny "zakład pogrzebowy". Uśpiony w oczekiwaniu na ich śmierć. 1/6
Chrabąszcze w postaci larwalnej, pod ziemią, żyją nawet kilka lat, a na powierzchni pojawiają się tylko na chwilę, w okolicy maja. To czas rójki, owadom więc w głowie głównie kopulacja, a w miłosnym uniesieniu często przy okazji rozbijają się o ściany, drzewa, czy... o nas. 2/6
Zanim jednak do tego dojdzie, 3-4 lata spokojnie mijają im pod ziemią głównie na jedzeniu. To właśnie tam odnajdują je niewielkie postaci larwalne nicieni z rodzaju Pristionchus. Gdy trafią na pędraka chrabąszcza, kolonizują jego ciało, po czym... zapadają w pewien rodzaj snu.3/5
Karaś to ryba, którą najczęściej traktujemy dosyć... lekceważąco (delikatnie mówiąc). Tymczasem to jeden z największych hardkorowców na świecie - uwięziony pod lodem wytrzymuje miesiącami bez tlenu, głównie dzięki temu, że sam produkuje i wydycha... alkohol! 1/7
Nasz złocisty, polski karaś to prawdopodobnie najbardziej odporny na deficyty tlenu kręgowiec na świecie. Nic dziwnego - dociera i żyje tam, gdzie żadna inna ryba nie jest w stanie wytrzymać. Chętnie zasiedla niewielkie stawy, które latem mocno się nagrzewają, a zimą znikają 2/7
pod grubą warstwą lodu - na dalekiej północy nieraz nawet na kilka miesięcy. Przez dużą część roku zwyczajnie brakuje tam więc tlenu, którym możnaby oddychać. Plan karasia jest prosty - jeśli żadna inna ryba nie będzie w stanie tam żyć, to i drapieżników tam nie będzie! 3/7
Wpadłem na taki film krążący po Twitterze. Tylko dla ludzi o mocnych nerwach, bo to nie linki od namiotu, a dochodzące nawet do 15 (!) metrów długości tasiemce, ze względu na rybną dietę normalne u alaskańskich niedźwiedzi, ale znane też w Europie. 1/6
Difylobotrioza wywoływana przez tasiemce zwane Bruzdogłowcami to nie tylko problem niedźwiedzi, ale także ludzi. Długo szukano przyczyn zakażenia, aż wreszcie w ubiegłym wieku odkryto, że pasożyt przechodzi pomiędzy kilkoma żywicielami pośrednimi. 2/6
Pierwsze stadia larwalne zjadane są przez drobne, wodne skorupiaki - kiełże czy ośliczki, które stają się następnie pokarmem ryb. Jeżeli jest to ryba mała, to później zjada ją większa... I tak do czasu, aż nie trafią do żołądka niedźwiedzia, czy np. człowieka. Choć wiele 3/6
2024 rok zaczyna się z przytupem - Amerykanie oczekują na zapowiedzianą na wiosnę "cykadokalipsę", czyli rzadki, jednoczesny wyrój miliardów wieloletnich cykad. Ale jest jeszcze ciekawiej, bo część z nich to dosłownie żywe, nafaszerowane narkotykami... "trupy". O co chodzi? 1/8
Cykady wieloletnie to owady o niezwykłym cyklu rozwojowym - większość życia spędzają pod ziemią, by raz na 13 lub 17 lat (w zależności od gatunku) pojawić się gigantyczną chmarą, zagrać niezwykłą pieśń godową na miliardy głosów, rozmnożyć się i umrzeć. Cykady te dzielimy 2/8
na tzw. wyroje (broods), czyli grupy geograficzne o zbieżnym w czasie cyklu rozwojowym. I tak w tym roku jednocześnie pojawi się największy wyrój XIX (raz na 13 lat) oraz wyrój XIII (raz na 17 lat). Ostatnia taka sytuacja miała miejsce w 1803 roku, a powtórzy się za 221 lat. 3/8
Jest wśród ziemskich organizmów grupa zwierząt tak absolutnie dziwnych i przerażających, że "Obcy" wydaje się być co najwyżej bajką dla dzieci. To... skorupiaki, które zamieniają się w gęstą sieć "macek" oplatających organy wewnętrze swojej ofiary... A to dopiero początek. 1/9
Gdyby twórcy "Dystryktu 9" chcieli zadbać o szczegóły, to film byłby horrorem, w którym krewetkopodobnych przybyszów z kosmosu atakują jak najbardziej prawdziwi, ziemscy obcy - rozłogowce, zwane też korzeniogłowami. To niewielkie skorupiaki występujące właściwie na całym 2/9
świecie, bliscy krewni pąkli, które można spotkać na morskich molach czy falochronach. W przeciwieństwie do pąkli, rozłogowce (Rhizocephala) prowadzą jednak pasożytniczy tryb życia, a atakują inne skorupiaki takie jak kraby, czy właśnie krewetki. "Atakują" to jednak mało 3/9
Pasożyty nie zawsze przejmują kontrolę nad umysłem swojego żywiciela, czasem po prostu zastępują jego organy. Tak jak ten niewielki skorupiak, który wchodzi rybie do pyska i wysysa krew z jej języka, a gdy język już zaschnie i zniknie - pasożyt zwyczajnie zajmuje jego miejsce.1/7
Cymothoa exigua, bo o nim mowa, niekiedy określa się jako jedynego pasożyta, który potrafi funkcjonalnie zastąpić organ swojego żywiciela. O ile w Europie trafimy na niego co najwyżej przypadkiem, w transportach sprowadzanych ryb, to w Morzu Śródziemnym pospolicie występują 2/7
jego bardzo podobni krewniacy (Ceratothroa oesteoides i inne). Te jednak najprawdopodobniej nie tyle piją krew, co po prostu obgryzają wnętrze jamy gębowej i język, nie powodując jednak jego całkowitego zaniku. To, co je łączy, to bardzo specyficzne zwyczaje rozrodcze... 3/7