Oto car Rosji! Osadzony na moskiewskim tronie przy pomocy polskich magnatów i za zgodą bojarów. A potem zgładzony.
Jego portret powstał w Polsce i zdobił siedzibę protektora przyszłego cara. Potem obraz ten został wywieziony do Moskwy wraz z 4 innymi dziełami. Wątek⬇️
Na przeł. XVI i XVII w. dotarła nad Wisłę europejska tradycja polegająca na tworzeniu reprezentacyjnych portretów przedstawicieli znaczących rodów. Na pocz. XVII w. pojawiły się także zespoły malowideł dworskich sławiących aktywność wojenną króla Stefana Batorego.
W 1603 roku
pewien młody człowiek przybywa do miasta Brahin i wstępuje na służbę do prawosławnego księcia Adama Wiśniowieckiego. Wkrótce ogłasza, że jest cudownie ocalałym carewiczem Dymitrem - synem Iwana Groźnego. Historycy do dziś toczą spory, kim naprawdę był Dymitr Samozwaniec; w każdym
azie na pocz. lutego 1604 r. król Zygmunt III Waza wzywa go do Krakowa. Po drodze Dymitr zatrzymuje się w Samborze - siedzibie wojewody sandomierskiego Jerzego Mniszcha (na ilustr). Zapada decyzja, że Mniszech będzie protektorem Dymitra. W Samborze Dymitr poznaje Marynę
Mniszchównę - czwartą w kolejności córkę Jerzego. W lutym 1604 Mniszech z Dymitrem docierają do Krakowa, gdzie przyjmuje ich król. Dymitr zostaje katolikiem pod wpływem dysput z jezuitami i na prośbę zabiegającej o jego względy Maryny bądź też z miłości do niej. Polityka i miłość
będą się splatać w tej awanturniczej i tragicznej historii, o której nie będę tu Państwu prawił, bo nie o tym jest ten wątek. Dalej opowiadał już będę poprzez obrazy: te, które zdobiły zamek rodu Mniszchów.
Wieść o odnalezieniu syna Iwana Groźnego i jego wyprawie na Moskwę obiega
lotem błyskawicy całą Europę budząc sensację i olbrzymie zainteresowanie. Wszędzie chciano zobaczyć jak wygląda ocalały carewicz; pospiesznie sporządzano więc jego mniej lub bardziej wiarygodne portrety, a potem kopie tych portretów. Obraz, który pokazuję na początku wątku, jest
jednak oryginalnym wizerunkiem Dymitra. Powstał on, jak wszystko na to wskazuje, za jego wiedzą i na podst. szkicu sporządzonego przez malarza oglądającego Dymitra na żywo. Jak pisze polski historyk sztuki, Mieczysław Gębarowicz, autor najważniej. jak dotąd opisu XVII-wiecznych
obrazów związanym z dymitriadą (książka wyd. w 1981r., w dużej mierze z niej właśnie tu korzystam), portret ten „powstał w Polsce (...) między marcem a sierpniem 1604 r., kiedy pretensje rewindykacyjne Dymitra zaczęły przybierać realne kształty”. Mniszech i Dymitr ściągają wojska
najemne pod Lwowem i Samborem szykując się na wyprawę. Powstaje obraz olejny wspierający Dymitra jako pretendenta do moskiewskiego tronu i ukazujący wodza chcącego zbrojnie odzyskać ojcowiznę. Prof. Gębarowicz uważa, że obraz powstał w Krakowie „z uwagi na poziom artystyczny
portretu”, który jest „dziełem artysty zarówno utalentowanego, jak i dobrze wyszkolonego i doświadczonego”. Nie znamy nazwiska autora tego dzieła. Bohater portretu ma śniadą cerę i deformację lewego ramienia (krótszą rękę), co zgadza się z relacjami świadków o jego wyglądzie.
Rysy twarzy świadczą o szlachetnym pochodzeniu; spojrzenie i postawa znamionują władczość i pewność siebie - sposobem bycia Dymitr potrafił do siebie przekonać. Brak natomiast na obliczu Samozwańca jednej czy dwu brodawek, o których wspominają ci, którzy go widzieli. Na stole
domalowano nieco później koronę królewską, która zastąpiła pierwotnie namalowany hełm z grzebieniem piór. Późniejszym dodatkiem jest także napis po lewej stronie, natomiast nie da się stwierdzić, czy kartusz z herbem widniał na portrecie od początku. Obraz miał kształt prostokąta
i obejmował całą postać; w późn. czasie przerobiono go na tondo o średnicy 1,12 m.
Odpowiednikiem portretu Dymitra było analogiczne przedstawienie Maryny Mniszchówny w ślubnym stroju. Znamy go z oryginału znajdującego się na Wawelu oraz z kopii w kształcie tonda o średn. 1,13 m
(o tym gdzie się ono znajduje za chwilę). 30 czerwca 1605 r. Dymitr wraz z siłami zebranymi przez Jerzego Mniszcha dociera do Moskwy i zasiada na moskiewskim tronie, w czym pomaga mu także nagła śmierć cara Fiodora II, syna Borysa Godunowa. Maryna wyrusza do Rosji jako narzeczona
cara, ale przed wyjazdem otrzymuje zgodę polskiego króla na małżeństwo i 27.XI.1605 r. poślubia przyszłego męża per procura. Ślubu w językach polskim i ruskim udziela bp krakowski, kardynał Bernard Maciejowski, a w zastępstwie cara Dymitra występuje poseł ros. Afanasij Własiew.
Na uroczystości poza Jerzym Mniszchem z rodziną, stawiają się król Zygmunt III, księżna Anna Wazówna, królewicz Władysław i nuncjusz apost. K.Rangoni. Opowiada o tym wydarzeniu obraz „Zaślubiny Maryny Mniszchówny w Krakowie”, który w tym czasie powstaje (ilustr.). Następnym
malowanym na desce dziełem ukazującym losy Dymitra i Mniszchówny jest „Przyjęcie poselstwa polskiego przez Dymitra na Kremlu” w dn. 13.05.1606 . Audiencja odbywa się w największej i najbardziej reprezentacyjnej sali kremlowskiej. Autor dzieła niewątpliwie był świadkiem
zdarzenia i uwiecznił na obrazie jego uczestników. W marcu 1606 r. orszak weselny Maryny Mniszek liczący 2 tys. osób wyrusza z Sambora, by po dwóch m-cach dotrzeć do wrót Moskwy. Miasto starannie przygotowuje się na powitanie: na rogatkach rozstawione są namioty i stoi warta
honorowa. Na spotkanie z panną młodą Dymitr wysyła powóz zaprzężony w 12 wspaniałych, białych koni ubranych w czerwony aksamit ze srebrnymi blaszkami. Drzwi i okna powozu, do którego Maryna wsiada wraz z ojcem, zasłonięte są szkarłatnym suknem z królewskimi herbami oprawionymi w
srebro. Następny obraz z serii przedstawia pochód orszaku Dymitra i Maryny Mniszchówny do Soboru Uśpieńskiego 18 maja 1606 r. wraz z uroczystością ślubu tych dwojga i koronacji Maryny na carycę (pierwsza w dziejach Rosji ukoronowana kobieta). Maryna ukazana jest w białej sukni w
stylu zachodnioeuropejskim, choć prawdopodobnie występowała ubrana „po moskiewsku”. Prawa strona płótna przedstawiająca scenę koronacji Maryny jest prawdop. malunkiem wykonany znacznie później, dalekim od hist. realiów. Wśród uczestników uroczystości jest metropolita nowogrodzki
i rostowski Filaret - ojciec Michała, przyszłego pierwszego cara z dynastii Romanowów.
Dla majętnej i walczącej o swoją pozycję rodziny Mniszchów triumf Dymitra i jego koronacja na cara wraz z koronacją Maryny to wielkie i pełne chwały wydarzenia, które rodzina postanawia
wyeksponować i upamiętnić. W olbrzymim pałacu w Laszkach Murowanych - rodowej siedzibie Mniszchów gromadzone są obrazy przedstawiające losy Dymitra i Maryny. Zostaje także sporządzony projekt, który określa osadzenie na stropie i ścianach jednej bądź dwu reprezentacyjnych sal
pałacu co najmniej 10 obrazów (Sala Królewska i Sala Familij). Projekt powstaje w chwili sukcesów Dymitra, ale później jest uzupełniany - nawet wówczas, gdy władza Samozwańca po niecałym roku kończy się katastrofą i jego zamordowaniem.
Po śmierci w 1613 r. Jerzego Mniszcha, na
Laszkach ciąży dług zaciągnięty na kampanię moskiewską w wys. 200 tys. złotych. Zrujnowani materialnie Mniszchowie oddają Laszki skoligaconemu z nimi węgierskiemu szlachcicowi - Jerzemu Drugethowi de Hommonay. Drugeth gospodarzy swobodnie, osadzając w pałacu swoją załogę, która
grabi jego wnętrze i terroryzuje całą okolicę. To prawdopodobnie wówczas obraz ukazujący „Przyjęcie poselstwa polskiego...” trafia na Węgry (obecnie znajduje się w MN w Budapeszcie). Protesty ludności mobilizują Mniszchów do starań o odzyskanie ojcowizny i 1638 r. przy udziale
lokalnych sejmików udaje im się wypędzić krewnego z rodzinnego zamku. Po pożarze i węgierskich zniszczeniach opisywane obrazy ocalały, bo mówi o nich inwentarz odbudowanego laszeckiego zamku z 1748 r., który wymienia także ok. 100 portretów, w tym królów polskich oraz malowidła
ilustrujące legendę rodową o Karolu Wielkim i cesarzu Ottonie. W 1770 r. Mniszchowie przenoszą siedzibę z Laszek do pałacu w Wiśniowcu, gdzie trafiają także malarskie zbiory.
Dramatycznie brzmiące informacje odnajdujemy w listach Urszuli Mniszchowej do matki Katarzyny z 1787 r.
To już czas po pierwszym rozbiorze, a Rosja ingeruje w sprawy polskie. Oto caryca Katarzyna II dowiaduje się o istnieniu obrazów na zamku w Wiśniowcu. „Bardzośmy się zdziwili - pisze Urszula Mniszchowa- gdy któregoś dnia Cesarzowa zażądała od mojego męża, ażeby dla niej kazał
przekopiować trzy obrazy znajdujące się w Wiśniowcu, cośmy chowali z największym staraniem podczas przejazdu wielkiego Księcia. Jednak sekret się nie zachował i nie wiedzieć skąd, dowiedziała się o tej Marynie Mniszchównie, że jest wymalowana jej koronacja i zaślubienie z
Dymitrem”. W innym liście przejęta Urszula Mniszech znów rozmyśla, skąd Katarzyna dowiedziała się o obrazach: „bośmy je w wielkim zarzuceniu i sekrecie chowali podczas przejazdu wielkich Księstwa”. Wspomnianym „wielkim księciem” był następca tronu Paweł, który w 1781 r. w drodze
na Zachód zatrzymał się incognito w Wisniowcu, gdzie spotkał się z królem Stanisławem Augustem Poniatowskim. Mniszchowie zwracili się do króla Poniatowskiego, który był wujem Urszuli Mniszchowej, z prośbą o pomoc w spełnieniu żądania Katarzyny. Król przysłał do Wiśniowca ucznia
Bacciarellego Walentego Koterskiego, który sporządził „dobre kopie” trzech obrazów, lepsze nawet od oryginałów, tak, by nie uchybić gustom Katarzyny. Kopie trafiły do Petersburga.
W 1852 r. Mniszchowie definitywnie opuścili Wiśniowiec. Właścicielem pałacu staje się Włodzimierz
Plater, a następnie w drodze licytacji za bezcen nabywa go 1876 r. kijowski finansista J. Tolli. Obrazy, których w czasach Platera było ok. 500, są rozsprzedawane aż do I wojny św., gdy pozostało ich porozrzucanych w całym zamku ok. 50.
Pięć interesujących nas malowideł trafia
w 1876 r. w posiadanie carewicza Aleksandra (późniejszego cara Aleksandra III), który w 1882 r. przekazuje je do Muzeum Historycznego w Moskwie. Ich instalacja wymaga zmian wewnątrz budynku – w holu, w którym postanowiono je wyeksponować wykonano specjalnie niewielkie wnęki w
ścianach. Dwa tonda z Dymitrem i Maryną, oraz „Zaślubiny Maryny...” i „Pochód orszaku Dymitra i Maryny...”/”Koronacja Maryny...” znajdują się do dziś na sali poświęconej polityce zagr. i siłom zbrojnym Rosji w XVI-XVII w. Rosyjska badaczka Anna Małygina w artykule opublik. w
2015 r. w piśmie „Вестник РГГУ” postuluje przeprowadzenie badań rentgenowskich i analizy spektralnej tych dzieł, co pozwoliłoby potwierdzić lub uzupełnić ustalenia Mieczysława Gębarowicza. Trudno jednak oczekiwać, by Rosjanom zależało na badaniu obrazów, które powstały w Polsce,
i które przypinają im czasy wielkiej smuty i chwile, gdy „polscy panowie” wprowadzili na moskiewski tron Samozwańca. Historia wyniesienia i upadku Dymitra I wiąże się także z wydurnieniami o 4 lata późniejszymi, gdy w 1610 r. hetman Stanisław Żółkiewski odniósł znakomite
zwycięstwo pod Kłuszynem, które doprowadziło do obalenia cara i zajęcia przez Polaków Moskwy, a w konsekwencji bracia Szujscy i patriarcha Filaret zostali postawieni przed obliczem polskiego króla Zygmunta III i oddali mu hołd.
Dziękuję
PS. 1. Nie istnieją już zamek, zaplanowane
z wielkim rozmachem fortyfikacje, kościół zamkowy i ogród w Laszkach Murowanych. Do naszych czasów dotrwał jedynie niewielki fragment ściany skrzydła wsch. zamku oraz część kamiennej płyty z 1556 r. z herbem Topór - znakiem rodziny Tarło, pierwszych właścieli Laszek. Zamek został
doszczętnie zniszczony ogniem artyleryjskim w 1914 r., gdy oficerowie rosyjscy dowiedzieli się, że to właśnie tutaj Dymitr spotykał się z Maryną.
PS. 2. Pałac w Wiśniowcu przetrwał I w. św. w dobrym stanie, ale w 1920 r. został doszczętnie zniszczony i obrabowany przez
bolszewików. W 1924 r. Sejmik Krzemieniecki zakupił pałac wraz z parkiem i doprowadził do jego odrestaurowania. W lutym 1944 r. ukraiński oddział OUN zamordował 180 Polaków chroniących się w klasztorze, a potem na zamku w Wiśniowcu. Ciała zasypano w zamkowej fosie. W latach 50.
budynek zamku wyremontowano i zamieniono na szkołę.
PS. 3. O tzw. hołdzie ruskim opowiadałem przez rokiem w dwóch wątkach:
-
- https://t.co/rvEvm4gzVN
Jak Państwo pamiętają, po I turze wyborów prezydenckich opublikowałem zestawienie wyników I tury wg miejsc urodzin Wielkich Polskich Pisarzy.
Myślę, że przyjemnie będzie zobaczyć, jak to wypadło w II turze. Czy przytrafiła się jakaś niespodzianka?🔽
Henryk Sienkiewicz
Wola Okrzejska, wieś w woj. lubelskim, w pow. łukowskim, w gminie Krzywda.
OKW nr 2 Wola Okrzejska:
NAWROCKI Karol Tadeusz - 86,56 %
TRZASKOWSKI Rafał Kazimierz - 13,44 %
Bolesław Prus
Hrubieszów, miasto w woj. lubelskim:
NAWROCKI Karol Tadeusz - 56,76 %
TRZASKOWSKI Rafał Kazimierz - 43,24 %
Wprawdzie Zorro dał nam występ w Tarnowie a nie w W-wie, ale przeczytajcie Państwo fragm. książki wydanej 70 lat temu, w 1955 r.:
„— Szanowny panie redaktorze — Kolanko pochylił się nad biurkiem na szeroko rozstawionych rękach — mam niewątpliwy zaszczyt oznajmić panu, że Zorro ⬇️
pojawił się w Warszawie. Jeśli nie we własnej osobie, to w każdym razie w osobie kogoś, kto bez cienia wątpliwości jest jego synem, wnukiem lub jakimś polskim powinowatym.
— W Warszawie?... — uśmiechnął się redaktor naczelny, lecz był to uśmiech skłopotany, pokrywający wytężony
namysł — w Warszawie? Teraz? W tysiąc dziewięćset pięćdziesiątym czwartym roku? (...)
— Tak — powiedział z naciskiem Kolanko — wszystko się zgadza. Teraz. W Warszawie.”
To fragment powieści „Zły” Leopolda Tyrmanda, w której tajemniczy bohater walczy w obronie słabszych
Zestawienie wyników I tury wyborów wg miejsc urodzin wielkich polskich pisarzy.
Nie uwzględniłem Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego, Elizy Orzeszkowej czy Zbigniewa Herberta, bo urodzili się na Kresach, w miejscowościach, które dziś leżą poza granicami Polski. Zapraszam⬇️
Henryk Sienkiewicz
Wola Okrzejska, wieś w woj. lubelskim, w pow. łukowskim, w gm. Krzywda.
OKW nr 2, Wola Okrzejska, pierwsze 4 miejsca: 1. NAWROCKI Karol Tadeusz - 48,69 % 2. BRAUN Grzegorz Michał - 16,40 3. MENTZEN Sławomir Jerzy - 16,14 4. TRZASKOWSKI Rafał Kazimierz - 7,55
Bolesław Prus
Hrubieszów, miasto w woj. lubelskim: 1. NAWROCKI Karol Tadeusz - 33,96 % 2. TRZASKOWSKI Rafał Kazimierz - 30,40 % 3. MENTZEN Sławomir Jerzy - 14,59 % 4. BRAUN Grzegorz Michał - 10,43 %
Gdy Andrzej Kmicic wyruszał na jedną ze swoich ostatnich powieściowych bitew, „Najświętszej Panie Częstochowskiej, której krwią własną służył, i patronowi swojemu jeszcze się polecał”.
Kto był patronem Chorążego Orszańskiego i dlaczego Henryk Sienkiewicz tego nie ujawnił? Wątek⬇️
Pisarz nie tylko nie zdradził, kto był patronem Kmicica, ale jeszcze nadał swojemu bohaterowi wiele cech owego świętego Patrona, tak, aby Polacy mogli go łatwo rozpoznać i w związku z tym losami Kmicica i dodatkowo owym podobieństwem tym bardziej się pokrzepić. Kmicic zapewniwszy
sobie protekcję Matki Bożej i swojego Patrona „uczuł zaraz, że ogromna nadzieja wstępuje mu w duszy, że moc nadzwyczajna przejmuje jego członki, moc taka przed którą w proch musi upaść wszystko. Zdawało mu się, że z ramion wyrastają mu skrzydła”. Któryż to Święty dodał Kmicicowi
Czy Juliusz Słowacki czytał „Ostatniego Mohikanina” Jamesa Fenimore’a Coopera? Czy kiedykolwiek spotkał amerykańskiego pisarza? Na obydwa te pytania filolodzy odpowiadają twierdząco. A czy poeta miał swoją ukochaną Korę, którą porównywał do bohaterki słynnej powieści Coopera?⬇️
W filmie Michaela Manna jedną z głównych bohaterek powieści Korę Munro gra amerykańska aktorka o zjawiskowej urodzie Madeleine Stowe. I to jak gra! Wspólnie ze znakomitym Daniel Day-Lewis w roli Sokolego Oka stanowią piękną parę. Zakochują się w sobie bez słów, rozumieją się bez
rozmowy, umawiają się na schadzkę tylko wymieniając pełne tęsknoty spojrzenia. Kamera znakomicie to wychwytuje, pozwalając nam podglądać rozwijającą się miłość. Kora i Sokole Oko pasują do siebie także wizualnie: oboje z ciemnymi oczyma i czarnymi, długimi włosami. Na przekór
John Pettie, Fixing the Site of an Early Christian Altar, 1884, 137 x 213,5 cm, Leeds Art Gallery.
Obraz artysty urodzonego w Edynburgu pozwoli nam zilustrować wątek o orientowaniu chrześcijańskich świątyń – „ad orientem”. Ta wielowiekowa tradycja skrywa niejedną tajemnicę⬇️
Zanim chrześcijaństwo zostało zalegalizowane w Cesarstwie Rzymskim, wyznawcy Chrystusa oddawali cześć Bogu w swoich domach. Już od pierwszych dni Kościoła modlili się oni zwróceni na wschód. Zwyczaj ten miał głębokie religijne uzasadnienie nawiązujące do tradycji judaistycznej i
Świątyni Jerozolimskiej. Sanktuarium Świątyni Jerozolimskiej znajdowało się na zachodnim krańcu, ale arcykapłan, który składał ofiary w Jom Kipur, twarzą zwracał się ku wschodowi, gdzie znajdował się główny portyk (wejście) i brama miasta przez którą, jak wierzono, nadejdzie