PROTEST MEDEI

Dogasające już protesty kobiet były, jak napisałem gdzieś wcześniej, katastrofą komunikacji, eksplozją czystych emocji dotykających sfer najgłębszych i najbardziej intymnych.
Domagają się zatem opisania kategoriami myślenia, które stawia sobie za cel eksplorację tych najgłębiej ukrytych i najbardziej mrocznych stron ludzkiej natury – psychoanalizy.
Nie będziemy tu sięgać po klasyków ani bezpośrednio Lacana, a po Pierre’a Legendre’a, a więc myśliciela, który najsilniej wydobywa z psychoanalizy podstawę polityczności – ojcobójstwo.
Legendre opisuje zbrodnię kaprala Lortiego, kanadyjskiego żołnierza, który 8 maja 1984 roku wtargnął do gmachu Zgromadzenia Narodowego w Quebecu chcąc zabić członków rządu. Jak podczas procesu zeznał Lorti, twarz rządu miał dla niego twarz jego ojca. Zamach na władzę,
działanie zastępcze mające zabić Ojca w nas samych, jest najgłębszym przejawem polityczności. Legendre rozumie ojcobójstwo szeroko, jego podtypami są zabójstwa dzieci, małżonków, krewnych.
Szczególnym rodzajem zamachu na Ojca jest bratobójstwo – podstawa każdego mitu politycznego (Kain i Abel, Romulus i Remus, Kastor i Polluks, w polskiej kulturze synowie Kraka). Jaki ma to związek z protestami w sprawie wyroku TK?
Nie zrozumiemy kobiecych protestów, jeśli w kształcie pioruna – ich głównym symbolu – nie dostrzeżemy kształtu ostrza, zaś w jego czerwieni – czerwieni krwi.
Gdyby polskie społeczeństwo było lepiej wykształcone klasycznie, w ikonograficznym centrum protestów nie należałoby umieszczać bezosobowego obrysu głowy kobiety,a kobietę jak najbardziej konkretną: Medeę. Mitologiczną postać,której udało się zaliczyć wszystkie rodzaje ojcobójstwa
Zabiła wielu ojców, brata, a przede wszystkim własne dzieci. Jednocześnie wszędzie gdzie się pojawiała – w Kolchidzie, Jolkos, Koryncie, Tebach i Atenach – dokonywała zamachu na prawowitą władzę. Znany psychoanalizie kompleks Medei – nienawiść kobiety do własnego potomstwa,
pragnienie jego śmierci – przy jednoczesnym potencjale politycznym jej mitu w sposób najpełniejszy oddaje sens wybuchu, do którego doszło niedawno na naszych oczach.
Kluczowe hasła protestów (jak to często bywa) zostały wyparte, skryte w cieniu tych najbardziej nośnych. Nie chodziło w nich o „wypierdalanie”, „jebanie PiS”, a nawet „wojnę”. Kluczowymi hasłami były te, które rozwijały starą fantazję o morderstwie Jarosława Kaczyńskiego.
Przez lata widzieliśmy ją ukrytą pod powierzchnią troski o zasadność i koszty jego ochrony.Podczas protestów zaś usłyszeliśmy o „tchórzliwym” Kaczyńskim „kryjącym się za kordonami policji” i niewypowiedziane nigdy wprost przekonanie o tym,co by się stało, gdyby ta go nie chroniła
Kobieta jest wykastrowanym mężczyzną. Srom przypomina nam bliznę po wycięciu męskich genitaliów. (Dlatego syn ujrzawszy matkę po raz pierwszy nago nabywa lęku przed kastracją). By zdobyć władzę musi wyzbyć się swoim matczynych tendencji i utożsamić z mężczyzną (kastrując jego).
Widzimy zatem, dlaczego na sztandarach naszej małej rewolucji roi się od symboli pochwy i waginy, dlaczego „kto mieczem wojuje, ten od pochwy ginie” i dlaczego wreszcie prawackie hasła o „męskich pizdach w rurkach” są bardziej przenikliwe, niż się na pierwszy rzut oka wydaje.
Protesty w sprawie aborcji, zapośredniczone przez mit Medei, dotyczą więc zabójstwa Ojca, którym byłoby in effigie zabójstwo Jarosława Kaczyńskiego i obalenie władzy.W ten sposób wykastrowana dotychczas z polityczności opozycyjna horda pierwotna próbuje obalić strasznego praojca,
szuka swojego założycielskiego mitu, bez którego na dłuższą metę nie da się rywalizować z siłami, które ten mit mają.
Kaczyzm zaś od wielu lat mit polityczny posiada. Jako jedyny tak silnie wyeksplikował go Lech Wałęsa, co może się wydawać paradoksalne. Leo Strauss zauważył przy okazji swoich rozważań o nauczaniu egzoterycznym, że niemożliwą do zaakceptowania przez większość Prawdę pisarz może
przekazać wkładając ją w usta pozornie negatywnej, śmiesznej i żałosnej postaci, ukrywając ją tym samym przed wzrokiem nieuważnych czytelników. Stąd kulturowa nadreprezentacja – powtarzam tu dalej za Straussem – wszelkich postaci szaleńców, głupców, naiwnych dzieci i błaznów.
Lech Wałęsa przez większą część swojej kariery politycznej był figurą chłopa-króla, lecz od kilkunastu lat w dramacie zwanym Polską odgrywa rolę błazna.
I dzięki temu to właśnie on mógł powiedzieć najprostszą z prawd: że oto Jarosław Kaczyński zabił swojego brata.

Smoleńsk – antyczne bratobójstwo. Smoleńsk – złożenie ofiary z człowieka na ołtarzu państwa.
Nieprzypadkowo Jarosław Marek Rymkiewicz, autor „Wieszania”, w Smoleńsku dostrzegł natychmiast mit potrzebny narodowi, który w chwili próby nie odważył się zabić króla i utopić kraju we krwi.
Ofiara i bratobójstwo Smoleńska to dwie janusowe twarze mitu, który organizuje wyobraźnię kaczystów i nadaje wagę polityce PiS.
Mit polityczny daje władzę. Nie tylko tę w parlamencie, to najbardziej widoczna, bezpośrednia, ale i w ostatecznym rozrachunku najmniej ważna z władz. Mit rządzi nie tylko umysłami i sercami. Rządzi oczyma – bo maluje przed nimi świat i dobiera ramy. Dłońmi – bo zapewnia czucie.
Bez mitu opozycja nie tyle przegrywa walkę polityczną z kaczyzmem, co jej po prostu nie podejmuje. Nawracające z męczącą powtarzalnością koło naszej małej historii antykaczyzmu – marazm, nowa nadzieja, wzmożenie moralne, przekonanie o nadchodzącym zwycięstwie, w końcu klęska –
nie jest komiczne w swojej beznadziejności, bo nie ma z niego wyjścia i PiS już nigdy nie przegra wyborów. Jest komiczne, bo nawet gdy w końcu dojdzie do tego, co nazywamy na co dzień „zmianą władzy”, to do żadnej zmiany nie dojdzie. Kaczyzm nie ma komu władzy oddać.
Krzyk rozpaczy, który niósł się przed chwilą po ulicach naszych miast, jest pozajęzykowym skonstatowaniem tej sytuacji. Zbyt późnym, nieudolnym, a przede wszystkim – nieśmiałym.
Antykaczystowska rewolucja jest ledwie parodią prawdziwej rewolty. Nieudolne próby wpisywania jej w kod symboliczny Solidarności (te wszystkie protest-songi, kulawe analogie z komuną, internetowe memy pisane solidarycą) to teatralne gesty marnej zresztą sztuki.
Notabene prawdziwa Solidarność jest kolejną polską wykastrowaną rewolucją, która nie odważyła się zabić generała i utopić kraju we krwi. Po fantazjach o przemocy politycznej mieszczan w kapciach pozostaną tylko pocieszne tweety.
Zachwycające inteligentów hasła protestów (nawet te rzeczywiście dowcipniejsze) są politycznie warte tyle, ile karton, na którym je spisano. Lewicowa część opozycji nie ma dziś swojego mitu i nie za bardzo wie gdzie go szukać, bo ten, o którym marzy, jednocześnie ją przeraża.
Liberalna zaś ma inny, ale o nim przeczytają Państwo w tekście, który w tym miesiącu powinniśmy wraz z Wodehamem umieścić na naszej stronie. Tymczasem to wszystko. Tym, którzy wytrzymali, dziękuję.

• • •

Missing some Tweet in this thread? You can try to force a refresh
 

Keep Current with Jego Magnificencja prof. dr hab. Zelig

Jego Magnificencja prof. dr hab. Zelig Profile picture

Stay in touch and get notified when new unrolls are available from this author!

Read all threads

This Thread may be Removed Anytime!

PDF

Twitter may remove this content at anytime! Save it as PDF for later use!

Try unrolling a thread yourself!

how to unroll video
  1. Follow @ThreadReaderApp to mention us!

  2. From a Twitter thread mention us with a keyword "unroll"
@threadreaderapp unroll

Practice here first or read more on our help page!

More from @JanZelig

25 Oct
PATOGENEZA SFERY FAJNOPOLACKIEJ I TYTUŁY FILMOWE

No dobrze, obiecałem Państwu wątek o fajnopolakach i języku angielskim w związku z wyczynami pani Gotowalskiej, zacznijmy więc bez zbędnych wstępów:
Fajnopolak to w pewnym uproszczeniu człowiek o ujemnym kapitale kulturowym, pozbawiony podstawowej wiedzy i refleksyjności, któremu neoliberalizm kompensuje te braki szeregiem protez: licencjatami bezwartościowych kierunków studiów i ogólnym przekonaniem o własnym wykształceniu,
wszystkimi zaklęciami o umiejętnościach miękkich i certyfikatach. Podsuwa mu się makulaturę w miejsce niebezpiecznych z punktu widzenia władzy książek, moralizatorstwo w miejsce polityczności, Netflix w miejsce obcowania ze sztuką i
Read 26 tweets
6 Oct
CZY JAROSŁAW KACZYŃSKI JEST KONSERWATYSTĄ?
(BONUS: A CZY JANUSZ KORWIN-MIKKE NIM JEST?)

Wersja skrócona dla osób, które nie mają ochoty przebijać się przez ten przydługi i dość męczący wątek: jest (Korwin nie).
Wątek jest w sumie kontynuacją wcześniejszych rozważań o antropologii filozoficznej Gehlena i stosunku konserwatyzmu do katastrofy klimatycznej, zachęcam do zapoznania się z poprzednimi częściami tej trylogii. A teraz cały wywód dla osób należących do górnych 3%:
Rozpoczęty niedawno zwrot ekologiczny PiS-u podsycił narrację o Kaczyńskim, który uległ dyskretnemu urokowi socjalu, złamał się pod presją lewicowych mód Zachodu, albo – w najłagodniejszej z punktu widzenia oskarżeń o herezję wersji –
Read 25 tweets
29 Sep
KONSERWATYZM A KATASTROFA KLIMATYCZNA

Katastrofa klimatyczna jest najważniejszym współcześnie potwierdzeniem słuszności konserwatywnego rozpoznania świata. Jednocześnie wiemy wszyscy, że to prawica najbardziej wytrwale pielęgnuje negacjonizm klimatyczny.
Zanim przejdę dalej chciałem zaznaczyć, że rozumiem powody, dla których tak jest. Więcej – byłem tam i sam uległem na pewnym etapie życia przekonaniu, że pod hasłami ekologicznymi kryje się zapewne lewicowa agenda polityczna. Wbrew utrwalonemu stereotypowi to jest bowiem główne
źródło niechęci wielu konserwatystów do uznania antropogenicznych przyczyn zmian klimatu i ich skali. W świecie neoliberalnego systemu ekonomicznego i lewicowych prądów intelektualnych konserwatysta intuicyjnie podejrzliwie traktuje konsensusy autorytetów i powstające dogmaty.
Read 23 tweets
16 Sep
Dwie luźne uwagi natury ogólnej wywiedzione ze sporów ostatnich dni:

1. Jednym ze stałych błędów nędznej polskiej punditerki jest powierzchowne, pseudomatematyczne analizowanie działań politycznych. Sprowadza się ono do ogłaszania, że partia X „przesuwa się” w prawo/lewo,
a przez to straci jakąś część elektoratu, a zyska inną. Potem biorą się z tego wszystkie mityczne centra, miejsca na prawo od PiS, na lewo od PiS, języczki u wagi i inne bzdury. Zgodnie z tym dogmatem polskiej szkoły analizy politycznej, po podniesieniu przez PiS kwestii
zwierzęcych nasi dziennikarze i analitycy wyssali z palca dane ilościowe, pochwycili kalkulatory i zaczęli wyliczać, że akcja ta z pewnością zabierze PiS-owi 5% elektoratu wiejskiego, a da 1% głosów ekologów, więc się nie opłaca (bądź odwrotnie, zależnie od liczącego).
Read 23 tweets
23 Aug
Robert Lewandowski obiecał mi, że jeśli wygra dziś ten finał, to wycofa z prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Będę trzymał kciuki!
Wkleję tu parę osób, żeby miały dowód, że wszystko zostanie załatwione polubownie.
Read 7 tweets

Did Thread Reader help you today?

Support us! We are indie developers!


This site is made by just two indie developers on a laptop doing marketing, support and development! Read more about the story.

Become a Premium Member ($3/month or $30/year) and get exclusive features!

Become Premium

Too expensive? Make a small donation by buying us coffee ($5) or help with server cost ($10)

Donate via Paypal Become our Patreon

Thank you for your support!

Follow Us on Twitter!