03.01.1945 r. - w Grodzisku Mazowieckim umiera Ferdynand Antoni Ossendowski ps. "Feranto", "Mark Czertwan".
Był człowiekiem nietuzinkowym, a Jego życiorys jest wspaniałym materiałem na film.
Był pisarzem, podróżnikiem, żarliwym antykomunistą.
Autor bestselleru „Zwierzęta, ludzie, bogowie” i powieści „Lenin", w której uderzył bezpośrednio w mit wodza rewolucji.
W PRL objęty zakazem druku, a Jego dzieła wycofano ze szkół i bibliotek.
Był właśnie tym człowiekiem, który przekazał na zachód dokumenty tzw. dokumenty Sissona, które wykazywały, że Lenin był agentem wywiadu niemieckiego, a działalność partii bolszewickiej finansowana była za niemieckie pieniądze.
Ot, co!
Powszechnie znany ze swojej antykomunistycznej postawy był poszukiwany przez bolszewicką policję polityczną (CzeKa).
Dzięki niezwykłym zdolnościom przystosowawczym (znał biegle 7 języków obcych, w tym chiński i mongolski), udało mu się przedostać do Mongolii.
W stolicy Mongolii Urdze został doradcą barona Ungerna, walczącego przy pomocy zorganizowanej przez siebie Azjatyckiej Dywizji Konnej z bolszewikami.
I tu mamy do czynienia z najbardziej tajemniczą częścią życiorysu Ossendowskiego.
Istnieje teza, jakoby Ossendowski stał się depozytariuszem wiedzy o ogromnym skarbie, ukrytym przez „Krwawego Barona” Ungerna gdzieś w mongolskich stepach...
Jest w tym jakieś ziarno prawdy.
Gdy Ossendowski zmarł - NKWD nakazało rozkopanie Jego grobu.
Po pierwsze - Mieli nadzieję, że znajdą przy zwłokach jakąś informację.
Po drugie - Chcieli się upewnić, że na 100% nie żyje.
Jego archiwum zostało skrupulatnie zniszczone przed jego śmiercią.
Był autorem 77 książek, wydawanych na całym świecie w milionowych nakładach.
Tylko nie w PRL.
Dopiero po 1989 r. możemy je wydawać i możemy je czytać.
Powieść "Lenin" - zakres obowiązkowy do przeczytania.
Pozostałe książki zresztą też...
Bo cudze chwalimy - a swego nie znamy.
• • •
Missing some Tweet in this thread? You can try to
force a refresh
03.01.1922 r. - umiera w Luksemburgu Friedrich Wilhelm Voigt, znany bardziej jako Kapitan z Köpenick.
No, ja nie wiem, ale - być może miał jakiś polskich przodków - bo fantazja w nim była ułańska 😀
Co zrobił?
Ośmieszył państwo pruskie!
Był szewcem i drobnym złodziejaszkiem.
16.10.1906 r. pojawił się przebrany w mundur pruskiego kapitana, zajął ratusz w podberlińskim Köpenick, aresztował burmistrza i zabrał pieniądze z miejskiej kasy.
Wykorzystał zasadę autorytetu i bezwarunkowe posłuszeństwo w pruskiej armii, które ówcześnie obowiązywało.
Zafundowawszy żołnierzom po kiełbasce i piwie, sam uciekł.
Cesarz Wilhelm II, usłyszawszy całą historię, ponoć zaśmiewał się do łez 😀
03.01.1881 r. - w drodze na syberyjskie zesłanie umiera Filipina Płaskowicka.
Socjalistka.
Działaczka oświatowa.
Za swoją niewygodną dla zaborcy postawę uwieziona w X Pawilonie Cytadeli Warszawskiej.
Gdy się o tym ludzie dowiedzieli - wysłali deputację.
Deputację błagalną do generała - gubernatora, aby kazał uwolnić ukochaną jej nauczycielkę, "bo to święta panienka".
Ksiądz deputacji błogosławił na drogę.
"Nie znaleźliśmy ani jednego człowieka, który by panią zganił. Jesteś więc pani dla nas bardzo niebezpieczna." - von Plewe.
Filipina Płaskowicka zachęcała i ośmielała kobiety, aby interesowały się ogólnymi sprawami wsi i gminy. Rozmawiała z nimi na temat skomplikowanych spraw gospodarskich, rodzinno-społecznych, wychowawczych i zdrowotnych, a także kulturalnych.