Jeśli powstanie styczniowe 1863 to koniecznie "Wierna rzeka" Stefana Żeromskiego...
Wydawać by się mogło, że historia miłości ubogiej szlachcianki i rannego księcia to kolejne wcielenie bajki o Kopciuszku. Tymczasem ta historia wydarzyła się naprawdę.
fot. z filmu z 1983
1/
Był Żeromski dla pokolenia sprzed stu lat prawdziwym, ostatnim wieszczem. Pisał po swojemu, prozą poetycką, stylem znanym jako "żeromszczyzna".
Ale przede wszystkim poruszał tematy trudne, raniące, skomplikowane. "Wierna rzeka" z 1912 roku jest takim "szarpaniem ran".
2/
Powstanie styczniowe, najdłużej trwający i największy zryw w czasie zaborów, był taką niezabliźnioną raną.
Na granicy świata dawnej szlacheckiej Korony, Litwy i Rusi oraz świata nowoczesnego przemysłu (w styczniu 1863 otwarto w Londynie metro) poszli nasi w bój "bez broni".
3/
I wcale nie było oczywiste, że o powstaniu można napisać mądrze i ładnie. W ostatnich dekadach XIX w. wylewano kubły pomyj na bezmyślną romantyczną "ruchawkę". Jakiż to był obłęd'63, jakież to kolejne piękne samobójstwo.
Owszem, wspominano mogiły i zesłania, ale po to...
4/
... aby pokazać, że wyciągnięta została lekcja i drogą do odrodzenia jest pozytywistyczna praca.
Tymczasem mogiły zarastały, a dorastało nowe pokolenie, które widziało, że interesy Wokulskich i Korczyńskich przejmują Suzinowie i Szlangbaumowie, a carat ma się jak najlepiej.
5/
Nowe pokolenie, które szumnie nazwało się Młodą Polską, chciało pogadać o błędach swoich starych innym językiem. I wyciągnąć lekcje.
Żeromski we wczesnej noweli "Rozdzióbią nas..." (1895) nie oszczędza sumień. Potem pisze jeszcze "Echa leśne" (1905). Rok 1863 powraca.
6/
Zwłaszcza po wydarzeniach 1905 temat powstania powraca z impetem.
Owszem, piszą młodzi, poginęli nasze ojce, ale czy naprawdę bez sensu? Wtórują im Konopnicka (Opowieści Sawy) i Orzeszkowa (Gloria victis).
W 1911 ukazuje się głos tamtego pokolenia: "Ojcowie nasi" Struga.
7/
I wówczas w Paryżu Stefan Żeromski pisze swoją najważniejszą powieść o tamtych wydarzeniach, "Wierną rzekę". Jest ona uważana często za jego najlepsze dzieło w ogóle.
Żeromski nadaje powieści podtytuł "Klechda", który później zmienia na "Klechda domowa". Co to znaczy?
8/
"Klechda domowa" to tyleż co "opowieść rodzinna". Żeromski nie chce pisać wielkich elaboratów i szansach powstania, nie chce uczonej debaty.
Chce przez pryzmat swojej rodzinnej, prawdziwej historii zamkniętej w obrębie niedużego dworku, pokazać całą złożoność tematu '63.
9/
Strawczyn pod Małogoszczem (gdzie się urodził pisarz w 1864) i Ciekoty w Górach Świętokrzyskich (gdzie się wychowywał) to było epicentrum wydarzeń 1863 r.
Ojciec pisarza, Wincenty, więziony był w Kielcach za pomoc powstańcom. Ukrywał się u swojej Józefaty siostry w Rudzie.
10/
Również młody Stefan Żeromski bywał później u swojej ciotki, Józefaty z Żeromskich Saskiej w Rudzie (nazwanej później Rudą Zajączkowską).
To właśnie ciotka Józefata opowiedziała mu autentyczną historię miłości szlachcianki do rannego księcia-powstańca.
Zdj. Sascy z Rudy
11/
Jan i Józefata Sascy dzierżawili rządowy folwark w Rudzie koło Zajączkowa, w okolicach Piekoszowa i Małogoszczy.
W powieści noszą nazwisko Rudeccy, właśnie od rzeczywistego miejsca akcji.
Folwark w Rudzie Zajączkowskiej i sąsiednia wieś to powieściowe Niezdoły.
12/
Nazwa rzeki nad którą leży dwór, "wiernej rzeki", w powieści pada tylko raz. To Łośna.
Ten dopływ Białej Nidy historycznie znany był pod nazwami Łososina, Łośna, Łosośna, Łososinka.
Od lat 20-tych mówiono o niej jednak Wierna Rzeka i tak się dziś oficjalnie nazywa.
13/
W latach 30. powstały tam przystanek kolejowy nazwano Wierna Rzeka (zdj).
Ruda Zaj. w wyniku reformy administracyjnej 1975 znalazła się w dwóch gminach. Wieś w gm. Łopuszno, a kolonia (dawny folwark) w gm. Piekoszów. Od niedawna ta kolonia nosi również nazwę Wierna Rzeka.
14/
W rudzkim dworze nad Łośną (=Niezdoły) rozegrała się więc ta klechda domowa.
Ciotka Saska (=Rudecka) rzeczywiście szukała uwięzionego męża. Ich trzej synowie (zdj.) byli w powstaniu, jeden z nich zginął.
We dworze był jeszcze stary sługa (podobno naprawdę Szczepan) i...
15/
We dworze mieszkała jeszcze ówczesnym zwyczajem młoda szlachcianka, krewna Saskich i dalsza kuzynka Żeromskiego.
Naprawdę nazywała się Aniela Lubowiecka. Była córką Wojciecha i Izabelli z Olszowskich.
W powieści nazywa się Salomea Brynicka.
(rys. Monika Żeromska)
16/
Nietrudno domyśleć się, skąd Żeromski wziął literackie nazwisko swojej kuzynki - Salomea Brynicka.
Pobliska Brynica to kolejna rodzinna miejscowość pisarza, majątek jego dziadków.
Natomiast imię według mnie nawiązuje do bohaterki dramatu Słowackiego "Srebrny sen Salomei".
17/
24 lutego 1863 pod Małogoszczem, w krwawej bitwie, rozbity został oddział Langiewicza. We dworze widziano łunę po drugiej stronie Łośny.
Nazajutrz do dworu w Rudzie dotarł młodzieniec, Jan Połubiński. Był bardzo poturbowany (postrzał
w nogę, rany od bagnetów) i wycieńczony.
18/
Jan Połubiński uciekał z pola bitwy. Grabarz już wiózł go do wspólnej mogiły, uproszony jednak, wypuścił rodaka i ten resztkami sił dowlókł się do siedziby Saskich w Rudzie.
Jako pierwsza młodzieńca idącego od strony rzeki zobaczyła Aniela. Ukryła go i zaopiekowała się nim.
19/
Aniela ze Szczepanem ukryli powstańca w budynkach gospodarskich. Opatrzyli go.
Wezwali też felczera z Kielc, który wyjął kulę.
Połubiński przebywał we dworze około roku (w powieści tylko do czerwca), gdy odnalazła go tam matka, o której więcej za chwilę.
(kadr z 1936)
20/
Jest też dowód na prawdziwość historii. W archiwum państwowym w Kielcach znajduje się raport z 28 lutego 1863, w którym Lange, zastępca wójta gminy Ruda, donosi władzom:
"(...) dowiedziałem się, że przywieziono człowieka niebezpiecznie rannego z lasu...
(kadr z 1922)
21/
cd.
(...) był zostawiony przy drodze pod płotem. Tam znalezionego umieszczono przez kobiety w kuchni, gdzie mu możliwa pomoc zostaje udzieloną, a nawet posłano po Felczera. [Ranny] ma się nazywać Połubiński i pochodzić z Warszawy".
Klechda domowa jest więc prawdą.
22/
Między Anielą a Janem rodzi się uczucie. Młodzi zaręczają się.
Nie miało znaczenia, że Jan (w powieści Jacek Odrowąż) pochodzi z zamożnej arystokratycznej rodziny.
Był synem księcia Michała, prezesa Izby Obrachunkowej w Warszawie, lojalisty (portret z 1847).
23/
Matką Jana (tą samą, która pojawia się w powieści) była Felicja z Lewkowiczów księżna Połubińska, tutaj na portrecie z 1847. Dama, gwiazda warszawskich salonów.
Jan był ich jedynym synem. Mieli też co najmniej jedną córkę, Felicję Michalinę (po mężu Monwid-Białozor).
24/
Pewnego dnia przed gankiem dworu w Rudzie zatrzymał się powóz. Przyjechała nim pani Puschowa. Szukała syna. Tu go nie znalazła, ale rozpoznała Jana.
Była dobrą znajomą jego rodziców. Kilka tygodni później księżna Połubińska trzymała już w ramionach swego jedynaka.
25/
Jan pod okiem Anieli dochodził do zdrowia, lecz matka chciała zapewnić mu fachową opiekę medyczną. Zabrała go do Krakowa.
I tu zakończenie powieści różni się od rzeczywistości. Młodzi rozstali się w zgodzie, z myślą o ślubie, który miał mieć miejsce wiosną 1865 roku.
26/
Według relacji Stanisława Piołun-Noyszewskiego, kuzyna pisarza, Jan dotrzymał słowa i wrócił do Rudy. Jednak zakończenie nie było szczęśliwe.
Noyszewski opowiada, że Jan zastał Anielę... martwą. Podobno było to dzień przed ślubem. Przyczyna tragedii była niejasna...
27/
Zrozpaczony Jan wyjechał do Francji i nigdy nie wrócił.
Rzeczywiście nie ma żadnych śladów po dalszych losach powstańca, jedynego syna księcia Michała, lojalnego urzędnika Królestwa Polskiego.
A może jednak było tak, jak opisał Żeromski?
28/
Warto też wspomnieć, że w "Wiernej rzece" pojawia się Hubert Olbromski, syn Rafała z "Popiołów".
Żeromski napisał też historię Olbromskich w czasie powstania listopadowego, lecz została ona zarekwirowana przez cenzurę. Pozostało z niej opowiadanie "Wszystko i nic".
29/
"Wierną rzekę" trzykrotnie zekranizowano.
Pierwszy niemy film pt. "1863" powstał jeszcze za życia pisarza w 1922.
Kolejny, z Barbarą Orwid, powstał w 1936.
Ekranizacja z 1983 z Małgorzatą Pieczyńską czekała na premierę do 1987. Czy to udany film? To już inny temat.
30/30
• • •
Missing some Tweet in this thread? You can try to
force a refresh
#TegoDnia 18 października 1166 w wyprawie do Prus zginął Henryk Sandomierski, książę dzielnicowy, znany jako "polski krzyżowiec". 🧵
Henryk był najmłodszym – nie licząc pogrobowca Kazimierza – synem Bolesława Krzywoustego i Salomei z Bergu. W chwili śmierci ojca miał około 8 lat. W testamencie Krzywousty zapisał mu dzielnicę sandomierska, czyli wschodnią Małopolskę.
Razem z innymi juniorami uczestniczył w walkach i wypędzeniu przyrodniego brata Władysława Wygnańca i poparł zwierzchnią władzę Bolesława Kędzierzawego.
Nigdy się nie ożenił i nie miał dzieci. Ale jego 36-letnie życie było ciekawe i pozostawiło znamienny ślad w historii.
W tym czasie w Europie działy się rzeczy ważne. W 1146 z inicjatywy wpływowego cysterskiego mnicha Bernarda z Clairvaux rozpoczęto przygotowania do drugiej wyprawy krzyżowej.
Wybrany rok wcześniej papież Eugeniusz III – również cysters – ogłosił bullę, w której obiecywał odpuszczenie grzechów tym, którzy wezmą udziął w krucjacie i udadzą się do Lewantu. Poza wymiarem metafizycznym odpust miał aspekt praktyczny – zwalniał z uciążliwych kar kościelnych.
Zainteresowanie wyprawą było duże. Jednak feudałowie ze środkowej Europy usprawiedliwiali się, że nie mogą wyjeżdżać na długo, bo zagraża im ciągłe niebezpieczeństwo ze strony pogan żyjących nad Bałtykiem.
Pas niedostępnych pojezierzy nadbałtyckich, od Łaby po Zatokę Fińską, zamieszkiwały wówczas ludy, które długo opierały się podbojom i chrystianizacji – Słowianie połabscy, czyli Wendowie (Obodryci, Wieleci), Pomorzanie a dalej Prusowie, Kurowie, Litwini, Liwowie i Estończycy.
Władcy z Niemiec, Danii i Polski przekonywali, że problem "niewiernych" z północy jest tak samo ważny dla chrześcijaństwa, jak problem "Saracenów".
Bernard z Clairvaux i papież przyjęli te argumenty. W kwietniu 1147 Eugeniusz III wydał drugą bullę "Divina dispensatione", w której zrównał wyprawy na "Słowian i innych pogan" z krucjatami na Bliski Wschód i objął ich uczestników takimi samymi odpustami.
Dało to początek krucjatom północnym, które tak bardzo odcisnęły się piętnem nad historią naszego regionu.
Wiosną 1147 z Europy zachodniej wyruszyły dwie grupy krzyżowców w stronę Jerozolimy. Jednocześnie nad Bałtyk ruszyła krucjata nazwana później połabską lub wendyjską.
Wszystko wskazuje na to, że Piastowie jednomyślnie poparli drugą krucjatę. Wiadomo, że Mieszko Stary wziął udział w wyprawie połabskiej (lipiec-sierpień 1147), a książę senior Bolesław Kędzierzawy zorganizował w jej ramach wyprawę do Prus (listopad-grudzień 1147).
2 października 1078 roku pod Czernihowem w bitwie z rywalami zginął wielki książę kijowski Izjasław I Jarosławowicz.
Izjasław był pierwszym zwierzchnim władcą Rusi w czasie rozbicia dzielnicowego, które nastąpiło po śmierci jego ojca Jarosława Mądrego (1054).
Jego życie i burzliwe panowanie było ściśle związane z Polską.
Około 1043 Izjasław, wówczas 19-letni książę turowski, został ożeniony z Gertrudą, córką Mieszka II i Rychezy, siostrą panującego w Polsce Kazimierza Odnowiciela.
Małżeństwo to miało to umocnić sojusz Krakowa z Kijowem. Sam Kazimierz nieco wcześniej ożenił się z siostrą Jarosława Mądrego, Marią Dobroniegą, z którą miał syna Bolesława (Śmiałego vel Szczodrego, późniejszego króla).
Warto wspomnieć, że Gertruda (zwana na Rusi Eleną lub Olisawą) jest pierwszym znanym z imienia pisarzem polskim. Zachował się napisany przez nią prozą poetycką po łacinie modlitewnik z osobistymi notatkami.
W 1054 Izjasław (nosił też imię Dymitr), panujący już w Turowie i Nowogrodzie Wielkim, odziedziczył po ojcu władzę w stołecznym Kijowie. Jednak aby zdominować innych Rurykowiczów, musiał zawrzeć sojusz z młodszymi braćmi, Światosławem czernihowskim i Wsiewołodem perejasławskim.
Triumwirat Jarosławowiczów rządził Rusią do 1068, gdy Izjasław poniósł klęskę w bitwie z Połowcami nad Ałtą. W Kijowie wybuchła wówczas rewolta i książę musiał uciekać do Polski, kraju swojej żony, w którym rządził już Bolesław Śmiały.
Wiosną 1069 z Krakowa wyruszyła na Kijów wyprawa wojskowa Bolesława, która stłumiła powstanie i przywróciła na tron Izjasława. Młodsi bracia wobec polskiej interwencji poddali się mu bez walki.
Do przywrócenia triumwiratu nie doszło. Co wiecej, cztery lata później, w 1073, młodsi bracia znów wygnali Izjasława i Gertrudę z Kijowa i ci znów obrali kierunek ucieczki na Kraków. Tym razem zabrali ze sobą do Polski "wielki majątek".
Marzący o koronie książę polski rozegrał intrygę inaczej niż za pierwszym razem. Nie zwracając uwagi na swoją ciotkę, przywłaszczył sobie kijowskie skarby Izjasława i poparł jego rywali, Światosława i Wsiewołoda.
Izjasław z Gertrudą i ich dziećmi musieli uciekać dalej na zachód, do Niemiec, pod władzę cesarza Henryka IV. Nie znaleźli tam jednak wsparcia, bo ich rywale przekupili cesarza grubą kasą, która wypełniła pusty niemiecki skarbiec.
Nie dało się jednak zlekceważyć wpływów Gertrudy Mieszkówny, świetnie wykształconej i ustosunkowanej, w której płynęła cesarska krew. Gertruda wszak swoją młodość spędziła z matką na wygnaniu w Niemczech a teraz była uważana za nadzieję katolicyzmu na Wschodzie, który właśnie odpadł wskutek wielkiej schizmy.
Właśnie te atuty zapewne sprawiły, że – korzystając z gościny przychylnego margrabiego Łużyc Dedona – Izjasław i Gertruda uzyskali silne poparcie papieża Grzegorza VII.
#TegoDnia w nocy z 27 na 28 września 1066 roku kilkaset okrętów z kilkunastoma tysiącami zbrojnych pod wodzą księcia Normandii Wilhelma Bękarta (fr. Guillaume le Bâtard) podniosło kotwice w zatoce Calvados i przepłynęło przez Kanał La Manche, by nazajutrz wylądować w zatoce Pevensey na południowym wybrzeżu Anglii.
W ten sposób rozpoczął się ostatni, zakończony sukcesem podbój Brytanii.
Przyczyną najazdu normańskiego był konflikt o sukcesję w Anglii po śmierci króla Edwarda Wyznawcy z anglosaskiej dynastii z Wesseksu. Edward wcześniej wyznaczył Wilhelma swoim następcą, ale władzę po jego śmierci (styczeń 1066) objął jego szwagier Harold II Godwinson, potomek Kanuta Wielkiego.
Flota Wilhelma z wojskami normandzkimi, francuskimi, flamandzkimi i bretońskimi zebrała się do inwazji już w lipcu, lecz czekała długi czas na sprzyjające wiatry. Tymczasem Anglosasi na początku września rozeszli się do domów, stwierdzając, że najazdu nie będzie.
28 września Normanowie dotarli do wybrzeży Anglii tracąc tylko dwa okręty. Bagnista zatoka Pevensey nie sprzyjała jednak atakom na ląd, stąd przenieśli się pod Hastings, gdzie 14 października starli się w bitwie z Anglosasami.
25 grudnia roku Wilhelm został koronowany w Winchesterze na pierwszego króla Anglii z dynastii normandzkiej. Zyskał przydomek Zdobywca (ang. William the Conqueror, fr. Guillaume le Conquérant).
Podbój Anglii zakończył się zwycięstwem Normanów w 1075 roku. Był decydujacy dla dalszej historii Anglii, jego kultury i języka.
20 września 1527 w podkrakowskich Niepołomicach miało miejsce pamiętne polowanie, w którym uczestniczył król Zygmunt Stary wraz ze swoim dworem. 🧵
Miała to być z założenia raczej przyjemna rozrywka. Kronikarz Marcin Bielski określił je wręcz mianem "krotochwili". Jak na królewskie łowy przystało, przygotowano psy i setki chłopów do nagonki, a wesoły orszak dworzan dotarł do Puszczy Niepołomickiej.
Atrakcją eventu miał być specjalnie przywieziony z Litwy w skrzyni spory niedźwiedź, którego na tę okazję planowano wypuścić, by urządzić inscenizowane polowanie w nadwiślańskim lesie.
O tym, że spodziewano się raczej lekkiej rozrywki świadczy obecność na polowaniu królowej Bony, która była wówczas w zaawansowanej ciąży.
Bona bezgranicznie uwielbiała łowy, zwłaszcza na jelenie. Była wówczas młodą, pełną życia kobietą. Miała 33 lata. W ciągu 9 lat małżeństwa urodziła królowi pięcioro dzieci, w tym jednego męskiego następcę tronu.
Wszyscy zastanawiali się, czy może tym razem urodzi się kolejny chłopiec, a Bona stanie się, niczym jej teściowa, "matką królów", przyczyniając się do wzrostu potęgi Jagiellonów.
Okoliczności międzynarodowe sprzyjały odprężeniu. Co prawda rok wcześniej pod Mohaczem zginął węgierski Ludwik Jagiellończyk, ale bezpośrednia sytuacja Korony i Litwy wydawała się korzystna.
Oto dwa lata wcześniej hołdem lennika zakończyła się wojna z Prusami, a rok wcześniej szczęśliwym zbiegiem okoliczności do Korony przyłączono Mazowsze. Również na zachodzie i południu panował spokój. Jedynie wojna z Moskwą była nierozstrzygnięta, ale wciąż przecież trwał rozejm.
Gdy nadszedł czas litewskiego niedźwiedzia uwolniono z klatki.
Bielski pisze:
"Gdy go wypuszczono w gaju blisko Wisły, poszczuwano go wielkimi psy najpierw, których on ze sto połamał, pobił i poranił; chłopów było z trzystu z oszczepy. (…) Puścił się potem tam, gdzie królowa stała, która, uciekając przed nim, potknął się koń pod nią, spadła i uraziła się, bo była brzemienna".
Wskutek upadku królowa najwyraźniej doznała przedwczesnych skurczy i urodziła dziecko. Jak się okazało chłopczyka.
Niektóre źródła mówią, że była wówczas w piątym miesiącu ciąży, jednak przedwczesny poród raczej temu przeczy. Tak czy inaczej wypadek na polowaniu sprawił, że w tego dnia w Niepołomicach urodził się królewski syn.
Dokładnie 1000 lat temu, 4 września 1024 roku, możni niemieccy zgromadzeni w miejscowości Kamba nad Renem jednomyślnie wybrali na króla Niemiec Konrada II, pierwszego władcę z dynastii salickiej.
Wybór miał miejsce zaledwie 6 tygodni po śmierci cesarza Henryka II i był sporym zaskoczeniem. Konrad Salicki był bowiem co prawda praprawnukiem Ottona Wielkiego i wnukiem księcia Karyntii, ale sam nie posiadał ani tytułu książęcego, prawdopodobnie też hrabiowskiego, ani nie miał znaczniejszych posiadłości.
Elekcja jednak została zatwierdzona przez królową-wdowę i Konrad został koronowany 8 września w Moguncji. W 1026 został królem Włoch, a w 1027 cesarzem rzymskim. Żył i panował do 1039.
Z punktu widzenia Rzeszy okazał się skutecznym władcą. Skonsolidował jej księstwa i przyłączył do niej Burgundię. Zabezpieczył też granice na północy i wschodzie, co było korzystne dla Niemiec, ale już niekoniecznie dla Polski.
Śmierć Henryka II musiała skłonić Bolesława Chrobrego i jego współregenta Mieszka II Lamberta do działania, skoro tuż po wyborze Konrada obaj władcy polscy koronowali się na królów.
Mieszko II, który był naprawdę silnym i znaczącym władcą (zob. mapki z poprzedniego wątku) postanowił związać się z antysalicką opozycją w Rzeszy. W 1028 najechał i złupił Saksonię, co mialo być skoordynowane z nieudanym buntem opozycji.
Rozpoczęła się wojna Mieszka z Konradem. Cesarz w odwecie najechał Łużyce. Mieszko zawiązał sojusz z Węgrami, na co odpowiedzią był sojusz Konrada z Rusią Kijowską i atak na Polskę z dwóch stron w 1031. Niemcy odebrali Milsko i Łużyce, Rusini zabrali ponownie Grody Czerwieńskie, a Czesi wykorzystali sytuację i zagarnęli Morawy.
W rezultacie Mieszko II stracił władzę na rzecz Bezpryma i czasowo wyjechał z kraju. Polska znów stała się księstwem.
W 1032 na zjeździe w Merseburgu państwo zostało podzielone na trzy dzielnice (na krótko), a sam Mieszko II podporządkował się cesarzowi.
Następny władca Polski, książę Kazimierz Odnowiciel, choć opanował chaos w państwie, nie odważył się już koronować.
Jak wyglądały granice Polski za Bolesława Chrobrego? Wydawać by się mogło, że nic prostszego niż zajrzeć do atlasu i sprawdzić na mapce. 🧵
Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że poglądy historyków na ten temat się zmieniały, toczono do dziś nie rozstrzygnięte spory, a mapki dziwnym trafem uwzględniały aktualną poprawność polityczną.
O ile nie ma większych wątpliwości, dzięki Thietmarowi, co do zasięgu władzy Mieszka czy Chrobrego na zachodzie, to spory dotyczą okresu i obszaru przynależności do Polski takich ziem, jak:
‐ Pomorze Odrzańskie
- Morawy
- Słowaczyzna
- Grody Czerwieńskie.
Każdy z tych terytoriów wymaga oddzielnego omówienia, Tymczasem krótki przegląd mapek. Zwróćcie Państwo uwagę na wymienione obszary. 👇
Ryc. jedna z XIX-wiecznych mapek Polski w czasach Chrobrego.
Zacznijmy od mapki niemieckiej, bo ta historiografia miała wówczas duży wpływ na naszą.
To mapa Gustava Droysena z "Allgemeiner historischer Handatlas" z 1868 roku. Jak widać, kwestie sporne pozostawił on otwarte, dosłownie i w przenośni.
Morawy należą do Polski do 1029, ale przynależność Słowaczyzny (Górnych Węgier) jest już sporna.
Tutaj państwo Bolesława Chrobrego z „Atlasu do dziejów Polski” E. Niewiadomskiego z 1898 roku.
Niewiadomski nie tylko daje Polsce całe Pomorze od Odry do Wisły, ale też Słowację. Zaś Grody Czerwieńskie utożsamia bez wątpliwości z Rusią Czerwoną, co jest jedną z przyjmowanych możliwości.
Warto zauważyć, że na tych wczesnych mapach Małopolskę zamieszkują Biali Chorwaci (Chrobatowie), o których dziś w polskiej historiografii raczej cicho. Zastąpili ich później hipotetyczni Wiślanie i Lędzianie.