@MarcinNiedbala opisuje dziś wysokie piętro OPL więc ja dla odmiany zajmę się jej drugim końcem a więc systemami VSHORAD.
Dokładniej jednym z ich bardziej nietypowych i awangardowych przedstawicieli, wokół którego narosło ostatnio wiele mitów - tj. systemem Starstreak. 1/
Właściwie to zacząć należy od wyjaśnienia poziomów/warstw z jakich składa się współczesna OPL. W dużym uproszczeniu mówimy o 3 głównych klasach systemów, tj. MRAD, SHORAD i VSHORAD. Każda z nich ma swoją niszę i co oczywiste najlepiej gdy wzajemnie się uzupełniają 2/
Nie odbiegając zbytnio od tematu, VSHORAD czyli obrona bardzo krótkiego zasięgu jest najniższą z owych 3 warstw i dotyczy systemów o zasięgu do 10 km i pułapie 5 km.
Do systemów VSHORAD zalicza się np. Stingery czy Pioruny ale też cięższe RBS-70, Mistrale czy Starstreak 3/
Jednocześnie do VSHORAD zaliczają się również systemy o zupełnie innej aparycji, czyli samobieżne zestawy artyleryjskie takie jak Loara czy Marksman czy kombinowane artyleryjsko-rakietowe jak IM-SHORAD czy nasza Pilica.
Ok, wracamy jednak do bardziej poręcznego Starstreaka. 4/
Rakietowy VSHORAD taki jak Piorun czy Starstreak to bowiem w pewnym sensie "broń biednych" cechująca się w porównaniu do bardziej kompleksowych rozwiązań mniejszymi kosztami opracowania i pozyskania. Co pozwala na znaczne nasycenie nią SZ w tym tych o ograniczonym budżecie. 5/
Żeby zrozumieć dlaczego Starstreak wygląda jak wygląda należy sięgnąć 60 lat wstecz, tj. do okresu gdy na uzbrojenie trafiły pierwsze ręczne rakietowe systemy przeciwlotnicze. Radziecka Strzała-2 i amerykański Redeye. Obydwa dysponujące głowicami naprowadzanymi na podczerwień. 6/
Lekkie, proste w obsłudze bo należące do syst. "odpal i zapomnij". Brytyjskie SZ też zapragnęły mieć podobne systemy, jednak nie podobała im się ich niska skuteczność wynikająca z małych możliwość detektorów IR 1 generacji. 7/
By skutecznie naprowadzić się na cel wymagały dużego kontrastu pomiędzy nim a otoczeniem. Stąd możliwość zwalczania celów tylko w tylnej półsferze czyli tam gdzie dzięki dyszom silników sygnatura termiczna była największa oraz ich podatność na zmylenie za pomocą flar 8/
Brytyjczycy postanowili więc zarzucić układ w którym "pocisk wie lepiej" i dorzucić do układu naprowadzania człowieka który utrzymując cel w celowniku pozwalał na przekazanie do pocisku komend korekcyjnych odnośnie jego toru lotu. 9/
Taką metodę naprowadzania nazywamy MCLOS (Manual Command to Line of Sight), w teorii jest ona pewniejsza niż własna głowica naprowadzania ale wymaga dobrze wyszkolonego operatora.
Zgodnie z tym założeniem skonstruowano pociski Blowpipe i Starburst. 10/
Pierwszy z nich został na dość dużą skalę użyty bojowo. Np. przez obydwie strony konfliktu o Falklandy. Na około 100 odpaleń zanotowano jednak jedynie 2 trafienia (sic!).
Okazało się że przy kiepskiej pogodzie czy w nocy operatorom trudno było śledzić cel. 11/
Kolejnym utrudnieniem było jego gwałtowne manewrowanie za którym "nie nadążali" operatorzy.
Spowodowało to ewolucyjne zmiany w systemie, wprowadzenie celowników optycznych jednak prawdziwą zmianę przyniósł system Starstreak. 12/
Powodem jego pojawienia było rosnące zagrożenie ze strony śmigłowców szturmowych i przenoszonych przez nie kierowanych pocisków przeciwpancernych.
Te tzw. pop up targets oznaczały że nowy system musiał dysponować bardzo dużą prędkością. 13/
Stąd zresztą nazwa zwycięskiego projektu - High Velocity Missile zaoferowanego przez firmę Shorts (później Thales).
Sam HVM mierzy 1.4 metra, ma średnicę 13 centymetrów oraz masę 16.8 kilograma i składa się z aż 3 stopni. 14/
- pracującego tylko w tubie startowej przyśpieszacza
- silnika marszowego który na dystansie zaledwie 400 m rozpędza pocisk do prędkości ponad 1.3km/s
- beznapędowego stopnia "bojowego" w postaci 3 "strzałek"
To głównie one czynią Starstreaka tak specyficznym 15/
Każda strzałka ma 40 centymetrów długości, 22 milimetry średnicy oraz waży 900 gram z czego 450 to materiał wybuchowy z zapalnikiem uderzeniowym ze zwłoką
W locie 3 strzałki tworzą "konstelację" w której każda znajduje się nie dalej niż 1.5 metra od 2 pozostałych. 16/
Za naprowadzanie strzałek na cel odpowiadają generowane przez układ celowniczy 2 wiązki laserowe. Mamy więc do czynienia z bardzo specyficznym, przeciwlotniczym "beam riderem". 17/
Uzupełnieniem tego arcyciekawego z technicznego punktu widzenia pocisku jest układ celowniczy który wykorzystuje kamerę światła dziennego oraz we współczesnych wariantach kamerę termowizyjną. 18/
System posiada też kilka wariantów wyrzutni. Zarówno samobieżne osadzone na platformach gąsienicowych i kołowych jak i mniej lub bardziej przenośne, przeznaczone dla 1 lub 3 pocisków.
Z pewnością to właśnie te ostatnie trafią na Ukrainę
19/
Dla wytrwałych, moja opinia dot. porównania Starstreaka z już obecnymi na Ukrainie Piorunami i Stingerami.
Tak szybkie wprowadzenie ich użycie było związane m.in z tym że na poziomie filozofii użycia (Stingery) czy podobieństw konstrukcyjnych (Pioruny) 20/
Były one tożsame z używanymi od lat w UKR SZ zestawami Igła.
Tutaj nie ma tego podobieństwa i operatorów należy "przestawić" na zupełnie inny system naprowadzania a więc i choćby taktykę użycia wobec danych typów celów. 21/
Do tego dochodzi mniejsza mobilność "przenośnego" Starstreaka, który w swojej "lekkiej" naturze predysponowany jest do wykorzystania z quasi stałych pozycji, takich jak np. dachy budynków. 22/
Również sposób naprowadzania i głowica bojowa podpowiada pulę celów wobec których system może być bardzo skuteczny (np. śmigłowce szturmowe i samoloty szturmowe Su-25 wyposażone w nowoczesne systemy przeciwdziałania) 23/
Oraz takie wobec których jego użycie może być bezcelowe, BSP klasy mini których trafienie za pomocą 3 oddalonych o 1.5 metra "strzałek" może być trudne a spracowanie zapalnika uderzeniowego równie wątpliwe. 24/
Co ciekawe jest jedna nisza w której Starstreak ma niekwestionowaną przewagę nad Piorunem czy Stingerem.
Dzięki napr. w wiązce laserowej może być bez problemu użyty nie tylko wobec celów powietrznych ale i morskich czy lądowych stanowiąc namiastkę pocisków przeciwpancernych 25/
• • •
Missing some Tweet in this thread? You can try to
force a refresh
Przybyło mi ostatnio kilku obserwujących i jednym z najczęściej powtarzających się pytań/wątpliwości jest ta dotycząca przebiegu modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP.
M.in tego dlaczego nie tak mały budżet na modernizację przynosi ograniczone efekty. 1/
Powyższy tweet Marka cytujący prezydenta Dudę stanowi istotną część odpowiedzi.
Nie potrafimy i nie chcemy potrafić rozsądnie wydawać owych pieniędzy. Wypowiedzi takie jak powyższa stawiają nas z marszu w fatalnej pozycji negocjacyjnej wobec amerykańskich "partnerów". 2/
Jak uzyskać satysfakcjonujące warunki zakupu danego uzbrojenia gdy jeszcze przed rozpoczęciem jakichkolwiek negocjacji deklarujemy że owe kupimy właśnie w USA? 3/
Wiem że większość już nie może patrzeć na zrzuty z ADS-B ale ten jest warty uwagi.
Należący do szwedzkich sił powietrznych Gulfstream IV oznaczony lokalnie S102B Korpen prowadzi rozpoznanie SIGINT Obwodu Kaliningradzkiego i granicy z Białorusią operując nad Polską 1/
Może ktoś mnie wyprowadzi z błędu ale dla mnie to pierwszy przypadek gdy szwedzka maszyna rozpoznawcza prowadzi tak kompleksową misję w naszej przestrzeni powietrznej.
Ba z racji braku Rivet Jointów można przypuszczać że chwilowo zastępuje w tej roli natowskie maszyny. 2/
Teraz na miejscu rosyjskich generałów bierzemy głęboki wdech i mówimy "jakie szczęście że Szwecja nie jest w NATO i że groźby nasze światłego przywódcy spowodowały rozluźnienie relacji pomiędzy SWE i sojuszem".
Potem możemy też zaklaskać i pogratulować Putinowi geniuszu. 3/
W gruncie rzeczy to czemu tego nie udostępnić jako osobnego posta.
To tak w kontekście mitycznych, niezniszczalnych rosyjskich pocisków hipersonicznych. Amerykanie i sojusznicy z NATO od 20 lat regularnie strzelają do celów symulujących takie zagrożenie. 1/
Całość informacji jest publicznie dostępna poprzez MDA jak i raporty dla Kongresu. Jak widać na powyższych zestawieniu, łącznie do końca 2021 roku podjęto 44 próby dotyczące celów egzoatmosferycznych zwalczanych za pomocą kolejnych wariantów SM-3, 35 zakoczonych sukcesem. 2/
Kolejne 10 strzelań było endoatmosferycznych z wykorzystaniem pocisków SM-2 Block IV a potem SM-6 kilku wersji. Skuteczność to 8.5 na 10 prób. 3/
Juz w piątek dostępny będzie marcowy numer @NTWojskowa a w nim między innymi moja rozmowa z ówczesnym dowódcą Morskiej Jednostki Rakietowej (a obecnie szefem sztabu 3.FO). 1/
Tylko ja, Pan komandor i @MariuszCielma wiedzą ile nerwów kosztował mnie ten wywiad ale cieszę się że finalnie ujrzał światło dzienne. 2/
Co do zawartości, porozmawialiśmy o poprzednim, intensywnym roku dla MJR ale i działaniu w szerokim ugrupowaniu i współpracy z siłami okretowymi.
3/
"Wschodnie zgrupowanie desantowe" operujące na M. Azowskim utraciło 1 okręt desantowy projektu 1171 (Aligator), 1 desantowiec projektu 771 (Ropucha) ma poważnie uszkodzony a drugi lżej.
To przy wyładunku w zdobytym wcześniej porcie. Skala rosyjskiej niekompetencji poraża. 1/
Istotna kwestia, jeśli dobrze liczę i sprawdzam daty, to fakt że żaden z tych okrętów nie był zaangażowany w działania "zachodniego zgrupowana desantowego" tj. tych sił które kilkukrotnie kierowały się w kierunku Odesy pozorując operację desantową. 2/
Innymi słowy tamten zespół desantowy (który ostatnim razem składał się z 7 okrętów desantowych) nie ucierpi w wyniku utraty jednostki/jednostek w Berdiańsku a przynajmniej nie bezpośrednio. 3/
Zaczynamy od kwestii najprostszych czyli artylerii. Jedno stanowisko OTO Melara 76mm Super Rapido na dziobie (choć nie obraziłbym się za dysponujące również możliwościami artyleryjskiego systemy obrony bezpośredniej Sovraponte) do tego krajowe OSU-35 na dachu hangaru. 2/
Rakietowe uzbrojenie przeciwokrętowe czyli "przełożone" (być może po uprzednim przeglądzie) z okrętów rakietowych typu Orkan, pociski RBS-15 Mk3 wraz z wyrzutniami. Wychodzi akurat po 8 pocisków dla każdego okrętu.