Znów głośno o systemie obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej S-400, który #Turcja zakupiła od #Rosja. Wszystko dlatego, że dyplomaci z #USA rzekomo mieli zaproponować Turkom przekazanie go #Ukraina. Czy to dobry i realistyczny pomysł? Dzisiejsza nitka właśnie o tym 👇
Zacznijmy od przypomnienia, że #S400 to największa kość niezgody między Turcja a #USA. Za jego zakup Turcja została obłożona sankcjami z Ustawy o przeciwdziałaniu wrogom Ameryki przez sankcję, została wykluczona z programu produkcji myśliwca #F35, a USA odmówiły przekazania jej
tych samolotów (łącznie Turcja miała dostać ich 100).
Skoro #Turcja zdecydowała się go zakupić, to znaczy, że musi być bardzo cenny dla nich sprzęt, nieprawdaż?
Średnio. #S400 stoją spakowane, np. dlatego, że Amerykanie są klarowni w komunikowaniu Turkom, że używanie
systemu będzie "czerwoną linią", po przekroczeniu której będą musieli na dobre zmienić charakter stosunków z Turcją. Więc po co Turkom to całe #S400?
Celów jest wiele - od pokazania Amerykanom środkowego palca, przez chęć wzmocnienia stosunków z Rosją i oddziaływania w ten
sposób na sojuszników z NATO, aby ci bardziej szanowali tureckie interesy, po szansę rozwojową dla tureckiego przemysłu zbrojeniowego, który miałby poużywać #S400 i popatrzeć na niego z bliska, a z czasem wyprodukować własny system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej (🧨
uwaga, bo to jest argument Turków, który może i się klei na papierze/Twitterze hehe, ale łatwiej mówić, niż zrobić). Wszystko to brzmi ambitnie, ale jak niemal każdy pomysł, i ten miał "ukryte koszty" - Turcy np. nie traktowali na poważnie amerykańskich groźb, że zostaną obłożeni
sankcjami. Bo dla Turków to po prostu zwykła transakcja, a amerykański opór ma charakter polityczny, a więc nieobiektywny (nie jest to prawda, argumenty USA, że #S400 na ziemi tureckiej stanowi zagrożenie np. dla tajników funkcjonowania F35, mają rację bytu).
W tych warunkach
pozbycie się przez Turków #S400 byłoby świetnym wręcz pomysłem. Dałoby szansę na zdjęcie sankcji, odblokowanie możliwości zakupu F-35, pewnie oznaczałoby również zakup przez Turcję Patriotów, ale najważniejsze: umożliwiłoby to poprawę stosunków 🇹🇷 i 🇺🇲 i wzmocnienie potencjału
obronnego południowej flanki.
Byłoby też dobre dla Ukrainy, bo wzmocniłoby jej obronę powietrzną.
No i z pewnością wytrąciłoby z równowagi 🇷🇺, a to w obecnych czasach atut nie do przecenienia. Dla nas oczywiście, bo czy dla Turków też tak jest? Tutaj przechodzimy do tego, czy
pomysł jest realistyczny 👇
Odpowiedź krótka: nie napalałbym się przesadnie.
Odpowiedź dłuższa: będzie nielekko, ale dziś niczego nie można wykluczyć:
1) Turcy mogą to postrzegać jako szansę - przekazanie #S400 Ukrainie to sposób na wyjście z kryzysu z twarzą, do tego dochodzi
spadające znaczenie gospodarcze Rosji wskutek sankcji, a pozbycie się #S400 i odbudowa stosunków z USA to niemal pewny napływ inwestorów. Oj a Turcja tego potrzebuje, zwłaszcza Tayyip Erdoğan, który chciałby wygrać w przyszłym roku wybory.
2) Turcy od jakiegoś tygodnia wysyłają
sygnały, że mogliby pomyśleć o rozpoczęciu rozmów na ten temat. To są bardzo delikatne sygnały i nie miejmy wątpliwości: gdyby do nich doszło, nie byłyby to łatwe rozmowy.
3) Dotychczasowe stanowisko Turcji wobec rosyjskiej agresji pokazuje, że Turcja ciągle stara się nie
antagonizować Rosji. No a taki ruch wnerwiłby ją jak mało co. Turcy zapewne mogliby się na to zdecydować, ale pod pewnymi warunkami: zachowanie jedności Zachodu wobec Rosji, wzmocnienie sankcji, coraz gorsza pozycja 🇷🇺 w konflikcie. Czyli mamy kolejne elementy wskazujące na
to, że negocjacje byłyby szalenie trudne.
4) Reguły reeksportowe - nie znamy umowy między Turcją a Rosją w sprawie zakupu #S400. Mamy tylko mgliste pojęcie o tym, czy Turcja może zdecydować się na reeksport/przekazanie, a to, że Rosjanie sugerowali, że nie obchodzi ich, co Turcy
zrobią z #S400 jest w tym momencie niezbyt wiarygodne.
Z Turcją nie ma rzeczy niemożliwych, więc ja otworzę 🍿 i bardzo blisko śledził to, co się w najbliższych dwóch tygodniach wydarzy na linii Turcja-USA. Do dopięcia dealu mamy jednak naprawdę daleko.
Dzięki za lekturę
Słusznie Państwo prawicie, że jest jeszcze kwestia obsługi S-400 przez Ukraińców. Pozwólcie jednak, że nie będę w tej dziedzinie udawał kompetentnego, trzeba byłoby o to zapytać mądrzejszych ode mnie. Może @Ajatollah_MAP, @Anna_M_Dyner lub @wolski_jaros?
Dodam jeszcze jeden wątek: oczywiście obie strony mają mnóstwo politycznych powodów do dyskutowania na ten temat (albo udawania, że są gotowe do dyskusji). Dla USA to choćby fenomenalna okazja do rewanżu - przecież w ostatnich latach to 🇷🇺 podsycała dyskusje o S-400, żeby
wprowadzać niepewność do sojuszu turecko-amerykańskiego i go osłabiać. Jeśli chodzi o Turcję, samo takie "udawanko" może być elementem oddziaływania na inwestorów (jestem niemal pewien, że Turcy tak to postrzegają).
Więc ponownie: warto śledzić, ale nie napalać się zbytnio na
rezultat końcowy.
Teraz już naprawdę koniec.
A to przeczytajcie Państwo, jeśli chcecie zrozumieć, dlaczego z tureckiego punktu widzenia to nie jest kaszka z mleczkiem 👇
Gdzie pojawia się kryzys, tam musi się pojawić także #Turcja! I, jak zwykle, robi to z przytupem.
Najwyższy czas na nitkę o podejściu Turcji do potencjalnej agresji #Rosja na #Ukraina 👇
Zacznijmy od podstaw: agresja Rosji na Ukrainę i wojna między tymi państwami jest Turcji nie na rękę, bo:
1) Będzie to stanowiło najpoważniejsze wyzwanie dla tureckiej polityki balansowania między NATO a Rosją i - uwaga, bo to bardzo ważne - zasadniczego przekonania, które
jest wspólnym mianownikiem wszystkich tureckich decydentów w polityce zagranicznej po zakończeniu zimnej wojny. Chodzi o przekonanie, że Turcja - jak ująłby to Turgut Özal - może grać "kilkoma kartami jednocześnie" i w ten sposób pozytywnie wpłynąć na swą pozycję międzynarodową i
The fact that #NATO (yet again) concentrates on #Russia's aggressive international stance may be beneficial for #Turkey. It diverts allies attention from the question of the Alliance's internal cohesion - which has been problematic for Turkey - and in the event of war may again
allow Turkey to capitalise on its 'strategic location', thus strengthening its position in #NATO.
Yet, at the same time it is very problematic for Turkey for two main reasons 👇
1. It runs counter to the basic assumption that has been underpinning Turkish foreign policy after
the end of the Cold War. Namely, as Turgut Özal would put it, that Turkey could play all its cards at the same time to improve its international position and increase its power.
2. It is also a huge risk to a result of the abovementioned assumption - Turkey's
Znam nawet państwo, które od lat próbuje taką politykę prowadzić. Jak mu idzie, czy wciąż postrzega to jako korzystne, jakie płyną z tego wnioski dla nas? O tym dzisiejsza nitka 👇
Zacznijmy od podstaw: co to jest ta wielowektorowa polityka zagraniczna? W #Turcja definiuje się ją jako utrzymywanie dobrych stosunków z wieloma partnerami z różnych kierunków. Z reguły dokleja się do tego jakieś zasady, np. Ahmet Davutoğlu - architekt polityki
zagranicznej prowadzonej przez AKP od 2015 r., choć echa jego myśli są w niej obecne do dziś - mówił, że Turcja powinna utrzymywać "komplementarne", a nie "konkurencyjne" relacje z różnymi partnerami, zwłaszcza z mocarstwami.
Czy będzie, jaka będzie, czy powinniśmy się cieszyć z jej nadejścia, jak - i czy w ogóle - możemy się na nią przygotować?
Zapraszam do lektury nitki 👇
Zacznijmy od kontekstu: Tayyip Erdoğan i jego Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) słabną. Sondaże coraz częściej pokazują, że w uczciwych wyborach ani obecny prezydent, ani jego partia nie mieliby większych szans na utrzymanie się u władzy (uwaga: utrzymanie się u władzy, bo
w zdecydowanej większości sondaży AKP nadal zajmuje pierwsze miejsce, miałaby więc najwięcej mandatów). To efekt wielu czynników, ale w skrócie: olbrzymie problemy gospodarcze, postrzeganie przez społeczeństwo systemu prezydenckiego jako nieefektywnego, niezdolność ugrupowania
Bank centralny pompuje pieniądze w obronę liry, a chwilę później Tayyip Erdoğan ponownie zabiera głos i lira już zdecydowanie traci na wartości (gdy to piszę, dolar kosztuje 13,26 TL).
Co się dzieje i czy leci z nami pilot? Obóz rządzący przekonuje, ze tak 👇
Trochę to trwało, ale władzom udało się wypracować "oficjalną narrację", która teraz jest powtarzana - zapewne przypadkiem, hehe - przez środowiska (media, analityków itd.) prorządowe. W całym tym ambarasie wokół tureckiej liry chodzi, rzecz jasna, o to, że ci, którzy zwracają
uwagę na jej niestabilność i mówią o konieczności podniesienia stóp procentowych, to krótkowzroczni przedstawiciele starego porządku, można by rzec - poddani dyktatowi mitycznych rynków (albo imperium, jak kto woli).
Tymczasem tureckie władze, na czele z Tayyipem Erdoğanem,
An informative/explanatory thread on the situation on the border between #Poland and #Belarus and how #Turkey got entangled in the situation. I feel the need to write this cause I can see that many of my Turkish and Western friends find the situation
difficult to understand, even bizzare, and it's normal that it is on us, the Poles, to explain.
Ok, let me start with the basics. We have a really specific migrant crisis on our border with Belarus. Why is it so unique? Because it is a mixture of two trends. Firstly, we have a
"natural" migration where people want to migrate from the ME & Africa due to various push factors (conflicts, famine, climate etc.). Secondly, we have Belarusian dictator, Lukashenka, who decided to make use of this trend and of people willing to migrate to realise his