1/5 Zmarła kolejna kolejna kobieta. W Polsce. Na porodówce.
DOROTA (33) Nowy Targ - 5mc ciąży, odeszły wody. Zalecono leżenie z nogami w górze, może wody „podpłyną”.
Płód obumarł. To nie wystarczyło, lekarze dzwonili do krajowego konsultanta w dziedzinie położnictwa z pytaniem
2/5 „co robić”.
Przyczyna: sepsa.
JUSTYNA (34) Wodzisław Śl. - 5mc ciąży, odeszły wody. Płód obumarł. Lekarze czekali aż Justyna urodzi martwy płód naturalnie, zwlekano z cesarką. Pisała do swojego partnera: mam gorączkę, wymiotuję, zemdlałam w toalecie.
Czekano nadal.
3/5 Przyczyna: sepsa.
Osierociła dwóch synków.
IZA (30) Pszczyna - 5mc, odeszły wody, płód obumarł. Czekano aż urodzi martwy płód naturalnie. Noc przed śmiercią pisała ze szpitala do mamy.
Przyczyna: sepsa.
Osierociła córeczkę.
4/5 Agnieszka (37) Częstochowa - ciąża bliźniacza. Jeden płód obumarł, Aga nosiła w sobie martwy płód przez tydzień, bo „trzeba ratować drugie dziecko” 3 miesiąc ciąży(!) Aż obumarł drugi. Oba płody wyciągnięto dopiero 2 dni(!) później.
Przyczyna: najpierw Covid (2/3
5/5 testy negatywne), potem … choroba wściekłych krów. Rodzina wysłała materiał biologiczny aż do Francji. Wykluczono krowy.
W końcu niewydolność wielonarządowa.
Osierociła troje dzieci.
Ja nitkę skończyłam.
Oni z kobietami jeszcze nie.
Właśnie się dowiedziałam: w szpitalu leży kolejna dziewczyna. Wody odeszły 21 dni temu. 21 kurwa dni temu.
Czekają aż płód umrze. 🤬🤬🤬 @FraneCK21
• • •
Missing some Tweet in this thread? You can try to
force a refresh
Rolnicy prowadzą wojnę przeciw wprowadzeniom założeń Zielonego Ładu i nieregulowanemu transportowi towarów rolnych z Ukrainy.
A to dwie różne sprawy.
Ten złowieszczy brukselski ład ma na celu między innymi:
- ograniczenie zastosowania nawozów sztucznych i pestycydów w uprawach.
- zmniejszenie powierzchni upraw o 4%
(później ewentualnie o 10%), czyli pozostawienie części eksploatowanej ziemi w postaci łąk czy lasów w celu odbudowania ekosystemów i bioróżnorodności.
- ograniczenie ilości podawanych antybiotyków zwierzętom hodowlanym.
Założenia tego „okropnego” Zielonego Ładu przedstawiono już w 2019 roku, dając kilka lat na jego wprowadzenie.
Rządziło wtedy PiS i to z tej partii pochodził przedstawiciel rolników w parlamencie UE.
I to firmy z nimi powiązane zarobiły na tym miliony.
Kaczyński i Morawiecki rozpływali się w peanach dla propozycji ZŁ - to pamiętamy wszyscy.
W 2019 rolnicy przyjechali na protest.
Przywieźli ze sobą zabite zwierzęta i rozwlekli je po ulicy.
Pominę zagrożenie epidemiologiczne dla mieszkańców Warszawy, pominę nieuregulowany transport martwych zwierząt bez zezwoleń.
Czy ktoś poniósł konsekwencje? Nie.
Poszło szybko: spalili kilka opon, pokrzyczeli, pogadali z dziennikarzami.
Chcieli wyjścia z UE, narzekali na głód i nędzę.
I z tego głodu i nędzy porozbijali setki jajek, rozsypali tony jedzenia.
A potem do walających się po ulicy jabłek podeszła staruszka i zaczęła zbierać je do dyskontowej reklamówki - z kupy zniszczonych owoców wybierała te zniszczone najmniej.
Zje je później - ona nie dostaje dopłat, nie pójdzie protestować. Wystarczy, że uda się przeżyć od emerytury do emerytury.
2/5 W wyborach 2023 prawie 70% rolników głosowało na PiS.
Mimo poparcia przez ich partię Zielonego Ładu.
Mimo przejeżdżających przez Polskę transportów z towarami rolnymi z Ukrainy.
Mimo wiedzy jaką posiadali już od roku 2019.
Ktoś obudził ich teraz.
Przyjechali do Warszawy, ruszyli do innych miast, zablokowali przejścia graniczne.
Te same przejścia przez które przejeżdża pomoc militarna i humanitarna dla walczących żołnierzy i ludności cywilnej.
Nic się nie przeciśnie.
Chcą być widoczni - tak twierdzą. Bo to o dobrobyt Polski chodzi - mówią.
Bo bez nich ty i ja umrzemy z głodu.
Bo interesy Polski reprezentują.
Dlatego przywieźli ze sobą zwierzęta - owcy związali nogi i przyczepili ją do ciągnika. A potem jeździli z przerażonym zwierzęciem po ulicach.
Bykowi wypisali na ciele hasła i wyprowadzili na głośną, zadymioną ulicę.
Czy ktoś sprawdził w jakich warunkach zwierzęta były transportowane? Zainteresował się ich cierpieniem? Nie.
Nie używają stwierdzenia „zwierzęta hodowlane”, tylko „produkcja mięsa”. Albo „pozyskiwanie futra”.
Produkcja - nacechowane brakiem praw do humanitarnego traktowania i humanitarnej śmierci. Nacechowane zyskiem.
Bo hodowla zwierząt futerkowych to „trzon” naszego rolnictwa przecież. Bez tego też poumieramy z głodu zapewne.
3/5 Twierdzą, że ten protest to w sumie spontan. Nie organizowali się jakoś specjalnie, bo mają wspólny cel.
Spontanicznie przywieźli ze sobą opony, zwierzęta, banery, bele siana i tony żywności.
Spontanicznie wysypują tony zboża i kukurydzy z wagonów. Nawet te, które jadą prosto do portów i mają płynąć do krajów głodujących.
Bo przecież któryś z tych wagonów może być rozładowany w Polsce.
Sms rozsyłane do „chętnych” też są nieplanowane. Tak wyszło.
Trzonem naszego rolnictwa są też spontanicznie, prorosyjskie hasła na banerach: Ukraińcy wypierdalać, Putin pomóż. I soczysta rosyjska flaga obok.
Niektórzy tłumaczą, że tego nie widzieli. Bo trudno zobaczyć ogromny baner na czele kolumny za którą się jedzie. Wiadomo.
I dumne hasła polskie w okaleczonym do bólu języku ojczystym …
Chcą tylko wyjścia z Unii, niektórzy nawet „tych” dopłat już nie chcą. Bo bez tej Brukseli było im lepiej.
Tylko o ich godność chodzi. O nic więcej.
1/6 Nowe fakty w sprawie śmierci ośmioletniego Kamilka: 1. Kamil został skatowany przez ojczyma 29 marca (poparzenia 3st, połamane ręce i nóżki) 2. Dzień po, 30 marca dom odwiedzili pracownicy społeczni. Matka stwierdziła, że syn śpi, więc … sobie poszli.
2/6 Szukając informacji o Kamilu trafiłam na sprawy, które szokują ewolucją przemocy wobec dzieci.
Słowo przemoc przestaje mieć znaczenie - to są tortury.
IZDEBKI - dziesięcioro dzieci bitych drutem, kablem, patykiem, pasem, kopanych po buziach. Dziewczynki (najstarsza 7 lat)
3/6 molestowane przez ojca od lat.
KĘTY - Eliza (5l), porażenie czterokończynowe, nigdy nie była na spacerze, nie podawano jej leków i jedzenia. Rodzice trzymali dziewczynkę w kojcu, chodziły po niej larwy. W chwili śmierci ważyła tyle co 6 mies. dziecko.
1/4 ❌Ważne❌
Dzwoni do mnie pan, przed chwilą.
Numer 22 206 21 21, akcent mocno wschodni.
Przestawia się jako pracownik Vivus, pożyczek pozabankowych. Informuje, że ktoś próbował wziąć kredyt na moje dane.
W pierwszej chwili paraliż - trafiło i na mnie.
Pan nic nie chce,
2/4 jest mu przykro i „przekazuje” sprawę dalej, do mojego banku. Ma odzwonić. Kolega.
Po 5 min dzwoni nr 81 535 60 60.
Mam wrażenie, że ten sam pan z wschodnim akcentem, przedstawia się jako Michał Wójtowicz, pracownik banku. Każe czekać na linii, więc się rozłączam i
3/4
przeprowadzam „śledztwo”.
UWAGA! Nr 81 535 60 60 to prawdziwy nr infolinii mojego banku. Stosowana jest tzw „nakładka” numerów - odzwonisz na prawdziwy numer, a połączy cię z oszustami. Dotyczy każdego banku.
Sprawdzam - nikt taki nie pracuje ani w Vivus ani w moim banku.
1/6 Wtorek, dzień kolejnej operacji niepełnosprawnego, 8 letniego Kamila - wycięcie warstw poparzonej, umierającej skóry na nogach, tułowiu, głowie i rączkach.
20 lat temu ojczym-kat Dawid B. staje przed sądem (jako 7 latek!) w sprawie wepchnięcia do stawu swojej siostry (9l)
2/6 Sandry. Dziewczynka utonęła.
SĄD UZNAJE TO ZA WYPADEK.
Reszta życia Dawida B. to kradzieże, pobicia, narkotyki, alkoholizm i pobyty w więzieniu.
Po ostatniej odsiadce poślubia Magdę B. matkę chłopca.
Od tej pory mały Kamil ucieka z domu, chodzi po ulicy w pidżamce, boi
3/6
się wracać do domu i … skarży dorosłym.
W marcu dziecko trafia na SOR ze złamaną rączką. Prawdopodobnie już wtedy ma na ciele poprzenia od papierosów.
NIKT NIE REAGUJE.
W czerwcu 2020 na wniosek MOPS, sąd rozpatruje sprawę pozbawienia praw opieki matkę.
- sąd zna przeszłość