Thread by @EasyRid04682094

Kochani, nie mam niestety czasu, ponieważ pochłania mnie praca naukowa, w związku z czym dzisiaj tylko mały wąteczek, poświęcony tejże.
Jedną z najważniejszych rzeczy, które należy ustalić, pisząc artykuł naukowy - każdy! - jest DEADLINE.
Deadline'y naukowe mają swoją specyfikę👇

...i nie należy ich absolutnie utożsamiać z deadline'ami korporacyjnymi, czy - nie daj Boże - z terminami sądowymi (które też są formą deadline'u, z naciskiem na dead).
Wyróżniamy kilka rodzajów podstawowych deadline'ów naukowych i zjawisk im towarzyszących.

1. Deadline Zaplanowany. On, jak wszystko co zaplanowane, nie istnieje. Nie ma więc powodu, by zwracać na niego uwagę.
Deadline'y zaplanowane mogą, a nawet powinny nakładać się na siebie. Czym więcej, tym lepiej, ponieważ tłumaczymy wszystkim, że nie możemy pisać A, bo piszemy B

2. Przypomnienia. Przypomnienia o przekroczeniu Deadline'u Zaplanowanego są dla naukowca tym, czym komary dla wytrawnego preppersa. Nie zauważa ich, to po prostu część życia w akademickiej dżungli.

3. Nalegania. Nalegania mogą być irytujące, co może niekiedy prowadzić nawet do rozproszenia uwagi i utrudnić pracę naukową. Dlatego należy ich unikać, np nie odbierając telefonów. Ewentualnie mailem wyjaśniamy, że opóźnienie wynika z nakładania się deadline'ów, patrz pkt 1.

4. Ostateczny Deadline. Jest to w gruncie rzeczy rodzaj Deadline'u Zaplanowanego i należy go traktować podobnie. Ostateczny Deadline dobrze też nadaje się do obrony przed Naleganiami dotyczącymi tekstów, dla których obowiązuje tylko Deadline Zaplanowany.

5. Ostateczny Nieprzekraczalny Deadline Po Którym.
Po którym nic się nie stanie, a nawet stopniowo przestaną nalegać, bo widzą już, że to nic nie daje. Jednak osoby o słabej psychice wyznaczenie ONDPK może skłonić do pojawienia się w bibliotece celem upozorowania riserczu.

6. Okres Ciszy. To czas, w którym następuje Wzmożenie Moralne, prowadzące do pojawienia się nieusuwalnego poczucia, że Trzeba Będzie Coś Z Tym Zrobić. Wzmożenie Moralne jest bardzo wyczerpujące, w zw. z czym osoba je przeżywająca nie podejmuje w tym czasie żadnej aktywności.

7. Wzmożenie Moralne rośnie wprost proporcjonalnie do niepokoju, wywołanego faktem, że ustały Nalegania i można odnieść wrażenie że sprawa publikacji umarła; stąd ten etap pracy naukowej określamy właśnie jako Okres Ciszy. Okres Ciszy zostaje zakończony Tym Telefonem.

8. Ten Telefon. Wykonuje go zazwyczaj kierownik grantu lub podobnego rodzaju nadzorca. Telefon jest tą iskrą, która w ułamku sekundy przekuwa Wzmożenie Moralne w Zdolność Do Działania. W wyniku Działania zostaje złożony wniosek o przedłużenie grantu lub wyznaczony Nowy Deadline.

9. Jeżeli udało się przedłużyć grant, cykl 1-8 powtarza się. Jeżeli nie, lub też jeżeli wyznaczono Nowy Deadline, sprawa zaczyna się robić poważna. W zależności od osobniczej odporności na stres danego naukowca, w ciągu trzech do sześciu tygodni dochodzi do Otwarcia Pliku.

10. Jeżeli planowana publikacja jest zbiorówką, po Otwarciu Pliku następuje Weryfikacja Pracy Innych. Po ustaleniu, że nikt z zespołu od ponad dwóch lat nie dopisał w pliku nic nowego, a to co w nim już jest, to wciąż skopiowane fragmenty wniosku grantowego, następuje Zaduma.

11. Jeżeli naukowiec pracuje sam, Zaduma następuje samoczynnie po Otwarciu Pliku (pustego). Z Zadumy wyrywa naukowca Drugi Telefon, w wyniku czego następuje przejście do etapu Wytężonego Pokonywania Trudności Obiektywnych. Składa się on z dwóch cześci:

12. WPTO etap 1: ściągnięcie Brakującej Literatury Bez Której Nie Można Zacząć. W dzisiejszych czasach wiele się już na tym nie ugra, prawie wszystko jest w digitalu, a poza tym wszyscy są już naprawdę nerwowi i nawet potrzeba skorzystania z dzieła istniejącego w 1 egzemplarzu

13. ...dostępnym tylko w Kanadzie czy w Argentynie, nie odwlecze niczego; natychmiast okazuje się, że ktoś tam ma znajomego, który zeskanuje. WPTO etap 2 obejmuje z kolei odkrycie że dane, na które chciał się powołać autor zostały zebrane i opracowane rok temu przez doktorantów.

14. Po WPTO oraz dwóch do trzech dodatkowych Telefonach, nie ma już wyjścia i tekst powstaje zwykle w ciągu tygodnia-dwóch. Oczywiście, nie dotyczy to publikacji książkowych. Ponieważ zaś ja jestem już na etapie Zadumy, proszę o wyrozumiałość dla mojej ograniczonej tu obecności.