Law and Justice party (PiS) lost the election in Poland on Sunday. But they were not the only loser: they've dragged the Catholic church with them.
How PiS made Poland rapidly secularizing in the last 8 years?
A thread 🧵🧵🧵 -->
1. Let's start with the recently published census results.
Nearly 1 in 5 Roman Catholics stopped associating with the Church in the last 10 years so Catholics are only 71.3% of the population now - down from 87.6% ten years ago and 90%+ in the 1990s.
2. Church attendance took an even harder hit.
The Institute of Statistics of the Church does an annual census and found out that in 2021, only 28.3% attended weekly mass, compared to 36.9% in 2019.
This means that 1 in 4 Catholics stopped going to mass within 2 years.
3. To be fair, 2021 was still a pandemic year with some (lax) guidelines on social distancing in churches which might have impacted the results.
But newer data shows the drop to be persistent. Here's data from the public opinion pollster CBOS on the same topic.
4. CBOS has always been more optimistic than the Church's own data but still, a clear decrease in attendance is visible at the end of 2020, though.
What happened then? On October 22, abortion became practically banned in Poland and the country erupted.
5. You may ask: what has the Church got to do with a court order?
Here, we are touching the symbiosis of PiS and the Church hierarchy. PiS has turned public schools into Catholic indoctrination centers, increased money support to the Church and got implicit support in exchange.
6. But Polish people are usually quite rebellious. So the youth, which has been affected the most, is secularizing the fastest.
The first sign were cenzopapas. Cenzopapa is a joke in which John Paul II (a revered figure in Poland) is presented as a horrible criminal.
7. There's also the number 2137. 21:37 (9:37pm) is the time of death of John Paul II. Young people started to mock the (often ridiculous) cult of the late pope by e.g. signing his favorite religious song ironically on college campuses at 9:37pm.
8. But it's not just online jokes. In Poland, just like in Germany and other EU countries, religion is taught in public schools for those who sign up.
I graduated high school in 2009 and in my year (224 people) maybe 5 did not attend. Now, it's half of the last-year students.
9. It doesn't stop in high schools.
In 2009, only 10% of 18-24-year-olds never attended church and nearly 50% attended regularly. In 2022, these figures were 40% and 23%, respectively.
Huge increases started with PiS coming to power and accelerated after the abortion ruling.
10. And the upcoming generation is even less religious. According to the 2021 poll, only a little more than half of 17-19-year-olds believe in God and half of them never attend religious services.
11. Even a traditional church wedding is no longer attractive to a growing number of young Poles.
In Poland, you can marry in church and have the marriage recognized by the state. In 2011, 65% of newlyweds took advantage of that. In 2021, it dropped to barely over half (53.7%).
12. By the way, on that second map above you can very clearly see the phantom borders of the Second Polish Republic (1918-39).
You can read more about these borders in my other thread:
13. In light of all of that, it's should be no surprise that PiS is very unpopular among the youth. Among voters under 30, only 14.4% supported them in this election. By comparison, among those 60 and over, PiS has over 50% support.
14. This is it in this thread! Do you think Poland will go the path of Quebec, Spain and Ireland? Or will it experience a small religious revival now that PiS (and, effectively, the Catholic church) are the underdogs?
• • •
Missing some Tweet in this thread? You can try to
force a refresh
Analogiczna mapa dla Polski poniżej. Rzuca się w oczy relatywnie większa bezludność Ziem Odzyskanych.
Ale to tylko złudzenie przez typ wizualizacji. Dlaczego? Z tego samego powodu czemu w Niemczech komunikacja publiczna na prowincji jest, a w Polsce nie. Krótki wątek 🧵-->
Porównajmy województwo dolnośląskie i łódzkie. Te drugie wygląda na o wiele gęściej zaludnione - dużo więcej białych plam. Ale tak nie jest - to dolnośląskie ma wyższą gęstość zaludnienia. Sekret? Struktura zabudowy! 2/
Zacznijmy od tego, jak ta mapa jest zrobiona. Całą Europę podzielono na kwadraty o boku 1 km. Jeśli w oczku mieszka choć jedna osoba, całe oczko uznawane jest za zamieszkałe. Tu na przykład Łaznowska Wola pod Łodzią. Na zielono oczka niezamieszkałe w 2021. 3/
Moja teoria o ostatnich wydarzeniach: to jest pierwsza w historii administracja rządzona w 100% przez social media, a konkretnie X i TikToka. Jeśli chcecie zrozumieć, czemu tak jest, to polecam nieśmiertelną analizę @RichardHanania "Liberals read, conservatives watch TV". 1/
Ta analiza ma już kilka lat i TV nie jest aż tak ważne dzisiaj, ale myśl przewodnia dalej się trzyma - konserwatywne doły w USA mają inny system wartości niż liberałowie i konserwatywne elity starego typu. Hanania pokazuje uderzające porównanie Vox i Breibarta 2/
Ten pierwszy (liberalny) serwis daje czytelnikom cały przekrój tematów, stara się wytłumaczyć różne zjawiska, wszystko jest opisane w spokojny sposób. Ten drugi to tylko polityka, są wyraźni wrogowie, których się atakuje, reklamy są spamowe. Hanania uogólnia to jak w tabeli 3/
Bardzo fajny film. Ze swojej strony dodam, że w tych okolicach najlepiej widać koszty bezładu przestrzennego. Żeby rozwiązać problem ruchu tutaj potrzeba masy wyburzeń, bo domy są chaotycznie rzucone wszędzie, a pomiędzy nimi jeszcze jakieś fabryki czy centra handlowe.
Obszar od Rydułtów i Wodzisławia po Pszczynę i Oświęcim to osobliwy polski wynalazek - megalopolis ruralis. Wysoka gęstość zabudowy, ale bez miast - przynajmniej w takim tradycyjnym sensie. Jest tam niekończąca się zabudowa jednorodzinna z tylko małymi średniowiecznymi starymi miastami co kilkanaście kilometrów. Organizacja komunikacji zbiorowej na takim obszarze to dramat, budowa większych inwestycji podobnie.
Rybnik na przykład mimo bliskości autostrady nie doznał napływu inwestycji typu greenfield, bo po prostu nie ma gdzie ich zbudować - nie ma żadnego większego kawałku pola, wszędzie wcinają się domy. W Żorach nieco lepiej, bo był majątek dworski, a potem PGR, ale do Gliwic i dużych terenów inwestycyjnych zachowanych przez poniemiecki ład, na których wyrosła strefa, nie ma startu.
Taka struktura zabudowy to nie tylko brak inwestycji przemysłowych, ale też brak funkcji miejskich. Rybnik ma teoretycznie 140 tys. mieszkańców; wraz z okolicznymi terenami (Żory, Jastrzębie, powiaty wodzisławski i rybnicki) tworzy aglomerację mającą ponad 500 tys. mieszkańców. Ale zupełnie nie istnieje w powszechnej świadomości.
Zabudowa śródmieścia, jakkolwiek urokliwa, przypomina raczej miasto 20-tysięczne niż centrum półmilionowej aglomeracji. Nie ma teatru - jest wprawdzie obiekt pod nazwą Teatr Ziemi Rybnickiej, ale to raczej sala widowiskowa (nie ma stałej sceny) wynajmowana pod kabarety i przedstawienia dla dzieci. Nie ma uczelni (tzn. są jakieś filie na swoją drogą bardzo urokliwym kampusie zrobionym z terenów dawnego szpitala, ale nie studiuje tam prawie nikt). Z klubów sportowych jakoś wyróżnia się tylko żużel. Nie ma też żadnych większych firm - lokalna gospodarka dalej opiera się na górnictwie.
Dwa dni temu zadałem pytanie, co przedstawia ta mapa. Pomysłów było wiele: migracje, wyjazdy na weekend, dojazdy do pracy/szkoły. Żaden nie zgadł dokładnie, ale wszystkie były blisko - otóż to są więzi społeczne liczone znajomościami na Facebooku.
Meta w ramach projektu Data for Good udostępnia zagregowane dane o sile powiązań społecznych między podregionami. Liczone jest to jako stosunek liczby znajomości międzyregionalnych do iloczynu liczby użytkowników Facebooka w tych dwóch regionach. 2/
Wykorzystałem te dane do trzech wpisów: 1. Skąd są twoi znajomi i czy wpływają na to... zabory? 2. Migracje w Polsce dzisiaj i dawniej 3. Regionalne destynacje emigracyjne i imigracyjne w Polsce
Dzisiaj publikuję ten pierwszy wpis; kolejne w kolejnych tygodniach 3/
Porównanie liczby chrztów w diecezjach z liczbą urodzeń. Fascynuje mnie ta mapa, bo nic tu nie pasuje
Szybki wątek 🧵-->
Ogółem na 271 tys. urodzeń było 268 tys. chrztów. Oczywiście jest tu pewne opóźnienie (dzieci z grudnia 2022 ochrzczono pewnie w 2023 itp.), ale nie powinno to robić wielkiej różnicy. Nawet imigranci (ok. 10% urodzeń) chrzczą dzieci w Kościele (greko)katolickim. 1/
Ale spójrzmy na diecezje. Tutaj dzieją się jakieś fantastyczne rzeczy. W diecezji łowieckiej było prawie 2x tyle chrztów, ile urodziło się dzieci. Kim są te dodatkowe dzieci? Słoiki, których dzieci zarejestrowano w Warszawie, ale chrzest zrobiono jednak w Skierniewicach? 2/
Ostatnio jest taka dyskusja o tym, że Polska przegania Czechy pod kątem płacy minimalnej i średniej i coś w tym jest.
Według mnie niedoceniony aspekt tego rozwoju Polski to rozwój regionalny. Kilka statystyk + porównanie Katowice-Ostrawa jako przykład w wątku 🧵 -->
Zarówno w Czechach jak i w Polsce aglomeracja stołeczna zwiększa swój udział w PKB kraju. W Czechach udział Pragi jest już ogromny - to blisko 40% PKB kraju, wzrost z 37% w 2012 i 36% w 2004. W Polsce region stołeczny to 17,3% PKB kraju, wzrost o ~1 pkt proc. na dekadę 2/
Ale ciekawiej robi się o stopień niżej - dwa inne duże miasta Czech i ich regiony straciły udział w PKB kraju w ostatnich ~10 latach. W Polsce było odwrotnie - aglomeracje tzw. big5 (bez Warszawy) rosły nawet szybciej niż sama stolica. 3/