Przewodzik Profile picture
Jan 21 11 tweets 3 min read
#LodowyTydzień #PrzewodzikKsiążkowy

„Powszechnego uczucia ulgi po opuszczeniu statku nie podzielał jeden tylko człowiek. Był to mocno zbudowany mężczyzna o szerokiej twarzy i grubym nosie, w jego mowie pobrzmiewały ślady irlandzkiego akcentu. Gdy opróżniano statek, kiedy (1)
wyładowywano sprzęt, psy i ludzi, trzymał się, w miarę możliwości, na uboczu. Nazwisko jego brzmiało sir Ernest Shackleton, a dwudziestu siedmiu ludzi, którzy oto opuszczali tak niechwalebnie swój zwyciężony statek, byli to członkowie jego Imperialnej Transantarktycznej (2)
Wyprawy. Działo się to 27 października 1915 r. Statek nazywał się „Endurance”. Pozycja wynosiła 69°5' szerokości płd. 51°30' długości zach. – głęboko w lodowym pustkowiu zdradzieckiego antarktycznego Morza Weddella, mniej więcej w połowie drogi między biegunem południowym a (3)
najbliższym, najbardziej na południe wysuniętym miejscem zamieszkanym przez ludzi, odległym o jakieś 2000 km.
Odpowiedzialność, jaka spoczywała w tej chwili na barkach Shackletona, stała się udziałem niewielu tylko ludzi. Chociaż z pewnością rozumiał, że ich sytuacja jest (4)
rozpaczliwa, nie mógł sobie wówczas wyobrażać, nawet w przybliżeniu, fizycznego i psychicznego napięcia, wyrzeczeń i cierpień, jakie ich czekają. Byli, praktycznie biorąc, samotni na zamarzniętych morzach Antarktyki. Wkrótce miał minąć rok od chwili ich ostatniego kontaktu z (5)
cywilizacją. Nikt na świecie nie wiedział, że znaleźli się w niebezpieczeństwie, a tym bardziej gdzie byli obecnie. Nie mieli nadajnika radiowego, za pomocą którego mogliby wezwać pomoc, i było bardzo wątpliwe, czy ktokolwiek zdołałby do nich dotrzeć, gdyby nawet byli w (6)
stanie nadać SOS. Był rok 1915 i nie znano wówczas helikopterów, transporterów ani ciągników śnieżnych, nie było też odpowiednich samolotów. Ich położenie było więc jasne i straszliwe w swej prostocie. Jeśli mieli w ogóle się uratować, musieli sami wydobyć się z matni. Według (7)
oceny Shackletona szelf lodowy otaczający Półwysep Palmera – najbliższy znany ląd – znajdował się 293 km na WSW od nich. Ale sam ląd, oddalony o 338 km, był niezamieszkany ani przez ludzi, ani przez zwierzęta; nie mogli tam oczekiwać poprawy położenia ani ratunku. Najbliższym (8)
znanym miejscem, gdzie mogli przynajmniej znaleźć pożywienie i schronienie, była maleńka wyspa Paulet o średnicy niespełna dwóch i pół kilometra, leżąca w odległości 557 km na północny zachód; oddzielała ich od niej spiętrzona kra lodowa – pak. Tam właśnie w roku 1903, (9)
dwanaście lat wcześniej, spędziła zimę załoga szwedzkiego żaglowca „Antarktyka”, kiedy statek zgnieciony został przez lody Morza Weddella. Ci, którzy wreszcie wyratowali członków tej wyprawy, zostawili wówczas na wyspie Paulet skład z żywnością na użytek ewentualnych (10)
przyszłych rozbitków. Kaprys losu sprawił, że właśnie Shackletonowi powierzono wtedy zadanie zakupienia tych zapasów i teraz, po dwunastu latach, to on właśnie ich potrzebował”. (11)

Alfred Lansing "Antarktyczna podróż sir Ernesta Shackletona", Warszawa 2010

• • •

Missing some Tweet in this thread? You can try to force a refresh
 

Keep Current with Przewodzik

Przewodzik Profile picture

Stay in touch and get notified when new unrolls are available from this author!

Read all threads

This Thread may be Removed Anytime!

PDF

Twitter may remove this content at anytime! Save it as PDF for later use!

Try unrolling a thread yourself!

how to unroll video
  1. Follow @ThreadReaderApp to mention us!

  2. From a Twitter thread mention us with a keyword "unroll"
@threadreaderapp unroll

Practice here first or read more on our help page!

More from @Przewodzik

Jan 21
#LodowyTydzień #ZCyfrowegoLamusa #PrzewodzikNaukowy
Pewnego grudniowego dnia w 1611 r. Johannes Kepler spacerował po Pradze i głowił się nad świątecznym prezentem dla swojego przyjaciela i mentora Wackera von Wackenfelsa:co może dać komuś, kto ma wszystko? Pomyślał, że dobrym (1)
i żartobliwym podarkiem będzie… „nic”. Rozwiązaniem miało być napisanie książeczki o niczym, ale problem był kolejny: jakie nic? Co może być symbolem „niczego” - czy to ma być ziarnko piasku, kropla wody, a może iskra ognia lub wiatr? Przechodząc przez most Karola, zaczął (2) Most Karol w śniegu. Foto: Jakub Liška (https://unsplash.c
przyglądać się płatkom śniegu spadającym na jego płaszcz i uderzyło go, że wszystkie są sześciokątne. To było to! Postanowił napisać dla przyjaciela traktat o płatku śniegu, który zatytułował „Strena Seu de Nive Sexangula” ("Noworoczny podarek albo o sześciokątnych płatkach (3)
Read 7 tweets
Jan 20
#LodowyTydzień #PrzewodzikHistoryczny

Jak to z tymi karczmami na zamarzniętym Bałtyku było?

No nie do końca wiadomo. Wiadomo na pewno, że Bałtyk zamarzał, a ostatni raz, kiedy większa część Morza Bałtyckiego była skuta lodem, miał miejsce w 1947 r. Zamarzaniu sprzyja jego (1) Zamarznięta Ustka w 1947 r. Ze zbioru "Ustka zimą na
słabe zasolenie, wg niektórych Bałtyk to takie słonawe jezioro bardziej– średnio to tylko 7‰, a w kilku rejonach to nawet 2 promile, co przy oceanach (35‰) wygląda marnie. Nasze morze jest też płytkie, co także pomaga zamarzaniu, trzeba jednak pamiętać, że znacznie częściej (2)
zamarzają zatoki i tereny przybrzeżne, w otwartym morzu najczęściej bywał to luźny pak, na którym nie sposób postawić żadnej sensownej budowli. A skąd się właściwie wzięły te karczmy? Ze średniowiecznych kronik, a pierwsza tego typu relacja pochodzi z lat 1322-24, kiedy to: (3) Pak lodowy
Read 15 tweets
Jan 19
#LodowyTydzień #PrzewodzikKsiążkowy

„40 000 lat temu w Europie i w zachodniej części Azji panowała już w pełni epoka lodowcowa, która osiągnęła szczyt około 18 000 lat temu, kiedy to większość Europy północnej i środkowej była skuta lodem. Później, 14 000 lat temu, klimat (1)
zaznał kolejnej przemiany, czego kulminacja nastąpiła 10 000 lat temu pod koniec fazy określanej jako młodszy dryas, gdy temperatury wzrosły o zdumiewające 7°C, być może w trakcie zaledwie półwiecza, co przypieczętowało koniec epoki lodowcowej. Niestabilność ekologiczna (2)
związana z tak poważnymi wahaniami temperatury musiała stanowić duże wyzwanie ekologiczne. Długi pochód kladu H. ergaster / erectus (który trwał od 1,8 do 0,5 miliona lat temu, nie przynosząc większych zmian w anatomii czy kulturze materialnej) przypomina nam, że jeśli (3)
Read 11 tweets
Jan 19
#LodowyTydzień #PrzewodzikFilmowy
„Nanuk z Północy” w reż. Roberta J. Flaherty z 1922 r. uważany jest powszechnie za pierwszy film dokumentalny, choć w dużym stopniu jest on inscenizowany, a i wcześniej można dostrzec w niektórych obrazach cechy dokumentalne. To pierwszeństwo (1)
ma jednak podkreślać wyjątkowość dzieła reżysera, który odbył w latach 1910-1916 w sumie cztery ekspedycje polarne: „Aby podkreślić heroizm walki o przetrwanie wśród wędrujących pól lodowych i w nieprzewidywalnych warunkach klimatycznych, Flaherty udramatyzował warunki życia (2)
swojego bohatera, cofając się co najmniej o jedną generację. Ukazał narzędzia i stroje, jakie już nie były w użyciu. Inscenizował sceny polowań, dostarczył na plan martwe zwierzęta, Cywilizacja wkracza w świat Eskimosów – Nanuk nakłaniał tubylców do wykonania czynności, (3)
Read 14 tweets
Jan 19
#LodowyTydzień #PrzewodzikKsiążkowy

"Najbardziej mnie fascynuje to, że na tym lodowym pustkowiu czasem coś się dzieje. Na przykład widać ślady niedźwiedzia, rzadziej pieśca, ale i same niedźwiedzie. Wtedy statek się zatrzymuje, a one, zaciekawione, podchodzą – królowie tej (1) Image
krainy naprawdę niczego się nie boją, nawet ogromnego lodołamacza. Można wtedy z bliska spojrzeć w ich rozumne oczy, gdy na chłodno zastanawiają się, jak nas – bezpiecznych na pokładzie– dorwać. Tak wyglądało moje pierwsze spotkanie z królem Arktyki. Wiemy, że niedźwiedzie tu (2)
są, więc od chwili kiedy wpływamy w lód, cały czas się rozglądamy. Sprawdzamy, czy wśród białych brył nie pojawi się żółtawa plama futra. I nagle, po południu pierwszego dnia w lodowym paku – jest! Pierwszego niedźwiedzia nie sposób zapomnieć. Mój był ogromnym samcem. (3)
Read 10 tweets
Jan 18
#PrzewodzikKsiążkowy

Julian Sancton „Obłęd na krańcu świata. Wyprawa statku Belgica w mrok antarktycznej nocy”. Zgodnie z Waszą radą sprzed dokładnie dwóch miesięcy wybrałem do przeczytania w #LodowyTydzień tę oto książkę i nie będę owijał w bawełnę i bawił się w jakieś (1) Image
ceregiele – jestem tą książką zachwycony! To od wielu miesięcy moja najlepsza lektura w kategorii reportażu historycznego, bo tu właściwie nie sposób się do czegoś przyczepić. Dostajemy szczegółową i opartą na ogromnym materiale źródłowym pracę, która jednak nie przytłacza (2)
nas drobiazgowością i nie tworzy też mgły faktów, która utrudnia nam poruszanie się po opowieści. Sancton zaczyna od samego pomysłu wyprawy na Antarktydę, która zrodziła się w niespokojnej głowie młodego oficera z Belgii Adriena de Gerlache. Ten odważny człowiek zaraził swoją (3)
Read 8 tweets

Did Thread Reader help you today?

Support us! We are indie developers!


This site is made by just two indie developers on a laptop doing marketing, support and development! Read more about the story.

Become a Premium Member ($3/month or $30/year) and get exclusive features!

Become Premium

Don't want to be a Premium member but still want to support us?

Make a small donation by buying us coffee ($5) or help with server cost ($10)

Donate via Paypal

Or Donate anonymously using crypto!

Ethereum

0xfe58350B80634f60Fa6Dc149a72b4DFbc17D341E copy

Bitcoin

3ATGMxNzCUFzxpMCHL5sWSt4DVtS8UqXpi copy

Thank you for your support!

Follow Us on Twitter!

:(