Najb. znane dzieło sztuki z Łotwy:
Jānis Valters, „Zemnieku meitene” (Młoda wieśniaczka, ok. 1904, olej na płótnie, 103 x 125 cm, Łotewskie Narodowe Muzeum Sztuki w Rydze).
W 2018 r. obraz zrobił furorę w paryskim Musée d'Orsay. Francuzi się w nim zakochali.
Dlaczego? Wątek⬇️
Jānis Valters uchodzi za czołową i najb. tajemniczą postać sztuki łotewskiej. Dorastał w niemieckim środowisku łotewskiej Jelgavy. Jego ojciec był łot. kupcem, ale po matce (z pochodzenia niem.-łotewskiego) V. posiadał obywatelstwo niem. Mimo to od młodości zaangażował się w
łot. działalność narodową. Wraz innymi łot. twórcami stworzył w 1891 grupę art. Rūķis o „silnym duchu etnicznym i narodowym entuzjazmie”. Począt. poświęcił się malarswu rodzajowemu. Najważ. obrazami z tego okr. były „Kąpiący się chłopcy” i „Wiosna/Sierota” (na ilustr.) Po śmierci
rodziców, rozpadzie małżeństwa i wstrząsach rewolucji 1905, a w konsekw. zubożeniu rynku zbytu i nieporozumieniach w środowisku art. V. wyemigrował do Niemiec, gdzie tworzył jako Johann Walter-Kurau.
Od 10.04.2018 do 15.07.2018 w Muzeum d'Orsay w Paryżu prezentowano wystawę pt.
„Âmes sauvages. Le symbolisme dans les pays baltes" (Nieujarzmione dusze. Symbolizm w krajach bałtyckich). Ekspozycja składała się z ponad 160 dzieł malarstwa, rzeźby i grafiki. „Młoda wieśniaczka” od początku przyciągnęła największą uwagę. Już wcześniej zdecydowano, że wizerunek
dziewczyny stanie się głównym motywem folderów, plakatów i innych materiałów reklamowych. Dla 250 tys. zwiedzających obraz stał się główną atrakcją i magnesem.
„Są widzowie, którzy postrzegają tę pracę jako taką dekoracyjną kompozycję pejzażową” – komentowała zamieszanie
Kristiāna Ābele – łot. historyk sztuki i autorka biografii Valtersa. Ale „są inni – dodała, - którzy skupiają się na tajemniczym wizerunku milczącej dziewczyny, widząc w nim, powiedzmy, groźny, albo jakiś przerażający los”. Ābele zwróciła też uwagę na to, że postać na pierwszym
planie to z jednej strony mała dziewczynka, ale „zespolenie sylwetki z pejzażem sprawia, że jej wizerunek jest duży, jakby cały świat należał do niej”. Inni rozszyfrowali tajemnicę idąc dalej. Pisano, że z tyłu widać ojca dziewczynki zajętego pracą. Ok. 14-letnia postać
dziewczynki wyróżnia się na złocistym tle lasu. Ubrana jest odświętnie. „Wkrótce wszystko się zmieni, a ona zastanawia się, jak będzie – poza domem, w szkole w Jelgavie, w kupionej sukience, z fryzurą młodej damy z miasta i osobliwie asymetrycznym kształtem nakrycia głowy, który
sprawia, że tak ciekawie wtapia się w leśny zakątek.” Podkreślano uniwersalność przeżyć młodych ludzi opuszczających rodzinne gniazdo: „ten próg był doświadczany niezliczoną ilość razy na całym świecie”. Kurator wystawy mówił o tajemniczym wyrazie twarzy dziewczynki, przywołując
inne dzieła sztuki, od Sfinksa począwszy. Myślę, że ważne jest coś jeszcze. Młoda dziewczyna swój na wpół odważny, na wpół nieśmiały wzrok kieruje na wprost, w kierunku, w którym idzie. Mieszanka zdecydowania i niepewności między wybraną przyszłością, a rodzinnym, uporządkowanym,
wiejskim życiem za plecami. Jej oczy patrzą na nas jakby z pytaniem. Choć równocześnie ześlizgują się z nas, bo cel mają w dali. „I w tej grze potężnych elementów– mówi Ābele - tworzy się bardzo silny, wyrazisty nastrój, w którym każdy z nas poczuje coś innego, ale to nie pozwala
nam to odejść, sprawia, że słuchamy, sprawia, że patrzymy”. Dlaczego także „słuchamy”? Na tym obrazie, podobnie jak w przyp. innych dzieł V. dopatrzono się rytmu, harmonii i lekkości związanej z muzykalnością artysty. Odgłosy przyrody i koszenia zboża w kontraście z ciszą
towarzyszącą bohaterce wywołują nieuchwytne napięcie. Jak ujął to jeden z łot. krytyków w 1902 r.: "Valters wydaje się odróżniać jeden dźwięk od bogatych akordów natury - to sprawia, że obraz pęcznieje, rośnie, brzmi". Jeszcze jako dziecko V. nauczył się grać na skrzypcach. Po
wyjeździe do Niemiec poczatk. zarabiał na życie grając na tym instrum. w Operze Drezdeńskiej i udzielając lekcji. Jego drugą żona była skrzypaczką. Obraz „Młodej wieśniaczki” podarował pierwszej żonie jako wspomn. z dzieciństwa…
"Dziecko-wieś-skrzypce-literatura" - skojarzenie,
zabawmy się w nie na koniec.
Z czym się Państwu te słowa kojarzą?
To dosyć proste: Janko Muzykant.
O obrazie Jacka Malczewskiego na podstawie noweli Henryka Sienkiewicza w kolejnym wątku.
(na ilustr. znaczki Poczty Łotewskiej, 2019)
Dziękuję i zapraszam
• • •
Missing some Tweet in this thread? You can try to
force a refresh
William Ladd Taylor, „O Little Town of Bethlehem”, 1922.
Ten niewielki obrazek amerykańskiego ilustratora przypomina mi atmosferę radosnego oczekiwania na przyjście Pana – czas Adwentu, który właśnie rozpoczęliśmy. Tu nie trzeba zbyt wielu słów, więc tylko krótki wątek⬇️
„W. L. Taylor, artysta, którego imię może oczarować!” – tak napisali w 1926 roku właściciele drukarni Woodward & Tiernan w swoim katalogu „Craftsmanship and Commerce”, w którym szczycili się kolorami na ilustracji Taylora „Cień Wielkiej Skały” (na ilustracji).
William Ladd Taylor (1854–1926) urodził się w Grafton, w stanie Massachusetts, a nauki rysunku pobierał w Bostonie i w Nowym Jorku. Przed 1881 rokiem założył małe studio w Bostonie, następnie w latach 1884–1885 studiował w Paryżu i intensywnie podróżował po Europie i Wyspach
Meindert Hobbema, Droga do Middelharnis, 1689, 103,5×141 cm, National Gallery, Londyn
Arcydzieło holender. malarstwa krajobrazowego i wspaniały przykład perspektywy w przyrodzie. Przyglądamy się detalom i ciekawej teorii wywodzącej podobne założenia od… średniowiecznych katedr⬇️
Meindert Hobbema (1638–1709), podobnie jak wielu innych wielkich artystów, nie był za życia doceniany i jego malarstwo odkryto dopiero sto lat po jego śmierci. Niewiele wiadomo o wczesnym życiu artysty. W młodym wieku został osierocony i dorastał w sierocińcu. Jako 17-latek
przeprowadził się do Jacoba van Ruisdaela – najwybitniejszego malarza pejzażowego holenderskiego Złotego Wieku. Początkowo pracował w jego warsztacie, mieszając farby. W 1668 roku poślubił Eeltje Vinck, gospodynię burmistrza Amsterdamu. Para miała pięcioro dzieci, z których dwoje
Edmund Blair Leighton, The Gladiator’s Wife, 1884, 157 × 97 cm, kolekcja prywatna
Wielka arena starożytnego Rzymu. Tłum. Zgiełk. Walka. Pośród tego wszystkiego – Ona, tytułowa Żona gladiatora. Schodzi po stopniach widowni, przerażona, z oczami skrytymi w cieniu velum. Wątek⬇️
Leighton maluje swoją bohaterkę w jasnej szacie – czystej bieli zestawionej z brutalnością widowiska. To nie jest biel triumfu, lecz kontrast i sugestia, że na arenie dzieje się coś dramatycznego, co bezpośrednio dotyka młodą kobietę.
Kultura klasyczna przeżywała na przestrzeni
dziejów (i nadal przeżywa) różnorodne „renesanse”. W XIX wieku wpływ na to miały zarówno romantyczne fascynacje antykiem, jak i nowe impulsy archeologiczne: XVIII-wieczne odkrycia w Pompejach i Herkulanum, wznowione na dużą skalę w 1848 roku. Moda na powieści historyczne oraz
Władysław Barwicki, Zmartwychwstanie Polski – 1918 r., litografia, 48 × 64 cm, Muzeum Narodowe w Lublinie.
Dzieło przedstawia w formie alegorii moment, na który przez ponad sto lat czekali Polacy – odzyskanie niepodległości i „zmartwychwstanie” państwa po latach zaborów i walk.⬇️
W czasie zaborów w literaturze i sztuce ukształtowało się przedstawienie Rzeczypospolitej jako Polonii – uosobienia Ojczyzny pod postacią kobiety: matki, królowej, męczennicy lub wojowniczki. Polonia, łacińska nazwa Polski, symbolizowała losy państwa – zniewolonego, lecz
niepokonanego narodu. Podobnie jak francuska „Marianne”, stała się symbolem tożsamości narodowej i przypomnieniem wolności.
Do symboliki Polonii sięgał Artur Grottger w cyklach „Polonia” i „Lithuania” (1863–1866), ukazując Polskę jako kobietę w kajdanach żegnającą powstańców.
Lipiec 1978 roku. W kioskach „Ruchu” pojawia się 19 numer magazynu „Relax” – a w nim pierwszy odcinek komiksu, który wkrótce przejdzie do legendy. „Thorgal” był jak powiew świeżego powietrza w dusznej rzeczywistości PRL-u. Pochłaniało się go jednym tchem. Wątek⬇️
Czy Jean Van Hamme i Grzegorz Rosiński, rozpoczynając tę historię, mogli się czymś inspirować?
„Zdecydował przypadek – opowiadał Grzegorz Rosiński dla portalu Culture_at_pl o początkach swojej współpracy z belgijskim scenarzystą w 1976 roku. Van Hamme, z wykształcenia ekonomista,
o 12 latach podróżowania w garniturze i krawacie po Europie, Bliskim Wschodzie, Afryce i Azji, uznał, że nie chce być dłużej menedżerem. „Gdy byłem w Belgii – wspomina Rosiński – ktoś ze znajomych powiedział, że ma kolegę, który zrezygnował z pracy w dużym koncernie, by pisać
Domenico Fetti, Parabola della dracma perduta, ok. 1618, 75 × 44 cm, Galeria Drezdeńska.
Przyjrzyjmy się obrazowi, który jest arcydziełem włoskiej sztuki barokowej, ukazującym przesłanie jednej z najbardziej znanych przypowieści Pana Jezusa. Wątek⬇️
„Gdy dopełnił się czas Jego wzięcia [z tego świata], postanowił udać się do Jerozolimy” (Łk 9,51, BT). To zdanie otwiera tzw. „wielką drogę Chrystusa do Jerozolimy” w Ewangelii wg św. Łukasza (9,51–19,28) — długą część Dobrej Nowiny, w której Pan Jezus, idąc z okolic Kafarnaum na
południe, do Judei, naucza w drodze uczniów i tłumy. Na początku rozdziału XV czytamy: „Zbliżali się do Niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi»”.
Odpowiedzią Chrystusa na te zarzuty