Nieobecność WKS nie jest tajemnicą tej wojny. WKS robi ile może.
A że nie może za dużo, to kwestia zderzenia przedwojennych mitów z rzeczywistością. Długa 🧵 o największych problemach WKS. Sprzęt, amunicja, doświadczenie, procedury i organizacja. A raczej ich brak.
Punktem wyjścia będzie porównanie do sił koalicji w Iraku (2003). Dla uproszczenia będę mówił o 🇺🇸 (dominowali w tym konflikcie), ale w powietrzu mieli wsparcie 🇬🇧 i 🇦🇺. Do Iraku wysłano 786 maszyn uderzeniowych i 402 samoloty wsparcia (nie licząc transportowych).
Teoretycznie w granicach możliwości 🇷🇺, w praktyce (po odliczeniu maszyn najstarszych i niesprawnych) - wymagałby zaangażowania niemal całych sił powietrznych, by zapewnić komponent uderzeniowy. Zapewnienie wsparcia (AER&C, EW, ISR, ELINT) jest poza dyskusją.
Analizując poszczególne grupy, najlepiej wyglądają myśliwce. W Iraku panowanie nad przestrzenią zapewniały F-14 (56), F-15C (42), Tornado (14) i F/A-18 (250) (nie wszystkie wykonywały zadania OCA/DCA). Dodatkowo można było liczyć na F-16 i F-15E uzbrojone w AIM-120.
Rosja, ze MiGami-31, -29 i Su-27 (wraz z wersjami rozwojowymi) może liczyć na podobną efektywność nad własnym terytorium i w ograniczonym stopniu nad frontem. Wykorzystanie tych maszyn nad 🇺🇦 wymaga wcześniejszej neutralizacji obrony przeciwlotniczej. Do tego wrócę.
Jeśli chodzi o samoloty uderzeniowe - pozornie nie ma problemu. 100+ nowoczesnych Su-34, 100+ starszych Su-24 oraz maszyny wielozadaniowe w liczbie, która w tabeli porównawczej wygląda równie dobrze jak siły 🇺🇸 w Iraku, a Su-25 są zdecydowanie liczniejsze od 60 A-10.
Jeśli zajdzie potrzeba użycia bombowców (do ciężkich bombardowań lub jako nosicieli pocisków manewrujących) - 🇷🇺 ma odpowiednie siły - ponad 100 maszyn. W Iraku wykorzystano 43 bombowce, w tym wiele operowało z baz w 🇺🇸 - rozwiązanie dalekie od optymalnego (ale efektowne).
Skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak źle? Lotnictwo 🇷🇺 cierpi na dwie bolączki, których nie da się nadrobić tymczasowo ani w krótkim terminie - brakuje AWACSów i tankowców. Nad Irakiem latało 19 E-3 i 20 E-2 marynarki. Razem 39 maszyn, które zrealizowały xx/nn
około 900 lotów w czasie 30 dni (720 godzin) operacji. Przy 6+ godzinach patrolu E-3 i 4+ godzinach patrolu E-2, daje to 4-8 AWACSów w powietrzu 24 h na dobę.
🇷🇺 ma 9 A-50. Starych, nowych, w remoncie, zużytych i nie zawsze sprawnych. Dziewięć...
Koordynacja dużej liczby maszyn musi opierać się na tankowaniu w powietrzu. W Iraku działało 256 tankowców. Nawet więcej - ta liczba nie uwzględnia F/A-18, które po raz pierwszy posłużyły jako tankowce. Średnio wykonano jeden lot tankowca na 2 loty uderzeniowe.
To nie są wartości wyjątkowe. Raczej niskie. W czasie operacji w Serbii i Kosowie relacja lotów tankowców do maszyn uderzeniowych była bliższa 1:1.
🇷🇺 częściowo nadrabia ten problem samolotami o większym zasięgu, ale nie na tyle większym, żeby wyeliminować konieczność tankowania. Zamiast tego ogranicza liczbę lotów wykonywanych jednocześnie i liczbę operacji wymagających koordynacji.
🇺🇸 uniemożliwiłoby to zgranie samolotów uderzeniowych, eskorty myśliwskiej, eskorty SEAD i EW. Te problemy 🇷🇺 rozwiązują z właściwą sobie finezją - eliminując takie loty.
W Iraku zadania SEAD/DEAD (tłumienie i zwalczanie obrony przeciwlotniczej) podzielone były między
F-16CJ (71) z jednostek szkolonych specjalnie do tej roli (SEAD/DEAD), F-18 marynarki oraz EA-6B (35 maszyn) marynarki, które zapewniały zagłuszanie nad terytorium wroga.
Pomimo posiadania teoretycznych zdolności do działań SEAD/DEAD
🇷🇺 korzysta z zasobników wykrywających emisje (Fantasmagoria) i z pocisków przeciwradiolokacyjnych (m. in. Ch-31P), brakuje samolotów i jednostek wyspecjalizowanych w takich zadaniach. Brakuje również odpowiednika EA-6B czy najbardziej wszechstronnego FA-18G.
Ale osłonić samoloty uderzeniowe przed OPL to problem dalszy. Najpierw trzeba zidentyfikować przeciwnika. I znów - brakuje maszyn rozpoznawczych. Odpowiednika E-8 JSTARS nie ma. Podsłuchiwacza U-2/TR-1 też nie. Zdolności RC-135 Rivet Joint 🇷🇺 realizuje jedynie częściowo.
Brakuje też samolotów stealth. Nie zamierzam tu rozważać parametrów Su-57, ale nic nie wskazuje by miał on możliwości działania nad Ukrainą porównywalne z operacjami B-2 czy F-117 nad Irakiem i Serbią. Znów - mniejsza swoboda i mniejsze zdolności rażenia kluczowych celów.
Pozostając przy liczbach. Kilka lat temu OAK chwaliło się podniesieniem sprawności rosyjskiego lotnictwa z 40% do 65%. O ile ta druga wartość nie jest zła i zapewne może być podniesiona dla maszyn i jednostek wysłanych na wojnę, 🇺🇸 w Iraku osiągnęli sprawność średnio > 80%
Nieżyczliwi rosyjskiemu przemysłowi mogą twierdzić, że wartości >80% będą dla WKS nieosiągalne. Szczególnie przy intensywności lotów ok. 1 lotu bojowego dziennie na każdy samolot.
Amunicja.
Teoretycznie 🇷🇺 dysponuje amunicją kierowaną (PGM - Precision Guided Munitions), w tym bombami kierowanymi laserowo (LGB), inercyjnie lub za pomocą Glonass (odpowiednik JDAM) i optoelektronicznie (obraz TV). Na 🇺🇦 udokumentowano użycie większości tych PGM.
Ale udokumentowano również użycie broni niekierowanej. Dowodów na jej użycie jest dużo więcej, niż zdjęć i filmów z użycia PGM.
To nie tylko kwestia walk na 🇺🇦. Również zdjęcia z 🇸🇾 pokazują Su-34 uzbrojone w bomby niekierowane. Zdjęcia z ćwiczeń i manewrów w 🇷🇺 podobnie.
W Iraku (2003) użyto 29199 sztuk rakiet, pocisków manewrujących i bomb. 19948 z nich to PGM. 68%. Istotny wzrost w porównaniu z Pustynną Burzą (5%). W Syrii niemal wszystkie użyte przez 🇺🇸 bomby i pociski rakietowe były kierowane.
Jak na tym tle wygląda Rosja? Su-25 najczęściej widać z niekierowanymi pociskami rakietowymi (NPR). Co dziwniejsze - nawet ciężkie Su-34 na zdjęciach z 🇸🇾 i z ćwiczeń w 🇷🇺 dają się zauważyć z wyrzutniami NPR.
Upodobanie 🇷🇺 do NPR pozostaje dla mnie tajemnicą, ale obiektywna wartość tej broni jest niewielka, a zagrożenie dla samolotu jej używającego - duże. U 🇺🇸 użycie NPR w samolotach to czasy Wietnamu. Z upływem czasu coraz rzadziej i przede wszystkim na lekkich maszynach.
W latach 90 użycie NPR przez 🇺🇸 ograniczało się do OA-10 i FA-18 w zadaniach oznaczania celów - loty w roli kontrolera - FAC(A). W Zatoce (1991) użyto około 3000. Nawet helikoptery marynarki (AH-1) używały ich w połowie do oznaczenia celów, a jedynie w połowie jako broni.
W operacji Deliberate Force wystrzelono 187 rakiet z białym fosforem (oznaczenie celu) i tylko 20 z głowicą HE. W 2003 użycia NPR przez samoloty właściwie się nie opisuje.
Dla 🇷🇺 to nadal podstawowe uzbrojenie Su-25 i interesująca opcja w samolotach wielozadaniowych.
Niska popularność PGM może być wytłumaczona problemami Rosji z zasobnikami celowniczymi. Sapsan-E był powszechnie krytykowany. Status Thales Damocles jest niejasny (wybrany jako lepszy od Sapsan-E w 2007, miał być produkowany z rosyjskim oprogramowaniem).
NPK-SPP T220 w różnych komentarzach jest najlepiej oceniany, ale szukać zdjęć maszyn z tymi zasobnikami, to jak szukać igły w stogu siana. I tak lepiej niż z zasobnikami do walki elektronicznej SAP-14 Tarantul, które są powszechne niemal jak Yeti.
Nieobecność tych zasobników nie powinna dziwić, bo ich konstruowanie i wykorzystanie dotyka największego problemu, z jakim zmaga się rosyjskie lotnictwo. Brakuje doświadczenia na każdym niemal poziomie.
🇺🇸 do aktualnie używanych Liteningów i Sniperów doszli 40+ latami pracy, zaczynając od prostych zasobników w Wietnamie, przez koszmarnie duże i ciężkie Pave Tack (Libia 1986, Irak 1991), Lantirn i ATFLIR. Każdy to nauka, ulepszenia optyczne, lepszy program i mniej awarii.
Podobny problem braku doświadczenia mają na każdym polu. Walka powietrzna? Przed wojną na Ukrainie 🇷🇺 zestrzeliwali drony nad Syrią i Gruzją. Słabo udokumentowane plotki mówią o pojedynczych zestrzeleniach w Wietnamie. Ostatnie poważne walki powietrzne to Korea 1950-1953.
Walki, które mogli obserwować z bliska (Wietnam, państwa arabskie w 1967, 1973 i 1982) nie obejmowały walk nad terytorium przeciwnika. Jest parę wyjątków, ale bez sukcesów.
Jeszcze gorzej wygląda niszczenie doświadczenie w niszczeniu obrony przeciwlotniczej.
SEAD znają jedynie z doświadczeń Arabów w 1973 (akurat słaby case study) i w 1982, czyli z perspektywy obrony, a nie ataku.
🇺🇸 doświadczyli Wietnamy, Iraku (1991), Bałkanów, znów Iraku (2003) 🇷🇺 to ominęło. A Amerykanie mieli relatywnie płaską learning-curve.
Irak 1991 miał obronę przeciwlotniczą opartą w większości o sprzęt znany z walk Izraela w 1973. Porównywalną poziomem (częściowo słabszą, częściowo mocniejszą, ale liczniejszą) z tym, co Izrael rozbił w 1982. Amerykanie mieli kolejne 9 lat przygotowań. A Rosjanie?
Na 🇺🇦 Rosjanie muszą mierzyć się z najpotężniejszą rakietową obroną przeciwlotniczą, z jaką jakiekolwiek państwo zmagało się w historii. I muszą mierzyć się z nią z marszu, bez żadnych doświadczeń. Bez kilku generacji rakiet poprawianych po porażkach.
Bez doktryny ewoluującej od DEAD (początek w Wietnamie), przez SEAD (Wietnam), masowy pre-emptive SEAD (zasypywanie Libii HARMami) i połączenie pre-emptive i elastycznego zwalczania OPL w 1991. I bez rozwoju koncepcji niszczenia OPL (DEAD) realizowanej w 2003.
Rosjanie mogli sobie o tym poczytać.
Podobnie jak o realizacji misji CAS w kontakcie z wojskami zmechanizowanymi dysponującymi lepszą OPL niż Stingery i WKMy.
Su-25 w Afganistanie to doświadczenie relatywnie bogate (80 tysięcy lotów bojowych), ale...
A-10 w Pustynnej burzy zrobiły 10% tego. Przez sześć tygodni.
W Syrii 🇷🇺 nie nadrobili tych doświadczeń - raz, że mieli przeciwnika dużo słabszego, dwa, że tropienie konwojów na pustyni to inne wyzwanie, niż polowanie na czołg ukryty w drzewach.
Te same problemy z doświadczeniem to koordynacja lotnictwa i wykorzystanie AWACS. 🇺🇸 też nie szło. Też mieli problemy z komunikacją, częstotliwościami, szyfrowaniem... I z konfliktu na konflikt je rozwiązywali. Tu nie wystarczy zbudować samolotu z talerzem na dachu.
Bez tych doświadczeń niesposób zaplanować treningów. Niesposób stworzyć odpowiednika United States Air Force Weapons School i programu SFTI (lepiej znanego jako Top Gun). Bez doświadczeń nie da się zorganizować Red Flag i podobnych manewrów.
Więc kiedy zastanawiamy się, jak ćwiczą rosyjscy piloci, warto spojrzeć na zdjęcie Su-34 obładowanego dwiema wyrzutniami niekierowanych pocisków rakietowych. I spróbować znaleźć tak uzbrojonego F-15 podczas Red Flag.
Lotnictwo 🇷🇺, w kontekście tych wszystkich problemów, robi co może. Wg przeciwków wykonują 200 lotów dziennie (w dni lotne), a w okresach szczególnej eskalacji udaje się osiągnąć 400. Marnie na tle 1380 średnio dziennie w Iraku (2003), ale lepiej raczej nie będzie.
Przy stosowanym uzbrojeniu, mamy filmy z ataków NPRami, mamy filmy i zeznania z bombardowania "koordynatów" bombami niekierowanymi i po odjęciu wszystkich lotów wsparcia powinniśmy obserwować to, co widzimy. Czyli to, co wydaje się "nieobecnością".
WKS nie jest "nieobecne". Po prostu od 3 dekad 🇺🇸 przyzwyczajają nas do czegoś zupełnie innego - do setek lub tysięcy lotów dziennie i do wysokiej skuteczności.
"Drugie" lotnictwo świata od pierwszego (celowo tu bez cudzysłowu) dzieli ogromny dystans.
Mam wrażenie, że obserwujemy powtórkę z kwietnia. Ukraińcy zajmują teren, wszyscy cieszymy się kolejnymi sukcesami. Kłopot w tym, że za dużo widzimy machających ludzi, a za mało zniszczonego i porzuconego sprzętu. Załamanie wojsk tak nie wygląda. Brakuje tych wojsk, brakuje 1/
czołgów, rzędów ciężarówek i stanowiska artylerii rozjechanych przez nacierające oddziały. Brakuje jeńców w liczbie, która dałaby się pokazać na propagandowym wideo.
Pozostaje nadzieja, że to tylko mgła wojny i że te obrazki zobaczymy. Ale... za dużo już widzimy i ta selekcja 2/
nie bardzo ma sens. Po cóż mieliby ukrywać (Ukraińcy z jednej strony, Rosjanie i ich telegramy z drugiej) ślady walk? Fajnie patrzyć na nacierające HMMWV i żołnierza tłukącego po horyzoncie z M2 (a czasem jeszcze z AT4), ale co nam to mówi o walkach? Około nic. Obiektywne dane 3/
Opisane na telegramie jako zestrzelenie 🇷🇺 Su-25 koło Charkowa. W 5 sekundzie widać ślad rakiety powietrze powietrze, pod koniec filmu MANPADS. Samego zestrzelenia niestety nie widać. Najbardziej mnie tu ciekawi ten pocisk w 5 sekundzie. Na pierwszy rzut oka mamy tu parę Su-25 1/
wykonujących atak na cele naziemne. Ślad, który nie pasuje do MANPADS, sugeruje że druga maszyna strzela do pierwszej. Albo obie maszyny są atakowane przez myśliwiec poza kadrem. Oba scenariusze są o tyle ciekawe, że wykrycie Su-25 na tej wysokości i przechwycenie go zanim 2/
wykona atak i odleci wgłąb pozycji przeciwnika wymagałoby zdolności wykrywania celów na bardzo małej wysokości i świetnej koordynacji. Albo ogromnego szczęścia.
Niezależnie od opisu (to równie dobrze może być 🇺🇦 Su-25 przechwycony przez 🇷🇺) to, że po ok. 200 dniach wojny 4/
Zdjęcie z Kuwejtu to efekt upadku 7-10 bomb. Raczej 2000 funtów (907 kg) niż 500 (227 kg). Potencjalnie 3 samoloty zniszczone (1,5 wg standardowych szacunków 🇺🇸 - jeden samolot na 2 HAS).
Po prawej 4 wybuchy (może tylko 2 i 2 wtórne) powodują stratę kilkunastu lub więcej maszyn.
1991. Pustynna Burza. 🇺🇸 vs 🇮🇶
- 40 dni
- 254 samoloty zniszczone na ziemi (141 w HAS)
- 2990 lotów bojowych
- kilkanaście tysięcy bomb i rakiet
2022. Saki. 🇺🇦 vs 🇷🇺
- 1 atak
- kilkanaście maszyn zniszczonych (pewnie więcej)
- 4 bomby / rakiety / ładunki wybuchowe (może mniej)
Z tym GPSem w HARMach zrobiło się spore nieporozumienie. Wyjaśnijmy - po co w AGM-88 GPS, kiedy się przyda, a kiedy (niestety) nie. GPS daje rakiecie informacje o jej pozycji. I pozwala jej zapamiętać pozycję celu. O ile ta pozycja jest znana. I w tym problem. 1/8
Żeby znać pozycję celu, HARM musi ją otrzymać z zewnątrz. Z HTS F-16 albo z AN/ALQ-218
Growlera. Przed odpaleniem dostaje info "cel ma koordynaty...". A potem leci do celu po optymalnej energetycznie trasie. Jednocześnie próbuje znaleźć emisję określonego typu w tym miejscu.
2/8
Same koordynaty nie wystarczają. Po to HARM ma antenę i po to szuka źródła sygnału. Po wykryciu sygnału skoryguje trasę.
Problem polega na tym, że antena widzi tylko namiar, a nie pozycję celu. Widzi w dwóch wymiarach, a nie w trzech - odległość pozostaje nieznana.
3/8
HARMy dla 🇺🇦 to świetna wiadomość, ale chciałbym przebić banieczkę, która się tworzy. HARMy nie oznaczają zagłady rosyjskich systemów przeciwlotniczych. Ani nawet dużych strat. Mimo to HARMy wiele zmieniają.
🧵rozwinięta w ostatniej wiadomości.
1/30
AGM-88 HARM mogą wykrywać i naprowadzać się na źródła emisji radarowych (czy szerzej - radiowych). To broń SEAD - Suppression of Enemy Air Defenses - służy do tłumnienia OPL wroga.
2/30
Nie są bronią DEAD - Destruction of Enemy Air Defenses.
Na ogół nie trafiają.
I nawet nie muszą trafić! O tym dalej.
Ich efektywność jest też bardzo zależna od trybu, w którym się je odpala.
3/30
Ciekawe z użyciem HARMów przez 🇺🇦 jest to, że 🇺🇸 te rakiety integrowali ze swoimi samolotami raczej niespiesznie i niechętnie (budżet!). Najpierw A-7E. Integracja cokolwiek ograniczona i trudno znaleźć szczegóły i opis możliwości. Później F-4, A-6, F-16 i F-18. 1/n
Jeszcze F-15E (integrację z C zdaje się zarzucono - widziałem C w jakiś dokumentach, ale nic o efektach) i EA-6.
Ale już na F-14 nie starczyło pieniędzy i woli.
AGM-88 wpinał się w poszczególne samoloty w różny sposób i nie zawsze miał te same możliwości.
2/n
F-4G na przykład nie korzystał ze wskazań sensorów rakiety - pilot wykrywał cel APR-38. A-7E odwrotnie - musiał korzystać z sensorów rakiety. F-16 początkowo też, później otrzymał HTS (Harm Targeting System).
3/n