kazef Profile picture
Tweety można podzielić na dwie grupy: tweety na chwilę i te na każdą chwilę. Dr nauk hum., kultura i sztuka, tropiciel lieux de mémoire 🎨🖼🏛⛪

Aug 15, 2023, 20 tweets

Caspar David Friedrich, „Wędrowiec nad morzem mgieł”, 1818 r.
Jedno z najbardziej znanych obecnie dzieł sztuki. Wciąż podziwiane i uwielbiane. Często wybierane na awatar lub zdjęcie profilowe w mediach społecznościowych.
A czym ten obraz jest dla mnie? Tajemnicą... Wątek⬇️

Na kilku kolejnych ilustracjach zobaczą Państwo obrazy, które nawiązują do przedstawienia niemieckiego malarza, ale gdzież im do tajemniczości i głębi „Wędrowca...”. I nie trzeba tu dodatkowych słów, nie trzeba „mędrca szkiełka i oka” - różnice są łatwo widoczne i odczuwalne.

O arcydziele Friedricha napisano już setki analiz i stworzono wiele interpretacji. Znakomitą syntezę twórczości malarza dał Waldemar Łysiak w 8. tomie „Malarstwa białego człowieka”; osobny rozdział zatytułowany „Romantyczność” poświęcił twórcy „Wędrowca nad morzem mgieł” także

w książce „MW”.
Czym „Wędrowiec...” jest dla mnie? Najpierw kilka zdań wprowadzenia. Twórczość Friedricha była ściśle zwiazana z narodzinami romantyzmu i nowymi prądami filozoficznymi zapładniającymi umysły artystów na pocz. XIX w. Ówcześni myśliciele i poeci zaczęli poszukiwać

Boga w osobistej kontemplacji. Wydaje się, że ideową postawę Friedricha przypadkiem wyraził niemiecki pisarz Ludwig Tieck w swojej młodzieńczej powieści ”Franz Sternbalds Wanderungen” (1798). Wyglądający na szaleńca sędziwy malarz-pustelnik tłumaczy głównemu bohaterowi:

„Nie zamierzam kopiować drzew i gór, chcę jedynie uchwycić własne odczucia, nastrój, który mną owładnął, by podzielić się nim z innymi”. Ten sam Tieck powie po latach już zaznajomiony z dziełami Friedricha, że malarz wyczuł ducha epoki i „w swoich rysunkach pejzażowych stara się

subtelnie wyrazić i zasugerować ten religijny nastrój i uniesienie, które od niedawna znów ożywiają, jak się zdaje, w uroczystą melancholię, w szczególny sposób nasz niemiecki świat”.
Caspar David Friedrich urodził się w Greifswaldzie, na terenie wówczas szwedzkiego Pomorza,

w rodzinie protestanckiej. Dzięki swojemu pierwszemu nauczycielowi malarstwa zaznajomił się z panteistyczną filozofią szwedzkiego poety i pisarza Thomasa Thorilda oraz z poezją pastora i teologa Ludwiga Gottharda Kosegartena, który opiewał piękno natury prowadzące do spotkania

z Bogiem. Friedrich zaprzyjaźnił się także z myślicielem i malarzem romantycznych pejzaży Carlem Gustavem Carusem. W 1817 r. tuż przed stworzeniem przez Friedricha „Wędrowca...” Carus interpretując Biblię luterańską, napisał o stworzeniu Ziemi przez Boga za pomocą „mgły, która

podniosła się z ziemi i zwilżyła całą ziemię”. Amerykański historyk sztuki Joseph Koerner zauważył, że wg Carusa mgła była pomocnikiem Boga w dziele Stworzeniu zmieniając jałową ziemię i skały w zielone trawy i lasy. Dwaj przyjaciele zapewne rozmawiali ze sobą o tej koncepcji, a

autor „Wędrowca...” siłą swego talentu potrafił lepiej przetransponować owe refleksje na plótno niż Carus (na ilustr. obraz Carusa).
Friedrich lubił używać stylistycznego chwytu nazywanego Rückenfigur – postaci odwróconej plecami do widza. Dzięki takiemu ujęciu malarz nakłania

nas do spojrzenia na treść przedstawienia oczami bohatera, a zastosowane perspektywa i oddalenie sprawiają, że widz jedynie „podgląda” - bohater „nie zdaje sobie sprawy”, że patrzymy. Nakierowanie uwagi na rozpościerający się u stóp bohatera widok wzmaga jego specyficzna

poza. Wędrowiec ma rozwiane blond włosy - znak silnego powiewu ciągnącego z dołu - przemawiającej przyrody. Lewą nogę wysunął do przodu by podeprzeć się na skalnym występie; prawą dłoń opiera na lasce do chodzenia po górach. Przyjęcie takiej postawy daje zarówno jemu, jak i nam

poczucie stabilności i spokoju. Strój mężczyzny nie jest ubraniem do górskich wędrówek - ciemnozielony surdut i takież spodnie mają odświętny, dostojny charakter - tak ubranym możnaby pójsć do kościoła. Artysta podkreśla w ten sposób uroczysty charakter kontemplacji widoku

rozległego, rzecz by można - bezkresnego, spektaklu natury. Sam Friedrich tak mówił o swoich obrazach: „Podobnie jak człowiek pobożny modli się bez słów, a Bóg go słyszy, tak samo wrażliwy malarz maluje, a wrażliwy człowiek rozumie go i rozpoznaje; nawet mniej rezolutni wynoszą

coś z jego dzieła”.
Jaki jest mój osobisty klucz do „Wędrowca...”?
Wspólną dla wszystkich ludzi obserwacją zmysłową jest okrągły kształt horyzontu. W jakim nie stanęlibyśmy miejscu z rozległym widokiem, zawsze zobaczymy okrąg (lub jego część, gdy widok jest przysłonięty), a my

będziemy w jego centrum, w samym środku. Takie powszechne doświadczenie wywoduje u wielu ludzi myśl, z psychologicznego punktu widzenia nieuświadomioną, że oto: „jestem w centrum świata”, czy też: „jestem pępkiem świata”. W historii człowieka, ale i dziś, takie przeświadczenie

mogło wzmagać antropocentryczne koncepcje filozoficzne i egotyczne myślenie o sobie.
Ale spójrzmy na naszego Wędrowca. Oto z mozołem wdrapał się na szczyt w odświętnym stroju i nagle zobaczył, zupełnie zaskoczony, nieskończoną, majestatyczną otchłań przed sobą. Doznaje w tym

momencie uczucia, podświadomie, że nie jest środkiem świata, a to co ujrzał jest dla nas i dla niego źródłem poznania: natura ma boski i nieskończony charakter. Bóg-Stwórca jest przecież wszędzie. Objawia się w przyrodzie, którą stworzył, tak jak objawia sie w nas. W każdym

miejscu. On jest początkiem i końcem. On jest środkiem. W każdym miejscu, ale i poza nim.
W sposób pozaczasowy, pozaprzestrzenny. Transcendentny.
Boża Obecność.
„Homo viator” - człowiek jest wędrowcem, pielgrzymem do wiecznego świata - mawiał św. Augustyn.
===

Share this Scrolly Tale with your friends.

A Scrolly Tale is a new way to read Twitter threads with a more visually immersive experience.
Discover more beautiful Scrolly Tales like this.

Keep scrolling