Wiecie, że w Polsce nie powstała ŻADNA naukowa monografia, przedstawiająca kompleksowo problematykę dotyczącą KTÓREJKOLWIEK z głównych partii politycznych?
Nie ma po prostu książki, w której byłoby zebrane do kupy jak powstała partia, jak ewoluowała, jak kształtowały się jej 1/n
...elity, jak zmieniał się jej elektorat, jakim zmianom podlegały jej struktury. Nie mówię już o trudniejszych - a z punktu widzenia politologii podstawowych - sprawach jak opis funkcjonowania partii na poziomie samorządu, relacje między liderami, elitą lokalną a centralną 2/
NIE MA. #nikogo. Jak byś chciał sprawdzić np. ilu członków liczyła PO czy PiS w 2007 a ilu liczy dzisiaj, albo porównać zmiany statutów w ciągu 20 lat to se szukaj. W internecie.
Politolodzy nie mieli czasu, bo nagrywali setki do TVN o tym co wynika z kolejnego z dupy sondażu 3/
Z jednym wyjątkiem - oddajmy sprawiedliwość @mmigalski. Zebrał kiedyś kilka całkiem sensownych osób i wydali ok 2010 serię 4 opracowań. Ale to nie monografie, to wybrane aspekty. No i stare. To jedyne co jest; pozdrawiam polską naukę, składajcie se dalej wnioski grantowe. 4/4
• • •
Missing some Tweet in this thread? You can try to
force a refresh
W chwilach ważnych dla formowania się naszej zbiorowej tożsamości, Polacy ostatnio zachowują się jak kurczak z odciętą głową. Jest to jednak głowa fantomowa, obumarła już dawno; ból który czujecie to reakcja spóźniona, choć konieczna.
Zapraszam na wąteczek "Ojciec odchodzi" 👇
Zacznijmy od tych kilku rzeczy, które Jarosław Kaczyński WIE o Rzepienniku Strzyżewskim, ale których nie przeżył. Doświadczenie to coś innego niż wiedza czerpana od prowincjonalnych działaczy, których rolę w formacji osobowościowo-duchowej Wodza tak pięknie opisywał Piotr Zaremba
Wiedza to oczywiście sporo i z pewnością daje mu ona i tak lepsze rozeznanie w polskiej duszy, niż wynarodowionym platformersom, jednak umówmy się - Prezes to taki sam agnostyczny miejski inteligent, jak Ty i ja. Kaczyński nigdy nie żył na wsi i nie przeszedł procesu formatywnego
A ja się z tekstem @KWojczal nie zgadzam. To, że to jest nasza wojna, to oczywiste. Wcale jednak nie znaczy to, że należy iść w taką narrację od strony komunikacyjno-propagandowej. Zasadnicze argumenty widzę trzy: kwestia eskalacji, stan społeczeństw zach i skutki po klęsce RU 👇
1) Mam wrażenie, że ruscy niczego tak nie pragną, jak tego, żeby Zachód otwarcie ogłosił wojnę przeciw nim. Już sam ten fakt skłania do ostrożności. Takie postawienie sprawy daje przecież ogromny potencjał mobilizacji społeczeństwa. Póki co, zwykli Rosjanie wiedzą jak jest.
Głośno tego nie powiedzą, bo im nie wolno, chwytają się wszelkich serwowanych im przez propagandę usprawiedliwień (NATO się chciało rozszerzyć, bio-laboratoria, "huraganowe ostrzały" donbaskich miast, itp), ale wiedzą, kto napadł kogo. I to wpływa na bierność społeczeństwa RUS
Ponieważ kolega @gromotapl pojechał na ryby, to brzemię sporządzenia przeglądu publicystyki pewnego Wybitnego Publicysty spada dzisiaj na mnie. Która to publicystyka absolutnie, wcale, w ogóle nie jest prorosyjska. W opinii jej autora.
Zapraszam na, jak to się teraz mówi, 🧵
Nie będzie tandemu, nie będzie żadnego partnerstwa, Ukraina wydyma was jak tylko będzie miała okazję, trzeba być frajerem, żeby pomagać Ukrainie; ograją was jak dzieciaki, to jest geopolityka dzieci.
Jeżeli Ukraina się natychmiast nie podda, będzie wojna nuklearna! Przeczytałem to u Tukidydesa.
PS. W pojęciu "pułapki Tukidydesa", ukutym przez Grahama T. Allisona, chodzi akurat o coś innego; nie o dialog melijski.
Jak wiadomo, nie popełnia błędów tylko ten, co nic nie robi. Zapraszam na przeglądowy wąteczek o ubiegłorocznych przygodach Władimira Władimirowicza.
Oraz o rysujących się przed nim perspektywach.👇
Liczba błędów popełnionych w ub. roku przez rosyjskich przywódców, zarówno wojskowych jak i politycznych (czyli, głównie - przez Putina, ale zapewne nie tylko przez niego), wydaje się być oszałamiająca.
Jednak, póki co, wojna trwa i choć większość z nas optymistycznie postrzega szanse Ukrainy, to jeszcze nic nie jest definitywnie przesądzone. Może poza tym, że Ukraina obroniła swoją niepodległość. Ale sama niepodległość to nie wszystko.
#LetsTalkDesign episode 36,5: 300
It's been 300, precisely 303 days. There weren't many professional photographers around for most of the time, though at certain moments there were too many of them around. So here's the selection. And a summary.
On 21st Feb 2022 Vladimir Putin recognised independence of the so called 'people's republics' in Donbas. In a bizarre, hour-long speech, he declared Ukraine to be both a fictitious and failed state, denying it any history or identity of its own.
Invasion started 3 days later.
First strikes were shocking. So one can be killed just like that. At his own home. Anywhere. Anytime
Przetłumaczę wam ten wątek od @sumlenny bo wiem że po angielsku oczywiście mówicie wszyscy, ale wciskanie guzika "przetłumacz" jest zbyt męczące.
A Obywatele Rzeszy są zjawiskiem fascynującym i dają dobry wgląd w zrozumienie, czym jest niemieckość.
Dodam też trochę od siebie, bo miałem okazję ich spotkać.
Obywatele Rzeszy wierzą że RFN nie istnieje w sensie prawnym. Co ciekawe, powstali na długo przed tym, zanim popularność zaczęli zdobywać płaskoziemcy i antyszczepionkowcy; to oryginalny wkład Niemców w myślenie spiskowe
Reichsbürger nie tworzą teorii spiskowej negującej fakty empiryczne. W niezwykle niemiecki sposób przyjmują oni po prostu, że RFN nie jest legalnym podmiotem prawa międzynarodowego. Ich zdaniem w rzeczywistości RFN jest spółką z o.o. (GmbH), założona przez aliantów w 1949.