Amerykańskie wróble nad waszyngtońskim Capitol Hill coraz głośniej ćwierkają, że już około 200 członków Kongresu skłania się wyrazić swój sprzeciw wobec uznania głosów elektorskich. Co to oznacza dla głównego rozgrywającego,czyli Pence'a, chyba wyjaśniać nie trzeba.
@CNN i różne inne amerykańskie tefałeny praktycznie w każdej informacji obecnie podkreślają, że rola wiceprezydenta podczas posiedzenia Kongresu USA 6 stycznia 2021r., będzie "ceremonialna".
Znaczy to, że te informacje należy interpretować dokładnie na odwrót.
Nie wierzę, że CNN nie zna pewnego precedensu wyborczego w USA, a przecież amerykański system prawny Common Law to system oparty właśnie na precedensach. I stąd to paniczna próba zaklinania rzeczywistości przez CNN.
I teraz tak: bardzo proszę wszystkich, którzy interesują się wyborami w USA, aby w ramach "samokształcenia" wygooglowali sobie wiadomości o precedensie hawajskim. On najlepiej świadczy, że bajki CNN o "ceremonialnej" roli wiceprezydenta podczas posiedzenia Kongresu 6 stycznia br.
są zwykłymi bezczelnymi bredniami.
Podpowiem - precedens hawajski ustanowił ówczesny wiceprezydent USA, Richard Nixon w 1960r.
To on wówczas wyrzucił do kosza głosy elektorskie, posiadające wszystkie pieczęcie wszystkich władz stanowych, których rzekomo odrzucić nie wolno.
Wytłumaczę się jeszcze w kilku słowach, dlaczego proszę o to samodzielne szukanie.
Wszyscy śledzący moje tweety #wybory_usa zauważyli pewnie, że nigdy nie zwątpiłem w ostateczne zwycięstwo prawdy w tych wyborach. Tak, nie Trumpa, tylko prawdy.
Chociaż Trumpa szanuję i podziwiam jako człowieka.
I stąd moja prośba, a nie stąd, że samemu mi się nie chce pisać - jak mógłby sobie ktoś pomyśleć, a to byłaby nieprawda. Proszę o to wyłącznie dlatego, żeby nie być posądzonym o stronniczość i skrajny subiektywizm.
Wpiszcie w Google frazę "Nixon hawaii precedent", lub podobną i sami się przekonajcie, jak mainstream robi ludziom kisiel z mózgu wmawiając im brednie o "ceremonialnej" roli wiceprezydenta.
Rosyjski analityk (przedstawia się jako Weinstein) opisuje związek między sposobem komunikacji maszyn wyborczych Dominion 3 listopada i wysyłania informacji na serwery w Europie.
Informacje były przekierowywane do Rzymu.
Tam były analizowane przez "profesjonalistów".
Połączenie było kierowane z bezpośrednio z Ameryki do Europy 3 listopada 2020r.
W Rzymie "specjaliści" orzekali o nich, a następnie wysyłali dane z powrotem do Ameryki.
*Wszystko odbywało się w czasie rzeczywistym*
"Specjalistami" byli agenci CIA rezydujący w Ambasadzie USA w Rzymie. To właśnie oni analizowali otrzymywane dane, dostosowywali odpowiednie algorytmy i tak spreparowane informacje przekazywali ponownie do USA.
*Przepraszam za chaotyczne i fragmentaryczne tłumaczenie.
Panie Prezesie @KurskiPL, gratuluję kolejnego sukcesu oczywiście i pytanie mam, które - jak podejrzewam - chciałyby Panu zadać miliony widzów Telewizji Polskiej, a mianowicie - czy TVP planuje relację z Debaty Prezydenckiej,
która odbędzie się 6 stycznia br., w Kongresie Stanów Zjednoczonych Ameryki?
Ponieważ podczas tej Debaty należy się spodziewać fajerwerków o wiele bardziej efektownych od tych z ostatniego Sylwestra, ufam, że TVP skorzysta z tej możliwości ukazania całej prawdy o ostatnich
wyborach prezydenckich w USA, która po raz pierwszy ujrzy światło dzienne w przekazie Live, bez możliwości cenzury ze strony lewackich decydentów i ich sprzymierzeńców - social mediów - uzurpujących sobie jedyne prawo do orzekania, co jest prawdą wartą pokazania
Szef tzw. republikańskiej części Senatu Mitch McConnell nie odpuszcza senatorowi Hawley'owi @HawleyMO. Ostatniego dnia 2020r., próbował wywrzeć na niego ponowną presję podczas telekonferencji, jednak po uzyskaniu połączenia z biurem senatora, usłyszał jedynie ciszę.
Senator Hawley w rozmowie uczestniczyć nie mógł, a wściekły McConnell zaczął "uświadamiać" resztę senatorów republikańskich, że opowiadając się po stronie skazanej na porażkę (po stronie Hawley'a), mogą mieć problemy z reelekcją w 2022r.
Senator Hawley @HawleyMO zastraszyć się jednak nie pozwolił ponownie i wydał oświadczenie, w którym w całości podtrzymuje swoją pierwotną decyzję o odmowie certyfikacji głosowania elektorów ustanowionych na mocy sfałszowanych wyborów w głosowaniu powszechnym.
Był 24 grudnia 1914 roku, od kilku miesięcy trwała I wojna światowa. W okolicach miasta Ypres w Belgii w okopach naprzeciwko siebie spędzali Wigilię Bożego Narodzenia żołnierze dwóch walczących ze sobą armii: niemieckiej i brytyjskiej.
Korzystając z przestoju w wymianie ognia, niemieccy żołnierze postanowili udekorować lampkami teren otaczający okopy. Przed okopami ustawiono bożonarodzeniowe choinki przystrojone zapalonymi świeczkami.
Niemcy zaczęli głośno śpiewać kolędę "Stille Nacht".
Po chwili, w rytm tej samej melodii, po angielsku "Silent Night" zaśpiewali Brytyjczycy. Słysząc odzew z naprzeciwka niemieccy żołnierze zaczęli spontanicznie wychodzić z okopów i kierować się w stronę Brytyjczyków. Do spotkań żołnierzy doszło między nieprzyjacielskimi okopami,
"It was Christmas Eve babe
In the drunk tank
An old man said to me,
won't see another one..." - czyli "Bajka Nowego Jorku".
Jakże inaczej brzmi nieśmiertelna "Fairytale of New York" wylansowana przez The Pogues, z aksamitnym głosem Kristy MacColl, właśnie dzisiaj, 18 grudnia.
Był 18 grudnia 2000r., tego dnia Kristy wraz z synami, 15.letnim wówczas Jamie i 13.letnim Louisem po raz ostatni wybrała się na jedną z plaż Narodowego Parku Morskiego Cozumel w Meksyku, gdzie przebywała na wakacjach. Następnego dnia Kristy miała wracać do domu,
zbliżało się przecież Boże Narodzenie.
Po wynurzeniu z wody z przerażeniem spostrzegła łódź płynącą wprost na jej syna - Jamie'go. W ostatniej chwili zdążyła go odepchnąć, ale sama została roztrzaskana przez rozpędzoną łódź.
Trump niby przegrał, a jednak wygrał w Sądzie Najwyższym stanu Wisconsin‼️
Sąd Najwyższy stanu Wisconsin wydał 14 grudnia br., nie jedną, a dwie opinie dotyczące wyborów w 2020 r.
W pierwszej Sąd oddalił pozew prawników Trumpa, którzy próbowali unieważnić
około 220 000 głosów oddanych na Bidena decyzją 4:3 (sąd rozpatrywał sprawę w składzie 7.osobowym).
Jednak zespół Trumpa wygrał sprawę w tej części, która dotyczyła zasadności przyznawania wyborcom prawa do głosowania elektronicznego. I o tym się nie
mówi.
Otóż Sąd orzekł na korzyść Marka Jeffersona (GOP), który podważał zasadność przyznawania prawa do głosowania elektronicznego z powodu Covid-19. Sąd zauważył, że stanowe prawo wyborcze Wisconsin określa, że powodem do głosowania elektronicznego może być ograniczony dostęp do