Thread by @DawidKamizela

Powinienem tu napisać coś dyplomatycznego np. o słodko - kwaśnym dniu w Stalowej Woli ale to bzdura.

Gdy dziś rano przyjechałem do HSW i zobaczyłem polskie Borsuki czekające na oficjeli którzy nie przybędą skojarzenie było jedno - niechciane dzieci. 1/

Nie zrozumcie mnie źle, dla mnie (i wszystkich dziennikarzy na miejscu) brak polityków był najlepsza możliwą wiadomością, można było spokojnie pracować.

Jednak cały czas w głowie miałem symbolikę tego dnia. 2/

Finalnie, po miesiącach jak nie latach oczekiwania na zakup Borsuków nadchodzi ten dzień a do HSW, kolebki tych wozów, często tłukąc się nie z Warszawy ale z drugiego końca Polski przyjezdzają....dziennikarze.

Politycy już nie, przecież to tylko polski produkt. 3/

Ktoś mi napisze (i być może będzie miał rację) że to przypadek, że przecież planowano podpisanie umowy w HSW ale musiało wypaść coś ważnego.

Taki kurka złośliwy los że wypadło akurat gdy mowa o najbardziej zaawansowanym od dekad produkcie POLSKIEJ zbrojeniówki. 4/

Dziś @wolski_jaros napisał że możemy być dumni z Borsuka.

To największe niedomówienie tej dekady, my nie możemy, my mamy zakichany obowiązek być dumni z tego wozu i pracy która wykonali wszyscy zaangażowani w ten projekt. 5/

Szkoda że w mojej opinii zarówno symbolicznie (zignorowanien HSW dziś) jak i fizycznie (tak absurdalnie małym zamówieniem jak dziś) jedyne co otrzymuje Borsuk od jego ojczyzny to "kopanie po kostkach" z nadzieją że może w końcu się wywróci. 6/

100 kupionych wozów?

Brak postepów i zlecenia prac nad wozami specjalistycznymi?

To jest to, odmieniane dziś przez wszystkie przypadki stawianie na polski przemysł?

Żarty mają swoje granice. 7/