#PrzewodzikWarszawski
Ładne zdjęcie Karola Beyera z 1860 r. z widokiem Kościoła Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny na Nowym Mieście. Na pierwszym planie drewniane zabudowania ul. Rybaki – obecnie to jedynie chodnik na skwerze pod skarpą, ale dawniej pełna życia ulica (1)
nadwiślana. W średniowiecznych aktach miejskich zapisywano ją jako Piscatorium (Piscatoria) platea. Pierwotnie była to osada rybacka, która istniała w tym miejscu do XVI w. - nazywano ją Rybaki, ale też „Rybitwia osada” (staropolski rybitw to rybak). Ta ostatnia nazwa (2)
funkcjonowała jeszcze w XVIII w., potem zmieniła się w „Ku Rybakom”. Osiedle składało się głównie z drewnianych domów, szop i magazynów - nie opłacało się tu budować wówczas murowanych budowli, bo Wisła bardzo często wylewała i niszczyła wszystko właściwie do skarpy. (3)
Tymczasowość długo była cechą szczególną tej ulicy, ale w 2. poł. XVIII w. brzeg Wisły zaczął się odsuwać od ulicy i pojawiła się zabudowa po stronie wschodniej – mieszkali tu głównie rybacy, wyrobnicy, przewoźnicy, rzeźnicy, ale też sporo nędzarzy i żebraków, w całej osadzie (4)
żyło ok. 900 osób. W XIX w. ul. Rybaki zaczęła być powoli regulowana, a pod koniec stulecia pojawiły się tu nawet kamienice 3-piętrowe o skromnych elewacjach. Na początku XX w. powstała tu wytwórnia ekstraktów garbarskich „Quebracho”, która z pewnością była bardzo przykrym (5)
sąsiedztwem ze względu na zapachy. W międzywojniu wybudowano tu szkołę powszechną, a w 1936 zaczęto budowę tzw. Domu Polonii Zagranicznej, której nie dokończono. W czasie powstania warszawskiego cała ulica spłonęła i legła w gruzach, a po wojnie stworzono tu tereny zielone. (6)
Share this Scrolly Tale with your friends.
A Scrolly Tale is a new way to read Twitter threads with a more visually immersive experience.
Discover more beautiful Scrolly Tales like this.