To jest Champagney, wioska w Haute-Saône, we wschodniej Francji, u podnóża Wogezów; trudny klimat - piździ jak w kieleckim! Całą zimę leży śnieg. Część mieszkańców trudni się rolnictwem, reszta dojeżdża pociągiem do fabryk w Belfort i okolicy. Prawie 250 lat temu musiało tam być naprawdę ciężko, a jak wiecie, zima 1789 roku była wyjątkowo trudna w całej Francji. Ludwik zwołał Stany Generalne, co oznaczało, że mieszkańcy każdej wiochy mogli spotkać się w kościele i przy pomocy proboszcza spisać swoje skargi.