Zabawnie czyta się w organie polskiego liberalizmu i multikulturalizmu tekst, który opisuje sytuację w Afganistanie przez skrajnie zachodniocentryczny pryzmat pani publicystki @krytyka politycznej przyjmującej wobec jego mieszkańców postawę cywilizatorki wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,1…
"Teraz jest najgorzej od 2001 r.,czyli początku zachodniej interwencji i obalenia rządu talibów.I to nie tylko moja opinia,ale też powszechnie wyrażana przez Afgańczyków"-pisze polska publicystka z kabulskiej rezydencji,tak jakby odwiedziła każdy afgański dystrykt i każdy kiszłak
Ludzie, którzy uważają, że "nie ma ludzi nielegalnych" i każą nam wpuszczać do naszego kraju każdego, kto tylko zażyczy sobie do niego przyjechać wraz z całym swoim bagażem kulturowym - wobec tych samych ludzi w ich własnej ojczyźnie przyjmują postawę cywilizatora dzikusów.
Publicystka @krytyka przyjęła bowiem postawę XIX-wiecznych zachodnich sahibów nie potrafiących sobie nawet wyobrazić, że Afgańczycy, a przynajmniej jakaś ich część, mogą chcieć żyć całkowicie wbrew zachodnim standardom. 🇦🇫
Groteskowe jest to retoryczne oddzielanie Afgańczyków
do talibów, jakby ci ostatni byli przybyszami z innej planety, a nie ruchem, który już raz wywalczył władzę w tym kraju, a przez ostatnie 20 lat był w stanie kontrolować znaczne jego obszary stawiając opór armii USA.
Po 20 latach interwencji w Afganistanie Amerykanie zdali sobie sprawę, że talibowie nie są przybyszami z innej planety, lecz autochtoniczną siłą społeczno-polityczną tego kraju o głębokich korzeniach, czego jak widać nadal nie przyswoiła sobie "postępowa" polska publicystka.
Po raz kolejny okazało się, że gdy nie można uzyskać rozstrzygnięcia zbrojną pięścią, Amerykanie nie są w stanie uzyskać w niestabilnych państwach trzeciego świata politycznego rozwiązania. Nie tylko Afgańczycy, ale i my musimy nauczyć się żyć w świecie z talibami w Afganistanie.
• • •
Missing some Tweet in this thread? You can try to
force a refresh
Na Węgrzech wchodzi właśnie w życie ustawa mająca chronić nieletnich przed pedofilami oraz ekspozycją na pornografię lub agendę #LGBT Zapisy ustawy zakładają nie tylko zamknięcie szkół dla propagowania tej agendy, ale nawet ograniczenia możliwości jej ekspozycji w mediach.
Władze Węgier trafnie rozpoznały potrzebę ochrony reprodukcji wzorców kulturowo-społecznych w tych przestrzeniach w których są one przekazywane młodemu pokoleniu - szkole i przestrzeni komunikacji publiczne określanej przez coraz bardziej zróżnicowane media.
Taka oto Węgrów, którzy jeszcze w 1989 r.byli społeczeństwem wyraźniej bardziej liberalnym niż Polacy, stać na wprowadzenie środków ochrony struktury kulturowo-społecznych,których nie potrafią,nie chcą,boją się wprowadzić elity III RP, w tym rzekomo prawicowy obóz #PiS. Dlaczego?