Thread by @AKaplon

Jak zakończyć ten polski chocholi taniec?🤔 - Odpowiedź na to pytanie, takie zadanie mam do odrobienia. W sam raz na Pierwszą z adwentowych Niedziel AD 2020.
To trudne pytanie i sam sobie z nim nie poradzę, tak jak bym sam sobie nie poradził z wieloma trudnościami w moim życiu.

https://twitter.com/r_twarog/status/1332986728332845064

I wtedy zawsze z pomocą przychodził mi On - mój Mistrz i Nauczyciel i Przyjaciel. I teraz też przyszedł. I mówi do mnie tak:
《Obejrzyj się za siebie, widzisz te dwa ślady na piasku? Dokładnie tam, gdzie się zaczęły, po raz pierwszy usłyszałem bicie twojego serca

i dokładnie tam ślad twojego krzyża pojawił się na piasku, a ten drugi tuż przy nim, to Ja z moim Krzyżem. Brudny i spocony, z poranioną twarzą i ociekającymi krwią plecami, jak nędzarz ostani w potarganych łachmanach zszedłem wtedy z mojej Drogi Krzyżowej i stanąłem tak blisko

jak można przy tobie po to, żebyś Ty na swojej drodze nigdy nie był sam.
A, o tam, zobacz, w tych miejscach gdzie widać na piasku tylko jeden ślad, ten głębszy, to wiesz co to jest? -Tam upadałeś i się podnosiłeś, brałem Cię wtedy z twoim krzyżem na moje ramiona, żebyś na ostrych

kamieniach nie musiał ranić swoich stóp. Dlatego tam widzisz tylko jeden ślad. Kiedy dorosły już byłeś dałem Ci do pomocy Człowieka, żeby jak Mojżesz poprowadził cię dalej. I on po raz pierwszy ci powiedział, żebyś przestał się bać. "Non abbiate paura..." - pamiętasz?

Pamiętasz jak ci mówił, że tylko prawda cię wyzwoli? Mówił to dokładnie wtedy, gdy inni mamili cię wizją fałszywej wolności: "Wolność jest nam dana, ale i zadana..." - pamiętasz jeszcze te słowa? Kiedy ci mówiłem, że rzeczywiście wolny będziesz tylko wtedy, gdy będziesz szukał

prawdy, zamiast wierzyć we wszystko, w co chcą, żebyś uwierzył ci, którzy pragną cię zniewolić?
Wolność, którą ci dałem, nie jest łatwa, to trudne zadanie, żeby odróżnić wolność od swawoli. "Człowiek nie może być wolny kosztem wolności drugiego człowieka,

bo to urąga godności ludzkiej!" - Pamiętasz jeszcze jak grzmiał ten Mojżesz przełomu wieków?
A kiedy zacząłeś dojrzewać do tego, żeby być ojcem dla swoich dzieci i zastanawiać się zacząłeś jak je kochać, żeby uchronić ten najcenniejszy twój skarb przed złem tego świata, pokazałem

ci Karolinkę, młodziutką dziewczynę ze wsi pod Tarnowem. "Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało..." - Ona, Karolina, się ich nie bała. - Tak kochaj swoje dzieci - podpowiedział ci Mojżesz, którego ci dałem.
Przypomniał ci ten Mojżesz i przetłumaczył na język twoich czasów

te 10 prostych prawd, które ci ustawiłem na drodze jak drogowskazy, żebyś drogi do celu nie zgubił. I nigdy ci nie obiecywałem, że będzie ci na tej drodze łatwo. Ale zawsze powtarzam, że musisz spróbować. - Musisz spróbować, bo warto. Więc szukaj prawdy, która cię wyzwala.

I spójrz na to, co cię otacza, jak człowiek wolny powinien. Tylko wtedy zauważysz, że nie jest to żaden chocholi taniec. Że nie znalazłeś się w matni bez wyjścia. A ten zgiełk, który słyszysz z ulicy, to w rzeczywistości jest krzyk rozpaczy ludzi, których nigdy nikt nie kochał

i kochania ich nie nauczył. Więc nie pogardzaj nimi. Oni nie na twoją pogardę, a raczej na twoje współczucie zasłużyli. Bo ty starasz się być wolny, i kochać potrafisz, a tego ta grupka ludzi krzyczących na ulicach nie potrafi. I to nie krzyk jest, to skomlenie istot okaleczonych

a nie ma większego kalectwa od tego, gdy ktoś miłości nie zaznając, sam potem kochać nie potrafi. - Tu żaden inwalidzki wózek nie pomoże.》
I na tym zamilkł. On. Nie, wiem, że jest obok, ale wiem też, że teraz pora na mnie, że znowu muszę spróbować, żeby spojrzeć na wszystko

z dystansu. Bo tylko wtedy żadna @martalempart, czy inna @KSuchanow i ta grupka biednych dzieciaków wyciągnięta na ulice mi nie popsuje ani Adwentu, ani Świąt, ani obrazu świata, który mnie otacza, świata, który wciąż jest piękny.
A te uliczne burdy?🤔
One nie są żadnym biblijnym

potopem. To zaledwie deszcz, który zmywa brud. Przy tym ożywczym deszczyku nawet łatwiej dostrzegam i bardziej jeszcze cenię i tego pobitego kapłana, i tego oplutego policjanta szanuję. A ten krzyk z ulicy tym bardziej staje się zwykłym skomleniem istot, których nikt nie kochał.