Przewodzik Profile picture
Jan 19, 2023 14 tweets 6 min read Read on X
#LodowyTydzień #PrzewodzikFilmowy
„Nanuk z Północy” w reż. Roberta J. Flaherty z 1922 r. uważany jest powszechnie za pierwszy film dokumentalny, choć w dużym stopniu jest on inscenizowany, a i wcześniej można dostrzec w niektórych obrazach cechy dokumentalne. To pierwszeństwo (1)
ma jednak podkreślać wyjątkowość dzieła reżysera, który odbył w latach 1910-1916 w sumie cztery ekspedycje polarne: „Aby podkreślić heroizm walki o przetrwanie wśród wędrujących pól lodowych i w nieprzewidywalnych warunkach klimatycznych, Flaherty udramatyzował warunki życia (2)
swojego bohatera, cofając się co najmniej o jedną generację. Ukazał narzędzia i stroje, jakie już nie były w użyciu. Inscenizował sceny polowań, dostarczył na plan martwe zwierzęta, Cywilizacja wkracza w świat Eskimosów – Nanuk nakłaniał tubylców do wykonania czynności, (3)
których nigdy przedtem nie wykonywali. Owo cofnięcie się w czasie, nazywane „etnografią ocalającą” (salvage etnography), miało służyć unaocznieniu najważniejszego konfliktu: walki o egzystencję na dalekiej Północy. Nanuk gra samego siebie, ale jego przypadki symbolizują (4)
los wszystkich Eskimosów, którzy całe życie walczą z surową przyrodą. Ukazane sytuacje są prawdziwe. (…) Te wątki – polowanie na morsa lub fokę, albo budowa igloo – wynikają z życia społeczeństwa, którego Nanuk jest przedstawicielem. Dramaturgia tego filmu jest tylko (5)
kompozycją tak pojętych elementów, mających źródło w zaobserwowanych realiach życia Eskimosów. Należy do nich także samotność człowieka w zetknięciu z potęgą natury. Prywatne perypetie Nanuka nie są dla tej dramaturgii kluczowe, ważny jest jego los jako Eskomisa, (6)
uzależniony od tego, czy dryfująca kra nie zamknie dostępu do morza, albo czy stado reniferów przejdzie oczekiwaną drogą. Flaherty ukazywał tylko realne postaci, żyjące w miejscu, w którym film powstał; według niego byli to najlepsi aktorzy. Uważał, że ludzie ci nie (7)
maskują swoich przeżyć, a ich spontaniczność jest wręcz warunkiem przyjętej metody. (...) Choć publiczność po obu stronach Atlantyku w chwili premiery Nanuka była już przyzwyczajona do filmowych scen polowań rozgrywających się w gorących piaskach pustyni lub głębokim buszu (8)
(niekiedy inscenizowanym), to przedstawione przez Flaherty’ego obrazy z życia Eskimosa okazały się czymś nieporównanie bardziej atrakcyjnym. Z ciepłych krajów widz przeniósł się na lodową Północ, sceny polowań były o wiele bardziej wiarygodne, informacje, jakie film (9)
przynosił, rozbijały istniejące stereotypy: „<Eskimos – zjadacz tranu> to nieporozumienie”– mówi napis towarzyszący scenie jedzenia surowego mięsa foki– „tranu używają oni jak my – masła”. Wielką sympatię musiał budzić sam bohater, jego troska o najbliższych, relacje z małym (10)
Cunaju, który, jak głosi napis, „chce być tak wielkim myśliwym jak ojciec”. Zakończenie filmu pozostawiało widza z poczuciem niepewności co do dalszych losów całej rodziny; było to rozwiązanie dramaturgicznie bardzo przemyślane, kontrastujące ze scenami triumfów wieńczących (11)
relacje z afrykańskich polowań. Film, którego koszt nie przekroczył pięćdziesięciu pięciu tysięcy dolarów, nie od razu trafił na ekrany. Ani Paramount, ani First National, największe firmy dystrybucyjne, nie dostrzegły jego rynkowej wartości, nie przewidziały, że film może (12)
trafić w oczekiwania widzów. O tym, że wreszcie pokazano dzieło Flaherty’ego, zadecydowały czysto handlowe kontakty pomiędzy firmą Révillon a kompanią Pathé. Nanuk przeszedł triumfalnie przez kina amerykańskie i europejskie, wyświetlano go także w Azji.Od tej pory arcydzieło (13)
#PrzewodzikKsiążkowy
Flaherty’ego zwykle otwiera układane z różnych okazji listy dokumentów wszech czasów”. (14)

Tadeusz Lubelski et. al. "Historia kina. Tom 1. Kino nieme", Kraków 2009

Film można zobaczyć choćby tu: archive.org/details/nanook…

• • •

Missing some Tweet in this thread? You can try to force a refresh
 

Keep Current with Przewodzik

Przewodzik Profile picture

Stay in touch and get notified when new unrolls are available from this author!

Read all threads

This Thread may be Removed Anytime!

PDF

Twitter may remove this content at anytime! Save it as PDF for later use!

Try unrolling a thread yourself!

how to unroll video
  1. Follow @ThreadReaderApp to mention us!

  2. From a Twitter thread mention us with a keyword "unroll"
@threadreaderapp unroll

Practice here first or read more on our help page!

More from @Przewodzik

Sep 1
PrzewodzikKsiążkowy (ranking)

100 najlepszych powieści polskich według Przewodzika

1 września to chyba najlepsza data, aby zaprezentować mój osobisty i całkowicie subiektywny ranking 100 najlepszych polskich powieści – co jak co, ale szkoła też kształtuje nasz gust literacki, choć czasem w negatywny sposób. Ja na przykład wciąż nie przeczytałem „Nad Niemnem”...

Jak zwykle kilka uwag. Po pierwsze wszystkie te książki przeczytałem, jeśli czegoś nie przeczytałem, na liście tego na pewno nie będzie, to oczywiste. Po drugie, niektóre rzeczy przeczytałem dwa razy lub więcej, co powoduje pewne problemy, bo kolejna lektura tej samej książki w dużym stopniu weryfikuje pierwotną ocenę – albo utwierdza nas w przekonaniu o wielkości, albo powoduje, że dawna fascynacja się ulatnia. Tego niestety nie przeskoczę, a przykład tego będzie już w pierwszej omawianej książce. Po trzecie - wiele polskich powieści nie czytałem, z wyboru, z przypadku, tak się ułożyło moje czytelnicze życie, że na przykład nie znam „Rodziny Połanieckich” Sienkiewicza, „Panny Nikt” Tryzny czy żadnej powieści Hena (ojca), Brezy lub Kalwasa. Po czwarte, w ustaleniu kolejności na liście brałem pod uwagę wiele czynników, ale na końcu jest zawsze mój gust, moja ocena i osąd danej powieści – inaczej ani nie chciałem, ani się nie da, moim zdaniem to zawsze będzie najważniejsze w takich zestawieniach.

Zasady takie jak zwykle – za chwilę pojawi się pozycja 100, a potem w jednym wątku będziemy jechać w dół aż do numeru jeden. Moje wpisy będą na żywo – każdy będzie pisany tuż przed opublikowaniem, ja mam rzecz jasna w głowie ogólny zarys, ale to zawsze jest pisane „na gorąco” i czasem pojawia się jakaś nowa myśl lub nawet zmiana pozycji, od razu przepraszam więc za błędy i literówki, będę starał się unikać, ale na pewno jakieś się zdarzą.

Zachęcam oczywiście do śledzenia, komentowania, podawania dalej i lajkowania, mam nadzieję, że to będzie całkiem fajna i ciekawa zabawa, liczę na podobny ferment jak przy poprzednich moich rankingach. No właśnie – to tylko zabawa, proszę nie traktować tego tak strasznie poważnie i jak zawsze apeluję o kulturalną dyskusję – niech ten półdarmowy portal na chwilę stanie się lepszym miejscem. Zaczynamy.Image
100. Stefan Themerson „Wykład profesora Mmaa” (1953). Żadna książka Themersona nie trafiła do mojej setki najlepszych powieści obcojęzycznych, czego żałuję, bo bardzo lubię (chyba nawet bardziej niż Tołstoja, o którego tak dużo osób się dopominało). I w zasadzie jest to autor angielskojęzyczny, ale akurat debiutancka powieść była napisana po polsku, dlatego jest na tej liście. Niezwykle zabawna satyra na ludzkość, która opowiada o społeczności… termitów, z tytułowym profesorem Mmaa w roli głównej. Powieść ta byłaby na pewno wyżej na liście, ale tu przykład tego o czym pisałem we wstępie – książka powtórzona po latach, nie sprawiła już takiej radości jak za pierwszym razem, ale wciąż uważam, że to bardzo wartościowe dzieło. W sam raz na otwarcie zestawienia.Image
99. Jakub Żulczyk „Ślepnąc o świateł” (2014). I już na niemal samym początku chyba kontrowersje, a moim zdaniem niesłuszne. No co ja zrobię – uważam, że to dobra powieść. I czymże jest siła literatury, jeśli nie tym: biorę dla mnie anonimowego wówczas autora, jestem pełen uprzedzeń i… po rozpoczęciu czytam ponad 200 stron ciurkiem w nocy. A następnego dnia chce dokończyć. Bo niby cóż mnie mogą obchodzić perypetie warszawskiego dilera narkotyków, a przecież w końcu obeszły całkiem mocno. Żulczyk ma świetny słuch, dobrze buduje postaci i wiarygodnie pokazuje ich w opowieści, która ma poza wszystkim ciekawy, pulsujący rytm. Jest mocno, intensywnie, tak ma być.Image
Read 103 tweets
Jul 6
PrzewodzikFilmowy
PrzewodzikMuzyczny (przegląd)

Tego dnia w 2020 roku zmarł Ennio Morricone, prawdziwy gigant muzyki filmowej, który zilustrował ponad 500 obrazów (!). Jest z czego wybierać, ułożyłem zatem małą listę największych moich zdaniem tematów muzycznych tego wybitnego kompozytora. Na początek coś, co było niezwykle wzruszające – motyw „Chi Mai” z filmu „Zawodowiec” z 1981 roku (reż. Georges Lautner) zagrany na pogrzebie Jeana-Paula Belmondo. No uroniłem kilka łez, mówię bez bicia… (1)
Musiałem dać muzykę do „Misji” bo byście mnie rozszarpali, gdyby tego nie zrobić, choć ja nie uważam tej ścieżki za jakąś super wybitną, a za filmem nie przepadam (może kiedyś napiszę o tym więcej). No, ale dla wielu to pierwsze skojarzenie z muzyką Morricone, zatem być musi. To chyba mój ulubiony kawałek z tego OST – „Falls”

„Misja”, Roland Roland Joffé (1986) (2)
Kocham ten film, który zresztą trafił do mojej setki największym filmów w historii, także za piękną muzykę – temat finałowy („Tema finale”) uważam z przepiękny.
„Cinema Paradiso”, reż. Giuseppe Tornatore (1988) (3)
Read 15 tweets
Apr 30
PrzewodzikKartograficzny

Bardzo dawno nie było dawki ciekawych mapek z Internetu, trzeba więc nadrobić, a że wciąż ŚredniowiecznyMiesiąc dziś trochę kart związnych z tą epoką (i pamiętajcie - to "mapki z Internetu", nie traktujcie ich super poważnie). Na początek - przebieg szlaku Via Regia, czyli wielkiego szlaku handlowego prowadzącego od Hiszpanii aż po Rosję (1)Image
Skoro o drogach i szlakach - przebieg trasy pielgrzymkowej Via Francigena, z Canterbury do Rzymu (2) Image
Największe europejskie miast w średniowieczu (zakładam, że chodzi o późne średniowiecze) (3) Image
Read 16 tweets
Jan 5
#PrzewodzikKartograficzny

Niedziela, zatem zapraszam na cotygodniową dawkę ciekawych mapek z Internetu - mamy 25 rok XXI wieku to i kart też będzie 25. Na początek mapa wszystkich terytoriów kontrolowanych przez Polskę na przestrzeni dziejów. Z liczbą lat. (1) Image
W jakim innym państwie europejskie narody mają największą diasporę (stan na 2024 r.) (2) Image
Nowa mapa pekińskiego metra po otwarciu linii 3 i 12. (3) Image
Read 25 tweets
Aug 18, 2024
#PrzewodzikWarszawski

Na zakończenie #TurystycznyTydzień, skoro, było nie było, jestem (nie praktykującym) przewodnikiem po Warszawie to pomyślałem, że zrobię małą wycieczkę po mniej oczywistych miejscach w stolicy, choć to oczywiście trudne, bo skąd mam wiedzieć, co jest oczywiste lub nie dla tak wielu osób. Ale spróbujmy – chciałem pokazać miejsca autentyczne, choć tych w stolicy jest tak naprawę mało – to miasto jest przeorane historycznie, architektonicznie, socjologicznie i nie wiadomo jak -icznie. Poniższe zestawienie to mój mały, subiektywny wybór i jeśli ktoś jest nim zawiedziony, to najmocniej przepraszam. Zapraszam zatem na mały przewodzik po Warszawie. (1)Image
W Warszawie pięknych ulic jest sporo, sporo też jest brzydkich, ale z ciekawa historią i wiadomo ogólnie że trzeba przejść się Nowym Światem czy Krakowskim Przedmieściem. Ale jak ktoś chce zobaczyć kawałek naprawdę ładnego i dobrego założenia architektonicznego, w dodatku o przyjemnych gabarytach i na wskroś polskiego to trzeba przejechać się na ulicę Wieniawskiego na Żoliborzu. Można tam przenieść się choć trochę do świata małomiasteczkowej zabudowy charakterystycznej dla Królestwa Polskiego, choć ulica, jako część tzw. Żoliborza Urzędniczego powstała w latach 1923-1926 według projektu Aleksandra Bojemskiego i Mariana Kontkiewicza dla urzędników warszawskich właśnie. Moim zdanie uliczka ta prezentuje się pięknie w każdej porze roku, ale najefektowniej jest podczas śnieżnej zimy – wrażenie „bajkowości” jest ogromne. A, w jednym z domów mieszkał wiele lat Czesław Niemen.
Warto przejść się także po innych ulicach tej części Żoliborza – Brodzińskiego, Wyspiańskiego czy placu Henkla, a także nieco dalej na Żoliborz Wojskowy czy Dziennikarski, gdzie można zobaczyć jak budowały kiedyś spółdzielnie. Podobne założenia można zobaczyć także na Starej Ochocie czy Saskiej Kępie oraz na Bielanach – tu szczególnie polecam krótki spacer ulicą. Płatniczą, gdzie można zobaczyć jeszcze latarnie gazowe. (2)Image
Image
Image
Image
W Warszawie jest wiele pięknych i ważnych kościołów, ale problem jest taki, że najczęściej, szczególnie w centrum, są to jednak budynki po odbudowie z wojennych zniszczeń. Warto oczywiście je zwiedzaj, ale ja proponuje małą wycieczkę na Czerniaków, gdzie przy ulicy, nomen omen, Czerniakowskiej 2/4, jest skromny z zewnątrz Kościół św. Antoniego z Padwy. Nie zarażajcie się jednak pozorami, bo w środku zobaczycie prawdziwa perłę barokowego wystroju sakralnego w całkowicie oryginalnej wersji. Kościół projektu prześwietnego Tylmana z Gameren to właśnie rodzaj „barokowej gry” z widzem, gdzie szlachetna, ale niezbyt efektowna bryła oparta o krzyż grecki skrywa w swoich wnętrzach prawdziwy skarb. (3)Image
Image
Image
Image
Read 11 tweets
May 19, 2024
#PrzewodzikKartograficzny

Niedzielne popołudnie zatem pora na nową święcką tradycję, czyli cotygodniową porcje ciekawych mapek
Na początek - Cała woda na Europie (księżycu Jowisza) vs cała woda na Ziemi (1) Image
50% populacji Wielkiej Brytanii mieszka wewnątrz tego okręgu (2) Image
Nazwy cyklonów tropikalnych w różnych częściach świata (3) Image
Read 13 tweets

Did Thread Reader help you today?

Support us! We are indie developers!


This site is made by just two indie developers on a laptop doing marketing, support and development! Read more about the story.

Become a Premium Member ($3/month or $30/year) and get exclusive features!

Become Premium

Don't want to be a Premium member but still want to support us?

Make a small donation by buying us coffee ($5) or help with server cost ($10)

Donate via Paypal

Or Donate anonymously using crypto!

Ethereum

0xfe58350B80634f60Fa6Dc149a72b4DFbc17D341E copy

Bitcoin

3ATGMxNzCUFzxpMCHL5sWSt4DVtS8UqXpi copy

Thank you for your support!

Follow Us!

:(