Jak to z tymi karczmami na zamarzniętym Bałtyku było?
No nie do końca wiadomo. Wiadomo na pewno, że Bałtyk zamarzał, a ostatni raz, kiedy większa część Morza Bałtyckiego była skuta lodem, miał miejsce w 1947 r. Zamarzaniu sprzyja jego (1)
słabe zasolenie, wg niektórych Bałtyk to takie słonawe jezioro bardziej– średnio to tylko 7‰, a w kilku rejonach to nawet 2 promile, co przy oceanach (35‰) wygląda marnie. Nasze morze jest też płytkie, co także pomaga zamarzaniu, trzeba jednak pamiętać, że znacznie częściej (2)
zamarzają zatoki i tereny przybrzeżne, w otwartym morzu najczęściej bywał to luźny pak, na którym nie sposób postawić żadnej sensownej budowli. A skąd się właściwie wzięły te karczmy? Ze średniowiecznych kronik, a pierwsza tego typu relacja pochodzi z lat 1322-24, kiedy to: (3)
„w czasie od świętego Andrzeja aż do półpościa był tak wielki mróz, że kupcy wozami wozili swoje towary z Norwegii do Szwecji i z powrotem, a na morzu były gospody i szynki, gdzie pożywali swoje piwo i jadło”. Z kolei „Annales Lubicenses” z 1330 r. podaje, że „było bowiem (4)
między Danią, Słowiańskim Krajem i Jutlandią zamarznięte całe Morze Bałtyckie, tak że rozbójnicy przychodzący ze Słowiańskiego Kraju splądrowali niektóre okolice Danii, a pośrodku morza na lodzie były założone gospody dla przyjezdnych”. XIV w. to początek „małej epoki (5)
lodowcowej”, która opanowała całą Europę, a jej kulminacja przypadła na wiek XVII – relacji o zamarzniętym Bałtyku było wówczas wiele. „Potwierdzeniem” istnienia karczm na Bałtyku są rysunki na mapie „Carta Marina” Olausa Magnusa z 1539 r., gdzie od (6)
Estonii do Danii możemy zobaczyć nie jedną, ale kilkanaście budynków, zapewne o charakterze odpoczynkowo-wyszynkowym. Magnus nawet je opisuje w innym swoim dziele „„Historia de gentibus septentrionalis” ("Historia ludów północnych") dodając ilustrację takiej gospody. Czy (7)
możemy jednak tak bezgranicznie ufać średniowiecznym kronikom i mapie Magnusa skoro choćby na tej drugiej są także bardzo dziwne stworzenia morskie, z których część zapewne nigdy nie istniała? Trzeba być ostrożnym – po pierwsze wybudowanie karczmy w takim miejscu musiało mieć (8)
podstawy ekonomiczne, a więc liczba podróżujących bałtyckim, lodowym szlakiem musiała być znaczna – nikt nie będzie siedział w zimnie i czekał nie wiadomo jak długo na pojedynczego gościa. Czy kupców i podróżników było dużo? Nie znalazłem niestety informacji o jakimś (9)
znacznym, trwałym szlaku lodowym na Bałtyku ani w średniowieczu, ani w wiekach późniejszych. Były to raczej jednorazowe wyprawy, skąd więc ewentualny karczmarz mógł o nich wiedzieć? Być może te schronienia budowali sami kupcy, ale byłaby to chyba skórka za wyprawkę.Po drugie (10)
stawianie karczmy na zamarzniętym morzu to jednak ogromne ryzyko – w przypadku szybkiej odwilży można stracić nie tylko interes, ale też życie. Po trzecie źródła o nich są po prostu niepewne. To jednak, że po Bałtyku w czasie zimy podróżowano nie ulega wątpliwości – (11)
najsłynniejsza tego typu przeprawa miała miejsce w 1658 r., kiedy to szwedzka armia z całą swoją artylerią przemaszerowała 20 mil przez duński Sund z Jutlandii do Kopenhagi. W tym samym roku szwedzki ambasador wracający do domu z Turcji odnotował, że pogoda była tak zimna, (12)
że nawet ptaki wędrowne zawróciły „wprawiając wszystkich w zdumienie". Dodaje też, że Bałtyk zamarzł tak mocno, że koń i wóz mogły bez problemu przejechać z ujścia Wisły w Gdańsku na Półwysep Helski. „Mogły przejechać” mogło też znaczyć tyle, że istniała taka możliwość, nie, (13)
masowo przejeżdżały. Podróżowanie po lodzie na Bałtyku odbywa się zresztą czasem obecnie– w Estonii, jeśli warunki pozwalają, uruchamia się kilka lodowych tras, a nadłuższa jest 25 km droga łącząca port Rohukuela z wyspą Hiuma. Ostatni raz można było przejechać nią w 2009 r. (14)
Ach, no jeszcze przecież te karczmy z mapy Magnusa, bo dziwnym trafem nie zmieściły się w tekście, a przecież są "kluczowe" ;-) (15)
• • •
Missing some Tweet in this thread? You can try to
force a refresh
Bardzo dawno nie było dawki ciekawych mapek z Internetu, trzeba więc nadrobić, a że wciąż ŚredniowiecznyMiesiąc dziś trochę kart związnych z tą epoką (i pamiętajcie - to "mapki z Internetu", nie traktujcie ich super poważnie). Na początek - przebieg szlaku Via Regia, czyli wielkiego szlaku handlowego prowadzącego od Hiszpanii aż po Rosję (1)
Skoro o drogach i szlakach - przebieg trasy pielgrzymkowej Via Francigena, z Canterbury do Rzymu (2)
Największe europejskie miast w średniowieczu (zakładam, że chodzi o późne średniowiecze) (3)
Niedziela, zatem zapraszam na cotygodniową dawkę ciekawych mapek z Internetu - mamy 25 rok XXI wieku to i kart też będzie 25. Na początek mapa wszystkich terytoriów kontrolowanych przez Polskę na przestrzeni dziejów. Z liczbą lat. (1)
W jakim innym państwie europejskie narody mają największą diasporę (stan na 2024 r.) (2)
Nowa mapa pekińskiego metra po otwarciu linii 3 i 12. (3)
Na zakończenie #TurystycznyTydzień, skoro, było nie było, jestem (nie praktykującym) przewodnikiem po Warszawie to pomyślałem, że zrobię małą wycieczkę po mniej oczywistych miejscach w stolicy, choć to oczywiście trudne, bo skąd mam wiedzieć, co jest oczywiste lub nie dla tak wielu osób. Ale spróbujmy – chciałem pokazać miejsca autentyczne, choć tych w stolicy jest tak naprawę mało – to miasto jest przeorane historycznie, architektonicznie, socjologicznie i nie wiadomo jak -icznie. Poniższe zestawienie to mój mały, subiektywny wybór i jeśli ktoś jest nim zawiedziony, to najmocniej przepraszam. Zapraszam zatem na mały przewodzik po Warszawie. (1)
W Warszawie pięknych ulic jest sporo, sporo też jest brzydkich, ale z ciekawa historią i wiadomo ogólnie że trzeba przejść się Nowym Światem czy Krakowskim Przedmieściem. Ale jak ktoś chce zobaczyć kawałek naprawdę ładnego i dobrego założenia architektonicznego, w dodatku o przyjemnych gabarytach i na wskroś polskiego to trzeba przejechać się na ulicę Wieniawskiego na Żoliborzu. Można tam przenieść się choć trochę do świata małomiasteczkowej zabudowy charakterystycznej dla Królestwa Polskiego, choć ulica, jako część tzw. Żoliborza Urzędniczego powstała w latach 1923-1926 według projektu Aleksandra Bojemskiego i Mariana Kontkiewicza dla urzędników warszawskich właśnie. Moim zdanie uliczka ta prezentuje się pięknie w każdej porze roku, ale najefektowniej jest podczas śnieżnej zimy – wrażenie „bajkowości” jest ogromne. A, w jednym z domów mieszkał wiele lat Czesław Niemen.
Warto przejść się także po innych ulicach tej części Żoliborza – Brodzińskiego, Wyspiańskiego czy placu Henkla, a także nieco dalej na Żoliborz Wojskowy czy Dziennikarski, gdzie można zobaczyć jak budowały kiedyś spółdzielnie. Podobne założenia można zobaczyć także na Starej Ochocie czy Saskiej Kępie oraz na Bielanach – tu szczególnie polecam krótki spacer ulicą. Płatniczą, gdzie można zobaczyć jeszcze latarnie gazowe. (2)
W Warszawie jest wiele pięknych i ważnych kościołów, ale problem jest taki, że najczęściej, szczególnie w centrum, są to jednak budynki po odbudowie z wojennych zniszczeń. Warto oczywiście je zwiedzaj, ale ja proponuje małą wycieczkę na Czerniaków, gdzie przy ulicy, nomen omen, Czerniakowskiej 2/4, jest skromny z zewnątrz Kościół św. Antoniego z Padwy. Nie zarażajcie się jednak pozorami, bo w środku zobaczycie prawdziwa perłę barokowego wystroju sakralnego w całkowicie oryginalnej wersji. Kościół projektu prześwietnego Tylmana z Gameren to właśnie rodzaj „barokowej gry” z widzem, gdzie szlachetna, ale niezbyt efektowna bryła oparta o krzyż grecki skrywa w swoich wnętrzach prawdziwy skarb. (3)
Niedzielne popołudnie zatem pora na nową święcką tradycję, czyli cotygodniową porcje ciekawych mapek
Na początek - Cała woda na Europie (księżycu Jowisza) vs cała woda na Ziemi (1)
50% populacji Wielkiej Brytanii mieszka wewnątrz tego okręgu (2)
Nazwy cyklonów tropikalnych w różnych częściach świata (3)
Pewnie kilka osób czeka na salwę mapkową, zatem zaczynamy - dziś 28 dzień kwietnia, zatem aż 28 kart! Ciekawe czy ktoś zobaczyć wszystkie.
Zaczynamy nietypowo - na pierwszy rzut oka coś się tu nie zgadza i tak właśnie jest - Włochy i Grecja zostały zamienione z Półwyspem Skandynawskim (1)
Rzymskie miasto Londinium (czyli dzisiejszy Londyn) około 200 r. n.e. (2)
Od 2000 roku każdy złoty medalista Igrzysk Olimpijskich w piłce wodnej mężczyzn urodził się w tym okręgu (3)
Napisałem dziś 4 minirecenje filmowe (!) i tym samym omówiłem wszystkie 10 filmów nominowanych do Oscara za najlepszy obraz - w tym wątek zbieram je razem. Moim zdanie wygra "Oppenheimer" i to o nim tekst przypominam jako pierwszy.
A jeśli miałbyś chęć postawić mi kawę za tę pisaninę, to nie mam nic przeciwko: buycoffee.to/przewodzik