My Authors
Read all threads
#LetsTalkDesign odc. 16. Kto wymyślił filiżankę?
#OldPorcelain #MeissenManufaktur
Jeżeli macie jakieś kompleksy wobec p. Kidawy, to zawsze możecie mówić że pochodzicie od Fryderyka Augusta Wettin, znanego bardziej jako August II Mocny, spłodził on bowiem ponoć aż 354 potomków
Prawdopodobny przodek nas wszystkich, August II był człowiekiem niepospolitym: niepospolitym jebaką, niepospolitym estetą i niepospolitym looserem politycznym. Był też ojcem 1szego muzeum na świecie i 1szego nowoczesnego grantu badawczego, któremu zawdzięczamy m. in. filiżankę
Gdyby Gowin zastosował jego metody, prawdopodobnie polskie uniwersytety byłyby już w 1szej setce wszystkich rankingów. August zamknął bowiem swoich "naukowców" w twierdzy, zapowiadając im, że nie wyjdą, dopóki eksperyment się nie uda. Ich zadaniem miało być stworzenie porcelany.
Porcelana znana była w Europie odkąd Marco Polo przywiózł ze swej podróży pierwsze naczynia, wykonane z niezwykłego materiału: twardego ale nie kruchego, półprzejrzystego i idealnie białego. On też nadał mu nazwę, sądząc że Chińczycy robią naczynia z muszli zwanych porcella
Dla porównania pokażę może europejskie osiągnięcia ceramiczne z tej samej epoki (a właściwie późniejsze, dynastia Song powyżej to X-XIII w) i zestawię je z naczyniami chińskimi z okresu dynastii Yuan (XIII-XIV w.)
Do XVII w porcelana pozostawała rzadkością, pojawiając się w skarbcach królewskich lub na obrazach (patrz Bellini poniżej). Fascynacja chińskimi naczyniami dała impuls rozwojowy ceramice europejskiej (m. in. majoliki włoskie i fajanse z Delft). Były one jednak rozpaczliwie kruche
Powstanie Kompanii Wschodnioindyjskich zintensyfikowało handel z Chinami. To Holender, Johann Nieuhoff odkrył że porcelana wyrabiana jest z glinki o szczególnych właściwościach. Tajemnicą pozostawał nadal jej skład chemiczny oraz proces wypału. I tu na scenę wkracza August II
Ludzie, których zamknął w bastionie Jungfrau drezdeńskiej twierdzy nazywali się Walther von Tschirnhaus i Johann Böttger. Pierwszy był poszukiwaczem przygód i geniuszem, drugi - alchemikiem i oszustem. Razem z metalurgami i górnikami eksperymentowali z wypałem różnych glinek
Mieli szczęście. Saksonia okazała się posiadać złoża kaolinu, im zaś, metodą prób i błędów, udało się stworzyć proces dwukrotnego wypału (biskwit+wypał szkliwa) pozwalający uzyskać wyrób dorównujący jakością oryginalnej chinoiserie
Co ciekawe, pierwsza "porcelana" Böttgera była... czerwona. I była tak naprawdę kamionką o szczególnych, bliskich porcelanie właściwościach. Białą twardą porcelanę udało się uzyskać w 1709 a rok później powstała Königlich-Polnische und Kurfürstlich-Sächsische Porzellan-Manufaktur
Początkowo Manufaktura Meissen ulokowana została w prastarej siedzibie margrabiów miśnieńskich (tych samych, którzy walczyli z Mieszkiem!), na zamku Albrechtsburg. Miało to służyć ochronie sekretu, w którym zrujnowany III wojną północną August pokładał spore nadzieje finansowe.
Jednak już 7 lat później Konrad Hunger, miśnieński ceramik został przeszmuglowany przez agentów cesarskich do Wiednia, skąd uciekł następnie do Wenecji, rozpowszechniając wiedzę o bezcennej recepturze (co dało początek Cesarskiej Manufakturze Wiedeńskiej oraz weneckim fabrykom)
Miśnia nie zachowała monopolu, ale długo utrzymywała status lidera. Gwałtowny rozwój rynku porcelanowego w Europie jaki nastąpił od l. 20 XVIII w. oznaczał też pojawienie się falsyfikatów i stworzył potrzebę identyfikacji wyrobów, co dało początek słynnej sygnaturze z 2 mieczyków
Pierwszy okres produkcji to przedziwna mieszanka wyrobów udających orientalne oraz inspirowanych kulturą europejską (żeby było śmieszniej, Chińczycy produkują w tym czasie porcelanę na rynek europejski, na której malują sceny, w ich mniemaniu, "europejskie"). Dominuje kobalt
Wynika to zarówno z zapatrzenia we wzory chińskie, jaki i z ograniczeń technicznych: innych barwników nie da się wypalić podszkliwnie. Jednak już Böttger wprowadza innowację, odpowiadającą na rosnącą modę na picie herbaty, kawy i czekolady: jest nią uszko do filiżanki!
Kolory pojawiają się w miśnieńskiej porcelanie szybko, za sprawą Johanna G. Höroldta, wykradzionego z Wiednia malarza, dysponującego paletą 16 farb naszkliwnych. Kolory te są nietrwałe, ale w tych czasach nie ma jeszcze zmywarek do naczyń.
Jednak przepych i opulencja będące znakiem rozpoznawczym Miśni są zasługą Gottlieba Kirchnera a przede wszystkim Johanna Kaendlera. To oni tworzą rzeźby zwierząt naturalnej wielkości oraz wielkie przedstawienia figuralne, jak prezentowane na Wawelu Ukrzyżowanie Chrystusa
Kaendler szczególnie lubił ptaki, zwłaszcza papugi. Niektóre sięgają dorosłemu do pasa :D
Jest też autorem koncepcji zastawy stołowej i serwisów (kawowych, herbacianych) jako spójnej całości stylistycznej. Wcielił ją w życie w najsłynniejszym z miśnieńskich serwisów - Schwanenservice, czyli Łabędzim, zamówionym przez von Brühla, wszechwładnego ministra Augusta III
Serwis liczył 2.200 elementów i znajdował się w siedzibie rodowej Brühlow w pałacu Pförten do roku 1945. Po nadejściu Armii Czerwonej zniknął, a spadkobiercy właścicieli pałacu do dziś go poszukują, oferując nagrody. Pförten to obecnie Brody w Lubuskiem, więc macie szansę ;)
Kaendler był też twórcą form do słynnej Affenkapelle - orkiestry 21 figurek zaprojektowanych ponoć dla Mme Pompadour (w 2006 z okazji "urodzin" zestawu dorobiono 22gą). Formy te są zachowane, robi się więc cały czas remakes - po +/- 1.000 euro za sztukę.
Maczał tez palce (razem z P. Reinicke) w projektowaniu figurek polskich - bo August III lubił Polaków, i oni go lubili, uważali go za znakomitego króla. Hehe. Za króla Sasa... wiadomo.
Ceny? Te rzeczy w zas. nie miały ceny. To była porcelana królów, książąt i najlepszej arystokracji. Trudno to oszacować, ale w poł. XVIII w duży miśnieński wazon kosztował 100 thalerów czyli ok 50.000 groszy polskich; dzienne utrzymanie sługi folwarcznego w tym czasie - 1 grosz
Wczesne manufaktury porcelany to nie były przedsięwzięcia biznesowe. Miśnia nie zarabiała na siebie i zarabiać nie mogła nawet gdyby ochroniła sekretu kaolinu. Okradali ją jej właściciel - król i elektor, jak i jego minister Brühl, którzy zamawiali dzieła dla siebie i na prezenty
Od 1730 w Miśni dominować zaczynają motywy europejskie, a od 1741 do produkcji wchodzą zdobienia oparte na miedziorytach Watteau, które zdobywają ogromną popularność w całej Europie. Pojawiają się też nieszczęsne kwiatki...
W 1817, wraz z wprowadzeniem zieleni jako drugiego barwnika podszkliwnego pojawia się słynny motyw winorośli (Johann Arnhold). Jest to drugi najbardziej rozpoznawalny wzór miśnieński, obok Zwiebelmuster, ewoluującej od 1730 wariacji nt motywów orientalnych (często kopiowanej)
Tak, dobrze widzicie. Zaczyna się Biedermeier. Fabryka przenosi się do Triebischtal, gdzie znajduje się do dziś. Zjednoczenie Niemiec i rozwój produkcji przemysłowej ograniczają lukratywny rynek "książęcy", trzeba robić dla mieszczan. Ale tylko bogatych! Ceny są dalej wysokie.
Dopóki istnieje warstwa ludzi wystarczająco bogatych, żeby kupować ręcznie robioną porcelaną w cenie pięciokrotnie wyższej niż produkcja przemysłowa, dopóty Miśnia radzi sobie dobrze. Zdołała jeszcze nadążyć za secesją...
ale upadek Niemiec wilhelmińskich to cios. Biednych ludzi nie powinno być aż tylu! Porcelana książąt źle się czuje w republice. Jest owszem krótka przygoda z modernizmem (odkryta na nowo czerwona porcelana), jest próba reaktywacji figur zwierząt (E. Ohme). Ale nie żre, no nie żre
Aż minął czas błękitnokrwistych darmozjadów
I stepem pomknął rączo całkiem inny śpiew,
W zawiei dziejów tatuś Doni znikł bez śladu,
Bo przyszli tacy, co czerwoną mieli krew.
Snadź się musiało właśnie stać to, co się stało,
A co się stało, to już każdy dobrze wie.
W miśnieńskiej manufakturze, pod zarządem komisarycznym Armii Czerwonej utworzono fabrykę cementu.
W 1950 Sowieci oddali manufakturę socjalistycznemu państwu niemieckiemu. Do 1990 zajmowała się produkcją okolicznościowych medali i popiersi. Z czerwonej, oczywiście, porcelany.
Po zjednoczeniu Niemiec w 1990, manufaktura została przekształcona w spółkę z o.o., należącą do Landu Saksonii i zmagała się z typowymi problemami Wendezeit: redukcja zatrudnienia, dostosowanie oferty do rynków zachodnich, odtworzenie marki. Państwo hojnie sponsorowało te wysiłki
Na przełomie XX i XXI wieku powstał nowy pawilon muzealno-wystawienniczy, w którym prezentowana miała być (i jest do dzisiaj) historia miśnieńskiego wzornictwa, ale który miał również stanowić wizytówkę bieżącej produkcji (i zarazem sklep). Dobra architektura!
Z okazji 25-lecia zjednoczenia Niemiec (tego przez Kohla ;) powstała "Saxonia" - największa porcelanowa rzeźba świata, o sukni z 8.000 ręcznie formowanych "kwiatuszków" (Jörg Danielczyk). Nie był to jednak dobry znak.
Zamrożenie ewolucji artystycznej w okresie NRD i odcięcie od rewolucji modernistycznej jaka dokonała się we wzornictwie przemysłowym na Zachodzie sprawiło że manufaktura do dziś nie może odnaleźć się na rynku. Przejawem tego są dramatyczne wyniki finansowe
W 2008 Land zatrudnił na stanowisku prezesa zarządu spółki Christiana Kurtzke, który wdrożyć miał zaproponowany przez siebie program przekształcenia Meißen w światową markę luksusową, na wzór Gucci czy Versace.
Niestety, nie udało się. Nie pomogli świetni projektanci, jak Sabine Wachs, autorka serwisu "Wellenspiel". Jego estetyka odzwierciedla w pewnym sensie naczelny problem trapiący Miśnię do dzisiaj: jak pogodzić tradycję pełnego przepychu zdobnictwa z wymogami nowoczesnej formy?
Żodyn, no żodyn normalny człowiek nie chce kupować ręcznie lepionej porcelany, malowanej też ręcznie przez człowieka którego przyuczenie do maziania kwiatków na glinie zajmuje 3 lata. I której ceny zaczynają się od 50 euro za filiżankę. A szejków jest za mało na świecie.
Pomimo obiecujących początków (w 2010 przedsiębiorstwo osiągnęło zysk), program transformacyjny Kurtzke'go zaczął wkrótce generować gigantyczne straty. Spółka (manufaktura) zaciąga od landu kolejne pożyczki, których łączna wysokość osiągnęła już 22 miliony euro. I rośnie dalej!
Miliony te znikają w tajemniczy sposób gdzieś na styku manufaktura - Fundacja Miśnieńskiej Porcelany - rząd landowy, a w tych 3 miejscach powtarzają się te same nazwiska. Coś nam to przypomina, n'est-ce-pas? Jednak wielu Saksończykom trudno wyobrazić sobie, że Miśnia zniknie.
Choć z drugiej strony - co to jest, w porównaniu z miliardami wpompowanymi w odbudowę Drezna? Ale ja jednak coś czuję, że świat po koronawirusie może już nie być taki sam... Również w Miśni.
Missing some Tweet in this thread? You can try to force a refresh.

Enjoying this thread?

Keep Current with Easy Rider

Profile picture

Stay in touch and get notified when new unrolls are available from this author!

Read all threads

This Thread may be Removed Anytime!

Twitter may remove this content at anytime, convert it as a PDF, save and print for later use!

Try unrolling a thread yourself!

how to unroll video

1) Follow Thread Reader App on Twitter so you can easily mention us!

2) Go to a Twitter thread (series of Tweets by the same owner) and mention us with a keyword "unroll" @threadreaderapp unroll

You can practice here first or read more on our help page!

Follow Us on Twitter!

Did Thread Reader help you today?

Support us! We are indie developers!


This site is made by just two indie developers on a laptop doing marketing, support and development! Read more about the story.

Become a Premium Member ($3.00/month or $30.00/year) and get exclusive features!

Become Premium

Too expensive? Make a small donation by buying us coffee ($5) or help with server cost ($10)

Donate via Paypal Become our Patreon

Thank you for your support!