Thread by @AlaBezFanatykow

Wątek.
1. Słowo świąteczne zwracam do red. @lis_tomasz , który w świątecznym wydaniu Newsweeka popełnił "gorzkie żale", jak to czuje się poniewierany przez złych ateistów.
I mam nadzieję, że zechce doczytać do końca, co chcę mu powiedzieć.
Jestem oburzona tym, że pan Lis stawia⤵️

2. się w roli ofiary. W kraju, gdzie ludzie płacą wysoką cenę za to, że są nieheteronormatywni, w kraju, gdzie oprawcy władzy codziennie urządzają nagonkę na inaczej myślących, niż władza i kościół, do których to innych zresztą należy sam Pan Lis, ów Pan Lis postanowił sobie za

3. wroga obrać ateistów, bo ci, o zgrozo, śmieją się wypowiadać niezbyt pochlebnie o ludziach wierzących.
Pan Lis ma problem, bo czuje się przez pryzmat wypowiedzi ateistów, jak kretyn, a przynajmniej ktoś głupszy.
Zastanawiam się, jak w obecnej sytuacji w Polsce Pan Lis mógł⤵️

4. w swym świątecznym orędziu położyć punkt ciężkości na swoje niedogodności związane z (pewno przez niektórych ateistów) wyśmiewaniem wiary w to, że 2 tys. lat temu pewien człowiek chodził po wodzie, rozmnażał znikąd, jak Obajtek, chleb i ryby, umarł, a po 3 dniach ożył. ⤵️

5. Pan Redaktor zapewne wyrysowałby na czole duże kółko tym, którzy żądaliby od niego, aby wiary w krasnoludki nie podważać, nie wykazywać jej absurdów i nie twierdzić, że to zwyczajne fantasmagorie.
Ale dla swej wiary, bo przecież nie wiedzy, żąda praw innych. Dlaczego?

6. Czy Pan Redaktor powoła się na konstytucję? Na art. 53 tejże Konstytucji? Cóż, on zapewnia w ustępie 1 wolność sumienia i religii wszystkim, także ateistom, a ustępem nr 2 gwarantuje jedynie panu Lisowi, że może sobie wierzyć nawet w garbate aniołki,a jeśli jego wiara uzyska⤵️

7. status religii to Konstytucja nadaje mu prawa do szeregu korzyści w jej uzewnętrznianiu, ale nie daje mu żadnych praw do zakazu przez niego negacji jego wyznania, czy religii.
Warto by Pan Lis to sobie wreszcie przyswoił, a to, że czuje się gorzej to już jest jego sprawa. I

8. jakoś musi z tym żyć.
Wolność słowa, również zagwarantowana w Konstytucji, daje mi prawo do krytyki, w tym do krytyki religii. I tu najważniejsze. Krytyka nie oznacza postulatu dyskryminacji, tak jak ma to miejsce w przypadku postulatów Ordo Iuris, których solą w oku są ludzie

9. LGBT.
Ja nikomu nie zamierzam ograniczać ich praw do ekspresji religijnej, tak długo, jak nie próbują swoją ekspresją ukrzyżować cały kraj, każdy urząd i każdą szkołę, salę plenarną Sejmu i pokoik w Urzędzie Skarbowym, gdyż to jest przestrzeń wspólna wszystkich obywateli RP⤵️

10. Pan Redaktor Lis poczuł się obrażony. Cóż, Panie Redaktorze. Ja nie czuję się obrażona Pana atakiem na ateistów, ma Pan do tego prawo.
Natomiast jestem zdumiona, że, gdy wokół pożoga wzniecona przez jednak Pana współwiernych (choć rozumiejących Waszą religię fanatycznie),to⤵️

11. Pan obrał sobie za cel ataku ateistów.
I teraz nie będę już miła.
Otóż Panie Redaktorze...
Oskarżam Pana, jako osobę, która szereg lat kształtowała i kształtuje w stopniu znacznym opinię publiczną, że jest Pan jednym z inżynierów tego, iż latami traktowano kościół katolicki

12. na preferencyjnych zasadach.
Oskarżam Pana o to, że zaniedbał Pan w swojej pracy to, by smrody pedofilii i jej ukrywania przez hierarchów Krk ujrzały wcześniej światło dzienne w szeroko rozumianym świecie mainstreamu, na który miał Pan swego czasu przemożny wpływ.
Oskarżam

13. Pana o to, że nawet dziś,gdy rola Wojtyły w ochronie pedofili w sutannach,w tym tych purpurowych,jak kardynał Groër, jest dosyć już oczywista,Pan dalej próbuje Wojtyłę usprawiedliwiać.
Oskarżam Pana o to, że nie potrafi Pan wyjść poza wpojone Panu (w dzieciństwie?) zasady.⤵️

14. I cholernie smuci mnie to, że Pan, ale też redaktor Michnik, próbujecie ocalić Wasze iluzje.
Choćby jej resztki.
Smuci mnie to, że gdy wkoło pożoga wzniecona przez polskich hierarchów kościoła katolickiego, Wy albo kurczowo trzymacie się Waszych iluzji i, jak Pan, szukacie
⤵️

15. wrogów wśród ateistów,albo jak redaktor Michnik niemrawo próbujecie się wytłumaczyć z dekad zaniedbań.

Proszę wreszcie z tym skończyć.
A przede wszystkim proszę,by Pan zdał sobie wreszcie sprawę z tego, że także religia podlega ocenie.
W tym niepochlebnej.

A teraz chwila⤵️

16. na moje prywatne odniesienia.

Urodziłam się w katolickiej rodzinie, nie fanatycznej, ale moje obie babki były osobami bardzo wierzącymi.
Dziadkowie, jak to mężczyźni, nie mieszali się w wychowanie wnuczki.
W tym momencie skończę z fałszywą skromnością, której nigdy⤵️

17. specjalnie nie hołdowałam, co nie znaczy, że lubię się chwalić. Nie lubię.
Pora jednak coś opowiedzieć. Od dziecka uważano mnie za jednostkę zdolną ponad przeciętność, w wieku niecałych 4 lat ułożyłam samodzielnie moje pierwsze równanie matematyczne. Gdy przebrnęłam(z bólem⤵️

18. i niechęcią - z wzajemnością) przez lekcje z katechetką, dostałam się pod pieczę księdza w randze dziekana i wtedy zaczęła się moja rzeczywista edukacja religijna.
Nie skończyła się tak, jak dziekan sobie wymarzył.
To ja skorzystałam z jego wiedzy i kierowania mnie na⤵️

19. ścieżkę żelaznej logiki. To jemu i nauczycielowi fizyki zawdzięczam umiejętność konsekwentnej analizy i syntezy.
Jak każdemu zdarzają mi się wpadki,ale należę do osób, które interesujący je temat próbuję drążyć.
I tak zaczęłam swego czasu drążyć pismo zwane świętym.
Skutek?⤵️

20. To nie książki Deschnera, Mynarka, czy Ute Ranke-Heinemann uczyniły mnie ATEISTKĄ.

Uczyniła to lektura Biblii.

Zastanawiam się Panie Redaktorze, czy przeczytał Pan Biblię w całości?
Jeśli nie to zachęcam, ale z otwartym umysłem.
Jeśli tak, to może pora powtórzyć lekturę i⤵️

21. tym razem bez ulegania interpretacjom wpojonym Panu przez kościół i jego funkcjonariuszy.

Może stanie się Pan drugim Lutrem? Kto wie...

Z ateistycznym pozdrowieniem.
AlaBezFanatykow